Re: jak zrobić chrzciny i nie zbankrutować
Agusia...proszę.... chodzi za mną grill, a nie ma gdzie zrobić, bo na łąkach, w naszych "stałych" miejscach się syf zrobił, bo trawy wypalali, albo śmietniki i win-place. Przyjacióła jęczy, ja też...
rozwiń
Agusia...proszę.... chodzi za mną grill, a nie ma gdzie zrobić, bo na łąkach, w naszych "stałych" miejscach się syf zrobił, bo trawy wypalali, albo śmietniki i win-place. Przyjacióła jęczy, ja też już nie mogę... a zjadłabym chociaż takiej spalonej kiełbaski... i ziemniaczka.... maleńkiego z masłem i solą... a za pstrąga z grilla oddam królestwo i pół królewny
zobacz wątek