Odpowiadasz na:

Re: jak zrobić chrzciny i nie zbankrutować

no dokładnie.ja też nie lubię takich imprez;/ eh.chrzestni są na tyle "lajtowi", że ich na karimacie można przyjąć;)-w naszym wieku mniej więcej...a mamy po 21 i 25 lat.eh.moja mama mi też mówi, ze... rozwiń

no dokładnie.ja też nie lubię takich imprez;/ eh.chrzestni są na tyle "lajtowi", że ich na karimacie można przyjąć;)-w naszym wieku mniej więcej...a mamy po 21 i 25 lat.eh.moja mama mi też mówi, ze tylko ciasto i kawa-jesteśmy tego samego zdania.mieszkamy w Lesznie, a moja rodzina na śląsku, chrzestni Warszawa...zaś teściowa, że nie wypada...bo będą po podróży i żeby o głodzie nie siedzieli.eh.jakoś moja mama sama proponuje tylko ciasto i kawę, mimo, że tez kawał drogi mają-po prostu rozumieją.nie klepiemy biedy, ale jak wspomniałam mamy inne priorytety, a na dziecko zawsze trzeba-taki urok:) nie chce mi się tyrać przy garach, żeby nakarmić gości, dla nas nie robię codziennie obiadów, więc nie wyobrażam sobie czegoś takiego.ciasta mama zaproponowała, ze upiecze.zaś mądra teściowa...palcem nie pomoże.wrr.;/ już mówiłam, że jak chce to niech im odstawi obiad.

zobacz wątek
15 lat temu
~Agata

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry