Znam bardzo dobrze te sytuacje i chyba zapomniał pan o kilku ,,szczegółach''. Otórz pański kolega wyszedł przed lokal, ale nie aby rozmawiać przez telefon lecz załatwić swoją potrzebe fizyczną na terenie Warka, lecz w miejscu do tego nieprzeznaczonym.Dodam że lokal posiada toalety w tym męskich nawet większoćś:)także nie rozumiem działania pańskiego kolegi. W każdym porządnym lokalu ochrona powzięła by taką samą dezyzję jaką podjął bramkarz Warki, czyli o wyproszeniu pańskiego kolegi. O wyjściu całego pańskiego towarzystwa zadecydowaliście państwo sami. Zaproponowanie przez barmanki plastikowych kubeczków było normalna reakcją, gdyż jaki lokal zwraca koszty zakupionego, w części skonsumowanego już alkoholu?