Re: kość nosowa
Czarna, na Twoim miejscu poszłabym na amnio po to, żeby skakać pod niebo z radości przy dobrym wyniku albo, żeby świadomie przygotować się na przyjście maluszka troszkę innego od większości dzieci....
rozwiń
Czarna, na Twoim miejscu poszłabym na amnio po to, żeby skakać pod niebo z radości przy dobrym wyniku albo, żeby świadomie przygotować się na przyjście maluszka troszkę innego od większości dzieci. Ale wszystko zależy od Twojego podejścia. Wiesz, ja też miałam taki dylemat, bo byłam w podobnej sytuacji. Mój mąż nie chciał tego badania, bo niesie ryzyko, przynajmniej teoretycznie, ale ja musiałam wiedzieć...Nie wiem czy masz wsparcie od taty dziecka ale mój mąż powiedział mi...przecież takie dziecko też ma swoje sukcesy a my powinniśmy je kochać nawet bardziej niż naszego pierwszego synka (zdrowego). Te słowa pozwoliły mi nie zwariować z rozpaczy.
zobacz wątek