Odpowiadasz na:

Re: kardiolog dziecięcy Gdańsk

Ja byłam wczoraj u dr Mazur (jeżeli można ją faktycznie nazwać doktorem). Podejście do dzieci to czysta tragedia. Krzyś najpierw miał ekg, a następnie przeszliśmy w samym pampersie do pokoju obok... rozwiń

Ja byłam wczoraj u dr Mazur (jeżeli można ją faktycznie nazwać doktorem). Podejście do dzieci to czysta tragedia. Krzyś najpierw miał ekg, a następnie przeszliśmy w samym pampersie do pokoju obok gdzie siedziała dr Mazur. Okno (balkonowe) było szeroko otwarte, więc poprosiłam o zamknięcie, może to już czerwiec ale mój synek ma dopiero 8 m-cy, a na dworze nie było zbyt ciepło. Ochrzaniła mnie strasznie za tą prośbę, ale przymnkęła troszeczkę, potem taka wściekła podeszła do Krzysia, a on przestraszył się jej i zaczął płakać, więc dalej zaczęła mnie ochrzaniać, że dziecko nie jest przyzwyczajone do badań i powinnam CODZIENNIE bawić się z nim słuchawkam lekarskim aby lekarze nie mieli problemu. Często chodzę do lekarzy z Krzysiem i jeszcze takiej sytuacji nie przeżyłam. Gdy byliśmy pierwszy raz była bardzo przeziębiona i Krzysiu zaraził się (miała katar, kaszlała na dziecko i nawet maski nie założyła) a dla 5 miesięcznego dziecka infekcja to poważna sprawa. Teraz po drugiej wizycie też się boję że będzie chory. Nie ma mowy abym pojechała tam jeszcze raz i nikomu nie polecam tego niekompetentnego lekarza. Dodam jeszcze że z higieną u niej na bakier, zabawki bardzo brudne, a lekarka intensywnie śmierdzi potem za każdym razem kiedy tam byłam. Już chciałam jej powiedzić, że trzeba się myć a nie tylko wietrzyć pokój ale się powstrzymałam.

zobacz wątek
16 lat temu
~mama Krzysia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry