Widok

kłócę się z mężem od kiedy urodziło nam się dziecko

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Załamka zamiast przeżywać najcudowniejsze chwilę z mężem bo urodziło nam się niemowlę to ciągle się na siebie boczymy. On ma do mnie pretensje, że coś źle robię a ja natychmiast odpowiadam wrzaskiem. Jestem tym zmęczona a mąż widzę, że jeszcze bardziej ostatnio powiedział coś o rozwodzie. Oczywiscie powiedział , że to w nerwach i tak wcale nie myśli bo mnie kocha i nasze dziecko. jestem szczęśliwą matką czuję się spełniona i maleństwo jest cudowne ( kocham je nadżycie) ale nie chcę aby nasze malżeństwo się rozpadło teraz kiedy jesteśmy prawdziwą rodziną. jak u Was było.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tak samo-ułożyło się kiedy oboje wyluzowałiśmy,przestaliśmy sie kłócić i robić z igły widły
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kobieto ,zamiast "wrzaskiem" odpowiedz ,....
dobrze kochanie to Ty przebież małą skoro ja to robię źle...
Wiem ,że łatwo tak pisać ,ale sama to przerabiałam.
Chwaliłam męża ,że sprawnie przewija syna ,że pomaga zaznaczałam
na każdej uroczystości rodzinnej.
Starałam się nie podnosić głosu ,mimo że ja z tych wrzaskliwych.
Będąc sami mówiłam,że jestem nie wyspana bo maleństwo miało
kolkę ,czy może przypilnować małego z godzinkę ,a ja się przejdę
na spacer itd

Po prostu wyluzujcie .
BAJKOWO ,przebrania, zabawa i rozrywka dla dzieci i dorosłych.
Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , www.jolka-fasolka.pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
też przez to przechodziłam,wieczne kłótnie wyżygiwanki itd... minęło odkąd sobie wyjaśniliśmy wszystkie plusy i minusy sytuacji :) podzieliliśmy się obowiązkami opieki nad córką i wszystko wróciło do normy :) z tydzien po urodzeniu dziecka mieliśmy wielki kryzys :( byłam już na skraju wytrzymałości,ale daliśmy radę wystarczyło kilka rozmów co nas boli :) powodzenia :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Głowa do góry będzie dobrze chyba każda z nas to przechodziła;)
Ja jak widziałam mojego męża to od razu wpadałam w ściekłość i się z nim kłóciłam ale jak to po ciąży hormony jeszcze buzują .
Ale przede wszystkim musisz z nim porozmawiać i Ty musisz wyluzować tak jak i on a będzie dobrze...pozdrawiam


image


popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja z moim mężem też zaczełam sie klocic jak nam sie urodzily dzieci, próbował mnie musztrowac i pouczac... co mnie do szału doprowadzalo bo sam nie mial najmniejszego doswiadczenia z dziecmi!!! potrafil np zima otworzyc komus drzwi wejsciowe z dzieckiem na rekach, a kiedy mu zwrocilam uwage obrażal sie - sytuacja ta sie powtarzala! Wiec jak tu na takiego sie nie drzec? tu nie chodzi juz o niego ale o dziecko... więc ja uwazam, ze faceta powinno sie troche ustawic, bo i tak matka jest ważniejsza i to ona podejmuje decyzje :P facet ma słuchac i pomagac, a nie wtrącać banialuki!
po jakims czasie odpuscilismy sobie nawzajem i jest tak jak kiedys, natomiast nadal nie pozwalam na fuszerke przy dzieciach :-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
"Chwaliłam męża ,że sprawnie przewija syna ,że pomaga zaznaczałam
na każdej uroczystości rodzinnej."

jolkafasolka

a czy maz tak samo za te same rzeczy chwali ciebie??

dla mnie to dziwne ,nienaturalne, osobiscie nie oczekuje fanfar i pochwal za tego typu blachostki, podobnie nie wyobrazam sobie chwalic meza za kazde przewiniecie dziecka

nie rozumiem i nie akceptuję traktowania mężów i ogolnie facetów jak "dzieci specjalnej troski" z którymi trzeba obchodzic się nadobnie, chwalic za kazde najmniejsze dokonanie, chlop to nie królowa angielska
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 4
dzięki już myślałam, że tak tylko u mnie. Musimy o tym pogadać a jak córcia pójdzie spać po prostu pobyć ze sobą i olać stertę ciuchów do prasowania itp.......... Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie martw sié u mnie byøo identycznie szczególnie jak mala nie dawala spac po jakims czasie sie skonczylo ja uwazalam ze robie wszystko najlepiej nawet nie dawalam zmienic pampersa itp moj maz tez mowi w nerwach o rozwodzie i ze mnie juz nie kocha ale potem mowi zee tylko tak gadal widze ze to norma musicie przezyc jakos ten czas pozdrawiam bedzie dobrze
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie rozumiem i nie akceptuję traktowania mężów i ogolnie facetów jak "dzieci specjalnej troski" z którymi trzeba obchodzic się nadobnie, chwalic za kazde najmniejsze dokonanie, chlop to nie królowa angielska

Zawsze chwalę mojego męża ,ale przed rodziną ,znajomymi.
Mój mąż gotuje w domu ,pomaga sprzątać i wiesza pranie,bez gadania , zajmuje się alarmowymi sytuacjami z dziećmi .
Także jak Joanno bedziesz miała takiego męża ,to po 20 latach małżeństwa ,będziesz traktować go "jak królową angielską"

Mój mąż zawsze mi pomagał i ze świecą szukać takiego faceta jak on.

Tu przykład
http://forum.trojmiasto.pl/Obrazalski-maz-t472042,1,45.html
BAJKOWO ,przebrania, zabawa i rozrywka dla dzieci i dorosłych.
Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , www.jolka-fasolka.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
"Mój mąż gotuje w domu ,pomaga sprzątać i wiesza pranie,bez gadania , zajmuje się alarmowymi sytuacjami z dziećmi ."

ja takie zachowania ze strony mezczyzny traktuję jako normę, jego obowiazek a nie łaskę i pomoc, na pewno nie powód do stawiania na piedestał

widzisz subtelna róznica między nami poleca na tym ,ze Tobie mąż POMAGA a ze mną DZIELI WSPOLNE OBOWIAZKI, ja jestem zdania , ze dom nie jest tylko moj, nie tylko ja w nim brudzę takze nie tylko moimi obowiazkiem jest sprzatac go, zmywac naczynia ,wieszac pranie etc. podobnie z opieką nad dziećmi -są nasze wspolne, oboje swiadomie sprowadzilismy je na świat , takze naszą wspolną powinnoscią jest opieka nad nimi, maz nie robi mi zadnej łaski, ze opiekuje się nimi, nie daje mi tym szczegolnych powodów do gloryfikacji go

"Także jak Joanno bedziesz miała takiego męża ,to po 20 latach małżeństwa ,będziesz traktować go "jak królową angielską"

jak na razie mam tego samego meza od 15 lat, razem jestesmy jeszcze dluzej, nie sadzę ze odmieni mi się w ciagu tej chwili która dzieli mnie od prognozowanej przez ciebie 20tki , nie zamierzam ani zmieniac obecnego meza na innego, ani zaczać traktowac go jak kogos komu nalezy się szczegolna atencja bo spelnia swoje obowiazki domowo-rodzinne , podobnie jak ja:)

"Mój mąż zawsze mi pomagał i ze świecą szukać takiego faceta jak on."

wiesz , dobrze ze ty jestes szczesliwa:)
Tobie maz POMAGA, sama wcisnelas się w nierówny uklad ,nic mi do tego,ale ja zyje w związku partnerskim i tak mi lepiej i tego uczę (uczymy) nasze dzieci
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 3
boshe ale się czepiacie jolkifasolki chyba każdy lubi byc czasami chwalony co nie? ja tez chwalę męża on chwali mnie.. pomagamy sobie nawzajem czy równo dzielimy obowiązki jak ktoś woli tak to nazwać. Miłość przejawia się właśnie w takich drobnych codziennych gestach.... a dzielenie obowiązków mam w pracy ze współpracownikami jeżeli mamy sie czepiac słówek;p
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
a ja mysle ze trzeba to przegadac, my ok 3-5 mies zycia pierwszego syna to tez sie klucilismy i to bardzo, a w sumie o nic.
ale ja bylam tak rozchwiana emocjonalnie ze szok - lekko przeslam ciaze, ale po porodzie hormony mi daly do wiwatu plus nieprzespane noce i moje emocje bulgotaly ze hoho.
powiedz mu jak sie czujesz, jak wyglada Twój dzien.
oboje musicie sie nauczyc siebie jako rodzice i jak zyc dla dziecka.(pierwsze 2 lata to sie glownie dookola dziecka kreca- jedzenie, kosmetyka spanie, spacerki i tak w kolko)
rozmowy nam niewiele pomagaly bo juz z pretensjami zawsze do siebie
u mnie skonczylo sie tak ze napisalam do mojego list. bo list nie ma intonacji glosu i nie krzyczy, na spokojnie i w wywazony sposob mozna opowiedziec o swoich uczuciach , oczekiwaniach, zmeczeniu itp.ja zaczelam od opisania dnia.(ostatni trafilam na niego przy pozadkach chcialam spalic, a maz na to, ze musi sobie go zachowac ;) )

u nas glownym zapalnikiem klutni bylo on"no chociaz kawe po pracy chcę w spokoju wypic" a na to myslalam lub mowilam ja" spokój jaki spokój, ja nie mam kiedy w spokoju do kibla isc ,a ty mi tu o kawie" i to juz nas podkrecalo na całą reszte.
pozmienialo sie samo ale i moje emocje sie jakos uspokoily - a najwazniejszym momentem bylo wysypianie sie(bardziej bo mi wtedy budzil sie co 1,5h na cyca i za to tez sie wspolnie wzielismy)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
zauwazyłam, że najbardziej mnie wnerwia mój mąż jak mała płacze a on z tekstem, że musi się odstresować i wypija sobie piwko . Wtedy mnie zalewa odpowiadam, "ze może ja też bym tak chciała a nie mogę bo przecież karmię więc niech mnie zrozumie." Ja go potrzebuje a on mysli o sobie o jego własnym stresie. Jak chcę wyjść na fitnes czy do galerii robi wielkie haloo muszę w 1, 5 godzinki się obrobić bo zaczyna wydzwaniać do mnie " czemu tak długo mała płacze. Jak trzeba coś załatwić na mieście to on wyrywa się do wyjścia bo muszę z małą zostać ja nie mogę bo on się boi, że będzie płakać.
Ja nie wyręczam go on przewija pieluszki i chwalę go za to nosi małą i usypia ale zauważyłam , że kombinuje jak by się wykręcić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

szukam opinii o szkole podstawowej nr 85 gdańsk jasień (21 odpowiedzi)

hej, czy którejś z Was dziecko uczęszcza do tej szkoły?możecie coś powiedzieć na temat poziomu...

kto poleci dobry podkład kryjący do twarzy? (39 odpowiedzi)

Szukam podkładu do cery mieszanej, który nie podkreśla porów i dobrze kryje (mam zaczerwienioną,...

Wakacje na Mazurach - gdzie polecacie? (66 odpowiedzi)

Chcemy (z mężem i ponad rocznym dzieckiem) pojechać w czerwcu na 4-5 dni na Mazury. Nie wiem...

do góry