Odpowiadasz na:

Dobrze pamiętasz i też miałam takie załamanie. Jednych dopada baby blues, a nas takie "matczyne niespelnienie". Najpierw byłam przeszczesliwa, że córka urodziła się zdrowa i, że szybko dochodzę do... rozwiń

Dobrze pamiętasz i też miałam takie załamanie. Jednych dopada baby blues, a nas takie "matczyne niespelnienie". Najpierw byłam przeszczesliwa, że córka urodziła się zdrowa i, że szybko dochodzę do siebie, a potem... Co ze mnie za matka jak nie mogę urodzić własnego dziecka, a jeszcze nie miałam pokarmu i te ciągłe pytania czy karmię mnie dobijaly. Po jakimś czasie mi przeszło, bo czułam się dobrą mama dla Lenki, rosła zdrowo, śmiała się za dwójkę i jakoś rozeszło się po kosciach moje matczyne poczucie winy. Przed pierwszym porodem byłam wyciszona i niczym się nie martwiłem, teraz martwię się o wszystko, że sytuacja się powtórzy, że znów zagrożenie życia, spadające tętno, że jakieś niedotlenienie... Chciałabym po prostu mieć to za sobą i tulic zdrowe maleństwo, będzie jak będzie, chociaż bezpieczniej czuje się z myślą o cięciu...

zobacz wątek
5 lat temu
~Karo_lajna

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry