Widok
Mnie też temat interesuje. Walczymy z tym już 1,5 roku- Mały nie miał problemów ze ssaniem , wiec nikt nie chciał tego zrobić, później się zlitowali i podcięli na chirurgii stomatologicznej, ale niestety logopedka ma dalej zastrzeżenia i ja też . Chirurgia nie widzi póki co potrzeby docinania,a ja wolałabym ustrzec Młodego przed wada wymowy. Rozmawiałam z wieloma logopedami ,z racji swojego zawodu i oni twierdzą , że później ciężko się to ćwiczy.
no my wlasnie dostalosmy polecenie od logopedy na pocięcie bo mloda zle mowila i teraz od razu po podcieciiu cwiczymy by się nei zroslo i jest widoczna poprawa :) nam logopeda mowil ze duza czesc rodzicow nei podcina i potem chcą ćwiczeniami zalatwic krótkie wedzidelko a to się bez podcięcia nie da wycwiczyc bo np. mówienie r jest w dużej mierze zależne od wędzidełka :)
Znalazłam w Pruszczu: http://www.cs-grunwaldzka.com/cennik
u nas było bez znieczulenia i bez szwów - wykonywał laryngolog
zabieg trwał mniej niż 1 min - moja córcia płakała po, ale jak wyszła z gabinetu to dostała od pielęgniarki cukierka którego od razu zjadła - jedyny minus to taki, że przez kilka dni nie pokazywała buzi. U nas nacięcie nie było duże wiec nawet nei wiem gdzie tam miało by się szwy zakladac ;)
Po 4 dobie trzeba rozmasować miejsce nacięcia.
zabieg trwał mniej niż 1 min - moja córcia płakała po, ale jak wyszła z gabinetu to dostała od pielęgniarki cukierka którego od razu zjadła - jedyny minus to taki, że przez kilka dni nie pokazywała buzi. U nas nacięcie nie było duże wiec nawet nei wiem gdzie tam miało by się szwy zakladac ;)
Po 4 dobie trzeba rozmasować miejsce nacięcia.
Mi laryngolog mówił ze właśnie jest odwrotnie maluchom podciecie można zrobić w gabinecie u laryngologa. Jak dzwoniłam po lekarzach to pytali o wiek i mówili ze mojej w gabinecie nie zrobią. Ja jestem zadowolona, ze juz po, teraz ćwiczymy język by nie zaroslo. Te podciecie wygląda tak, ze biorą język do góry szczypcami, nacinaja nożyczkami czy czymś i koniec.
Moja córeczka miała 9 m-cy gdy miała podcinane ...u laryngologa.Dostała znieczulenie zastrzykiem ciach i po sprawie.Po wszystkim mogła jeść pić itp...
Lekarka rodzinna mówiła że takie zabiegi wykonuję się w szpitalu , gdy tam pojechałyśmy szpital odpowiedział że takim małym dzieciom się nie wykonuje zabiegu..a tu u laryngologa tego samego dnia.
To nic strasznego, wydaję mi się że im młodsze dziecko tym lepiej.
Lekarka rodzinna mówiła że takie zabiegi wykonuję się w szpitalu , gdy tam pojechałyśmy szpital odpowiedział że takim małym dzieciom się nie wykonuje zabiegu..a tu u laryngologa tego samego dnia.
To nic strasznego, wydaję mi się że im młodsze dziecko tym lepiej.
Ja podcinałam niedawno synkowi 11 miesięcy, u laryngologa dziecięcego na nfz.
Tak jak tu panie wyżej pisały - zabieg trwał mniej niż minutę, bez żadnego znieczulenia, młody nawet nie zdążył się rozpłakać. Poleciała dosłownie kropelka krwi i godzinę po zabiegu już normalnie jadł.
Myślę, że nie ma sensu wydawać kasy akurat na ten zabieg prywatnie.....to naprawdę drobiazg
Tak jak tu panie wyżej pisały - zabieg trwał mniej niż minutę, bez żadnego znieczulenia, młody nawet nie zdążył się rozpłakać. Poleciała dosłownie kropelka krwi i godzinę po zabiegu już normalnie jadł.
Myślę, że nie ma sensu wydawać kasy akurat na ten zabieg prywatnie.....to naprawdę drobiazg