Widok
jelitówka :(
dziewczyny potzrebuję pomocy...a dokładnie rady...
chodzi mi o córę 2 letnią..w poniedziałek byłam z nią u mojej mamy,kiedy młodsza córka mojej siostry wróciła ze szkoły wymiotowała i skarżyła się na ból brzucha...wróciłam z dzieckiem dodomu wieczorem zjadła kolację wesoła radosna itd po czym położyła się spać..za 2 godziny obudziła i wymiotowała,trwało to przez całą noc z przerwami...rano dowiedziałam się iż w domu mojej mamy wszyscy wymiotowali mieli rozwolnienie itp cały wtorek mała przeleżała jak nie żywa wymiotowała bez gorączki i bez rozwolnienia dopiero wieczorem mały stan podgorączkowy ale noc ładnie przespała a w środę obudziłą sie jak nowo narodzona...u mojej mamy w domu też w środę było wszystko w porzadku ominęło to moją siostrę..i tu tkwi problem byłam dziś u nich i teraz siora jest chora wymioty biegunka itd...proszę doradzcie mi czy jest możliwość żeby znowu od nowa wirus zaatakował wszystkich?????? najbardziej boję się o moją córeczkę bo tamte dziewczyny są już duże i sobie radzą a mała się bardzo meczyła :( jestem zestresowana...kiedy się zaraża takim wiirusem? w którym etapie? na początku objawów czy wcześniej? przepraszam napisane chaotycznie z tego stresu :(:(:(
chodzi mi o córę 2 letnią..w poniedziałek byłam z nią u mojej mamy,kiedy młodsza córka mojej siostry wróciła ze szkoły wymiotowała i skarżyła się na ból brzucha...wróciłam z dzieckiem dodomu wieczorem zjadła kolację wesoła radosna itd po czym położyła się spać..za 2 godziny obudziła i wymiotowała,trwało to przez całą noc z przerwami...rano dowiedziałam się iż w domu mojej mamy wszyscy wymiotowali mieli rozwolnienie itp cały wtorek mała przeleżała jak nie żywa wymiotowała bez gorączki i bez rozwolnienia dopiero wieczorem mały stan podgorączkowy ale noc ładnie przespała a w środę obudziłą sie jak nowo narodzona...u mojej mamy w domu też w środę było wszystko w porzadku ominęło to moją siostrę..i tu tkwi problem byłam dziś u nich i teraz siora jest chora wymioty biegunka itd...proszę doradzcie mi czy jest możliwość żeby znowu od nowa wirus zaatakował wszystkich?????? najbardziej boję się o moją córeczkę bo tamte dziewczyny są już duże i sobie radzą a mała się bardzo meczyła :( jestem zestresowana...kiedy się zaraża takim wiirusem? w którym etapie? na początku objawów czy wcześniej? przepraszam napisane chaotycznie z tego stresu :(:(:(
Mój też kiedyś tak przechodził jelitówke, że w nocy wymioty, w dzień zmęczony zarwaną nocą, później spał jak aniołek obudził się jak nowo narodzony i pod wieczór dostał rozwolnienia, nocka znów zarwana, ranek nie fajny, i przeszło. Nie denerwuj sie na zapas, jak nic po za tym się nie dziej, nie ma gorączki to pewnie właśnie się kończy. I nie chcę Cię martwić, ale pewnie dopadnie to Was jeszcze niejednokrotnie. Tak to już jest z tą jelitówką. Zdrówka.
ehhh istny horror przeżyłam :( ale i tak ominęło nas najgorsze te biegunki i wysoka temperatura....ja z tych panikujących matek jestem i przejmuję się na zapas jeszcze dzisiejsza sytuacja mnie dobila :( bo ciekawa jestem czy jest możliwość żeby np.ten sam jeden wirus mógł krążyć w te i we wte i każdego od nowa zarażać :( dziękuję kochane za odpowiedzi :)
Moja starsza córka tydzień temu przyniosła z przedszkola jelitówkę-wymioty bez gorączki (trwało to od 1 w nocy do 7 rana). Przez parę dni bolał ją brzuszek. Jak miała 2 lata temu to wylądowałyśmy w szpitalu bo miała wszystko i strasznie się odwodniła, wtedy lekarka nam powiedziała że zaraża się jeszcze tydzień po :-(
Jeśli to wirus zbytniego wpływu nie będziesz miala na to czy ją to złapie Wystarczy,że ją pocałujesz,napijecie się z jednego kubka.. Cokolwiek.
U nas też nie dawno to samo było.. zaczęło się od mojej mamy, potem moja Mała, ja, moj Ojciec i na końcu mój mąż (choć jego dotknęło podwójnie).. On ogólnie był najmądrzejszy i pojechał do szpitala po 3h wymiotów- powiedzieli mu że to wirusówka i że g zatrzymują na dwie doby bo jest odwodniony.
rzecz jasna, nie został. Kazali mu brać zwiększoną ilość probiotyku, aby odbudować florę w żolądku i nospę rozkurczowo. Coś tam jeszcze dostał,nie pamiętam właśnie co- ale też działająco jak propbiotyk. Musiał to brać przez 2 doby.
Także życzę zdrówka!
U nas też nie dawno to samo było.. zaczęło się od mojej mamy, potem moja Mała, ja, moj Ojciec i na końcu mój mąż (choć jego dotknęło podwójnie).. On ogólnie był najmądrzejszy i pojechał do szpitala po 3h wymiotów- powiedzieli mu że to wirusówka i że g zatrzymują na dwie doby bo jest odwodniony.
rzecz jasna, nie został. Kazali mu brać zwiększoną ilość probiotyku, aby odbudować florę w żolądku i nospę rozkurczowo. Coś tam jeszcze dostał,nie pamiętam właśnie co- ale też działająco jak propbiotyk. Musiał to brać przez 2 doby.
Także życzę zdrówka!
Beata chyba nie ma obawy aby drugi raz załapać tego samego wirusa bo na niego juz organizm sie uodpornił ,my w zeszłym roku syn ze szkoly przyszedł w czwartek późnym popołudniem zaczął wymiotować o 22 zasnął rano zdrowy ,dwa dni później mały nie miał w tedy roku ,też zwracał do tego gorączka i dwa dni osowiały był,ja zachorowałam w wtorek nic takiego mi nie było po za kręceniem sie w głowie i jakby kiszki mi się okręcały w brzuchu ,dwa dni potem złapało męża on też miarę łagodnie wniósł bo tylko na posiedzenia chodził do toalety ,ale wirus drugi raz do chłopaków nie powrócił ,mimo że u nas dość duża rozpiętość w czasie z tym choróbskiem była.
U nas w czerwcu podobnie było. Najpierw Amelka, wymiotowała całą noc, a rano wstała jak nowo-narodzona, dwa dni później mnie złapało, trochę gorzej przeszłam, bo bardzo źle się czułam przez 2 dni
Po 5 dniach od wymiotów Amelki choroba wróciła do niej. Mała wymiotowała znowu kilka razy, a kolejnego dnia zachowywała się jakby nic jej dzień szybciej nie było
Po 5 dniach od wymiotów Amelki choroba wróciła do niej. Mała wymiotowała znowu kilka razy, a kolejnego dnia zachowywała się jakby nic jej dzień szybciej nie było
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych