Odpowiadasz na:

Re: kolezanki z nerwica poszukiwane:)

Cześć, jestem Marta. U mnie nerwica lękowa zaczęła się nagle, była sobota, lato a ja nagle poczułam się źle. Nie mogłam oddychać, kłóło mnie w klatce piersiowej, tętno wysokie ciśnienie też.... rozwiń

Cześć, jestem Marta. U mnie nerwica lękowa zaczęła się nagle, była sobota, lato a ja nagle poczułam się źle. Nie mogłam oddychać, kłóło mnie w klatce piersiowej, tętno wysokie ciśnienie też. Pojechałam na pogotowie myślałam że to zawał, badanie nic nie wykazało. Wróciłam do domu. I się zaczęło kilka lat męki. Byłam wtedy na studiach, studiowałam zaocznie, jeździłam na zajęcia do innego miasta. Podczas tych podróży i wykładów wielokrotnie myślałam że umrę, że zaraz spadnę, że coś się stanie masakra jednym słowem. Miałam wtedy 23 lata około teraz mam 40.Zaczelam chodzić od lekarza do lekarza, myśląc że mam raka. Raz bolał mnie brzuch, raz głową, innym razem plecy itd. Robiłam usg, jedno za drugim, ekg tak samo. Najbardziej mi pomagała rozmowa z Babcią. Gdy rozmawiałyśmy o różnych sprawach nic mi nie było, jakbym zapominała o lękach i nic mnie nagle nie bolało. Najgorzej było w nocy, jakby ktoś mi siedział na klatce piersiowej, nie mogłam oddychać, więc spałam prawie na siedząco może z dwie czy trzy godziny.Ręce mi drętwiały, nogi skakały jak oszalale. Bałam się sama zostać w domu, bałam ze że coś die stanie, że umrę i nikt mi nie pomoże bo jestem sama. Nikt o tym nie wiedział tylko moja mama, ciocia i siostra. Mama z ciotka mówiły że sobie wymyślam itd. Siostra miała swój świat jest młodsza ode mnie o 4 lata. Babcia mi powiedziała że Basia moja siostra się o mnie martwi i pytała się jej co zrobić. Nie poszłam do psychologa, czy psychiatry nie wiem czemu, bałam się chyba . To trwało wszystko kilka lat. W końcu przez przypadek opowiedziałam o moich lękach pewnej kobiecie, była daleką sąsiadka a było to podczas jesiennych wykopków, gdzie myślałam że zaraz spadnę i umrę na zawał. Pani Gosia powiedziała mi że ona też tak miała i ma czasem.. W szoku byłam że ona mnie rozumie, że ktoś też ma tak jak ja. Po tej rozmowie było zdecydowanie lepiej, nadal jednak lęki powracały. Zaczęłam szukać informacji w internecie. Trafiłam na formum o nerwicy lekowej i czytałam cała noc historie tych wszystkich osób. To mi bardzo dużo pomogło. Zaczęłam czytać o nerwicy skąd się może brać, co jest powodem itd. Wyczytałam iż ważny jest magnez i potas. Zaczęłam brać podwójna dawkę magnezu z Wit B6 800mg i potas 1000mg. Po jakim czasie zaczęłam się lepiej czuć, drgania i drętwienia w nocy zaczęły ustępować, lęk był jakby mniejszy. Teraz mam 40 lat i sporadycznie mam jakieś lęki, przez 10 lat wogole nic się nie działo. Zawsze jak czuję że coś się zaczyna dziać powtarzam sobie, spadaj nerwico odwal się ode mnie, daj mi spokój. To naprawdę działa. Cały czas biorę magnez z B6 mniejsza dawkę niż wcześnie 400mg.Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci pomogłam. Dasz radę to pokonać i będzie normalnie, zobaczysz. Ściskam mocno.

zobacz wątek
2 lata temu
~MARTA

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry