Re: kurtki , kozaki w Lidlu dla dzieci
u nas w lidlu jak coś rzuca fajnego to jest bitwa. Babcie i dziadki koczują 30 min przed otwarciem z koszykami ustawieni w kolejkę od samych drzwi wejściowych. Wpadają jak przeciąg, nierzadko...
rozwiń
u nas w lidlu jak coś rzuca fajnego to jest bitwa. Babcie i dziadki koczują 30 min przed otwarciem z koszykami ustawieni w kolejkę od samych drzwi wejściowych. Wpadają jak przeciąg, nierzadko taranując się tymi wózkami wzajemnie. BIEGIEM lecą do koszów i łapią co popadnie, po kilka sztuk. Jak w amerykańskich filmach przedświątecznych.
Taką akcję widziałam jak pojechałam w ubiegłym roku po śniegowce damskie. Z każdego rozmiaru na sklep rzucili po 2 sztuki. Tylko dlatego, że byłam bez wózka i dobiegłam pierwsza udało mi się wyjąc jedną parę, niestety nie w tym kolorze który chciałam. Dżiiizaaas!!! Babcie chciały mnie zamordować wzrokiem. Dwie były na tyle bezczelne, ze kazały mi zmierzyć czy mi rozmiar pasuje, bo jakby jednak nie to one chętnie je wezmą. Łaziły ze mną jak sępy po całym sklepie.
Od tamtej pory wiem, że w lidlu jak coś chcesz to komitet kolejkowy i przed otwarciem. Dla mnie pełna szajba.
zobacz wątek