Re: jechać czy nie jechać... oto jest pytanie ;)
Jak z pracy jedzie się na delegacje, nie ważne czy mąż czy żona to dylematów raczej nie ma. Skoro jest potrzeba to się jedzie, oczywiscie bez dzieci.
A tu w przypadku osoby, ktora 24 h...
rozwiń
Jak z pracy jedzie się na delegacje, nie ważne czy mąż czy żona to dylematów raczej nie ma. Skoro jest potrzeba to się jedzie, oczywiscie bez dzieci.
A tu w przypadku osoby, ktora 24 h spedza z dziecmi, tyle glosow jest na nie ... bo to by byla tylko przyjemnosc a nie obowiazek?
A ja puszczalam meza jak mielismy mniejsze dzieci, na kite'a , narty itd. Targanie dzieciakow przez pol Polski mijalo sie z celem, wolalam z nimi w domu zostac. I nie bylo problemu, to dziala w obie strony.
zobacz wątek