Miśka, bez obrazy, ale masz tak specyficzny i według mnie nieco napastliwy ton wypowiedzi, że każdy by Cię poznał...
Co do Twojego:
"PS - w Polsce nie ma odgórnie narzuconej regulacji...
rozwiń
Miśka, bez obrazy, ale masz tak specyficzny i według mnie nieco napastliwy ton wypowiedzi, że każdy by Cię poznał...
Co do Twojego:
"PS - w Polsce nie ma odgórnie narzuconej regulacji ile matka ma w domu siedzieć z małymi dziećmi. Jedne będą siedziały rok, inne 3, a jeszcze inne nie wrócą już nigdy do pracy. I to nie Twoja sprawa jak nasze dzieci będą wychowywane. Moja mama też nigdy nie wróciła do pracy po moich narodzinach. To było super, że zawsze była w domu i miała czas na wszystko. Może ja też tak zrobię skoro mężowi też to pasuje :)"
Może od razu przyznaj, że po prostu nie chcesz iść do pracy. Bo tak wynika z tej wypowiedzi. No i jeśli tak chcesz, to nikomu nic do tego, ale, piszesz że tak zrobisz bo "mężowi tak pasuje". Uwierz mi, że żaden mąż nie chce mieć w domu kobiety, którą interesują tylko gary i dzieci. Każdy powinien mieć jakieś swoje życie, poza tym rodzinnym, domowym. Choćby na poł etatu, cokolwiek. Trzeba się rozwijać. I choćby mąż miałby nie mieć czasem tego ciepłego obiadu, czy wypranych skarpet, to na pewno atrakcyjniejsza będzie dla niego żona, która ma swoje życie, a i Ty poczujesz się bardziej dowartościowaną i pewną siebie kobietą.
zobacz wątek