Widok
jak zrobić chrzciny i nie zbankrutować
Dziewczyny, z kasą jest u nas teraz masakra a 25 kwietnia mamy chrzciny. trzeba je zrobić tak czy inaczej. Będą tylko chrzestni i dziadkowie ale wychodzi tego 10 osób plus 4 dzieci. No i właśnie. Najlepiej bym nie robiła obiadu tylko kawa ciasto ale już słyszałam,że to nie wypada itd... Tylko,ze my naprawdę nie mamy na to kasy...a przecież ochrzcić trzeba. Jak to jest u was? Zawsze obiady i ugoszczenie gości na maxa. Kurcze wszyscy wiedzą,ze nam się nie przelewa ale każdy chyba ma to w nosie.
Moim zdaniem absolutnie nie powinnas sie przejmowac . Nie stac Cie na wystawny obiad i tyle. Ja nie raz bylam w takiej sytuacji.Nie zwracalam uwagi na gadanie np tesciow... Jesli ktos nie rozumie,ze macie ciezki okres i nie stac Cie na przyjecia to jest najzwyczajniej niepowazny.
Upiecz ciasto.Zamow tort.Ewentualnie zrob jakis deser. To spotkanie z bliskimi z waznej okazji. A nie z okazji najedzenia sie kotletow. :))
Upiecz ciasto.Zamow tort.Ewentualnie zrob jakis deser. To spotkanie z bliskimi z waznej okazji. A nie z okazji najedzenia sie kotletow. :))
Betrisa my robilismy chciny w domu osobiscie uwazam ze nie ma potrzeby wydawac mega kasy na przyjecia w lokalach
przygotowanie w domu to troche pracy ale wychodzi sporo taniej - koszt zalezy głownie od tego co podasz - sa przeciez potrawy ktore nie sa drogie a zrobia efekt
- jak chcesz moge ci przeslac przepis na pieróg z kiszna kapusta - wszystkim moim gosciom zawsze smakuje - do tego barszczyk a na drugie np skrzydełka z piekarnika i masz juz obiad ful wypas który was raczej nie zrujnuje ;)
przygotowanie w domu to troche pracy ale wychodzi sporo taniej - koszt zalezy głownie od tego co podasz - sa przeciez potrawy ktore nie sa drogie a zrobia efekt
- jak chcesz moge ci przeslac przepis na pieróg z kiszna kapusta - wszystkim moim gosciom zawsze smakuje - do tego barszczyk a na drugie np skrzydełka z piekarnika i masz juz obiad ful wypas który was raczej nie zrujnuje ;)
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
My jak robilisme chrzciny,to tez byli rodzice,chrzestni,dziadkowie....zrobilismy obiad,potem kawa i wszyscy sie rozjechali....aż tak duzo nas to nie kosztowało....ale fajnie było sie ze wszystkimi spotkac,sobie psiedziec...najwiecej to sobie ksiadz zazyczył. Za to w wiekszosci mały dostał pieniadze i nam sie zwróciło kilkakrotnie;-)
Nie wiem jak macie ciezką sytucje to moze rzeczywiscie kawa i ciasto:) Przyanajmniej wiem,ze w mojej rodzicie to by przeszło i nikt by nic nie mówił...najwaznijesze same chrzciny i okazja zeby sie spotkać,pogadac...
Nie wiem jak macie ciezką sytucje to moze rzeczywiscie kawa i ciasto:) Przyanajmniej wiem,ze w mojej rodzicie to by przeszło i nikt by nic nie mówił...najwaznijesze same chrzciny i okazja zeby sie spotkać,pogadac...
chcecie zrobić w domu?
ja jeszcze nie myślę o chrzcinach - bo wiem, że zaczną się nerwy jak przed ślubem ;P kogo zaprosić na obiad itp. :) tylko wtedy stanęło na kieliszku szampana w Pałacu Opatów i wyjeździe na urlop w dniu ślubu ;P
teraz tak łatwo się nie da :/ też najchętniej zaprosiłabym tylko chrzestnych + dziadków... ale zaraz się zacznie - Babcia(nasza, Gabrysia prababcia) jest tylko 1(od strony Mariusza)... trzeba ją zaprosić... ale mieszka z córką(ciotką Mariusza) - więc ciotkę też wypada zaprosić z Babcią... a jak jedną ciotkę - to i drugą... a skoro od Mariusza strony, to ode mnie 2 wujków z rodzinami(w sumie rozrosła się ta część rodziny na 10-11 osób - w tym 2 dzieci) itd.
jak o tym myślę, to już mam dosyć...
tym bardziej, że nie mamy warunków aby zrobić to w domu - na 38m2 ciasno jak na taki spęd :/
grrrrrrrrrrr :/
ja jeszcze nie myślę o chrzcinach - bo wiem, że zaczną się nerwy jak przed ślubem ;P kogo zaprosić na obiad itp. :) tylko wtedy stanęło na kieliszku szampana w Pałacu Opatów i wyjeździe na urlop w dniu ślubu ;P
teraz tak łatwo się nie da :/ też najchętniej zaprosiłabym tylko chrzestnych + dziadków... ale zaraz się zacznie - Babcia(nasza, Gabrysia prababcia) jest tylko 1(od strony Mariusza)... trzeba ją zaprosić... ale mieszka z córką(ciotką Mariusza) - więc ciotkę też wypada zaprosić z Babcią... a jak jedną ciotkę - to i drugą... a skoro od Mariusza strony, to ode mnie 2 wujków z rodzinami(w sumie rozrosła się ta część rodziny na 10-11 osób - w tym 2 dzieci) itd.
jak o tym myślę, to już mam dosyć...
tym bardziej, że nie mamy warunków aby zrobić to w domu - na 38m2 ciasno jak na taki spęd :/
grrrrrrrrrrr :/
my tez mamy 38 m2 ale ostatecznie było u tesciów oni maja troszke wiecej choc jak mysle z perspektywy czasu mysle ze u nas tez by sie wszyscy zmiescili
chrzciny sie udały wszyscy byli bardzo zadowoleni a Mlodemu sie bardzo podobało
chrzciny sie udały wszyscy byli bardzo zadowoleni a Mlodemu sie bardzo podobało
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
my mamy dom z ogródkiem to wszyscy liczą na garden party jakieś. No ale tu chodzi o sakrament przede wszystkim a nie zastaw się a postaw się. Nawet nie wiecie jakie chrzciny u mnie w rodzinie robią, jedzenia jak w święta, a nie po kotlecie.Ja że tak powiem to za dobrą kucharką nie jestem.
