A wyobraź sobie, że tak nie idzie. Są zawody, gdzie pracujesz po 12 h na dobę i tak masz w umowie. Mój mąż tak ma i tak pracuje, taki zawód. I o tym powinno się wiedzieć i być poinformowany...
rozwiń
A wyobraź sobie, że tak nie idzie. Są zawody, gdzie pracujesz po 12 h na dobę i tak masz w umowie. Mój mąż tak ma i tak pracuje, taki zawód. I o tym powinno się wiedzieć i być poinformowany wybierając odpowiednie studia. Niestety, trochę późno, a i wypłata po części rekomenduje wyrzeczenia. Ja też siedzę w domu z dziećmi, bo męża ciągle nie ma w domu. Natomiast ja staram się robić wszystko sama, aby mój mogł już tylko wypoczywać i przebywać z dziećmi. Ale mój nie lubi prac domowych. Ale znam osoby, które po całym dniu pracy wpadają w wir pracy w domu, aby odreagować stras z pracy, czują się z tym dobrze i dla nich to jest forma relaksu. Ja też jak pracowałam po 10 godzinach pracy psychicznej marzyłam aby wpaść do domu i pozbywać naczynia, lub zaszyć się gdzieś z deską do prasowania. Pomijając już fakt siedzenia w domu z dwójka dzieci i całą tego otoczką, czasami wolałabym się zamienić i iść na te 12 h co pracy, zająć się tylko i wyłacznie swoją pracą...
zobacz wątek