Ja się odnoszę do określonego przypadku- nie mam zamiaru krytykować innych decyzji -bo warunki są inne. Zresztą sama też nie posyłałam dzieci do żlobka,tylko babcia się nimi zajęła jak miały ok 2...
rozwiń
Ja się odnoszę do określonego przypadku- nie mam zamiaru krytykować innych decyzji -bo warunki są inne. Zresztą sama też nie posyłałam dzieci do żlobka,tylko babcia się nimi zajęła jak miały ok 2 lat.
Ja tylko nie rozumiem Miśki, która chwali się tym rozwiązaniem i jest z niego dumna.
zobacz wątek