Ja bym sie nie przejmowała i zrobiła tak jak mnie stac - uwazam ze wcale nie musi byc wykwintnie nawet jesli jest taki zwyczaj w rodzinie - jesli macie domek mozecie zrobic np grila ..
ale osobiscie uwazam tez ze trzymanie gosci zupełnie na głodnego to raczej nietakt - w koncu chrzciny robi sie raczej do popłudnia tak ze nikt nie zdazy zjesc obiadu
a chciny to fajna okazja zeby sie spotkac i pogadac a jak podasz tylko ciasto to wszyscy beda głodni..
ale osobiscie uwazam tez ze trzymanie gosci zupełnie na głodnego to raczej nietakt - w koncu chrzciny robi sie raczej do popłudnia tak ze nikt nie zdazy zjesc obiadu
a chciny to fajna okazja zeby sie spotkac i pogadac a jak podasz tylko ciasto to wszyscy beda głodni..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
Bardzo tanio i bardzo fajnie można urządzić chrzciny w Malinowym Ogrodzie w Domu Muzyka na Łąkowej w Gdańsku.
W niedzielę mają obiady w formie bufetu od 13 do 17-stej. Płaci się 50 złotych od osoby, a jedzenie jest świetne - urozmaicone, wykwintne i dużo :) Można zarezerwować stół na spotkanie rodzinne.
Albo zaproś wszystkich do domu na ciasto i kawę i nie daj sobie wmówić, że jest w tym coś niestosownego.
W niedzielę mają obiady w formie bufetu od 13 do 17-stej. Płaci się 50 złotych od osoby, a jedzenie jest świetne - urozmaicone, wykwintne i dużo :) Można zarezerwować stół na spotkanie rodzinne.
Albo zaproś wszystkich do domu na ciasto i kawę i nie daj sobie wmówić, że jest w tym coś niestosownego.
polecam mój sposób - miałam chrzciny na 15 osób. Zwykły rosół - koszt 15 zł na gar?. do tego kotlety schabowe i piersi do wyboru z ziemniakami i surówką - około 60 zł. Do tego tort na zamówienie z Carrefura - 2 kg, 60 zł + kawa i herbata. miescisz się w 200 zl. Uważam, ze na takich imprezach nie ma co kombinować.
ja też myślę o garden party ;) mamy działkę w Jasieniu - także to byłoby jakieś wyjście ;) i w sumie nie takim wielkim nakładem kosztów można zaprosić więcej osób ;)
u nas na takich imprezach królują ziemniaczki pieczone w folii, kaszanka, karkówka :) do tego ze 2 surówki i sos tzatziki - to podstawa :)
moja Mama przez kilka lat robiła w czerwcu imieniny na działce :) i rodzina właśnie orzekła, że może nie być karkówki itd. ale kaszanka i ziemniaczki muszą być ;)
jakby co - to mogę Ci pomóc coś przygotować :) w opcji domowej też :) jakieś sałatki, udka po meksykańsku - w sumie nie drogo a pyszne i dosyć efektowne :) do tego ziemniaczki ugotujesz :) mogę zrobić też ze 2-3 surówki :)
w ramach wymiany forumowych usług ;)
u nas na takich imprezach królują ziemniaczki pieczone w folii, kaszanka, karkówka :) do tego ze 2 surówki i sos tzatziki - to podstawa :)
moja Mama przez kilka lat robiła w czerwcu imieniny na działce :) i rodzina właśnie orzekła, że może nie być karkówki itd. ale kaszanka i ziemniaczki muszą być ;)
jakby co - to mogę Ci pomóc coś przygotować :) w opcji domowej też :) jakieś sałatki, udka po meksykańsku - w sumie nie drogo a pyszne i dosyć efektowne :) do tego ziemniaczki ugotujesz :) mogę zrobić też ze 2-3 surówki :)
w ramach wymiany forumowych usług ;)
własnie Agusia tez pomyslałam o ziemniakach z folii - danie pyszne a banalnie proste :)
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
agusia jak zwykle pomocna:) jak zdecyduję się na obiad to się do ciebie zgłoszę oczywiście się odwdzięcze jakąś sesyjką:)
Betrisa - bo ja bardzo lubię gotować ;P a ładne zdjęcia mile widziane ;) także możemy połączyć siły ;) hehe :)
swoją drogą - już nie mogę się doczekać otwarcia sezonu i pierwszego grillowania ;) już czuję smak tych ziemniaczków z sosem :P do tego cukinia z miętą i tymiankiem :D
no i kaszanka :)
na deser pieczone banany :D
hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
swoją drogą - już nie mogę się doczekać otwarcia sezonu i pierwszego grillowania ;) już czuję smak tych ziemniaczków z sosem :P do tego cukinia z miętą i tymiankiem :D
no i kaszanka :)
na deser pieczone banany :D
hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

Betrisa jak coś oferuje ci upieczenie ciasta albo ciast :) co do decyzji to sama nie wiem jak bym postąpiła, chyba jednak zaprosiłabym na obiad w swoim wykonaniu (bądź z pomocą czyjąś) tak jak piszą dziewczyny można za naprawdę nieduże pieniążki przygotować smaczne rzeczy - wiem to z autopsji :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
ale fajnie dziewczyny, ogólnie już mi lepiej, jak sie człowiek wyżali to mu ulży:)
Ja w sumie to bym się chętnie na coś takiego pisała, tylko nie wiem co bym mogła na ten obiad chcieć:)
Ja w sumie to bym się chętnie na coś takiego pisała, tylko nie wiem co bym mogła na ten obiad chcieć:)
Mi sie czasami wydaje, ze taka impreza "slodka" to wcale nie jest oszczednosc... Kilka rodzajow ciast wtedy trzeba plus tort, (szczegolnie jak ciasta sie kupuje) to tez nie maly wydatek
Ja na Twoim miejscu zrobilabym faktycznie obiadek jak dziewczyny pisaly wczesniej, ziemniaczki, ryz z warzywami do tego 1 ewentualnie 2 rodzaje mies (skrzydelka pieczone i schabowe lub kotlety z piersi) to wszyscy lubia :) 2 suroweczki. Bez szalenie wielkich ilosci, zeby nie zostalo :)
Na slodko tylko tort, do tego kawka i zobaczysz, ze wszyscy beda najedzeni i zadowoleni :) posiedzicie i sobie pobedziecie razem :)
Ja na Twoim miejscu zrobilabym faktycznie obiadek jak dziewczyny pisaly wczesniej, ziemniaczki, ryz z warzywami do tego 1 ewentualnie 2 rodzaje mies (skrzydelka pieczone i schabowe lub kotlety z piersi) to wszyscy lubia :) 2 suroweczki. Bez szalenie wielkich ilosci, zeby nie zostalo :)
Na slodko tylko tort, do tego kawka i zobaczysz, ze wszyscy beda najedzeni i zadowoleni :) posiedzicie i sobie pobedziecie razem :)
Ja sama planuję chrzciny na kwiecień/maj i zamierzam zabrać chrzestnych, plus teściów na obiad. Mam fajną tanią knajpkę. A jeśli nie będzie nas stać (bo różnie to bywa), to zaproszę do domu na kawę i ciasto. I mam w nosie opinię innych. Ja robie tak i koniec. A niech sobie gadają. Pogadają i zapomną.
my tez mamy ten problem,ja bym najchetniej nie robiła zadnej imprezy to w koncu nie sa imieniny wujka stefana tylko swieto koscielne. dlaczego człowiek taki glupi i zawsze patrzy co inni powiedza?
robimy jednak w domu zwykły obiad plus ze dwa ciasta ,kawa,herbata.tort kupie ciasta zrobi mama.w 200 zł sie zmieszcze.a potem chrzesni zostana a reszta sie zmyje mam nadzieje.
robimy jednak w domu zwykły obiad plus ze dwa ciasta ,kawa,herbata.tort kupie ciasta zrobi mama.w 200 zł sie zmieszcze.a potem chrzesni zostana a reszta sie zmyje mam nadzieje.
może "chińszczyzna" z plindzami albo ryżem?
mięsko wołowe z różnymi warzywami, przyprawami, winem itd :) robi się taki gulasz :) niezwykle aromatyczny :) i suuuuper pyszny :) http://forum.trojmiasto.pl/sprawdzone-przepisy-kulinarne-t102391,1,16.html?hl=plindze#hl
pięknie pachnie, super wygląda(kolorowe warzywa) i jest bardzo smaczne :) do tego można zrobić np.2 dni wcześniej - łatwo podgrzać :)
mięsko wołowe z różnymi warzywami, przyprawami, winem itd :) robi się taki gulasz :) niezwykle aromatyczny :) i suuuuper pyszny :) http://forum.trojmiasto.pl/sprawdzone-przepisy-kulinarne-t102391,1,16.html?hl=plindze#hl
pięknie pachnie, super wygląda(kolorowe warzywa) i jest bardzo smaczne :) do tego można zrobić np.2 dni wcześniej - łatwo podgrzać :)
zamiast tradycyjnych ziemnaików fajne sa ziemniaki w ziołach i opiekane w piekarniku - coś innego, a na ciepło i smaczne :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Obiad moim zdaniem obowiazkowy, slusznie dziewczyny pisza w 200zl sie zmiescic mozna a tyle na same ciasta wydac mozna z malutkim torcikiem. Czyli obiad plus malo slodkiego taniej wyjdzie i lepiej ugoscicie wszystkich.
Wspolczuje Wam tylko jednej rzeczy. Dla mnie takie spotkania rodzinne to ogromna radosc, wogole nie przeliczalna na pieniadze. Bylabym zalamana, gdybym Chrzciny (czy inna wazna okazje) ograniczyla do kosciola i tyle nas widzieli. Przygotowanie kazdej waznej okazji to przede wszystkim radosc ze spotkania z bliskimi, a pieniadze sa absolutnie wtorne.
Urodziny naszego synka co roku, to spotkanie 16 osob, u nas w domu. Bez obiadu czulabym sie okropnie, a ciasta i tort tez sa zawsze. To najblizsza rodzina, bez ktorej te urodziny bylyby smutne po prostu. A w nastepnych latach dojdzie jeszcze impreza dla dzieci w jakims klubie malucha czy kulkach. Bo widze, ze kuzynki (rok starsze od synka) juz w tym roku zapraszaja go na takie urodziny (a potem rodzinny obiad itp. w domu).
Jesli nie byloby nas stac na te kulki to oczywiscie to bym olala ;)) . Ale obiad rodzinny byc musi.
Mnie przeraza troche komunia (jeszcze pare latek zostalo na szczescie), bo u nas to juz jak jakies wesele wyjdzie... ilosciowo przynajmniej, na komunie juz nie tylko najblizsza rodzine sie zaprasza...
Wspolczuje Wam tylko jednej rzeczy. Dla mnie takie spotkania rodzinne to ogromna radosc, wogole nie przeliczalna na pieniadze. Bylabym zalamana, gdybym Chrzciny (czy inna wazna okazje) ograniczyla do kosciola i tyle nas widzieli. Przygotowanie kazdej waznej okazji to przede wszystkim radosc ze spotkania z bliskimi, a pieniadze sa absolutnie wtorne.
Urodziny naszego synka co roku, to spotkanie 16 osob, u nas w domu. Bez obiadu czulabym sie okropnie, a ciasta i tort tez sa zawsze. To najblizsza rodzina, bez ktorej te urodziny bylyby smutne po prostu. A w nastepnych latach dojdzie jeszcze impreza dla dzieci w jakims klubie malucha czy kulkach. Bo widze, ze kuzynki (rok starsze od synka) juz w tym roku zapraszaja go na takie urodziny (a potem rodzinny obiad itp. w domu).
Jesli nie byloby nas stac na te kulki to oczywiscie to bym olala ;)) . Ale obiad rodzinny byc musi.
Mnie przeraza troche komunia (jeszcze pare latek zostalo na szczescie), bo u nas to juz jak jakies wesele wyjdzie... ilosciowo przynajmniej, na komunie juz nie tylko najblizsza rodzine sie zaprasza...
ja o komunii to w ogóle nie myślę, bo to masakra totalna dla mnie. Jeszcze trochę czasu albo się wzbogacimy albo ja nauczę się dobrze gotować i będzie dobrze:)
no ja w sumie też nie lubię takiego siedzenia za stołem na rodzinnych uroczystościach. A teraz to zwykle spotkania są mieszane, nie koniecznie do końca z tym toważystwem co by się chciało np. rodzina męża, to tak sztywno bywa. Na takich spędach to dzieci się najlepiej chyba czują, choć jak je posadzić za stołem to mogą się nieźle nanudzić.
U nas jest 3 mniejszych dzieci: moj synek 3,5 roku, 2 kuzynki jedna rok, druga poltora roku starsza. I jedna starsza kuzynka, w tym roku komunia (to tak mnie olsnilo jak to teraz komunie sie robi, wesela normalnie). Mlodsze maja osobny stolik do jedzenia i trzeba przyznac, ze odkad potrafia siedziec na normalnych krzeselkach to tam sobie grzecznie siedza i jedza obiad czy tort (i u nas i u siostry, na kazdej rodzinnej imprezie a jest ich mnostwo). Jak zjedza moga isc sie bawic i moze stad dyscyplina pelna zachowana. I dzieci uwielbiaja te rodzinne spedy. U brata meza dzieci siedza przy doroslym stole, ale schemat zachowany ;) .
Też mogę ći pomódz przyządzić bardzo lubię gotować i zawsze wszyscy się zachwycaja moją kuchnią, bo robie takie rzeczy których jeszcze nikt nie jadł nie są to drogie rzeczy ale też nie najtaańsze np pasta z tuńczyka na krakersach samo robna z ładna dekoracją dobra przystawka , mielone pychota nadziewane serkami topionymi , schabowe rolowane ze szpinakiem papryką i kiełbaską serkiem pychota. piersi ala ,dużo tego wychodzi pyszne także robię zrazy mielone naprawdę dużó bym musiała tu piusać też zraziki z kurczaka pychotka za 3 miesiąće będe robić chrzciny i nie wiem jak sama sie z tym wszystkim ogarne robie w domu obiad jakis zakąski ciacho i do domu .Jak coś to pisz chętnie pomogę
Jeśli o nas chodzi, chrzest będzie dopiero jak dziecko się urodzi:))), ale wiem, że zrobimy obiad, kawę i ciasta i kolację. Nasza rodzina w części jest przyjezdna i nie wyobrażam sobie, że jadą 2,5 godziny w jedną stronę, idą do kościoła i potem tylko na kawę. Zresztą zawsze jak przyjeżdżają musi być zachowany taki porządek jedzenia:)
Myśleliśmy wstępnie o restauracji, ale to chyba drogo. Z drugiej strony musi być w domu ktoś, kto wstawi ziemniaki itp. jak będziemy w kościele. Dlatego wymyśliłam też, że może najpierw obiad w pobliskiej restauracji (najgorsza robota będzie odwalona), a potem w domu ciacha i kolacja. Nie wiem, mamy jeszcze czas, a Wam życzę powodzenia, na pewno się uda!
Myśleliśmy wstępnie o restauracji, ale to chyba drogo. Z drugiej strony musi być w domu ktoś, kto wstawi ziemniaki itp. jak będziemy w kościele. Dlatego wymyśliłam też, że może najpierw obiad w pobliskiej restauracji (najgorsza robota będzie odwalona), a potem w domu ciacha i kolacja. Nie wiem, mamy jeszcze czas, a Wam życzę powodzenia, na pewno się uda!
ja napisze jak bylo u nas,
w świeta robiliśmy chrzciny,
obiad, tort i mała kolacja
tylko my, nasi rodzice i chrzestni - "impreza" w domu
wcale drogo nie wyszło, nie musisz nastawiać sie na "zastaw sie a postaw sie" bo to nie o to chodzi
a ze nie zaprosiłam po-ciotek i innych to mam to gdzieś, zrobiliśmy tak jak my chcieliśmy!
w świeta robiliśmy chrzciny,
obiad, tort i mała kolacja
tylko my, nasi rodzice i chrzestni - "impreza" w domu
wcale drogo nie wyszło, nie musisz nastawiać sie na "zastaw sie a postaw sie" bo to nie o to chodzi
a ze nie zaprosiłam po-ciotek i innych to mam to gdzieś, zrobiliśmy tak jak my chcieliśmy!
u nas bylo skromnie, moi rodzice, chrzestni, dwoch braci, dwoje dzieci i matka chlopaka. W domu wszystko sie dzialo. Obiad - ziemniaki i kurczak. 2 rodzaje ciasta, kawa/herbata. Pozniej chrzest (na 18 mielismy), potem kolacja - rybka, nadziewane pieczarki, 2 sakatki i koniec imprezy. Drogo nie wyszlo.
Ja też myślałam juz o chrzcinach i myślałam, żeby skromnie, bo się nei przelewa, ale...
Moja najbliższa rodzina to 25-28 osób (już i tak w bardzo okrojonym składzie) i jakoś ciężko by mi było wykluczyć z tego grona jeszcze kogoś. Restauracja nie wchodzi w grę, bo nawet 50 zł za os to juz koszt ponad 1500 zł
Ustaliłam z mężem że zrobimy u nas w domu. Stoły mam, a krzesłą pożycze nawet od sąsiadów jak będzie trzeba.
Tak sobie myślę, że moi rodzice 4 razu w roku "wyprawiają" urodziny na taką ilośc osób i jakoś sobie radzą. Babcia ma 6 dzieci każde żonate/mężate i dzieciate co daje łącznie ok 38 osób i wszyscy ją odwiedzają z okazji świąt wielkanocnych, bożego narodzenia, wszystkich świętych i urodzin a ona zawsze jest przygotowana na gości z czymś na ciepło, na słono i na słodko... Wszyscy liczą się z tym, że trzeba siadać do stołu w 2 turach bo inaczej nie nie da :)
A czy Wy same nie wyprawiacie nigdy swoich albo męża urodzin? I to naprawdę taki straszny koszt?
Wystarczy kupić 3 kurczaki pociąć je na części, posypać przyprawami i wstawić do piekarnika - juz jest obiad
kilo mielonego z pieczarkami tez nie jest strasznie drogie
3-4 piersi z kurczaka i zawinąć devolaje też sie da
I tak na prawdę wszystko możesz przygotować wcześniej a po kościele tylko odgrzać
2 blachy ciast i 2 sałatki
a i tak z pewnością zostanie...
Nie wiem jakie u Was są relacje z rodzicami, ale ja np. wiem, że jak poproszę jedną i drugą mamę, żeby u siebie zrobiły po jednym ciepłym daniu i jednym cieście to nie będzie problemu i pewnie nawet nie będą chciały żeby im kasę oddawać - a wiadomo, że z małym dzieckiem to ciężko cały dzień w kuchni spędzić. Jak nie babcie, to może mama chrzestna chętnie pomoże - będzie się pewnie cieszyć że ma większą rolę niż tylko trzymać dziecko w kościele..
Z zapytać czy poprosić najbliższe osoby o pomoc w organizacji to chyba nie powinien być problem dla nikogo... tym bardziej, że aż tak selekcjonujecie zapraszanych na tą okazję gości...
Moja najbliższa rodzina to 25-28 osób (już i tak w bardzo okrojonym składzie) i jakoś ciężko by mi było wykluczyć z tego grona jeszcze kogoś. Restauracja nie wchodzi w grę, bo nawet 50 zł za os to juz koszt ponad 1500 zł
Ustaliłam z mężem że zrobimy u nas w domu. Stoły mam, a krzesłą pożycze nawet od sąsiadów jak będzie trzeba.
Tak sobie myślę, że moi rodzice 4 razu w roku "wyprawiają" urodziny na taką ilośc osób i jakoś sobie radzą. Babcia ma 6 dzieci każde żonate/mężate i dzieciate co daje łącznie ok 38 osób i wszyscy ją odwiedzają z okazji świąt wielkanocnych, bożego narodzenia, wszystkich świętych i urodzin a ona zawsze jest przygotowana na gości z czymś na ciepło, na słono i na słodko... Wszyscy liczą się z tym, że trzeba siadać do stołu w 2 turach bo inaczej nie nie da :)
A czy Wy same nie wyprawiacie nigdy swoich albo męża urodzin? I to naprawdę taki straszny koszt?
Wystarczy kupić 3 kurczaki pociąć je na części, posypać przyprawami i wstawić do piekarnika - juz jest obiad
kilo mielonego z pieczarkami tez nie jest strasznie drogie
3-4 piersi z kurczaka i zawinąć devolaje też sie da
I tak na prawdę wszystko możesz przygotować wcześniej a po kościele tylko odgrzać
2 blachy ciast i 2 sałatki
a i tak z pewnością zostanie...
Nie wiem jakie u Was są relacje z rodzicami, ale ja np. wiem, że jak poproszę jedną i drugą mamę, żeby u siebie zrobiły po jednym ciepłym daniu i jednym cieście to nie będzie problemu i pewnie nawet nie będą chciały żeby im kasę oddawać - a wiadomo, że z małym dzieckiem to ciężko cały dzień w kuchni spędzić. Jak nie babcie, to może mama chrzestna chętnie pomoże - będzie się pewnie cieszyć że ma większą rolę niż tylko trzymać dziecko w kościele..
Z zapytać czy poprosić najbliższe osoby o pomoc w organizacji to chyba nie powinien być problem dla nikogo... tym bardziej, że aż tak selekcjonujecie zapraszanych na tą okazję gości...
Ja osobiście uważam że chrzciny to nie jest okazja do wyprawiania niewiadomo jakiej imprezy, i kompletnym brakiem tatku i szacunku jest obrażanie się jak się nie zostanie zaproszonym.
Nie żeby u nas było tak łatwo - rodzina z drugiego końca Polski chciała się zaprosić - 5 osób, z kolejnego końca - 4 osoby. Myśleli chyba że będzie powtórka z wesela...
Powiedzieliśmy krótko: zapraszamy do Michalinki w innym teminie, a chrzciny robimy skromne bo nie mamy miejsca ani pieniędzy.
I w rezultacie było 8 osób, tzn my, nasi rodzice i chrzestni. Akurat tak nam wypadło że chrzestni nie mają rodzin (ksiądz i siostra męża która jeszcze mieszka z rodzicami), ale gdyby mieli to też byliby zaproszeni.
Jedzenie robiłam sama, był rosół, zrazy wołowe, schab pieczony, gotowane ziemniaki, surówka i buraczki na ciepło. I sosik grzybowy :)
Tort z cukierni i sernik teściowej :)
Nie żeby u nas było tak łatwo - rodzina z drugiego końca Polski chciała się zaprosić - 5 osób, z kolejnego końca - 4 osoby. Myśleli chyba że będzie powtórka z wesela...
Powiedzieliśmy krótko: zapraszamy do Michalinki w innym teminie, a chrzciny robimy skromne bo nie mamy miejsca ani pieniędzy.
I w rezultacie było 8 osób, tzn my, nasi rodzice i chrzestni. Akurat tak nam wypadło że chrzestni nie mają rodzin (ksiądz i siostra męża która jeszcze mieszka z rodzicami), ale gdyby mieli to też byliby zaproszeni.
