Re: kto nie obchodzi świąt?
Ten wątek wyraźnie pokazuje, że obchodzenie Świąt to jedno, a to co one mają ze sobą nieść, to kompletnie inna sprawa. Myślałam, że kilka dni po BN (jak to sie zwykło pisać), emocje opadną. A tu...
rozwiń
Ten wątek wyraźnie pokazuje, że obchodzenie Świąt to jedno, a to co one mają ze sobą nieść, to kompletnie inna sprawa. Myślałam, że kilka dni po BN (jak to sie zwykło pisać), emocje opadną. A tu dalej dyskusja, która do niczego nie prowadzi. Tylko jakoś szacunku wzajemnego brak. I nie tylko tego, bo również doszukać się nie można wyrozumiałości, zgody i tej wyświechtanej już tolerancji. Chcesz obchodź, nie chcesz, nie obchodź.Tylko nie szkodź tym innym. Dzieci dorosną, same wybiorą. W innym wątku, dużo krótszym pisałyśmy o świątecznym cudzie pogodzenia,, miłosierdzia itp. Takich cudów na próżno szukać. Ktoś o niku "a" pisze o wielkich przeżyciach duchowych, post jest pełen zrozumienia itp. To budujące. Ale zawsze w takim przypadku zastanawiam się, czy za taką religijnością idzie coś jeszcze. Znam rodzinę, gdzie religinjość zawsze była na pierwszysm miejscu, czytanie Pisma, msze, przeżycia duchowe. Ale choroba w rodzinie pokazła, że jest się samotnym, mimo całej gromady wokół. I w tym cierpieniu jest się samyym i nieszczęśliwym. Nawet w BN. A na pasterce pieknie się na wzruszają, Pismo przy kolacji jest czytane, są łzy wzruszenia, wspomnienia. A chory rodzić sam. I ostatnio u bliskiej osoby obserwuję podobna sytuację. Obok afiszowanej religijności, niby gęebokiej i łez wzruszenia jest zawziętość, skrupulatnie pielęgnowane urazy i wielka obraza. A podobno Jezus przyszedł na świat, aby przynieść pokój ludziom (między innymi). Przepraszam, że zanudzam. Dajmy spokojnie żyć innym, a samym nam będzie przyjemniej Wszystkiego dobrego w Nowym Roku: zgody, pokoju i wzajemnego szacunku.
zobacz wątek