Widok
maly problem z tesciowa - poradzcie!!
Witajcie moje drogie :-) , dawno mnie nie bylo w postaci aktywnego postu :-) ale czasem zagladalam na forum. Sluchajcie, wiem, ze temat z tesciowa byl walkowany wielokrotnie ale mam akurat taki dosc aktualny temat na tapecie :-)
Otoz: jestem z moim M. juz prawie rok po slubie (dzis dokladnie 11 miesiecy....ale ten czas leci...). Ogolnie uklady z tesciowa mam OK, chociaz to dosc specyficzna osoba, musze ciagle wykazywac sie dyplomatycznym podejciem aby nie bylo burzy miedzy nami. Mieszka w tej samej miejscowosci i jest samotna (oprocz tego jej syn - moj maz jest jedynakiem). To tak jako wprowadzenie. Bywaja zgrzyty czasem miedzy nami ale aktualnie jest nawet calkiem dobrze, tzn nie klocimy sie i jest milo, nie chcialabym tego posuc.
Jest jeden maly problem, tesiowa ma nasze klucze od mieszkania (trzeci komplet), zostawila sobie od czasu kiedy bylismy na urlopie i miala opiekowac sie naszymi kwiatami itp.
Jednak dzieje sie cos , co nie do konca mi odpowiada. Bywa u nas w domu kiedy nas nie ma, tzn pod pretekstem np. bo siusiu jej sie zachcialo jak byla w okolicy (my mieszkamy na parterze ona na drugim koncu miasteczka - w wiezowcu) wiec weszla (oczywiscie wyciagajac nam - aby nam pomoc :-) poczte ze skrzynki na listy itp itd.
Ostatni byla bo myslala , ze jestesmy ....i ciagle to samo. Nie zdarza sie to czesto , ale zdarza sie. Wkurza mnie bo np. zapomne schowac czegos do lodowki - to wroce - jest schowane (a moze ja chcialam aby nie bylo schowane!!!) i wiele innych przykladow.
Meczy mnie to , gdyz nie moge sie czuc w chacie na luzie tzn za przeproszeniem brudnach gaci zostawic na wierzchu bo po prostu tak chce!!!
I teraz pósze was o porady co zrobic, oto moje propozycje:
1. pogadac z nia szczerze - ale nie wiem czy zrozumie i czy nie spowoduje to burzy........
2. robic to co ona - tzn wziac od mojego M. klucze do jej mieszkanie i tez bywac tam pod jej nieobecnosc i robic co akurat mi sie zache (aha. ja nie pale - ona pali u nas na balkonie)
3. po prostu pojsc na calosc - tzn zostawic wibrator :-) na wierzchu aby bylo jej glupio i moze zrozumiala ze chcemy jako mlode malzenstwo miec luz!!!!
A moze cos zupelnie innego poradzcie prosze!!!!!
dzieki
kasiab
Otoz: jestem z moim M. juz prawie rok po slubie (dzis dokladnie 11 miesiecy....ale ten czas leci...). Ogolnie uklady z tesciowa mam OK, chociaz to dosc specyficzna osoba, musze ciagle wykazywac sie dyplomatycznym podejciem aby nie bylo burzy miedzy nami. Mieszka w tej samej miejscowosci i jest samotna (oprocz tego jej syn - moj maz jest jedynakiem). To tak jako wprowadzenie. Bywaja zgrzyty czasem miedzy nami ale aktualnie jest nawet calkiem dobrze, tzn nie klocimy sie i jest milo, nie chcialabym tego posuc.
Jest jeden maly problem, tesiowa ma nasze klucze od mieszkania (trzeci komplet), zostawila sobie od czasu kiedy bylismy na urlopie i miala opiekowac sie naszymi kwiatami itp.
Jednak dzieje sie cos , co nie do konca mi odpowiada. Bywa u nas w domu kiedy nas nie ma, tzn pod pretekstem np. bo siusiu jej sie zachcialo jak byla w okolicy (my mieszkamy na parterze ona na drugim koncu miasteczka - w wiezowcu) wiec weszla (oczywiscie wyciagajac nam - aby nam pomoc :-) poczte ze skrzynki na listy itp itd.
Ostatni byla bo myslala , ze jestesmy ....i ciagle to samo. Nie zdarza sie to czesto , ale zdarza sie. Wkurza mnie bo np. zapomne schowac czegos do lodowki - to wroce - jest schowane (a moze ja chcialam aby nie bylo schowane!!!) i wiele innych przykladow.
Meczy mnie to , gdyz nie moge sie czuc w chacie na luzie tzn za przeproszeniem brudnach gaci zostawic na wierzchu bo po prostu tak chce!!!
I teraz pósze was o porady co zrobic, oto moje propozycje:
1. pogadac z nia szczerze - ale nie wiem czy zrozumie i czy nie spowoduje to burzy........
2. robic to co ona - tzn wziac od mojego M. klucze do jej mieszkanie i tez bywac tam pod jej nieobecnosc i robic co akurat mi sie zache (aha. ja nie pale - ona pali u nas na balkonie)
3. po prostu pojsc na calosc - tzn zostawic wibrator :-) na wierzchu aby bylo jej glupio i moze zrozumiala ze chcemy jako mlode malzenstwo miec luz!!!!
A moze cos zupelnie innego poradzcie prosze!!!!!
dzieki
kasiab
hej Magdalenko, tylko ze ona bedzie widziala , ze zamkow nie wymienilismy bo zauwazy mysle, aha - ale problem pojawi sie kiedy znowu bedziemy gdzies chcieli wyjechac na urlop....bo znowu dostanie klucze , cholerka.
Moze jej powiedziec , ze moglaby zadzwonic jak ma zamiar nas odwiedzic, albo jednak bywac u niej tak jak ona bywa u nas - i zrobic porzadki np w lodowce :-)
Juz nie wiem co robic!!!
Ale bylabym ciekawa co by sie stalo gdyby zobaczyla wibrator :-) czy by sie przyznala ze byla u nas :-) hihi
Moze jej powiedziec , ze moglaby zadzwonic jak ma zamiar nas odwiedzic, albo jednak bywac u niej tak jak ona bywa u nas - i zrobic porzadki np w lodowce :-)
Juz nie wiem co robic!!!
Ale bylabym ciekawa co by sie stalo gdyby zobaczyla wibrator :-) czy by sie przyznala ze byla u nas :-) hihi
mojem mezowi tez to nie pasi ale chyba bardziej mysle mi to nie pasi - bo on nie kuma czy cos zmienilo swoje miejsce w lodowce czy nie i czy zolte liscie kwiatow ktos odcial czy nie....ogolnie mu nie pasi, ale tak jak i ja nie chce aby byla burza miedzy nami....bo ona ma wtedy humory, placze itp...
Ale jasli ja nie bede wymieniac zamka tylko jaj powiem ze wymienilam to skapnie sie ze nie byl zmieniany ( my mamy tylko jeden zamek i to cholerka drogi )
Ale jasli ja nie bede wymieniac zamka tylko jaj powiem ze wymienilam to skapnie sie ze nie byl zmieniany ( my mamy tylko jeden zamek i to cholerka drogi )
a mąż nie moze porozmawiaćz mamą ,że takie odwiedziny podczas gdy nie ma was w domu nie sa mile i ciężko sie wam z tym oswoic ,że chcielisbycie aby was odwiedzała i owszem ale podczas waszej obecnosci.Albo poprostu przy okazji ni stąd wyskoczyc"mama ma nasze klucze chyba nie beda na razie potrzebne to my je bysmy od mamy wzieli"chyba ze tesciowa jest juz na tyle nie taktowna ze zacznie dyskusje majaca na celu zatrzymanie kluczy...no i koniecznie prosic inne osoby o opieke nad mieszkaniem bo nawet jak odzyskacie te klucze a nie dojdzie do szczerej rozmowy sytuacja bedzie sie powtarzała
hej monia , dzieki , ze piszesz...milo byloby moc wpadac do domu na intymne chwile, ale niestety to troche nierealne bo pracujemy raczej daleko od domu.
Z tym ....''mama ma nasze klucze, chyba nie beda potrzebne''...byloby OK ale boje sie, ze moze jakies glupie miny robic nadasane albo jakos z takim niemilym przekasem cos powiedziec.....
zaluje, ze przegapilam troche to i zaraz po powrocie nie odzyskalam kluczy i zle, ze mamy 3 komplety...mysle, ze jak go odzyskam od tesciowej to po prostu 1 komlet '' zgubie'' i wtedy zawsze bedzie musiala nam oddac po naszym powrocie.
Z tym ....''mama ma nasze klucze, chyba nie beda potrzebne''...byloby OK ale boje sie, ze moze jakies glupie miny robic nadasane albo jakos z takim niemilym przekasem cos powiedziec.....
zaluje, ze przegapilam troche to i zaraz po powrocie nie odzyskalam kluczy i zle, ze mamy 3 komplety...mysle, ze jak go odzyskam od tesciowej to po prostu 1 komlet '' zgubie'' i wtedy zawsze bedzie musiala nam oddac po naszym powrocie.
chyba tak zrobimy.
aha - jeszcze jedno tesciowa nie wchodzi do nas do domu jak jestesmy (pewnie widzi samochod), nigdy nie bylo takiej sytuacji , ze np slyszymy zgrzyt zamka. Ona po prostu bywa jak nas nie ma w domu, oczywiscie nie codziennie, tak raz w tygodniu. Aha i jeszcze nie powie np. aaa bylam u Was, tylko zawsze ja musze powiedziec...ooo widzialam , ze mama u nas byla...czy cos w tym stylu, oczywiscie nawet nie zawsze jestem w stanie ''wykryc '' czy byla bo przeciez nie bede jak jakis psychol zapamietywac gdzie co stalo.....
Mowie Wam....chore to wszystko
aha - jeszcze jedno tesciowa nie wchodzi do nas do domu jak jestesmy (pewnie widzi samochod), nigdy nie bylo takiej sytuacji , ze np slyszymy zgrzyt zamka. Ona po prostu bywa jak nas nie ma w domu, oczywiscie nie codziennie, tak raz w tygodniu. Aha i jeszcze nie powie np. aaa bylam u Was, tylko zawsze ja musze powiedziec...ooo widzialam , ze mama u nas byla...czy cos w tym stylu, oczywiscie nawet nie zawsze jestem w stanie ''wykryc '' czy byla bo przeciez nie bede jak jakis psychol zapamietywac gdzie co stalo.....
Mowie Wam....chore to wszystko
kasiub, ja bym chyba zostawiła "na wabia" te przysłowiowe brudne gacie na środku pokoju i to nie w ilości 1 sztuki. w razie jakichkolwiek "drobnych uwag" w tej kwestii powiedziałabym, że mi to nie przeszkadza, że sobie owe gacie leżą
a tak na poważnie to faktycznie ciężka sprawa, bo teściowej te "odwiedzinki" pod Waszą nieobecność nie znudzą się raczej, a każdy Wasz sprzeciw może przerodzic się w odebranie tego jako atak na jej osobę - i tak źle i tak niedobrze
a tak na poważnie to faktycznie ciężka sprawa, bo teściowej te "odwiedzinki" pod Waszą nieobecność nie znudzą się raczej, a każdy Wasz sprzeciw może przerodzic się w odebranie tego jako atak na jej osobę - i tak źle i tak niedobrze
no i stalo sie....poklocilam sie z mezem o te klucze, oczywiscie nie mocno ale dla mi moj maz do zrozumienia, ze jemu nie przeszkadza to w takim stopniu jak mi. Aha i jesli mi to tak przeszkadza to powinnam sama ten problem rozwiazac....ze niby to blachostka, w ktorej on nie musi uczestniczyc....moze kurde to ja przesadzam, ale chyba kurcze nie.........czyli juz jest taki stan sytuacji, ze musze sobie z tym sama poradzic. Aha i jeszcze moj maz twierdzi , ze mama musi miec komplet kluczy, bo co sie stanie jesli on lub ja zgubimy klucze (ogolnie ma racje...tylko , ze tesciowa tego naduzywa i bywa u nas a powinna miec klucze - i nie bywac!!!! pod nasza nieobecnosc.
Co robic!!! pomozcie!!!
Moze z nia pogadac jednak na spokojnie
Co robic!!! pomozcie!!!
Moze z nia pogadac jednak na spokojnie
a moze nie przejmowac sie tesciowa i po prostu olac to brzydko mowiac - robic swoje, klasc wszystko jak mi sie podoba, jak mam ochote aby brudne gacie lezaly tak a nie inaczej to po prostu zeby tak bylo.
A jesli jakakolwiek uwaga sie tarfi z jej strony to wtedy ostro przygadac i przy okazji jesli cokolwiek zmieni swoje miejsce polozenia to tez powiedziec ze sobie nie zycze tego.
Trudno , wtedy pojdziemy na barykady.
Ja u tesciowej nie przekladam niczego - a moze powinnam ???
pa
A jesli jakakolwiek uwaga sie tarfi z jej strony to wtedy ostro przygadac i przy okazji jesli cokolwiek zmieni swoje miejsce polozenia to tez powiedziec ze sobie nie zycze tego.
Trudno , wtedy pojdziemy na barykady.
Ja u tesciowej nie przekladam niczego - a moze powinnam ???
pa
kasiub ja cię rozumiem całkowicie, też nie lubię nadmiernej kontroli ze strony mamy mojego faceta, to jest okropne,
twój mąż nie rozumie bo to jego mama, pewnie zaczęłoby mu to przeszkadzac gdyby to twoja mama zaczęła was odwiedzać i przestawiać mu rzeczy, wtedy już by spojrzał na to inaczej
myślę że wystarczy jeśli ten twój komplet kluczy głęboko schowacie w mieszkaniu i powiecie że zgubiłaś, mama wam odda swój i w ten sposób będziecie mieć i tak 3 pary kluczy, bez przesady że akurat zgubicie wasze dwie, to jest mało prawdopodobne
a rozmowa jest ryzykowna, jego mama może sie poczuć dotknięta i urażona
twój mąż nie rozumie bo to jego mama, pewnie zaczęłoby mu to przeszkadzac gdyby to twoja mama zaczęła was odwiedzać i przestawiać mu rzeczy, wtedy już by spojrzał na to inaczej
myślę że wystarczy jeśli ten twój komplet kluczy głęboko schowacie w mieszkaniu i powiecie że zgubiłaś, mama wam odda swój i w ten sposób będziecie mieć i tak 3 pary kluczy, bez przesady że akurat zgubicie wasze dwie, to jest mało prawdopodobne
a rozmowa jest ryzykowna, jego mama może sie poczuć dotknięta i urażona
dzieki Perelko za Twoje uwagi, temat jest goracy :-)!!
Otoz chodzi o to, iz nie my oboje zgubilbysmy naraz klucz , lecz np. jedno z nas. A tesciowa nie pracuje i mieszka w tej samiej miescowosci. Powiedzmy ja gubie klucz, moj maz jest w pracy (ma swoj klucz) wiec sytuacja bylaby ciezka - ja nie moglabym sie dostac do domu i musialabym powiedzmy czekac do wieczora na jego przyjazd i odwrotnie - gdyby to on zgubil klucz tez mialby problem a tak - niby mama jest na miejscu ( z kluczem ) i mozna podskoczyc do niej i mozna wejsc do domu. Wszystko wydaje sie sensowne i jak najbardziej OK. Gdyby nie ten problem, ze ona nie trzyma naszego trzeciego klucza w szufladzie na sytuacje ''awaryjna'' tylko bywa u nas.
Moj maz twierdzi, bo tez probowalam obrazowo odwrocic sytuacje, ze gdyby moja mama bywala u nas czy by to go nie draznilo ( jedno jest faktem - moja mama nigdy by tak nie zrobila, nie narzucalaby sie nam na pewno - jest bardzo wyrozumiala w tej kwestii, nie sciemniam tutaj na swoja korzysc :-)) . Moj maz powiedzial , ze jak najbardziej by go to draznilo gdyby moja mama u nas bywala niezapowiedzianie. Ale twierdzi , ze sprawe by sam zalatwil z nia i nie angazowal mnie. W to nie wierze troche ale niech mu bedzie - koniec koncow , musze sprawe sama zalatwic. Tylko jak??
Otoz chodzi o to, iz nie my oboje zgubilbysmy naraz klucz , lecz np. jedno z nas. A tesciowa nie pracuje i mieszka w tej samiej miescowosci. Powiedzmy ja gubie klucz, moj maz jest w pracy (ma swoj klucz) wiec sytuacja bylaby ciezka - ja nie moglabym sie dostac do domu i musialabym powiedzmy czekac do wieczora na jego przyjazd i odwrotnie - gdyby to on zgubil klucz tez mialby problem a tak - niby mama jest na miejscu ( z kluczem ) i mozna podskoczyc do niej i mozna wejsc do domu. Wszystko wydaje sie sensowne i jak najbardziej OK. Gdyby nie ten problem, ze ona nie trzyma naszego trzeciego klucza w szufladzie na sytuacje ''awaryjna'' tylko bywa u nas.
Moj maz twierdzi, bo tez probowalam obrazowo odwrocic sytuacje, ze gdyby moja mama bywala u nas czy by to go nie draznilo ( jedno jest faktem - moja mama nigdy by tak nie zrobila, nie narzucalaby sie nam na pewno - jest bardzo wyrozumiala w tej kwestii, nie sciemniam tutaj na swoja korzysc :-)) . Moj maz powiedzial , ze jak najbardziej by go to draznilo gdyby moja mama u nas bywala niezapowiedzianie. Ale twierdzi , ze sprawe by sam zalatwil z nia i nie angazowal mnie. W to nie wierze troche ale niech mu bedzie - koniec koncow , musze sprawe sama zalatwic. Tylko jak??
kasiub, w ostateczności możesz "zgubić" klucze - i nie teściowej, a mężowi powiedzieć że zgubiłaś, chodź to może wydać się grubymi nićmi szyte..
z mojego doświadczenia sytuacja jest wkurzająca w obu przypadkach - jeżeli teściowa albo własna matka wchodzi ci do mieszkania pod nieobecność - naprawde nie ma znaczenia kto ci na te nieszczęsne gacie patrzy. teściowej nie mam, za to moja mama mieszka w tym samym bloku - czasem wchodzi, bo a to pranie chce na moim balkonie rozwiesić, a to kwiatki jakieś nazrywała i mi niesie, a to przez judasza prześwieca niezgaszona światło w przedpokoju - i to naprawdę wkurza! mój dom - moja twierdza!
z mojego doświadczenia sytuacja jest wkurzająca w obu przypadkach - jeżeli teściowa albo własna matka wchodzi ci do mieszkania pod nieobecność - naprawde nie ma znaczenia kto ci na te nieszczęsne gacie patrzy. teściowej nie mam, za to moja mama mieszka w tym samym bloku - czasem wchodzi, bo a to pranie chce na moim balkonie rozwiesić, a to kwiatki jakieś nazrywała i mi niesie, a to przez judasza prześwieca niezgaszona światło w przedpokoju - i to naprawdę wkurza! mój dom - moja twierdza!
hej, wlasnie - ja wolalabym poczekac pod drzwiami, chociaz juz od 4 lat odpukac zadne z nas nie zgubilo klucza, niz aby tesciowa na siusiu zachodzila - bo ma po drodze.
Przemysle - moze za jakis czas po prostu ja zgubie klucze :-)
Troche to przykre tylko, ze do takich klamstw trzaba sie uciekac aby miec to - co sie na prawde chce. Kurcze ,czy ja tez jak bede kiedys tesciowa (mam nadzieje , ze kiedys bede) to tez bede taka jak inne??
Chce wierzyc ze bede inna.
Przemysle - moze za jakis czas po prostu ja zgubie klucze :-)
Troche to przykre tylko, ze do takich klamstw trzaba sie uciekac aby miec to - co sie na prawde chce. Kurcze ,czy ja tez jak bede kiedys tesciowa (mam nadzieje , ze kiedys bede) to tez bede taka jak inne??
Chce wierzyc ze bede inna.
moim zdaniem kasiu to nie jest normalna sytuacja i nie powinnas absolutnie sie z tym próbowac pogodzic jesli ci to przeszkadza to jak najbardziej prawidlowy odruch-ja bym chyba wyszła z siebie jakby takie cos mnie spotkało-to chore-to wasze mieszkanie i nawet jak ktos posiada klucze i kiedys go poproszono o pomoc w utrzymaniu kwiatków czy np zwierzatek przy zyiu podczas naszej nieobecnosci nie daje mu prawa do odwiedzania tego mieszkania kiedy nie jest o to proszony-wiem mama to mam ale jednak nawet mamie nie wolno wchodzic do mieszkania dzieci bez ich wiedzy!ja bym na spokojnie wytłumaczyła mezowi ze jednak to wchodzenie w wasza prywatnosc i ze nie jest to sympatyczne dla ciebie i ze chciałabys aby sprobował to zrozumiec,powiedz ze sznujesz i lubisz mame ale to nie ma z tym nic wspolnego bo poprostu nie chcesz aby miała te klucze i koniec.nie probuj sie doszukiwac "zła" w twoim podejsciu bo jest ono jak najbardziej naturalne i absolutnie podstawne:)zycze powodzenia w rozwiazaniu sprawy ..tylko bez emocji:)
kasiab napisał(a):
> a moze nie przejmowac sie tesciowa i po prostu olac to brzydko
> mowiac - robic swoje, klasc wszystko jak mi sie podoba, jak mam
> ochote aby brudne gacie lezaly tak a nie inaczej to po prostu
> zeby tak bylo.
> A jesli jakakolwiek uwaga sie tarfi z jej strony to wtedy ostro
> przygadac i przy okazji jesli cokolwiek zmieni swoje miejsce
> polozenia to tez powiedziec ze sobie nie zycze tego.
> Trudno , wtedy pojdziemy na barykady.
> Ja u tesciowej nie przekladam niczego - a moze powinnam ???
>
> pa
I to jest właściwe rozwiązanie, a nie jakies kombinacje z kluczami. Nawet jeśli się pokłócisz o to z teściową, to przynajmniej będzie jasna czysta sytuacja. Powiedz otwarcie, że sobie nie życzysz i już. Jeśli się obrażi, to jej problem i nie twój. Podejrzewam, że ewentualne obrażenie i tak szybko minie.
> a moze nie przejmowac sie tesciowa i po prostu olac to brzydko
> mowiac - robic swoje, klasc wszystko jak mi sie podoba, jak mam
> ochote aby brudne gacie lezaly tak a nie inaczej to po prostu
> zeby tak bylo.
> A jesli jakakolwiek uwaga sie tarfi z jej strony to wtedy ostro
> przygadac i przy okazji jesli cokolwiek zmieni swoje miejsce
> polozenia to tez powiedziec ze sobie nie zycze tego.
> Trudno , wtedy pojdziemy na barykady.
> Ja u tesciowej nie przekladam niczego - a moze powinnam ???
>
> pa
I to jest właściwe rozwiązanie, a nie jakies kombinacje z kluczami. Nawet jeśli się pokłócisz o to z teściową, to przynajmniej będzie jasna czysta sytuacja. Powiedz otwarcie, że sobie nie życzysz i już. Jeśli się obrażi, to jej problem i nie twój. Podejrzewam, że ewentualne obrażenie i tak szybko minie.
Proponuję zabrać jej kluczę :)
A jak zapyta dlaczego,to powiedz jej że w najbliższym czasie urlopu nie planujecie i kwiatów nie trzeba podlewać.
Albo zawsze możesz powiedzieć,że zgubiłaś swoje i poprosić aby oddała Ci ten 3 komplet.
Albo...(bardziej radykalne posunięcie)....zmienić jeden zamek w drzwiach.Zawsze coś potem możesz wymyśleć typu,że klucz Ci się złamał i musiałaś wymienić...dobry bajer nie jest zły.
Ja napewno bym coś wymyśliła,bo nie pozwoliłabym na takie coś. Mam tylko nadzieję,że twój mąż Ciebie rozumie i popiera.Gorzej gdy jest inaczej :)
A jak zapyta dlaczego,to powiedz jej że w najbliższym czasie urlopu nie planujecie i kwiatów nie trzeba podlewać.
Albo zawsze możesz powiedzieć,że zgubiłaś swoje i poprosić aby oddała Ci ten 3 komplet.
Albo...(bardziej radykalne posunięcie)....zmienić jeden zamek w drzwiach.Zawsze coś potem możesz wymyśleć typu,że klucz Ci się złamał i musiałaś wymienić...dobry bajer nie jest zły.
Ja napewno bym coś wymyśliła,bo nie pozwoliłabym na takie coś. Mam tylko nadzieję,że twój mąż Ciebie rozumie i popiera.Gorzej gdy jest inaczej :)
Sytuacja jest chora i ja sobie tego nie wyobrazam! Przeciez to jest naruszanie Waszej prywatnosci!!!
Moim zdaniem:
1. Powiedz, ze zgubilas klucze i odbierz jej 3 komplet
2. Schowaj w domu 3 komplet
3. Nawet jak zdarzy sie, ze ktores z Was zgubi swoj klucz, to tak jak piszesz tesciowa mieszka w tym samym miescie i zawsze mozna u niej poczekac do przyjazdu ktoregos z Was z pracy:)
Nie lekcewaz ani nie godz sie z ta sytuacja, bo predzej czy pozniej urosnie to do naprawde ogromnego problemu i coraz wiekszych spiec miedzy Wami wszystkimi...
Moim zdaniem:
1. Powiedz, ze zgubilas klucze i odbierz jej 3 komplet
2. Schowaj w domu 3 komplet
3. Nawet jak zdarzy sie, ze ktores z Was zgubi swoj klucz, to tak jak piszesz tesciowa mieszka w tym samym miescie i zawsze mozna u niej poczekac do przyjazdu ktoregos z Was z pracy:)
Nie lekcewaz ani nie godz sie z ta sytuacja, bo predzej czy pozniej urosnie to do naprawde ogromnego problemu i coraz wiekszych spiec miedzy Wami wszystkimi...
Kasiu u mnie jest tak ,ze maja moi tesciowie tzw. zapasowe klucze do naszego domu ,ale ja nie mam problemow takich jak Ty ... Bardzo to trudna sytuacja i ja bym bardziej dyplomatycznie do tego podeszla - pogadalabym,ze teraz Ty i Twoj maz to odrebna jednostaka i odrebna rodzina ,ale Ty znasz swoja tesciowa najlepiej.Kazdy pomysl przedstawiony przez dziewczyny jest dobry kwestia ,ktory najbardziej skuteczny do Twojej tesciowej ;) Zycze Ci powodzenia :)))
Niestety problemy z teściową są dość powszechne;) Ja bym swojej nigdy nie dała kluczy do mieszkania - wolałabym poprosić przyjaciółkę o opiekę nad nim;)
Moja teściowa nie dalej jak wczoraj podniosła mi ciśnienie robiąc niespodziankę - przyjechała z kwiatami z okazji imienin! Nie było nas w domu, zapomniałam kom więc dodzwoniła się do mojego męża i powiedziała, że czeka pod domem.... Nie obchodzę imienin i "dnia świstaka" więc nie byliśmy przygotowani na gości - mieszkanie było nieposprzątane, nie miałam ciasta... Mieliśmy inne plany, ale co tam.... trzeba szybko wracać do domu!:/
A ona z usmiechem na ustach mi mówi, że nie chce robić problemu, ale skoro jej nie zaprosiłam na konkretną godzinę to postanowiła zrobić mi miłą niespodziankę.... brr
Nie rozumiem tej rodziny! Tam trzeba obchodzić uroczyście wszystkie święta w kalendarzu!!! Dla mnie chore jest, ze 6 letne dziecko obchodzi np dzień kobiet + dzień dziecka i trzeba prezęty wozić!!!
Moja teściowa nie dalej jak wczoraj podniosła mi ciśnienie robiąc niespodziankę - przyjechała z kwiatami z okazji imienin! Nie było nas w domu, zapomniałam kom więc dodzwoniła się do mojego męża i powiedziała, że czeka pod domem.... Nie obchodzę imienin i "dnia świstaka" więc nie byliśmy przygotowani na gości - mieszkanie było nieposprzątane, nie miałam ciasta... Mieliśmy inne plany, ale co tam.... trzeba szybko wracać do domu!:/
A ona z usmiechem na ustach mi mówi, że nie chce robić problemu, ale skoro jej nie zaprosiłam na konkretną godzinę to postanowiła zrobić mi miłą niespodziankę.... brr
Nie rozumiem tej rodziny! Tam trzeba obchodzić uroczyście wszystkie święta w kalendarzu!!! Dla mnie chore jest, ze 6 letne dziecko obchodzi np dzień kobiet + dzień dziecka i trzeba prezęty wozić!!!
Witam najpiekniejsza panne młoda roku 2006:) A teraz do rzeczy.
Nie rozumiem Twojej tesciowej... Normalnie dla mnie to jest szok, chora sytuacja. Jak mozna komus wchodzic do mieszkania? I w jakim celu??
Kasiu pierwsze co mi sie nasuwa to rozmowa z nia ale odbyta przez TWOJEGO MEZA!! Nie rozumiem zupełnie czemu Ty musisz rozwiazywac ta sytuacje skoro to jest JEGO mama! Czy gdyby byla odwrotna sytuacja to czekałabys az on porozmawia z Twoja mama czy załatwiłabys to sama? Wiadomo ze sama i nie dlatego ze jestes kobieta i bardziej by Ci to przeszkadzalo.
Po prostu wydaje mi sie, ze jakkolwiek przekazałabys to tesciowej, ona moze czuc sie urazona - jak to tesciowe. Ale jak jej syn zwróci uwage to chyba zrozumie nie..? Najpierw chyba jednak musisz mu swiadomic ze to jest naprawde chora sytuacja.
A jak to nie pomoze - "trać" te klucze ;)
Nie rozumiem Twojej tesciowej... Normalnie dla mnie to jest szok, chora sytuacja. Jak mozna komus wchodzic do mieszkania? I w jakim celu??
Kasiu pierwsze co mi sie nasuwa to rozmowa z nia ale odbyta przez TWOJEGO MEZA!! Nie rozumiem zupełnie czemu Ty musisz rozwiazywac ta sytuacje skoro to jest JEGO mama! Czy gdyby byla odwrotna sytuacja to czekałabys az on porozmawia z Twoja mama czy załatwiłabys to sama? Wiadomo ze sama i nie dlatego ze jestes kobieta i bardziej by Ci to przeszkadzalo.
Po prostu wydaje mi sie, ze jakkolwiek przekazałabys to tesciowej, ona moze czuc sie urazona - jak to tesciowe. Ale jak jej syn zwróci uwage to chyba zrozumie nie..? Najpierw chyba jednak musisz mu swiadomic ze to jest naprawde chora sytuacja.
A jak to nie pomoze - "trać" te klucze ;)
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

[/url]
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

[/url]

[/url]
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

[/url]
Kasiu - jeszcze jeden pomysł wpadł mi do głowy :
Zaproście jakiegoś gościa z daleka (typu kuzynka z drugiego końca Polski) i weź klucz od teściowej, żeby go na czas wizyty dać kuzynce.
A potem zapomnij oddać...
To nie jest normalna sytuacja - mnie by trafił szlag gdyby mi ktoś myszkował pod moją nieobecność w mieszkaniu - czy to teściowa, czy moja rodzona matka...:-/
Zaproście jakiegoś gościa z daleka (typu kuzynka z drugiego końca Polski) i weź klucz od teściowej, żeby go na czas wizyty dać kuzynce.
A potem zapomnij oddać...
To nie jest normalna sytuacja - mnie by trafił szlag gdyby mi ktoś myszkował pod moją nieobecność w mieszkaniu - czy to teściowa, czy moja rodzona matka...:-/
a ja uwazam ze pomysl z gubieniem kluczy nie jest trafiony. A co jesli sobie dorobila komplet??? A poza tym to nie chodzi o zabranie kluczy tylko o wizyty tesciowej i jej ingerencje. I tu powiniem zadzailac twoj maz bo to jego mama i uwaga od niego nie powinna jej urazic. A jesli ci nie pomoze sama POROZMAWIAJ z tesciowa - wiem to trudne ale udaje sie i dziala;-)
jeny ja mam taki problem że teściowa jak przyjedzie (na szczęście mieszka trochę dalej 70 km i chwała Bogu ze nie ma prawka) to bezczelnie mi wszędzie zagląda do szafek w kuchni do lodówki i poprostu szlak mnie trafia, wprawdzie pyta się mogę ale już łapę trzyma na drzwiczkach a jakby jeszcze przychodziła pod moją nieobecnośc to nie wiem chyba bym się wyprowadziła na drugi koniec Polski, zero taktu zero!!!!!
wiesz co ja bym jednak zmusiła męża żeby jej szczerze powiedział że nie życzycie sobie wizyt jak was nie ma i buszowaniu po domu, no bo taka prawda że ona tam nie chodzi oglądać tv, niech jej powie że żle się z tym czujecie i już a jak to zrobi twój mąż to na pewno obejdzie się bez wielkich kłótni wkońcu to jej dziecko, a tak na marginesie to ci współczuje naprwdę musisz się pilnować przed wyjsciem z domu (mi np często zdarza się zostawić w łazience wkładę zużytą owniętą w papier mój misiu już mnie zna i wie co to jest i nie zaglada a teściowa na 100% odwinełaby papier;-)
Polecam pomysł z zostawieniem czegoś na widoku. Może jakieś czasopismo, może bielizna albo coś w ten deseń. Gubienie kluczy moim zdaniem nic nie da. Jeszcze teściowa powie, że koniecznie trzeba zamki zmienić bo przecież ktoś mógł te klucze ukraść i będziesz musiała nowy zamek wstawiać. Bo jak wytłumaczysz, że na pewno ich nikt nie ukradł, a ten kto znajdzie na pewno nie będzie wiedział gdzie mieszkasz?
Jeżeli mąż Cię w tym nie poprze to teściowa nadal będzie swój nos wściubiać w wasze sprawy, dawać "rady" itp. :/
Jeżeli oznajmi jej, że jemu to przeszkadza, to może się teściowa opamięta. W koncu będzie przeszkadzać synkowi, a nie synowej, która sobie coś ubzdurała.
Dlatego lepiej, żeby On pogadał ze swoją mamą.
Nie kombinuj z kluczami czy "majtkam", bo może się to obrócić przeciwko Tobie.
Pzdr :)
Jeżeli oznajmi jej, że jemu to przeszkadza, to może się teściowa opamięta. W koncu będzie przeszkadzać synkowi, a nie synowej, która sobie coś ubzdurała.
Dlatego lepiej, żeby On pogadał ze swoją mamą.
Nie kombinuj z kluczami czy "majtkam", bo może się to obrócić przeciwko Tobie.
Pzdr :)
witajcie kochane,
dzieki za wsyzstkie wasze opinie, ochlonelam troche i teraz zdystansuje sie do tego - i bez wiekszych emocji postaram sie sprawe zalatwic - przemyslalam, nie bede kladla zadnych gaci itp. - byloby to nie w moim stylu. Postaram sie jeszcze z mezem pogadac i aby to on zajal stanowisko - moja interwencja moglaby tylko wiazac sie z klotnia (tak mysle).
Podsumowujac - nie zycze zadej z Was takiej sytuacji.
Trzymajcie sie dziewczynki :-)
dzieki za wsyzstkie wasze opinie, ochlonelam troche i teraz zdystansuje sie do tego - i bez wiekszych emocji postaram sie sprawe zalatwic - przemyslalam, nie bede kladla zadnych gaci itp. - byloby to nie w moim stylu. Postaram sie jeszcze z mezem pogadac i aby to on zajal stanowisko - moja interwencja moglaby tylko wiazac sie z klotnia (tak mysle).
Podsumowujac - nie zycze zadej z Was takiej sytuacji.
Trzymajcie sie dziewczynki :-)
Boże co za kobieta, po co ona przychodzi i wogóle jak tak można wchodzić sobie do mieszkania bez pozwolenia. Ja by powiedziała mojemu mężowi stanowczo i ostro że sobie nie życzę i ma natychmiast załatwić ze swoją mamą tą sprawę.
Powiedz mu że ty ją bardzo kochasz i szanujesz ale sobie nie życzysz jej wizyt pod czas Waszej nieobecności i powiedz ze takie coś jak teraz jest może popsuć stosunki między wami (tobą i teściową) a przecież można tego uniknąć. I najlepiej będzie żeby to on powiedział że sobie nie życzy bo inaczej ona sie na Ciebie obrazi
[/url]
Powiedz mu że ty ją bardzo kochasz i szanujesz ale sobie nie życzysz jej wizyt pod czas Waszej nieobecności i powiedz ze takie coś jak teraz jest może popsuć stosunki między wami (tobą i teściową) a przecież można tego uniknąć. I najlepiej będzie żeby to on powiedział że sobie nie życzy bo inaczej ona sie na Ciebie obrazi

z tymi tesciowymi to jest naprawde problem moja powiedziala w zeszlym roku ze nasz maly nie jest ich dzieckiem i oni nie beda mu kupowac prezentow co mnie oczywiscie wkurzylo bo jak jeszcze naszego nie bylo na swiecie to szwagra synowi kupowali a w tym roku przyszli z prezentami dla malego myslalam ze mnie trafi maly rosnie i w przyszlym roku znowu jej cos odwali i zmieni zdanie nazeka na tescia ze taki z niego sklerotyk i odda go do domu starcow bo ja wkurza i reszta rodziny sie na niego wscieka a sama nie jest lepsza co do rozmowy z tesciowa to ja kiedys w dzien matki nie wytrzymalam
i jej wszystko wy.....wiem ze moze to nie jest odpowiedni dzien na takie sprawy ale czasami warto sie odezwac wiecznie wszedzie nam zagladala pozyczala sobie rozne rzeczy wszystko oczywisci wiedziala najlepiej za dlugo spicie z domu hotel robicie wstawalam o 6 przygotowywalam sniadanie sprzatalam szlam do pracy o 10 a wieczorem jak wracalam po 20 slyszalam ze nie posprzatane zle poukladane masakra teraz mieszkamy obok i tez sa glupie komentarze czasami odbijam pileczke a czasami czekam az sie uzbiera
i jej wszystko wy.....wiem ze moze to nie jest odpowiedni dzien na takie sprawy ale czasami warto sie odezwac wiecznie wszedzie nam zagladala pozyczala sobie rozne rzeczy wszystko oczywisci wiedziala najlepiej za dlugo spicie z domu hotel robicie wstawalam o 6 przygotowywalam sniadanie sprzatalam szlam do pracy o 10 a wieczorem jak wracalam po 20 slyszalam ze nie posprzatane zle poukladane masakra teraz mieszkamy obok i tez sa glupie komentarze czasami odbijam pileczke a czasami czekam az sie uzbiera
a ja myślę ze z tych wszytstkich pomysłów najlepszy jest ten z wibratorem....albo z nocną bielizną czy stringami...lepiej nie zaczynja bezposredniej konfrontacji bo z tego co piszesz to moze byc afera...
jak kilka razy natknie się na bieliznę albo świece przygorowane na romantyczny wieczór to może poczuje się neiswojo...
jak kilka razy natknie się na bieliznę albo świece przygorowane na romantyczny wieczór to może poczuje się neiswojo...
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
czyli najlepsza bedzie szczera rozmowa potem sie moze troche pogniewac ale napewno szybko jej przejdzie muj maz tez zostawia sprawy w moich rekach
ja tez sie staram dyplomatycznie ale jak juz zaczne drugie zdanie to zawsze placze a pod koniec to sie czuje czasami jak bym komus jakas wielka krzywde zrobila a ja tylko dbam o dobro swojej rodziny:)powodzenia bedzie dobrze poboczy sie i bedzie ok
Witajcie :-) uffff :-) sprawa zalatwiona, musialam sie pochwalic :-)
Udalo mi sie odzyskac klucze, otoz stwierdzilam, ze moj komplet zatrzasnal sie w domu i musze miec ten trzeci komplet , gdyz maz jest w pracy.......no i klucze sa znowu bezpieczne u nas w domu (tesciowa nie skapnela sie ze to ...celowy chwyt) - och mowie Wam moge teraz w dyplomacji pracowac :-) hihi
Dzieki za wszystkie wasze rady dziewczyny , duza buzka
Udalo mi sie odzyskac klucze, otoz stwierdzilam, ze moj komplet zatrzasnal sie w domu i musze miec ten trzeci komplet , gdyz maz jest w pracy.......no i klucze sa znowu bezpieczne u nas w domu (tesciowa nie skapnela sie ze to ...celowy chwyt) - och mowie Wam moge teraz w dyplomacji pracowac :-) hihi
Dzieki za wszystkie wasze rady dziewczyny , duza buzka