Widok
Nie dawno również szukałam kardiologa.. w Akadmei Medycznej jest, na Jaśkowej Dolinie, w centrum Gdańska.. (koło solidarności) ale adresu nie znam (idź do swojej przychodni tam Ci powiedzą).. niestety prawda jest taka, że na wizyte czekasz długooo.. bardzo długo... ja zrezygnowałam z wizyty na NFZ i wybrałam się prywatnie do Gdynii (na przeciwko dworca). Lekarz przyjmuje tam tylko w czwartek, czekałam tydzień (maksymalny czas oczekiwania), za 100zł miałam lekarza, echo serca-bardzo szczegółowe.. polecam.
w akademii jest. My mieliśmy taką sytuację,że mały musiał mieć przed operacją echo serca- czeka się bardzo długo i operacja też by się przesuneła-moja mama zadzwoniła do akademii, poprosiła lekarza i zgodził się- pojechalismy tego samego dnia-zapłącilismy oczywiscie chyba 100- ale jak bardzo zależy na czasie to oni za kasę idą na rękę. Trzeba próbować prywatnie, bo czekać miesiącami. Telefon wzięty z książki tel, zero znajomosci
No więc ...
dzisiaj od samego rana wydzwaniałam na Jaśkową Dolinę i na Wały Piastowskie - albo zajęte albo nikt nie odbierał (prawie godzinę wisiałam na telefonie i nic !!!)
Myślałam, że mnie krew zaleje!!!
Kilka razy próbowałam się dodzwonić do INVICTY i się udało :)
Zarejestrowałam Wiki na przyszłą środę do Dr Chojnickiego!
dzisiaj od samego rana wydzwaniałam na Jaśkową Dolinę i na Wały Piastowskie - albo zajęte albo nikt nie odbierał (prawie godzinę wisiałam na telefonie i nic !!!)
Myślałam, że mnie krew zaleje!!!
Kilka razy próbowałam się dodzwonić do INVICTY i się udało :)
Zarejestrowałam Wiki na przyszłą środę do Dr Chojnickiego!
Karcia_Gd dr.Chojnicki to bardzo dobry specjalista.Mój synek urodził się z wadą serca i miał u Niego dwie kontrole w pierwszym miesiącu życia.Zrobił mu echo serca,wytłumaczył nam wszystko i skierował pod opiekę do profesora Akademi Medycznej.Teraz po każdej wizycie w AM mamy bez problemu wyznaczaną kolejną datę kontroli.
Beatko zaraz po porodzie u małego zauważono szmery, ale powiedziano mi, że wody płodowe mgą jeszcze zalegać i stąd te szmery. Potem podczas obchodów nic niby nie było.
Poszłam w 3 tyg do pediatry na kontorlę też nic.
Potem na szczepienie w 6 tyg i znowu lekarka coś usłyszała, podkresliła, że u takch dzieciaczków często są szmery niewinne, ale kazała skontrolować.
Na szczęście miała racje - nic groźnego :)
Ot cała historia :)
Poszłam w 3 tyg do pediatry na kontorlę też nic.
Potem na szczepienie w 6 tyg i znowu lekarka coś usłyszała, podkresliła, że u takch dzieciaczków często są szmery niewinne, ale kazała skontrolować.
Na szczęście miała racje - nic groźnego :)
Ot cała historia :)
Kochana widzisz mi nie zrobili takich badań i powiedzieli że mam sama zrobic ,wiec udaliśmy sie z Niuńką do laboratorium i tam zrobiła odpłatnie badanie - a wtedy był problem ze znalezieniem endo dla dzieci i moja pani gin polecila zebym zadzwoniła do akademi tam pracuje pani dr Birkholz - zadzwoniłam powiedziałam o co chodzi a pani powiedziała że ma teraz tłumy pacjentów i poprosiła żebym jak juz bede miała wynik zadzwoniła do niej i podała i tak też zrobiłam .
I okazalo się że wszystko ok.
Bardzo miła pani dr zaoszczędziła mi tachania Małej po akademii;-)
A oczywiscie bym nie była sobą gdybym jeszcze z kimś tego nie skonsultowała - pokazałam to naszemu pediatrze i tez powiedział że wszystko ok.
także jak nie jesteś pewna to zrób tak jak ja ;-)
I okazalo się że wszystko ok.
Bardzo miła pani dr zaoszczędziła mi tachania Małej po akademii;-)
A oczywiscie bym nie była sobą gdybym jeszcze z kimś tego nie skonsultowała - pokazałam to naszemu pediatrze i tez powiedział że wszystko ok.
także jak nie jesteś pewna to zrób tak jak ja ;-)
Chojnicki o ile wiem przyjmuje w wojewódzkim, a wiem, bo chodzimy do noego (niestety prywatnie do invicty). Super lekarz, mogę polecić z całego serca. Rzeczowy, ma podejście do dzieci oraz wiedzę i doświadczenie przede wszystkim. Z synem byłam w solidarności u tomczaka/tomaszewsiego musze sprawdzić. Lekarz równiez bardzo dobry, polecany. Byłam u Niego z synem 4 lata, wizyta o wiele tańsza bo 70 zł (invicta 200). Z noworodkiem uderzałabym jednak do Chojnickiego
Jak na Jaśkowej to tylko nie do dr Marzeny Mazur. Pierwszy raz spotkałam się z tak beznadziejnym podejściem do dziecka. Byłam u niej z 2-letnim synkiem. Zamiast skupić się na jego serduszku, zaczęła od pouczania mnie na temat smoczka, wyrwała smoczka z buzi przerażonemu dziecku i dziwiła się że mały płacze i nie dał się zbadać. TRAGEDIA!!! Szymek nigdy dotąd nie robił scen u lekarzy, wręcz lubił do nich chodzić. Teraz boję się że będzie miał uraz. Nie dowiedziałam się nic na temat tego czy ma wadę czy nie bo Pani dr nie była go w stanie zbadać.
Czekałam aż znajdę jakąkolwiek opinie o dr Mazur z Jaśkowej Doliny przeżyłam podobny szok co do traktowania i podejścia do dziecka odnośnie tego iż synek ma nieruchomo leżeć bo ona nie jest w stanie przebadać dokładnie .Dziś byłam na kolejnej wizyty u Mazur a mój synek 2,5 roku leżał przecudownie na badaniu wręcz byłam zaskoczona że tak się dał wybadać podłaczyć do aparatury z przewodami chodzi mi założenie pasa na klatke oraz klamer na rączki i nóżki następnie P.Mazur badała osłuchowo i stwierdziła po 5 wizycie że ma dziure w serduszku a raczej uświadomiła mnie dopiero o tym fakcie bo wcześniej to były tylko szmery tłumaczyła mi wcześniej że to się samo wyreguluje i zamknie.Jedną wizytę opuściłam z tego względu iż synek był chory następną wizytę wyznaczono mi po długim terminie i ta wizyta była dziś i taką informacją mnie uraczyła mało tego że o mało mnie to z nóg nie zwaliło,to jeszcze do tego stwierdziła że to moje niedbalstwo .Cała swoją niezaradność i opieszałość lekarską bo z takową się spotkałam chodząc na wizyty -brak fartucha tłumacząc że dzieci się go boją wię go nie ubiera a powód leży gdzie indziej p.dr poprostu wyskakuje w celach prywatnych albo pijąc kawkę w gabinecie z osobą z zew każe czekać na korytarzu z dzieckiem do momętu aż odprowadzi tę osobę do dzwi wyjściowych na zewnątrz i tam jeszcze potrafi dyskutować bo się jeszcze nie nagadała byłam w SZOKU !!! Dzisiejsza wizyta mnie dobiła.Urodziłam wcześniaka i jestem pod kontrolą wielu lekarzy i pilnuję tego skrupulatnie mój synek jest bardzo zadbany i dobrze odżywiony pediatra dziecka że to jest jedno z nielicznych dzieci które w zasadzie wogóle nie choruje jest wagą ,wzrostem ponad przeciętną.
W marcu idę na echo serce z synkiem a potem w zależności od wyniku biore wszystkie papiery i wybieram się na konsultacje do innego lekarza.Chciałabym się dostac do dr.kardiochirurga Ireneusza Haponiuk ta Mazurowa to sobie robi kpiny z poważnych spraw. Nie wiem czy wogóle dzisiaj zasnę.
W marcu idę na echo serce z synkiem a potem w zależności od wyniku biore wszystkie papiery i wybieram się na konsultacje do innego lekarza.Chciałabym się dostac do dr.kardiochirurga Ireneusza Haponiuk ta Mazurowa to sobie robi kpiny z poważnych spraw. Nie wiem czy wogóle dzisiaj zasnę.
Ja byłam wczoraj u dr Mazur (jeżeli można ją faktycznie nazwać doktorem). Podejście do dzieci to czysta tragedia. Krzyś najpierw miał ekg, a następnie przeszliśmy w samym pampersie do pokoju obok gdzie siedziała dr Mazur. Okno (balkonowe) było szeroko otwarte, więc poprosiłam o zamknięcie, może to już czerwiec ale mój synek ma dopiero 8 m-cy, a na dworze nie było zbyt ciepło. Ochrzaniła mnie strasznie za tą prośbę, ale przymnkęła troszeczkę, potem taka wściekła podeszła do Krzysia, a on przestraszył się jej i zaczął płakać, więc dalej zaczęła mnie ochrzaniać, że dziecko nie jest przyzwyczajone do badań i powinnam CODZIENNIE bawić się z nim słuchawkam lekarskim aby lekarze nie mieli problemu. Często chodzę do lekarzy z Krzysiem i jeszcze takiej sytuacji nie przeżyłam. Gdy byliśmy pierwszy raz była bardzo przeziębiona i Krzysiu zaraził się (miała katar, kaszlała na dziecko i nawet maski nie założyła) a dla 5 miesięcznego dziecka infekcja to poważna sprawa. Teraz po drugiej wizycie też się boję że będzie chory. Nie ma mowy abym pojechała tam jeszcze raz i nikomu nie polecam tego niekompetentnego lekarza. Dodam jeszcze że z higieną u niej na bakier, zabawki bardzo brudne, a lekarka intensywnie śmierdzi potem za każdym razem kiedy tam byłam. Już chciałam jej powiedzić, że trzeba się myć a nie tylko wietrzyć pokój ale się powstrzymałam.
Jeśli jakaś mama chce iść ze swoim dzieckiem na Jaśkową Dolinę to NIE do DR MARZENY MAZUR ! To co piszą poprzedniczki to prawda. Jeśli można ją w ogóle nazwać lekarzem... Byłam raz z córeczką 6 miesięcy , była niemiła, skarciła mnie że mała płacze i że przyszłam nieprzygotowana bo nie przyniosłam butelki z sokiem żeby małą zatkać ! Powiedziałam jej że Mała jest karmiona piersią, nie umie pić z butelki, na to ona że mam iść smoczek zmoczyć pod kranem żeby mała sobie wody possała. Tragiczne podejście do dzieci.
Tydzień potem miałam umówionego do niej syna 4- latka, (myslałam że miała zły dzień, że będzie milsza). Zbadała go osłuchowo, (w trakcie badania kaszląc na niego) potem jak zaczęła mu uciskać brzuch mały zaczął narzekać ona na to "leż spokojnie BO JESTEM WIĘKSZA I MOGĘ CI ZROBIĆ KRZYWDĘ" Byłam w szoku zaczęłam się pakować , nie doczekałam do końca badania, byłam przestraszona, synek też. Nie udało mi się odebrać jej skierowania za niezrealizowaną wizytę. Powiem Wam że nigdy nie spotkałam się z tak okropną obsługą lekarską, i jeszcze w stosunku do dzieci.... Naprawdę lepiej omijać taką osobę szerokim łukiem. Widzę że ona ma takie podejście standardowe podejście do małych pacjentów. Gabinet jest zaniedbany, obskurny. Smutne ....
Tydzień potem miałam umówionego do niej syna 4- latka, (myslałam że miała zły dzień, że będzie milsza). Zbadała go osłuchowo, (w trakcie badania kaszląc na niego) potem jak zaczęła mu uciskać brzuch mały zaczął narzekać ona na to "leż spokojnie BO JESTEM WIĘKSZA I MOGĘ CI ZROBIĆ KRZYWDĘ" Byłam w szoku zaczęłam się pakować , nie doczekałam do końca badania, byłam przestraszona, synek też. Nie udało mi się odebrać jej skierowania za niezrealizowaną wizytę. Powiem Wam że nigdy nie spotkałam się z tak okropną obsługą lekarską, i jeszcze w stosunku do dzieci.... Naprawdę lepiej omijać taką osobę szerokim łukiem. Widzę że ona ma takie podejście standardowe podejście do małych pacjentów. Gabinet jest zaniedbany, obskurny. Smutne ....
Ja dziś też byłam u tego konowała, ta kobieta jest tragiczna !!! Tak samo dostało mi się za smoczek, że dziecko ma krzywy zgryz, że "KACZY DZIÓB" jej się zrobił na skutek używania smoczka i mam natychmiast go odstawić. Jak się nie da z dnia na dzień, to odcinać po kawałku każdego dnia, aż dziecko nie będzie miało za co chwycić - bez kitu... Nie wspominam jak mała była przerażona i do teraz jest marudna po tym spotkaniu. Oczywiście też przed następną wizytą mam podać melisę - dużą łyżkę stołową 1,5 rocznej córci. Oczywiście zbadać dobrze małej też się jej nie udało, więc mam przyjść jeszcze raz... w sierpniu (a mamy maj !!!). I też ćwiczyć z dzieckiem badanie stetoskopem, żeby się nie bała. Jeszcze na korytarzu miałam przyjemność słyszeć jaka to ze mnie matka i że to standard z "dziećmi smoczkowymi", że nie dają się zbadać.
Droga pani doktor: To pani dzieci się boją, a nie badania.
Jestem wnerwiona i oburzona, nigdy dotąd nie spotkałam tak opryskliwego lekarza, odwykłam od takich absurdów.
Droga pani doktor: To pani dzieci się boją, a nie badania.
Jestem wnerwiona i oburzona, nigdy dotąd nie spotkałam tak opryskliwego lekarza, odwykłam od takich absurdów.
Udało nam się zarejestrować do doktora Chojnickiego w szpitalu Wojewódzkim, nie czekałyśmy długo bo 2 tygodnie, przy nastepnej wizycie tylko kilka dni (badanie kontrolne). Doktor super, normalnie córa przy jakimkolwiek badaniu płacze i drze się jak by ze skóry ją obdzierali a teraz była zaczarowana i ani drgnęła ;) Polecam w 100%
Polecam wszystkim najlepszym kardiologiem Dr CHojnicki ,jest bardzo dobrym lekarzem ,miły ,sympatyczny ma podejście do dzieci ,też leczyłam swoja córeczkę u Dr Chojnickiego córcia urodziła się z wrodzonym przetrwałym przewodem tętniczym botalla ,dziś jest zdrów jak rybka ,cieszę się że trafiliśmy właśnie do tego Dr,bardzo szybko można się do Dr zarejestrować ,polecam:)
p.Mazur
Piszę to jako dorosły mężczyzna ( obecnie mam 20 lat), na moje nieszczęście trafiłem do tej kobiety. Niestety brak kompetencji, od 4-6 roku życia moje problemy z wagą oraz z sercem były tłumaczone mojej mamie tak: że syn pewnie podjada słodycze podczas Pani obecności, wprowadziła mi jakoś dietę szwedzką ( słodycze mogłem jeść tylko w niedzielę) szkoda tylko że ja nigdy nie byłem łasy na słodycze, nawet posiłki które jadłem były w małych ilościach. Czasem odczuwałem kłucie w sercu co było tłumaczone, że to te szmery serca to powodują, mój niski wzrost zawsze był tłumaczony, że niscy rodzice ale on urośnie będzie na pewno wyższy od taty, niestety tak się nie stało dziś mam aż 164 centymetry i od ojca jestem niższy. Jako starszy chłopiec pomimo że miałem szczupłą twarz, ręce itd zawsze miałem problem ze zgubieniem ,,oponki,, pomimo ćwiczeń i bardzo aktywnego tryby życia. Wielu lekarzy także z Poradni na Jaśkowej Dolinie podobnie tłumaczyło mój niski wzrost i resztę problemów. Fakt pogodziłem się z tym że jestem niższy od rówieśników, akceptowałem swój wygląd. NIESTETY DOLEGLIWOŚCI WYSZŁY DOPIERO KILKA ŁADNYCH LAT PÓŹNIEJ. Badania krwi dosyć wysoki poziom każdej z grup, niby w normie ale wysoko, wykonano następne i kolejne bardziej szczegółowe no i trach ZA WYSOKIE TSH ( czyli problemy z tarczycą) potem USG kolejne wyniki itd wszystko to dzięki mamie która niektóre objawy występujące u mojej babci połączyła ze mną i bardzo dociekała prawdy biegając ze mną po różnych lekarzach. Postawiono diagnozę NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, czyli wcielenie w życie nowych prawdopodobnie nierozłącznych do końca życia przyjaciół czyli tableteczki z hormonem tarczycy, wizyty u endokrynologa, oraz zakończona faza wzrostu i problemy z brzuszkiem który się nie chce ze mną rozstać pomimo mojej dosyć szczupłej sylwetki. TEGO MOŻNA BYŁO UNIKNĄ KIERUJĄC MNIE ZA NAJMŁODSZYCH LAT NA ODPOWIEDNIE BADANIA (dziś leczy się dzieci od najmłodszych lat z dobrym skutkiem) NIESTETY p.MAZUR CAŁY CZAS TRZYMAŁA SIĘ SWOICH STARYCH WYUCZONYCH REGUŁEK KTÓRE BYŁY PO PROSTU ŻENUJĄCE.
Podpisuję się pod dr Chojnickim! Super specjalista, ogromna wiedza, delikatne podejście do dziecka!!
Wizyta fakt kosztowna, ale przecież chodzi o trafną diagnozę, także uważam, że lepiej zapłacić więcej a mieć pewność! a z serduszkiem to nie żarty!! pozatym uważam, że dr nie jest nastawiony na 'pieniądze'. Po pizycie, poinformował, że będzie konieczna jeszcze kontrola i od razu zaznaczył, że nie muszę prywatnie, bo jeszcze przyjmuje w PTC https://pct.gda.pl/index.php?non%5Frestricted=clinic na nfz (przynajmniej przyjmował w zeszłym roku).
Ja polecam, trafiłam z polecenia ginekologa (jeszcze w ciąży) i pomimo kosztów nawet nie pomyślałam żeby próbwać jeszcze do innego lekarza, bo od razu zaufałam jego diagnozie.
Wizyta fakt kosztowna, ale przecież chodzi o trafną diagnozę, także uważam, że lepiej zapłacić więcej a mieć pewność! a z serduszkiem to nie żarty!! pozatym uważam, że dr nie jest nastawiony na 'pieniądze'. Po pizycie, poinformował, że będzie konieczna jeszcze kontrola i od razu zaznaczył, że nie muszę prywatnie, bo jeszcze przyjmuje w PTC https://pct.gda.pl/index.php?non%5Frestricted=clinic na nfz (przynajmniej przyjmował w zeszłym roku).
Ja polecam, trafiłam z polecenia ginekologa (jeszcze w ciąży) i pomimo kosztów nawet nie pomyślałam żeby próbwać jeszcze do innego lekarza, bo od razu zaufałam jego diagnozie.
Szczerze odradzam Dr.MAZUR ktora przyjmuje na Polanki. Dzisiaj 24.04.2015r byłam na wizycie z moim 2.5 letnim synkiem. Dziecko już na samym badaniu ktg było przestraszane, ale Panie które wykonywały były mile i same uspokajały dziecko. Lekarz dziecięcy powinien mieć podejście! Po badaniu ktg przeszliśmy do gabinetu obok. Ani dzień dobry, ani nic! Co świadczy o kulturze człowieka. Kazała rozebrać dziecko i położyć na kozetce, po czym zestresowane dziecko zaczęło płakać i wstrzymywać oddech, na co lekarz powiedział cyt. '' co za baran! zacznij oddychać'', zaczęła mocno wciskać pieść w brzuch, po czym dziecko z bólu zaczęło płakać jeszcze mocniej, lekarz cyt. '' przestań płakać bo mama zaraz wyjdzie'' dłużej już nie mogłam na to patrzeć, przerwałam badanie wzięłam dziecko i zaczęłam je ubierać. ODRADZAM!
Mam 17 lat. Byłam dzisiaj pierwszy raz u kardiologa- właśnie pani Mazur. Na wejściu pani była nie miła. Przy badaniu powiedziała mi że jestem tłusta (ważę 63 kg przy 170cm wzrostu) i mam się nauczyć jeść. Gdy usłyszała że zdrowo się odżywiam, stwierdziła że pewnie nie jestem aktywna fizycznie (codziennie spędzam godzine ćwicząc). Nie mając się do czego przyczepić zwróciła mi uwagę że jestem "pokluta jak jez" zwracając mi uwage na kolczyki w uszach. I tu zaczęła się wiązanka- pani "doktor" powiedziała że kolczyki mają tylko cpunki. Jeśli zobaczyła by mnie nie przytomna na ulicy odeszłaby bo pewnie mam aids, że nigdy nie znajdę męża i nie ms szacunku dla takich odmiencow jak ja- i wszystko przez kolczyki w uszach. W końcu nie wytrzymałam, dodam że jestem osobą wrażliwą, poleciały mi łzy
Kolejny powód na wyzywanie ze strony pani Mazur. Usłyszałam że jestem słaba psychicznie, beznadziejna i powinnam się udać do psychiatryka a nie kardiologa. Zwróciłam uwagę tej pani że ma mnie przestać obrażać, a lekarka stwierdziła że robo mi łaskę bo nie musi mnie badać i mam się nie odzywać bo jestem niezrównoważona.. jestem w szoku że tacy lekarze istnieją..
Kolejny powód na wyzywanie ze strony pani Mazur. Usłyszałam że jestem słaba psychicznie, beznadziejna i powinnam się udać do psychiatryka a nie kardiologa. Zwróciłam uwagę tej pani że ma mnie przestać obrażać, a lekarka stwierdziła że robo mi łaskę bo nie musi mnie badać i mam się nie odzywać bo jestem niezrównoważona.. jestem w szoku że tacy lekarze istnieją..
Marzena Mazur STANOWCZO ODRADZAM
W maju 2014 byłam z synkiem (2,5 roku) na wizycie u tej Kobiety z takim podejściem nie powinna mieć w ogóle styczności z dziećmi.
Nie należę do tych matek-histeryczek, które biegają do lekarza ze złamanym paznokciem, ale niestety sporo wizyt już mam za sobą łącznie z opieką szpitalną i takiego podejścia lekarza do pacjenta, a tym bardziej do dziecka jeszcze nie widziałam.
Synek przestraszył się już badania ekg. Potem było tylko gorzej. Po wejściu do gabinetu ta Kobieta kazała położyć go na kozetce i przecisnęła go do niej...po czym przyłożyła mu rękę zakrywając usta żeby przestał płakać.... Żadnej mamie na pewno nie muszę tłumaczyć w jaką panikę wpadł mały.
Zaczęłam głaskać synka i go uspokajać na to ONA że nie mam go rozczulać i kazała mi usiąść z boku i poprosiła męża.
Przy badaniu stetoskopem synek nadal płakał. Powiedziałam tej Kobiecie, że nigdy nie płakał przy badaniach na to ONA że właśnie widzi oczywiście podniesionym tonem.
Nie wiem czy ona zdaje sobie sprawę że dzieci nie są głupie i bardzo dużo rozumieją. Zwracała się do małego w bardzo złośliwy sposób.
Sama nie wiem dlaczego tam zostaliśmy...
Można by się spodziewać, że na masakrycznym badaniu się skończy, ale NIE.
Po badaniu, widząc nas od 5 minut to była nasza pierwsza i ostatnia wizyta powiedziała, że: moje dziecko jest histerykiem, mamy zrobić sobie kolejne dziecko i zastanowić się nad tym jak go wychowujemy, bo co to będzie jak pójdzie do przedszkola.
Stwierdziła że nie mamy go uspokajać w gabinecie, ponieważ będzie to miejsce kojarzył z czymś złym.
Niepochlebne opinie w internecie innych osób, powinne być sygnałem dla następnych potencjalnych pacjentów tej Kobiety a opinii jest ich sporo.
W maju 2014 byłam z synkiem (2,5 roku) na wizycie u tej Kobiety z takim podejściem nie powinna mieć w ogóle styczności z dziećmi.
Nie należę do tych matek-histeryczek, które biegają do lekarza ze złamanym paznokciem, ale niestety sporo wizyt już mam za sobą łącznie z opieką szpitalną i takiego podejścia lekarza do pacjenta, a tym bardziej do dziecka jeszcze nie widziałam.
Synek przestraszył się już badania ekg. Potem było tylko gorzej. Po wejściu do gabinetu ta Kobieta kazała położyć go na kozetce i przecisnęła go do niej...po czym przyłożyła mu rękę zakrywając usta żeby przestał płakać.... Żadnej mamie na pewno nie muszę tłumaczyć w jaką panikę wpadł mały.
Zaczęłam głaskać synka i go uspokajać na to ONA że nie mam go rozczulać i kazała mi usiąść z boku i poprosiła męża.
Przy badaniu stetoskopem synek nadal płakał. Powiedziałam tej Kobiecie, że nigdy nie płakał przy badaniach na to ONA że właśnie widzi oczywiście podniesionym tonem.
Nie wiem czy ona zdaje sobie sprawę że dzieci nie są głupie i bardzo dużo rozumieją. Zwracała się do małego w bardzo złośliwy sposób.
Sama nie wiem dlaczego tam zostaliśmy...
Można by się spodziewać, że na masakrycznym badaniu się skończy, ale NIE.
Po badaniu, widząc nas od 5 minut to była nasza pierwsza i ostatnia wizyta powiedziała, że: moje dziecko jest histerykiem, mamy zrobić sobie kolejne dziecko i zastanowić się nad tym jak go wychowujemy, bo co to będzie jak pójdzie do przedszkola.
Stwierdziła że nie mamy go uspokajać w gabinecie, ponieważ będzie to miejsce kojarzył z czymś złym.
Niepochlebne opinie w internecie innych osób, powinne być sygnałem dla następnych potencjalnych pacjentów tej Kobiety a opinii jest ich sporo.
Ja byłam z córeczką 4 razy u tej Pani Mazur ale nie była nie miła.
Gdyby zaczęła przyciskać mi dziecko do leżanki lub zatykać mu buzię zrobiłabym tam taką aferę że popamiętałaby mnie na długo.
Natomiast stwierdziłą że moja córeczka wtedy 6 miesięczna jest pulchna :) Na co odpowiedziałam, że ma patrzeć na siebie bo do chudych raczej nie należy i mogę dać namiary na dobrego dietetyka :)
Nic nie odpowiedziała. Od tej pory podchodziła do mnie z dystansem i przy następnych wizytach nie było żadnych zbędnych komentarzy.
Natomiast uważam że Pani Mazur pomijając fakt kultury i obycia z dziećmi nie jest dobrym lekarzem.
Na kazdej wizycie mówiła co innego.W końcu zmieniłam lekarza który mi cierpliwie wytłumaczył co i jak i zamiast co 3 miesiące kazał mi przychodzić raz w roku na kontrolę.
Gdyby zaczęła przyciskać mi dziecko do leżanki lub zatykać mu buzię zrobiłabym tam taką aferę że popamiętałaby mnie na długo.
Natomiast stwierdziłą że moja córeczka wtedy 6 miesięczna jest pulchna :) Na co odpowiedziałam, że ma patrzeć na siebie bo do chudych raczej nie należy i mogę dać namiary na dobrego dietetyka :)
Nic nie odpowiedziała. Od tej pory podchodziła do mnie z dystansem i przy następnych wizytach nie było żadnych zbędnych komentarzy.
Natomiast uważam że Pani Mazur pomijając fakt kultury i obycia z dziećmi nie jest dobrym lekarzem.
Na kazdej wizycie mówiła co innego.W końcu zmieniłam lekarza który mi cierpliwie wytłumaczył co i jak i zamiast co 3 miesiące kazał mi przychodzić raz w roku na kontrolę.
Mloda mama do kogo teraz chodzisz? Bo ja tez chce zmienic Panią Mazur. Zastanawiam sie tylko czy trzeba isc po nowe skierowanie do pediatry jesli sie zmienia przychodnie?
na moich wizytach też nie było przyjemnie, Pani żąda zeby przynosic butelke ze ściągniętym mlekiem zeby dziecko sobie pilo i sie nie ruszalo na badaniu, jednak jesli dziecko nie pije z butelki i nie ssie smoczka to taka butelka tylko rozdraznia dzieciaczka...
Zbednych komentarzy jest zawsze porażająco dużo. Np nie podoba się Pani, że dziecko karmione piersią za duzo przybiera na wadze. Kazala mi zmniejszyc kalorycznosc mojego mleka przez ograniczenie kalorycznych potraw, podczas gdy ja jedynie jadłam chleb żytni z wędliną i wafle ryżowe, bo dzieciaczek miał kolki, skazę bialkową i jak cos innego jadlam to bardzo płakał.
Ogolnie Pani wydaje się zbednymi gadkami ii skokami tematów kamuflować swoją niekompetencję w dziedzinie kardiologii.
na moich wizytach też nie było przyjemnie, Pani żąda zeby przynosic butelke ze ściągniętym mlekiem zeby dziecko sobie pilo i sie nie ruszalo na badaniu, jednak jesli dziecko nie pije z butelki i nie ssie smoczka to taka butelka tylko rozdraznia dzieciaczka...
Zbednych komentarzy jest zawsze porażająco dużo. Np nie podoba się Pani, że dziecko karmione piersią za duzo przybiera na wadze. Kazala mi zmniejszyc kalorycznosc mojego mleka przez ograniczenie kalorycznych potraw, podczas gdy ja jedynie jadłam chleb żytni z wędliną i wafle ryżowe, bo dzieciaczek miał kolki, skazę bialkową i jak cos innego jadlam to bardzo płakał.
Ogolnie Pani wydaje się zbednymi gadkami ii skokami tematów kamuflować swoją niekompetencję w dziedzinie kardiologii.
Byłam z 11 miesieczna córeczka u Pani Dr Mazur... do dzis nie moge sobie wybaczyc,ze pozwolilam by moje dziecko tak dlugo plakalo podczas badania. Pani dr woogole sie nie nadaje do dzieci ... a jest pediatra!!! i w trakcie robienia specjalizacji kardiologa ...( napisane na stronie szpitala Polanki) nigdy wiecej tam nie pojde i nikomu nie polecam!!!!
Corka plakala, Pani M kazala mi wyjsc ...bo dziecko jak mnie widzi to histeryzuje, jak podeszlam do malej i ja przytulilam to Pani M cos gadala pod nosem ze jak tak mozna itp, na twarz malej kladla ciuszki nawet podnosila na nia glos.Na mnie krzyczla ze mam sie nie stresowac bo dziecko to czuje...przypominam ze mala caly czas plakala..przez cala wizyte...krzyczla do malej ze cyt" masz dziure w serduszku musze zobaczyc"-wyobrazcie sobie gdyby moje dziecko bylo starsze i rozumialo co sie do niej powiedzialo, bylam w szoku, ostatecznie to i ja sie poplakalam z tej traumy...zaluje ze nie poczytalam opinii na jej temat bo bym u niej nie byla...wszystko co o niej pozniej czytalam to prawda i to samo my przezylysmy...szok totalny ..NIGDY WIECEJ !!! ZALUJE, ZE NIE UBRALAM DZIECKA I NIE WYSZLAM ...
Corka plakala, Pani M kazala mi wyjsc ...bo dziecko jak mnie widzi to histeryzuje, jak podeszlam do malej i ja przytulilam to Pani M cos gadala pod nosem ze jak tak mozna itp, na twarz malej kladla ciuszki nawet podnosila na nia glos.Na mnie krzyczla ze mam sie nie stresowac bo dziecko to czuje...przypominam ze mala caly czas plakala..przez cala wizyte...krzyczla do malej ze cyt" masz dziure w serduszku musze zobaczyc"-wyobrazcie sobie gdyby moje dziecko bylo starsze i rozumialo co sie do niej powiedzialo, bylam w szoku, ostatecznie to i ja sie poplakalam z tej traumy...zaluje ze nie poczytalam opinii na jej temat bo bym u niej nie byla...wszystko co o niej pozniej czytalam to prawda i to samo my przezylysmy...szok totalny ..NIGDY WIECEJ !!! ZALUJE, ZE NIE UBRALAM DZIECKA I NIE WYSZLAM ...
też polecam dr Chojnickiego - wspaniały, doświadczony lekarz z super podejściem do dzieci i rodziców.