Jedzenie robiłam sama, był rosół, zrazy wołowe, schab pieczony, gotowane ziemniaki, surówka i buraczki na ciepło. I sosik grzybowy :)
Tort z cukierni i sernik teściowej :)
hej:)
a więc i ja dołączę się...otóż mam wyżej wymieniony problem...muszę zrobić chrzciny, wyszło nam ok. 20 osób gości, jesteśmy młodzi, mamy 2 pokojowe bardzo przytulne mieszkanko, jednak jest problem, nie mamy krzeseł i stołów, żeby pomieścić tyle ludu, nawet ta zastawa jest problemem, bo na nas dwoje i małego Bąbla wystarczy nam po kilka sztuk wszystkiego:) patrzeliśmy na restauracje itp., ale za najprostsze rozwiązanie biorą sobie od 60-70zł!! masakra.na takie wydatki to nas nie stać-mamy inne priorytety, tym bardziej, że ja nie pracuję;/
pożyczyć też za bardzo nie mam skąd;/ czy ktoś może podrzucić jakieś rewelacyjne, sensowne i ratujące rozwiązanie?
pozdrawiam
a więc i ja dołączę się...otóż mam wyżej wymieniony problem...muszę zrobić chrzciny, wyszło nam ok. 20 osób gości, jesteśmy młodzi, mamy 2 pokojowe bardzo przytulne mieszkanko, jednak jest problem, nie mamy krzeseł i stołów, żeby pomieścić tyle ludu, nawet ta zastawa jest problemem, bo na nas dwoje i małego Bąbla wystarczy nam po kilka sztuk wszystkiego:) patrzeliśmy na restauracje itp., ale za najprostsze rozwiązanie biorą sobie od 60-70zł!! masakra.na takie wydatki to nas nie stać-mamy inne priorytety, tym bardziej, że ja nie pracuję;/
pożyczyć też za bardzo nie mam skąd;/ czy ktoś może podrzucić jakieś rewelacyjne, sensowne i ratujące rozwiązanie?
pozdrawiam
ja ci podrzuce,bo tez na poczatku sie zastanawiałam jak to zrobic.
olać !
czy chrzciny sa po to zeby sie nazrec??zastaw sie a postaw sie:)masz sie zażynac zeby goscie sie najedli?
my stawiamy tylko ciasto ,kawa ,herabata i do domu ! chyba ze chrzesni beda chcieli zostac dluzej to cos małego sama przygotuje,jakas przekaske.
to nie imieniny wujka sfefana z białegostoku tylko chrzest dziecka.;);)
olać !
czy chrzciny sa po to zeby sie nazrec??zastaw sie a postaw sie:)masz sie zażynac zeby goscie sie najedli?
my stawiamy tylko ciasto ,kawa ,herabata i do domu ! chyba ze chrzesni beda chcieli zostac dluzej to cos małego sama przygotuje,jakas przekaske.
to nie imieniny wujka sfefana z białegostoku tylko chrzest dziecka.;);)
no i my po chrzcinach, przeżyliśmy. Wielkie dzięki Agusia jeszcze raz:)! i czekam na info w sparawie zdjęć na chrzcie u ciebie:) mam nadzieję,że będę miała wolne
Tak się złożyło,że zamówiony tort nie dojechał- kierowca nie dowiózł do cukierni bo miał wypadek. Całe szczęście teściowa poratowoała i kupiła dwa torciki. Do tego mieliśmy jeszcze ciasto, kawa, herbata. Obiad i na słodko troszkę. Nie wyszło nam drogo ale mieliśmy razem z dziećmi 14 osób. Tylko chrzestni z dziećmi i nasi rodzice i się mimo wszystko nazbierało. Malutka nic nie płakała w kościele. Cieszę się,że z głowy, bo nie cierpię organizować takich impez.
Tak się złożyło,że zamówiony tort nie dojechał- kierowca nie dowiózł do cukierni bo miał wypadek. Całe szczęście teściowa poratowoała i kupiła dwa torciki. Do tego mieliśmy jeszcze ciasto, kawa, herbata. Obiad i na słodko troszkę. Nie wyszło nam drogo ale mieliśmy razem z dziećmi 14 osób. Tylko chrzestni z dziećmi i nasi rodzice i się mimo wszystko nazbierało. Malutka nic nie płakała w kościele. Cieszę się,że z głowy, bo nie cierpię organizować takich impez.
no dokładnie.ja też nie lubię takich imprez;/ eh.chrzestni są na tyle "lajtowi", że ich na karimacie można przyjąć;)-w naszym wieku mniej więcej...a mamy po 21 i 25 lat.eh.moja mama mi też mówi, ze tylko ciasto i kawa-jesteśmy tego samego zdania.mieszkamy w Lesznie, a moja rodzina na śląsku, chrzestni Warszawa...zaś teściowa, że nie wypada...bo będą po podróży i żeby o głodzie nie siedzieli.eh.jakoś moja mama sama proponuje tylko ciasto i kawę, mimo, że tez kawał drogi mają-po prostu rozumieją.nie klepiemy biedy, ale jak wspomniałam mamy inne priorytety, a na dziecko zawsze trzeba-taki urok:) nie chce mi się tyrać przy garach, żeby nakarmić gości, dla nas nie robię codziennie obiadów, więc nie wyobrażam sobie czegoś takiego.ciasta mama zaproponowała, ze upiecze.zaś mądra teściowa...palcem nie pomoże.wrr.;/ już mówiłam, że jak chce to niech im odstawi obiad.
Agusia...proszę.... chodzi za mną grill, a nie ma gdzie zrobić, bo na łąkach, w naszych "stałych" miejscach się syf zrobił, bo trawy wypalali, albo śmietniki i win-place. Przyjacióła jęczy, ja też już nie mogę... a zjadłabym chociaż takiej spalonej kiełbaski... i ziemniaczka.... maleńkiego z masłem i solą... a za pstrąga z grilla oddam królestwo i pół królewny
my robiliśmy i chrzciny i roczek w pizzerii Leone na Górnej Oruni, obiad z sokami do oporu to 25 zł od osoby, podane na pólmiskach, bardzo elegancko, można domówić ciasto, zgadzają się na własny tort, który zrobila Tośce matka chrzestna. To nie musi byc super tort z Sowy, biszkopt z bitą śmietaną i galaretką sprawdził się na 100%, chodzi o słodki akcent, maluchowi i tak egal.
W domu się zaorzesz, trzeba wylizac mieszkanie, bo goście, smażysz, pieczesz, cudujesz. Potem nie będziesz cieszyć się dniem, tylko latac herbatki dorabiać, bo ciocia Henia ma zgagę z przejedzenia. ;-)
Poza tym w knajpie 2-3 godzinki i mąż wstaje i wszystkim dziękuje, a w domu będą siedzieć "do renty". Wydatek jest, ale powrót do czystego, pustego mieszkania -bezcenny
W domu się zaorzesz, trzeba wylizac mieszkanie, bo goście, smażysz, pieczesz, cudujesz. Potem nie będziesz cieszyć się dniem, tylko latac herbatki dorabiać, bo ciocia Henia ma zgagę z przejedzenia. ;-)
Poza tym w knajpie 2-3 godzinki i mąż wstaje i wszystkim dziękuje, a w domu będą siedzieć "do renty". Wydatek jest, ale powrót do czystego, pustego mieszkania -bezcenny
tanie i dobre torty mają w carrefourze i są na bitej śmietanie a nie jakiś ciężkich kremach
też myślałam o grillu, ale nie mamy zupełnie gdzie go zrobić. myślałam nawet o samym My, rodzice chrzestni i Bąbel;) wtedy to możemy nawet pizzę zamówić ;) i dodatkowy plus by był, że Piotruś by nie skakał z rąk do rąk:) co myślicie o takim rozwiązaniu?bez dziadków i reszty zgromadzenia? może dziwnie.ale tak by mi najbardziej odpowiadało.i tak robię cudy niewidy, studiując dziennie(na szczęście już 2 dni w tygodniu) i opiekując się Pepiśkiem, a poruszany temat chrzcin doprowadza mnie do szewskiej pasji w głowie...;/
Ja nie rozumie dlaczego ludzie robią z chrztu okazję do wielkiego party... przecież to głównie chodzi o sakrament,a nie goszczenie się i prezenty! Jakbym nie była w stanie to zaprosiłabym tylko na kawe i ciasto:)
My robiliśmy chrzest miesiąc po urodzeniu synka i też wielkiej balangi nie było:) był obiad,a na deser teściowa i moja mama upiekły coś do kawki. Wolałam pieniądze przeznaczyć na rzeczy dla malucha niż wielkie uczty odprawiać:) Wszystko się odbyło,dziecko po chrzcie-to jest najważniejsze!
My robiliśmy chrzest miesiąc po urodzeniu synka i też wielkiej balangi nie było:) był obiad,a na deser teściowa i moja mama upiekły coś do kawki. Wolałam pieniądze przeznaczyć na rzeczy dla malucha niż wielkie uczty odprawiać:) Wszystko się odbyło,dziecko po chrzcie-to jest najważniejsze!
W takim razie mozesz powiedziec, ze malzenstwo, komunia, bierzmowianie, pogrzeb i inne to tez sakramenty lub inne obrzedy, ale jednak przyjete jest podjecie gosci w mniej lub bardziej wystawny sposob. Nie chodzi tu o "zastaw sie a postaw sie" tylko o podkreslenie wyjatkowosci dnia i szacunek dla gosci, ktorzy przebywaja czasem niemaly dystans, zeby byc z wami w tym dniu.
no dokładnie. tylko u mnie jest część "życzliwej rodziny", która usiłuje mi wmówić, że jeśli są goście z daleka(czyli te 3-5h samochodem) to moim obowiązkiem jest się wystawić z obiadem, żeby na darmo niby nie jechali....;/ a prawda taka, że nawet tej kawy i ciasta nie mam gdzie podać. na 4 osoby i owszem jest miejsce...ale każda kolejna to już chyba przy parapetach by siedziała...
Agata wiem co czujesz ja tez niedawno sie przeprowadzilam mamy mieszkanko urządzone tak aby pomieszkać do puki nie wpadnie wiecej grosza na jakis remont i meble. Chrzciny odkladam jak moge maly ma juz pół roku a ja nadal nie wiem jak mam je zorganizowac umuwiłam sie z mama ze beda pod koniec czerwca przyjada goście z daleka a ja niemam gdzie ich wszystkich pomiescic przy stole zmieszcze góra 6 osób i to bedzie na upych a ma ich byc 12 i 5 dzieci nawet niemam garków bo mam jeden rondelek i jeden wiekszy jedyna pomoc to moja mama ktora poprzywozi talerze sztucce i gary a co z krzeslami jakims wiekszym stolem to niemam pojecie jestem poprostu w kropce.
ja mam jeden szklany stolik kawowy, kanapę i 2 krzesła.i to wszystko przy czym mogę ugościć...mój już skończył 4 miesiące i też to odwlekam i odwlekam...temu chętnie bym tylko chrzestnych zaprosiła. ale reszta może nie zrozumieć. moja rodzina jeszcze ok. ale ta druga strona, ciotki i inne to taka "burżuazja" i będę kolejne X lat słuchała...;/
Betrisa - nie ma za co :)))) cieszę się, że mogłam pomóc ;) i że kurczak smakował :) jak już wreszcie zbiorę się i załatwię chrzest - to dam Ci znać ;) ale jakoś mi się nie spieszy ;)
Amielka - hehe :) właśnie przywiozłam do domu kilka grillowanych kiełbasek, które zostały :) i trochę sosu tzatziki :] do tego pyszny domowy smalczyk (skwarki z karkówki, biodrówki i boczku) z dużą ilością cebuli i jabłkiem :] tak dzisiaj imprezowaliśmy na działce :]
Agata - to może rozejrzyj się za wypożyczalnią naczyń? na wesela można to i na chrzciny też :] może da się też pożyczyć gdzieś stół i krzesła?
a gości zaproś tylko najbardziej potrzebnych ;) tzn. chrzestnych :) no i Waszych rodziców jeśli chcecie :) my tak zrobimy :)
Amielka - hehe :) właśnie przywiozłam do domu kilka grillowanych kiełbasek, które zostały :) i trochę sosu tzatziki :] do tego pyszny domowy smalczyk (skwarki z karkówki, biodrówki i boczku) z dużą ilością cebuli i jabłkiem :] tak dzisiaj imprezowaliśmy na działce :]
Agata - to może rozejrzyj się za wypożyczalnią naczyń? na wesela można to i na chrzciny też :] może da się też pożyczyć gdzieś stół i krzesła?
a gości zaproś tylko najbardziej potrzebnych ;) tzn. chrzestnych :) no i Waszych rodziców jeśli chcecie :) my tak zrobimy :)
Ja organizowałam chrzest w Browarze Prost i mieliśmy możliwość własnie zjeść dania z grilla na zewnątrz w ogródku. :) https://www.browarprost.pl/chrzciny-wroclaw-restauracja Myślę, że na tak wyjątkowe wydarzenie warto o tym pomyśleć. Cenowo wyszlo bardzo przystępnie, bo była nas garstka osób, a wielkim plusem była też lokalizacja - cisza i spokój.
tu są linki do zdjęć stołów :) http://forum.trojmiasto.pl/dekoracja-stolu-na-chrzest-t125177,1,16.html?hl=chrzciny#hl
z pożyczeniem zastawy może lipa, ale można kupić jednorazowe sztućce, które wyglądają jak prawdziwe (naprawdę są takie a'la srebrne) i plastikowe przezroczyste talerze oraz "szkło" - mały koszt i zero zmywania :)
taką zastawę mieli znajomi na weselu organizowanym przy basenie - dopiero gdy dotknęłam, to uwierzyłam, że to plastik - na oko wygląda super, a obrusy były papierowe, w co uwierzyłam dopiero, gdy niechcący trochę rozdarłam...
taką zastawę mieli znajomi na weselu organizowanym przy basenie - dopiero gdy dotknęłam, to uwierzyłam, że to plastik - na oko wygląda super, a obrusy były papierowe, w co uwierzyłam dopiero, gdy niechcący trochę rozdarłam...
Gdybym nie miała wyjścia, zaprosiłabym dziadków i chrzestnych. Jeśli teściowie mają widzimisię, to zaproponujcie, żeby sami zafundowali obiad w restauracji (skoro taka burżuazja) w formie prezentu dla małego, a na pamiątkę niech mu dadzą święty obrazek. Tu chodzi o chrzest, a nie o "chrzciny". Jak się dasz teraz wkręcić w nadskakiwanie "burżuazji" to nie wyplączesz się przez długie lata, znam takie przypadki. Zrób tak, żebyście Wy byli zadowoleni i mieli czyste sumienie, a ludzie ... i tak będą gadać ;)
Co do stołu/krzeseł - może fajny pretekst, by poznać sąsiadów?
Co do stołu/krzeseł - może fajny pretekst, by poznać sąsiadów?
Piekarnik masz? Moja propozycja:
OBIAD: Pałki i uda kurczaka (jak kupisz ćwiartki i pokroisz sama, zapłacisz o połowę mniej) umyj i osusz, przypraw solą, pieprzem, curry, słodką i ostrą papryką i na 1,5 godz. do żaroodpornego naczynia lub brytfanki (200-220 stopni). Później przełóż na zwykłą blachę na papier do pieczenia (nie będziesz musiała skrobać blachy przy myciu) i przed podaniem piecz bez przykrycia 30 minut w 220 stopni - skórka będzie super :) Ja liczę zawsze tyle kawałków ile jest osób + 50%, zostanie na następny dzień na obiad.
Kupuję tylko duże ziemniaki (może obrać mąż), pokroić i zalać zimną wodą.
Sałatka: kukurydza, ogórek, pomidory, papryki kolorowe i sałata - nie obierać, tylko pokroić, umyć, wymieszać - doprawiam tylko pieprzem.
cdn
OBIAD: Pałki i uda kurczaka (jak kupisz ćwiartki i pokroisz sama, zapłacisz o połowę mniej) umyj i osusz, przypraw solą, pieprzem, curry, słodką i ostrą papryką i na 1,5 godz. do żaroodpornego naczynia lub brytfanki (200-220 stopni). Później przełóż na zwykłą blachę na papier do pieczenia (nie będziesz musiała skrobać blachy przy myciu) i przed podaniem piecz bez przykrycia 30 minut w 220 stopni - skórka będzie super :) Ja liczę zawsze tyle kawałków ile jest osób + 50%, zostanie na następny dzień na obiad.
Kupuję tylko duże ziemniaki (może obrać mąż), pokroić i zalać zimną wodą.
Sałatka: kukurydza, ogórek, pomidory, papryki kolorowe i sałata - nie obierać, tylko pokroić, umyć, wymieszać - doprawiam tylko pieprzem.
cdn
cd
Jak wrócicie z kościoła, podpiec kurczaki przez 30 min, zagotować czajnik wody, zalać ziemniaki, posolić i ugotować w 15 min, wystawić sałatkę. Gdy ziemniaki "dochodzą", wyłożyć kurczaki (można przybrać brzoskwiniami albo ananasami z puszki - super efekt - zero roboty). Tak więc po 30 min od przyjścia, podajesz obiad.
CIASTA: zaproponowała Twoja mama, robisz więc tylko kawę i herbatę, dziękujesz głośno mamie (konieczny całus), a teściowa się skręca :)
KOLACJA: wędlin i serów nikt nie je, więc kupujesz krojony chleb, masło, robisz dzień wcześniej jakieś 2 sałatki (służę przepisami lub szukaj w necie) i gotujesz rano jajka, chlapiesz majonezem, jakaś zielenina na to i już. Wersja full wypas to dodatkowo: pokroić pomidora, ogórka, trochę sera i wędliny, ale to raczej nie schodzi. cdn
Jak wrócicie z kościoła, podpiec kurczaki przez 30 min, zagotować czajnik wody, zalać ziemniaki, posolić i ugotować w 15 min, wystawić sałatkę. Gdy ziemniaki "dochodzą", wyłożyć kurczaki (można przybrać brzoskwiniami albo ananasami z puszki - super efekt - zero roboty). Tak więc po 30 min od przyjścia, podajesz obiad.
CIASTA: zaproponowała Twoja mama, robisz więc tylko kawę i herbatę, dziękujesz głośno mamie (konieczny całus), a teściowa się skręca :)
KOLACJA: wędlin i serów nikt nie je, więc kupujesz krojony chleb, masło, robisz dzień wcześniej jakieś 2 sałatki (służę przepisami lub szukaj w necie) i gotujesz rano jajka, chlapiesz majonezem, jakaś zielenina na to i już. Wersja full wypas to dodatkowo: pokroić pomidora, ogórka, trochę sera i wędliny, ale to raczej nie schodzi. cdn
Anka - a bilety z trójmiasta do Wrocka sami gościom ufundowaliście? Dwa przedziały w TLK czy bus dla wszystkich?
:D
:D