Re: kolezanki z nerwica poszukiwane:)
Witam Was !
Do mnie nerwica przyszła cichutko i powoli.
Rozpoczęłam pracę i to właśnie wtedy po kilku miesiącach się stało.
Miałam dość pracy i swoich pracodawców,ale ze...
rozwiń
Witam Was !
Do mnie nerwica przyszła cichutko i powoli.
Rozpoczęłam pracę i to właśnie wtedy po kilku miesiącach się stało.
Miałam dość pracy i swoich pracodawców,ale ze względu na obawy,że niczego nie znajdę zostanę bez pieniędzy zgadzałam się na poniżanie i złe traktowanie.
Wstawałam codziennie o 4 żeby dojechać do pracy na 7:00.
W końcu zaczęłam odczuwać u siebie częste bóle głowy.
Gdy kładłam się spać bolała mnie głowa,gdy wstawałam byłam już zdenerwowana tym,że znowu muszę iść do pracy,budziłam się z bólem głowy.
Czasami spałam czujnie po prostu spałam z bolącą głową.
To trwało kilka dni - czułam się coraz gorzej.
Fatalne samopoczucie zaczęło dopadać mnie w pracy. Czułam potworne bóle głowy i podwyższone ciśnienie.
Któregoś dnia gdy byłam w pracy czułam się bardzo bardzo źle gdy wracałam do domu miałam już podwyższone ciśnienie, wracałam autobusem do domu w pewnym momencie poczułam,że usta zaczynają mi drętwieć odczuwałam dziwny ból od skroni i kości policzkowych nie mogłam z siebie wydobyć ani słowa po prostu chciałam coś powiedzieć,ale to był bełkot.
Wysiadłam przystanek wcześniej bo bałam się,że coś stanie się ze mną w autobusie a ludzie wiadomo znieczulica jak cholera nikt mi nie pomoże bo pomyślą,że narkomanka albo pijana (tak u nas wszyscy myślą jak z kimś się coś dzieje) szłam z myślą,że dotlenię się i to minie - nie minęło ledwo doszłam do domu.
Było jeszcze gorzej głowa bolała mnie strasznie!
Zmierzyłam ciśnienie 150/90/90!
Pojechałam na pogotowie dostałam leki na obniżenie ciśnienia.
Przyjmowałam leki było kilka dni dobrze. Żyłam cały czas myślą,że to wróci i coś się ze mną stanie.
Poszłam do lekarza (tak prosiła zrobić lekarz z pogotowia) dodatkowo zauważyłam u siebie bóle w klatce piersiowej,przyspieszony puls,drżenie rąk,rozdrażnienie i ogólnie samopoczucie nie takie jak być powinno.
Otrzymałam skierowanie na komplet badań. Wyszło,że ze mną wszystko jest w porządku nawet badanie serca wyszło prawidłowe.
Pani doktor po przeprowadzonym wywiadzie i sprawdzeniu wyników powiedziała,że to jest nerwica przepisała leki i zaczęłam czuć się lepiej.
głowa przestała mnie boleć.
Dzisiaj wiem,że cierpię na nerwicę często mam lęki boję się zostać w życiu sama w sensie,że moi bliscy kiedyś umrą,odejdą ja zostanę kompletnie sama. Wtedy dopada mnie strach i płacz.
Boję się o moich rodziców (ludzie bardzo schorowani) boję się,że ich w końcu w moim życiu zabraknie.
Często miewam spadki nastroju. Czasami mam dość niskie ciśnienie i czuję się tak jakby całkowicie uleciała ze mnie energia.
Bardzo dużo myślę,o moich bliskich i o tym,że cały czas muszę robić wszystko aby moje życie było jak najlepsze.
Muszę skończyć studia znaleźć dobrze płatną pracę boję się,że mogłabym kiedyś zostać bezdomną jeśli odpowiednio nie zacznę o siebie dbać.
Wydać by się mogło głupie gadanie przecież wiadomo,że trzeba się uczyć i pracować aby w życiu nie zginąć ale,ja się boję tego na zaś.
Normalny człowiek nie ma pojęcia co przechodzi osoba z nerwicą.
Do tego jeszcze jestem bardzo bardzo pedantyczna ciągle sprzątam wszystko muszę mieć idealnie posprzątane poukładane a jeśli ktoś coś nie posprząta zostawi po sobie bałagan okruchy na stole nie umyty talerz lub nie poodkurzane szlag mnie trafia!
Jak jestem u kogoś to nie ale,u mnie w domu jak najbardziej tak!
Codziennie lub co drugi dzień piorę,myję łazienkę,codziennie odkurzam blaty w kuchni wycieram i myję po 2 - 3 razy dziennie,codziennie wycieram kurz w pokoju.
Moi bliscy twierdzą,że stanowczo przesadzam a ja uważam,że dom musi być czysty a nie okruchy kurz itd.
zobacz wątek