Miałam z nim kontakt 5 lat temu przy córce i teraz przy synku.
Dr Mazur też odradzam. Może i jest dobrą specjalistką , ale kompletnie nie ma podejścia do dzieci. Wizyta u niej nie należała do przyjemnych...
Miałam z nim kontakt 5 lat temu przy córce i teraz przy synku.
Dr Mazur też odradzam. Może i jest dobrą specjalistką , ale kompletnie nie ma podejścia do dzieci. Wizyta u niej nie należała do przyjemnych...
Niestety, potwierdzam opinie o dr Mazur. Byliśmy z córką trzeci raz i szukam nowego lekarza. Córa ma równo rok, pierwsza i druga wizyta były ok bo mała ogólnie jest aniołem, nie boi się ludzi i lekarzy, leżała jak anioł i dała się bez problemu zbadać. Ale i tak parę tekstów ze strony lekarki poszło... takich raczej nie na miejscu ale naiwnie nie zwracałam na to uwagi. Ostatnio wizyta przelała czarę goryczy. Córka wszystko rozumie, jest nad wyraz pogodnym dzieckiem ale bardzo rozumnym. Nie było ani grymasu na twarzy dopóki nie położyła się na kozetce, dr Mazur rozpoczęła badanie i mała wybuchła płaczem, dr złapała ją mocniej za nogi więc mała zaczęła bardziej płakać bo nie wiedziała co się dzieje. Najgorsze co w tym momencie można zrobić to starać się odwrócić jej uwagę. Zaraz przypomina mi się walka u mnie w domu z babciami gdy mała płakała, ja starałam się ją ciszą i wyczuciem uciszyć a wszyscy wokół niej skakali, włączali muzykę, śpiewali, klaskali a efekt był odwrotny... przykrywanie twarzy, uwagi, że jestem za miękka ( po prostu nie krzyczę na dziecko ), że mój mąż ma się schować bo mała bardziej płacze.. niestety ale moja córka ma charakterek, jak się uprze to koniec. W końcu dr sama kazała mi ją uspokoić przerywając badanie, gdy wzięłam córkę na ręce usłyszałam, że źle zrobiłam bo teraz jak znowu ją położę będzie większy płacz.
Uważam że każda matka najlepiej zna swoje dziecko i najlepiej wie co na nie działa. Niestety, dr Mazur nie ma podejścia do dzieci, zatrzymała się na podejściu sprzed 30 lat. Ponoć cackanie się z dziećmi spowodowało, że większość naszego społeczeństwa to ludzie nie nadający się do życia ;) także zostawię resztę bez komentarza ;)
Uważam że każda matka najlepiej zna swoje dziecko i najlepiej wie co na nie działa. Niestety, dr Mazur nie ma podejścia do dzieci, zatrzymała się na podejściu sprzed 30 lat. Ponoć cackanie się z dziećmi spowodowało, że większość naszego społeczeństwa to ludzie nie nadający się do życia ;) także zostawię resztę bez komentarza ;)
Szczera prawda!!!!wstrętna baba , która doprowadziła do łez moja 6 letnia córeczkę .Nazywala ją kilka razy klamczucha,bo dziecko rozplakalo się przy badaniu usg .corka mowila jej ,że naciska szyję zbyt mocno i ja to boli .a ta kobieta ,że córa kłamie.sama wygląda ,jak słoń a wytyka dziecku ,że ma kilka kg nadwagi.Widać że rozminela się z powołaniem.Nie lekarzem dzieciecym lecz gestapo powinna zostać !!!!
Szczerze przestrzegam przed tym konowalem!!!
Szczerze przestrzegam przed tym konowalem!!!
Do doktor Kwiatkowskiej trafiłam w 28 tygodniu ciąży, podczas rutynowej kontroli lekarz zauważył coś co go zaniepokoiło w sercu maluszka. Szybko umówiliśmy się do kardiologa, padło na doktor Kwiatkowską ze Zdrowego Profilu na Jabłonowej - pani doktor bardzo miła, cierpliwa. Nie czekaliśmy w kolejce. Dzięki dokładnemu zbadaniu naszego dziecka pani doktor wykluczyła wszelkie wady, obecnie maluch jest zdrowy! Ale ponoć rzeczywiście na pierwszy rzut oka można się było pomylić w ocenie, dlatego tym bardziej cieszę się, że trafiliśmy na takiego specjalistę.
W grudniu byłam z 3 latkiem na Jaskółczej. Nie pamiętam nazwiska pana kardiologa (starszy gość) ale miał świetne podejście do dzieci. Miły, sympatyczny, żartował. Mały był oczarowany tym co pan opowiadał i robił. Wizyta na nfz. Zadzwoniłam rano i powiedziałam, że mam skierowanie pilne od pediatry, popołudniu nas pan przyjął.