Widok
kaszel u dziecka..nie chce się dać inhalować..opadam z sił :/
synek miesiąc temu miał zapalenie krtani..od paru dni znowu się pojawił szczekający kaszel. Byliśmy na pogotowiu. Pani zaleciła tylko diphergan na noc...ale przecież to nie jest lek który leczy tylko wycisza...
owszem w nocy pomogło ale rano znowu kaszel go męczy. jakie leki dostawały Wasze dzieci przy kaszlu krtaniowym?
mam też inhalować synka ale on jak tylko widzi nebulizator to dostaje ataku płaczu i nie można go uspokoić. próbowaliśmy siłą go inhalować ale wyrywa się, wielki krzyk- nie chcę krzywdzić dziecka :(.
przez sen też odpada bo jak tylko usłyszy dzwięk inhalatora to budzi się i znowu płacz...
macie jakieś sposoby aby przejść przez tą inhalacje w miarę bezstresowo? czy mam go siłą inhalować?:(
owszem w nocy pomogło ale rano znowu kaszel go męczy. jakie leki dostawały Wasze dzieci przy kaszlu krtaniowym?
mam też inhalować synka ale on jak tylko widzi nebulizator to dostaje ataku płaczu i nie można go uspokoić. próbowaliśmy siłą go inhalować ale wyrywa się, wielki krzyk- nie chcę krzywdzić dziecka :(.
przez sen też odpada bo jak tylko usłyszy dzwięk inhalatora to budzi się i znowu płacz...
macie jakieś sposoby aby przejść przez tą inhalacje w miarę bezstresowo? czy mam go siłą inhalować?:(
ja zrobiłam tak: włączałam inhalator jak Madzia się bawiła. Na poczatku się przestraszyła, ale jak już widziała, że nikt sie inhalatorem nie interesuje to zajmowała się swoimi sprawami (albo trzeba ją było czymś zająć żeby zapomniała o tym że on chodzi). No i jak już przywykła do tego dźwięku to zaczełam pokazywać, ze tu leci dymek i takie tam, mogła sobie sama potrzymać, jak przestała się go bać to coraz bliżej, coraz bliżej, ale nic na siłę, np. przy oglądaniu bajek, jak była pochłonięta TV. No i maseczka nie wchodziła w ogóle w grę, tylko z odległości. W końcu nawet przy tym zasypiała :)
był moment, że mój syn też darł się w niebogłosy. włączaliśmy bajki, czytalismy książeczki, opowiadałam jakieś historyjki. nakręcałam minutnik, najpierw częsciej na której, potem wydłużałam czas. darł się, darł, a w końcu mu przeszło. nie inhaluje się z przyjemnością, ale trochę wytrzyma.
nie uważam, że krzywdzisz dziecko. robisz to dla jego dobra i tyle. był moment, że kaszel był co drugi tydzień. pomagały tylko inhalacje, a jak nie to antybiotyk. no sorry, ale wolę, żeby popłakał, niż żeby musiał brać enty antybiotyk....
nie uważam, że krzywdzisz dziecko. robisz to dla jego dobra i tyle. był moment, że kaszel był co drugi tydzień. pomagały tylko inhalacje, a jak nie to antybiotyk. no sorry, ale wolę, żeby popłakał, niż żeby musiał brać enty antybiotyk....
to zazdroszczę Wam Dziewczyny że Dzieci się przekonały do inhalatora. Synek był w szpitalu na zapalenie krtani i właśnie tam siłą go inhalowali i przez to stał się taki strachliwy. nic nie można przy nim zrobić ..ani inhalacje, ani obcinanie paznokci, włosów..nawet ubrać się nie daje. przeżył taką traumę po tej chorobie.
jak słyszę ten kaszel to ciarki mi ze strachu przechodzą po plecach na samo wspomnienie o tym co było i mam nadzieję że to się nie powtórzy.
jak słyszę ten kaszel to ciarki mi ze strachu przechodzą po plecach na samo wspomnienie o tym co było i mam nadzieję że to się nie powtórzy.
w dzień tez mozesz dać diphergan , co do inhalacji to jak weżmiesz malego na kolana i nie musisz całkiem tej maseczki mu do twarzy przykladać trzymaj ją w okolicach jego buzi , jemu daj do rączek jakieś zajęćie książeczkę /misia/ włącz bajkę itp. - chyba każde dziecko na początku balo się inhalatora - niestety na krtań inhalacje są najskuteczniejsze
Mamunia, to życzę zdrowia dla pociechy. nas nie trzymali długo bo były Święta i lekarka stwierdziła że w domu też możemy się małym opiekować.
idę dziś znowu do lekarza. mam nadzieję że przepisze coś co zadziała.
ptaszki śpiewają za oknem, śliczna pogoda a nam na pogotowiu powiedziano że jak jest słońce to przy krtani nie można wychodzić na dwór..
idę dziś znowu do lekarza. mam nadzieję że przepisze coś co zadziała.
ptaszki śpiewają za oknem, śliczna pogoda a nam na pogotowiu powiedziano że jak jest słońce to przy krtani nie można wychodzić na dwór..
Dzień dobry,
przed zakupem nebulizatora warto zadać sobie kilka bardzo ważnych pytań: jaki jest wiek, ale i stan zdrowia pacjenta, dla kogo sprzęt ma być przeznaczony, jakie leki zamierzamy podawać za jego pomocą, a nawet to, w jakich warunkach zabieg będzie wykonywany. Jest to bardzo ważne dlatego, że na podstawie odpowiedzi wybierzemy najbardziej odpowiedni dla nas rodzaj nebulizatora
Trzeba zwrócić uwagę, że nie wszystkie urządzenia pozwalają na nebulizację leków bez zmian ich właściwości. Popularne nebulizatory pneumatyczno-tłokowe na przykład oziębiają substancję, zaś nebulizatory ultradźwiękowe podgrzewają ją. Dlatego właśnie wydaje mi się, że produkt, nad którego zakupem Pani myśli, tj. nebulizator Air Pro, może być doskonałym rozwiązaniem. Jest to jeden z szybszych nebulizatorów na rynku, a zastosowana w nim technika membranowa sprawia, że właściwości lecznicze popularnych preparatów pozostają niezmienne. Dodatkowo, nebulizator Air Pro działa bardzo cicho (jest odrobinę głośniejszy o szeptu 40-50dB)
Jeżeli mają Państwo dodatkowe pytania nt. nebulizacji, chorób układu oddechowego czy rodzajów nebulizatorów, zachęcam do dodawania we wpisach hashtagu #pytaniedohealthin. Chętnie wyjaśnię wszelkie wątpliwości.
Pozdrawiam
Ekspert Air Pro
przed zakupem nebulizatora warto zadać sobie kilka bardzo ważnych pytań: jaki jest wiek, ale i stan zdrowia pacjenta, dla kogo sprzęt ma być przeznaczony, jakie leki zamierzamy podawać za jego pomocą, a nawet to, w jakich warunkach zabieg będzie wykonywany. Jest to bardzo ważne dlatego, że na podstawie odpowiedzi wybierzemy najbardziej odpowiedni dla nas rodzaj nebulizatora
Trzeba zwrócić uwagę, że nie wszystkie urządzenia pozwalają na nebulizację leków bez zmian ich właściwości. Popularne nebulizatory pneumatyczno-tłokowe na przykład oziębiają substancję, zaś nebulizatory ultradźwiękowe podgrzewają ją. Dlatego właśnie wydaje mi się, że produkt, nad którego zakupem Pani myśli, tj. nebulizator Air Pro, może być doskonałym rozwiązaniem. Jest to jeden z szybszych nebulizatorów na rynku, a zastosowana w nim technika membranowa sprawia, że właściwości lecznicze popularnych preparatów pozostają niezmienne. Dodatkowo, nebulizator Air Pro działa bardzo cicho (jest odrobinę głośniejszy o szeptu 40-50dB)
Jeżeli mają Państwo dodatkowe pytania nt. nebulizacji, chorób układu oddechowego czy rodzajów nebulizatorów, zachęcam do dodawania we wpisach hashtagu #pytaniedohealthin. Chętnie wyjaśnię wszelkie wątpliwości.
Pozdrawiam
Ekspert Air Pro
U nas było 150 zmian stosunku do inhalacji, ale nie mieliśmy wyjścia - na siłę czy po dobroci, inhalacje musiały być, zwłaszcza teraz, po szpitalu z zapaleniem krtani.
Najlepiej działają ulubione bajki puszczone bardzo głośno podczas inhalowania. Pomagały też zabawy inhalatorem i inhalowanie nas. Teraz daje sobie robić inhalacje pod warunkiem, że sam włącza urządzenie i trzyma maskę. Nagradzamy teraz za ładne zachowanie i jakoś to idzie, choć małe bunty dalej są czasem.
Najlepiej działają ulubione bajki puszczone bardzo głośno podczas inhalowania. Pomagały też zabawy inhalatorem i inhalowanie nas. Teraz daje sobie robić inhalacje pod warunkiem, że sam włącza urządzenie i trzyma maskę. Nagradzamy teraz za ładne zachowanie i jakoś to idzie, choć małe bunty dalej są czasem.
Agatha, spróbuje głośno wł telewizor.może faktycznie jak nie będzie słyszał silniczka to będzie się mniej bał.
współczuje pobytu w szpitalu. widzę że nie tylko to nasza udręka zapalenie krtani..my też wylądowaliśmy w szpitalu na to. pierwszy zastrzyk który dostał jak przyjechało pogotowie nic nie dał i dopiero w szpitalu jak dali kolejny i inhalacje z adrenaliny to coś ruszyło. teraz to się boje ruszać z trójmiasta gdzieś dalej..
współczuje pobytu w szpitalu. widzę że nie tylko to nasza udręka zapalenie krtani..my też wylądowaliśmy w szpitalu na to. pierwszy zastrzyk który dostał jak przyjechało pogotowie nic nie dał i dopiero w szpitalu jak dali kolejny i inhalacje z adrenaliny to coś ruszyło. teraz to się boje ruszać z trójmiasta gdzieś dalej..
U nas jak synek był mały to inhalacje robiliśmy na siłę. Przez chwilę jakoś dawaliśmy radę go zabawić ale po minucie był już tylko płacz. Lekarka nam powiedziała, że przykre jest dla matki jak dziecko płacze ale plusem robienia inhalacji podczas płaczu jest to, że dziecko lepiej będzie wdychało lekarstwo i inhalacje będą skuteczniejsze.
Po pewnym czasie kupiliśmy nebulizator ze smoczkiem i maską. Pomimo, że synek nigdy nie tolerował smoka to tego z inhalacji polubił i początkowo w ten sposób inhalowaliśmy.
Teraz przeszła mu awersja do inhalacji i sam trzyma sobie maseczkę. Naszym sposobem na odwrócenie uwagi od inhalatora było włączenia małemu zdjęć na kompie i ciągłe gadanie kto na nich jest, albo włączenie jakieś piosenki, tak aby nie myślał o inhalacjach.
Jednak stwierdziłam, że inhalacje są rewelacyjne. Przy ostatniej chorobie antybiotyk tylko pogorszył sprawę, a inhalacje wyleczyły synka, dlatego ja bym nie odpuszczała inhalacji.
Po pewnym czasie kupiliśmy nebulizator ze smoczkiem i maską. Pomimo, że synek nigdy nie tolerował smoka to tego z inhalacji polubił i początkowo w ten sposób inhalowaliśmy.
Teraz przeszła mu awersja do inhalacji i sam trzyma sobie maseczkę. Naszym sposobem na odwrócenie uwagi od inhalatora było włączenia małemu zdjęć na kompie i ciągłe gadanie kto na nich jest, albo włączenie jakieś piosenki, tak aby nie myślał o inhalacjach.
Jednak stwierdziłam, że inhalacje są rewelacyjne. Przy ostatniej chorobie antybiotyk tylko pogorszył sprawę, a inhalacje wyleczyły synka, dlatego ja bym nie odpuszczała inhalacji.
maz podszedl do tego z powaga;-)..Posadzil syna na krzeselku przy stoliczku,dal jakies tam "lotnicze przyciski";-) ..Kocem zrobil "kabine" pilota;-) i powiedzial synowi,ze jest pilotem ze specjalna maska;-)..I ten dym to tez taki samolotowy..syn podchwyil pomysl;-)..Przed kabina oczywisie ulubiona bajkaw tv;-) i jakos od tego czasu sam sie inhaluje,oczywiscie juz bez tego cyrku;-)
Właśnie, trzeba mieć do tego odpowiednie podejście, tak jak ktoś pisał, zrobić to w formie zabawy - dla chłopca jako fotel i maska pilota. Można też najpierw przeprowadzić inhalacje na sobie, żeby pokazać dziecku, że to normalna sprawa. Istotne jest również to jaki mamy inhalator, mój - smart&easy sanity pracuje ciszej niż inhalatory moich koleżanek, co również ma duże znaczenie, bo dzieci często boją się głośnej pracy urządzenia.
jeśli chodzi o nebulizację samą solą fizjologiczną to chyba nie ma wyjścia jak tylko przekonywać dziecko. ale jak już dzieje się coś poważnego, i trzeba podac leki, to podpowiem, ze sa dostepne w aerozolach do wdychania, przez specjalna tubę. Psika się w tą tubę, dziecku do twarzy, 10 wdechów ( widać, kiedy dziecko oddycha) i po krzyku. Polecam gorąco, szczególnie maluchom. Szybko i sprawnie to działa.
To ty jesteś matką i to ty decydujesz czy twój synuś ma być inhalowany a nie synuś.Byłaś kiedyś z dzieckiem w szpitalu albo na odzialę dzieciecięcym?Ja byłam i dziecko musiało być inhalowane chociaż nie chciało. Stety niestety ale musisz zhinhalować na siłę ,puść ulubioną bajkę ,przytrzymaj i go inhaluj,przyzwyczai się albo będzie musiał zaakceptować taki stan rzeczy,.Ile trwa taka inhalacja 3-5 min.?Krzywdy nikt mu nie robi .Ciekawe co mają powiedzieć matki ,które mają poważnie chore dzieci ,np. na mukowiscydozę?
Dokładnie. Pamiętam jak mój młodszy miał 7-8 miesięcy i takie zapalenie krtani, że trafił do szpitala. A tam inhalacja. Darł sie i rzucał jak dziki, trzymanie ja i mąż żeby lekarz dał radę. 20 min cyrku. I trudno. To dla jego dobra... Drugie podejście już w domu i to samo. We dwójkę żeby dać radę. Za trzecim razem już po 2-3 minutach odpuszczał, bo wiedział, że i tak będzie inhalacja. Trzeciego dnia nawet oporu nie stawiał, zero łez, spokój. Od tego czasu (ma prawie 3 lata) inhalacje były jeszcze ze 2-3 razy gdy chorował, ale już spokojniej, łzy tylko za pierwszym razem. Włączam bajkę, siedzi i ogląda.
tuba do inhalacji
tylko trzeba z lekarzem zagadać, żeby wypisał lekarstwa właśnie do takiego stosowania, a nie do nebulizatora. ta tuba to takie coś:http://www.okazje.info.pl/zd/zdrowie/aerochamber-plus-flow-vu-z-maseczka-dla-dzieci-inhalator.html
http://www.okazje.info.pl/dd/dla-dziecka/abakus-baby-smoczek-do-podawania-lekarstw-numi-med.html
jeszcze takie cudo jest, ale nie sprawdzałam
jeszcze takie cudo jest, ale nie sprawdzałam
Inhalacje to faktycznie dla niektórych rodziców ciężki temat - ale kwestie zdrowia jednak najważniejsze. U nas jak mały był pierwszy raz inhalowany (ok. roku)to najpierw puszczalismy gdzies w tle, potem inhalowała sie mama, mis itp. Około drugiego roku życia pojawiło się zapalenie krtani i musielismy inhalować 3 razy dzienniepo 20/25 minut i tu nastąpił bunt . Aby sobie ułatwić sadzaliśmy dzieciaka w krzesełku (ikeowym-brak możliwosci ucieczki i ręce wolne dla rodzica, na tacy zabawki , w tle bajka) .Pierwsze razy siedział ok godziny zanim zrozumiał ze mus to mus, przy kolejnych już bez protestów. Teraz siedzi i bez problemu się inhaluje:) fakt ze nie znosi maski wiec stosujemy ustnik ale najwazniejsze ze system działa:)
Mi zestaw SmartCardio i DuoControl znalazła córka w internecie i też ona składała całe zamówienie. Świetne połączenie bo z jednej strony ciśnieniomierz a z drugiej mały przyrząd do mierzenia saturacji na palcu...jestem w takim wieku że muszę dbać o zdrowie dużo bardziej niż młodsze osoby i takie badania bardzo mi pomagają w tej codziennej kontroli stanu zdrowia.