Odpowiadasz na:

Tak przez przypadek wpadłem na to forum po trzech latach od publikacji powyższego postu, ale mimo pozwolę sobie odpowiedzieć (unikając zbytniego wyzłośliwiania się nad pisownią "Anonima", chociaż... rozwiń

Tak przez przypadek wpadłem na to forum po trzech latach od publikacji powyższego postu, ale mimo pozwolę sobie odpowiedzieć (unikając zbytniego wyzłośliwiania się nad pisownią "Anonima", chociaż oczy bolą od tych byków językowych). Racją jest, że niestety coraz częściej rodzice chrzestni, którzy zostali formalnie dopuszczeni do bycia nimi (bo spełniają warunki określone kanonem prawa kościelnego) faktycznie niewiele mają wspólnego z określeniem "wierzący i praktykujący katolik". Czasem dla dziecka lepszym chrzestnym byłaby osoba spoza rodziny, ale żyjąca na codzień po chrześcijańsku zgodnie z chrześcijańską moralnością, która poważnie potraktowałaby wszystkie obowiązki chrzestnego niż krewny, który byłby ojcem/matką chrzestną tylko dla formalności. Co zaś do jak to niektórzy mówią "papierków" wystawianych przez księży do innych parafii dla kandydatów na chrzestnych są one potwierdzeniem, że dany ksiądz jako duszpasterz odpowiedzialny za swojego parafianina potwierdza w zgodzie z faktami i własnym rozeznaniem duszpasterskim, że ten człowiek może pełnić funkcję/zadania chrzestnego. To minimum nie jest jednak gwarancją, że otrzymujący dane zaświadczenie poważnie potraktuje zobowiązania, które weźmie na siebie jako chrzestny.

zobacz wątek
1 tydzień temu
~DobrzePoinformowany938

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry