Widok

mamy które nie karmiły piersią z własnego wyboru- są tutaj takie????

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
jestem w drugiej ciąży i nie chcę słyszeć o karmieniu piersią. Był moment, że mówiłam, że może spróbuję ale jak sobie przypomnę traumę jaką przeszłam za pierwszym razem to odechciewa mi się prób.
Moje pierwsze dziecko nie choruje mimo że nie było karmione piersią.
Są tu mamy które z wyboru nie karmią/karmiły piersią?? jak radzicie sobie z presją otoczenia???
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 10
To jest tylko wylacznie Twoja sprawa czy bedziesz karmila piersia i prosze nie zapominaj o tym , jezeli beda nalegac powiedz glosno i wtraznie zeby nie wtracali sie do tego bo nie maja takiego prawa , pamietaj to jest tylko Twoje dziecko Ty jestem matka i Ty podejmujesz decyzje i nikt wiecej ...Ja tez nie karmilam piersia ani pierwszej corki , ani drugiej i nie obchodzilo mnie co gadali ...
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 6
Pewnie ,że jest to twoja sprawa i tylko twoja.Mam koleżankę która tak strasznie się afiszowała i ekscytowała,że karmi piersią.Ja karmiłam butlą bo nie miałam pokarmu,więc przy każdej naszej rozmowie chwaliła sie ze ona karmi piersią i ze pewnie mała nie bedzie chorowac bo w mleku tyle witamin i takie tam.I co nasze dzieci mają dwa latka i ja u lekarza byłam może ze 2 razy nie licząc oczywiście szczepień a ona co 2 miesiące czasem co trzy bo mała wiecznie przeziebiona.I wkurza mnie że matki karmiące piersią negują matki karmiące butlą a nie pomyślą,że czasem są inne powody niemożności karmienia piersia.Chociaż by mój przypadek brak pokarmu i nic nie pomagała ani herbatki masaże nic.Także o takie jest moje zdanie niech każdy karmi tak jak chce i tak jam może.
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 7
ja nie to że nie chcę karmić z lenistwa albo żeby mi biust nie opadł tylko dlatego że dla mnie to nie jest nic fascynującego. Ja tego nie czuję po prostu. Nie przekonują mnie tłumaczenia że jest duża więź między matką a dzieckiem bo z pierwszym dzieckiem też mam mega więź:)
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 6
butelkowa mamo zgadzam sie z toba.
Ja akurat jestem mega na świeżo w temacie bo moj drugi maluszek ma 5 dni ;) i co jest najgorsze? to to jaki nacisk klada w szpitalu (zaspa) na karmienie cyckiem, to jakas paranoja, wypisalam sie na wlasne żadanie bo chyba bym wpadła w depresje takie ciśnienie robili z tego powodu.
image
image
Bianka & Vincent ;)
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ja pierwszego tez nie karmilam.Teraz jestem w ciazy i tez nie chce karmic piersia,wlasnie mnie to wkurza ze wszyscy wiedza lepiej i tak naciskaja.Co te baby w szpitalu obchodzi,przeciez to moje dziecko i nie krzywdze go tym ze nie karmie piersia.
Zaspa szczegolnie stawia na karmienie piersia,pierwsze tam rodzilam,teraz zastanawiam sie nad kliniczna
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5
Jonka6 chyba w kazdym szpitalu mają nacisk na karmienie "cyckiem" tak jak i na porody sn...chyba trzeba to traktować z przymrużeniem oka.

bo przeskoczyc sie ta masowanagonke na naturalność chyba sie nie da
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 8
chyba moge sie tak nazwac, szczegolnie wprzy drugiej ciazy...

rowniez kojarzylam karmienie piesia jako traume, do tego z dzieckiem same problemy, , a z drugim dzieckiem i tak od razu butla, bo koplikacje nas pewne spotkaly, i tak zostalo,...

ps. nie wiem co to znaczy nawal pokarmu nigdy go nie mialam, kazda z moich corek musiala nauczyc sie ssania, ale to pikus, po prostu mialam inne problmy, niz wzbudzanie pokarmu i obwinianie sie, ze mi nie wychodzi...

ps. zadna z moich corek nie choruje jakos, zadna nie miala w zyciu antybiotyku, ale to po mnie, jestem silna baba...i w dziecinstwie nie chorowalam...

ach corki moje nie bede mowily jak byle karmione itp...a wiez bliska, a karmienie piersia nie jest do wzbudzania...
image


image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Miłość jest w sercu, a nie w cyckach:)

Jana-karmiłam miesiąc, zero pokarmu, stres, pewnie dlatego się poddałam.

Jacka-karmiłam pól roku, a jak zdecydowałam wrócic do pracy-poddałam się, bo myślałam,że będzie koszmarnie.Pewnie by ta nie było...

Karmienie mi nie szło, jak sie widzi niektóre mamuśki.
image

image
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5
ja nie karmiłam bo moje piersi nie są anatomicznie do tego stworzone. W szpitalu to olali i tylko podchodziły piguły i ściskały mi zaropiałe brodawki... Wypuściły mnie tak do domu z informacją, że konsekwencjami mojego zachowania będzie słaba więź z dzieckiem. Na drugi dzień o mało nie wylądowałam na chirurgii. Na szczęście skończyło się na silnych antybiotykach, po których dwa tyg chodziłam do tyłu... Koszmar. Wszyscy się mnie pytali czy karmię, nawet pan w warzywniaku!!! ludzie, co was moje cycki nagle obchodzą. Ludzie są nienormalni! uwielbiają wpierdzielać się w nie swoje sprawy. Po kilku tygodniach nauczyłam się kwitować pytanie "czy karmisz?" - "przecież dziecka nie głodzę, oczywiście, że karmię mlekiem"
Przy drugim dziecku do szpitala pójdę już z lekami zatrzymującymi laktację i listą odzywek do laktacyjnobojowych położnych, które przy pierwszym dziecku co trzy godziny musiałam błagać o mleko dla dziecka. Czułam się jak szczeniara w szkole podstawowej...

Aha i jeszcze jedno - miłość bierze się z serca a nie z butli i cycka :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 10
Dodam tylko, że też nie byłam jakoś specjalnie nastawiona na karmienie, a wyszło jak wyszło.

ps Drogie Panie lepiej jest się wypowiedzieć niż wciskać odważnie i anonimowo "nie lubię" :D
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 13
z pierwszym dzieckiem nie miałam wcale pokarmui karmiłąm MM i jakos nie uważałam,ze jest gorsze od tych piersiowych. Teraz z drugim mam trochę pokarmu i daję pierś i MM. Mitem jest gadanie,że nie ma więżi, bliskości itp. Przecież jak się karmi butelką to też się dziecko przytula, głaszcze, całuje itp. Nie dajesz butelki kilometr od siebie. Generalnie w swoim otoczeniu nie spotkałam się z potępieniem mnie,że nie karmię piersią,a wręcz odwrotnie każdy mówił,że nie wszyscy są stworzeni do cyckowania.
A co do pobyty w szpitalu,to w każdym jest ciśnienie na karmienie naturalne. Ja alurat rodziłam na Klinicznej i nie było problemu z MM. Dziewczyny na noworodkach chętnie dawały miesznkę, nie było z tym problemu. Nikt nie wygłaszał kazań i nie potępiał.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
naturalnie też nie chcę rodzić ale tutaj gdzie mieszkam jest prawo wyboru. Pierwszą miałam cesarkę i teraz też bym tak chciała. Już słyszałam opinie że jestem wyrodna matka bo rodzić sn nie chce, karmić cyckiem nie chce...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ja tez nie chcialam karmic.
Meczyłam sie 3 tygodnie,bo dziecko pol godziny jadlo,a po godzinie znowu plakalo.
Nie akceptowalam tego faktu,ze mam karmic naturalnie,przeszlam na butelke i dziecko w koncu zaczelo normalnie spac,a ja poczylam ulge psychiczna i fizyczna.
W szpitalu gdzie licza sie tylko matki karmiace naturalnie, zacisalam tylko zęby gdy maly jadl,bo bylam pogryziona i bolalo strasznie.
W dodatku wykonczona psychicznie ,ze musze karmic,choc nigdy nie chcialam!!!
Dziecko ma 2 lata i ma sie super.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 5
A porod mialam strasznie ciezki,nie bede wypisywac szczegolow.
Nikomu tego nie zycze.
Nie rozumiem twierdzenia wyrodna matka mamy 21wiek.
Jesli ktos mial znosny porod zazdroszcze,ja po moim nie chce tego drugi raz przezywac...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ja Wam powiem że walczyłam o to by karmić piersią mimo, że też tego nie czułam. Poród zakończył sie CC i często po takim rozwiązaniu ciąży mamy mają problemy z laktacją a ja...nawał taki że myslałam że piersi mi eksplodują. Tylko ten ból... ;/ robiło mi się ciemno przed oczami, myślałam że coś robię nie tak, poprosiłam o pomoc z poradni laktacyjnej, wszystko ok, dziecko przykładane prawidłowo. Uslyszałam że to minie. Czekałam, po dwóch tyg karmienia ze łzami w oczach znowu wezwałam połozną-jak mnie ścisnęła za sutki myślałam że zemdleję ale znowu usłyszałam że wszystko ok. Po trzech tyg z dnia na dzień laktacja się zakończyła. Córka opróżniła piersi i mleka więcej nie widziałam. Z jednej strony ulga a z drugiej smutek i dół że moje starania poszły na marne. Wiele razy miałam dość, chciałam zrezygnować, była nawet próba przejścia na mm ale potem powrót do piersi. To moje pierwsze dziecko i powiem Wam że tak ZAZDROŚCIŁAM matkom tej bliskości podczas karmienia piersią że prawie bezczelnie się przyglądałam koleżankom jak to robią ( rozumiały) :) nigdy nie myslałam że tak to będę odczuwała...

Nie neguję decyzji o karmieniu mm, to każdego indywidualna sprawa.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja tez mialam problemy z karmieniem ale tylko przez pierwsze doby....potem karmilam piersia do 4 miesiaca. Rodzilam na Zaspie i osobiscie nie odczulam nacisku na karmienie piersia, lekarz zdecydowal o dokarmianiu jak zobaczyl ze nie daje rady.
Tak na prawde po tych 4 miesiacach jak odstawilam mala od cycka zrozumialam jaka bylam zestresowana karmiac naturalnie. Dopiero karmiac butelka poczulam ta wiez i bliskosc....
Gadki o odpornosci juz mnie tez nie przekonuja.
Na chwile obecna jestem pewna ze kolejne dziecko bede karmila mm od poczatku.
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
mój synuś od początku na mm, nie choruje, super się rozwija :) a więź nawiązaliśmy niesamowitą :) i do tego tata też mógł karmić synka i bardzo chciał, czasami aż sprzeczaliśmy się kto będzie karmił...
image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja karmiłam butelką ale swoim mlekiem (10 miesięcy) i powiem Wam że strasznie żałuje że nie udało mi się karmić piersią. I nie ze względu na budowanie więzi czy inne farmazony ale ze względu na mega wygodę. ściąganie pokarmu to dopiero masakra. i to mycie tych butelek, laktatora, smoczka...ja to za leniwa jestem:)

MM nie chciałam karmić bo jednak szkoda mi było dziecka. Jakby nie było pokarm matki jest jednak lepszy dla dziecka niż najlepsze mm.

Ja uważam że każda mama ma wybór. jak ma przepłacić karmienie piersią depresją to już lepsze jest podanie mm;)))
imageimage
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja odposcilam po 2 msc bo nie chcislsm,mala jadla ok 1 h a po 2h sie budzila,przybierala super a z pokarmem nawet mimoo cc nie mialam problemow,poprostu nie wyrabialam tymbardziej jak m na wyjazdach,nie załuje a z drugim nie wiem jak bedzie o ile bedzie :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja z kolei mam odwrotne doświadczenia jeśli chodzi o szpital i nacisk na karmienie piersią :/

być może, gdybym rodziła na Zaspie, gdzie faktycznie jest taki nacisk - nie byłoby tak jak było i mogłabym karmić naturalnie, bo taki był mój wybór.

na Klinicznej była "spychologia stosowana" ;) Pani Regina siniacząca mi piersi i nie potrafiąca/nie chcąca pomóc.

ale uważam, że każda kobieta sama powinna decydować o własnych piersiach ;) i o tym czy chce nimi karmić :] i faktycznie jest ogólny nacisk na karmienie piersią.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niektóre z Was chyba nie potrafią czytać; tytuł brzmi z WŁASNEGO WYBORU, to , że się nie miało mleka to nie jest chyba z WŁASNEGO WYBORU?

Karmiłam 2 m-ce może...Odpuściłam chociaż miałam pokarm. Dla mnie karmienie piersią jest...nie jest naturalne. Po porstu. Strasznie nie lubiłam karmić i było mi z tym okropnie. Miałam depresję poporodową. Zpewne nie z powodu karmienia ;) , ale jak przeszłam na butelkę to było mi ciut lepiej.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
a ja karmiłam i powiem wam że dla mnie to była fantastyczna sprawa - na początku mi nie szło - wiadomo brodawki bolały itd - ale potem nabrałam wprawy i to był naprawde fantastyczny czas którego teraz mi nikt nie zabierze
nie zamierzam nikogo piętnować ani na nikogo naciskać - to prawda że to wasza sprawa i nikomu nic do tego...
ale ja osobiście uważam ze warto
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
większość z tych co tu pisze po prostu nie udało się za pierwszym razem, więc za drugim od razu sobie odpusściła ...
A czy jest ktoś kto od razu, od pierwszej ciąży był na "nie" i naprawdę nie próbował w ogóle karmić piersią? Bo tylko w tym przypadku można mówić o własnym wyborze ...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja nie karmilam.W ciazy juz stwierdzilam ze nie bede karmic,a jak zobaczylam po porodzie jak na sali dzieci dziewczym z ktorymi tam bylam doslownie wisza na cyckach,one nawet nie mogly isc do toalety,bo juz byl ryk,to tylko utwierdzilam sie w przekonaniu,ze nie chce.ale to prawda,na zaspie strasznie naciskali,musialam wykradac sztuczne mleko z lodowki:)i karmic malego strzykawka.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Znam osoby, które świadomie już w ciąży zakładały, że nie będą karmić piersią. Moja najlepsza koleżanka czuje wręcz odrazę do takiej czynności. W szpitalu po urodzeniu pierwszego i drugiego dziecka nie mogła znieść nagabywania do karmienia. Ma spory biust i nie kojarzy go zupełnie z dzieckiem. Dla mnie na początku było to bardzo zaskakujące i nie mogłam tego zrozumieć - a teraz po odchowaniu swoich dzieci zmieniłam zdanie i wiem, że jest to sprawa bardzo prywatna i indywidualna.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja karmiłam 13 mcy wiec jestem słabym przykładem ;)
Ale koleżanka dwóch synów odstawiła od cycka od razu po powrocie ze szpitala, bo tak chciała. "Nie karmię, bo nie"
Z chorobami nie ma żadnych problemów, obaj nie chorują. Z tym, że u niej w rodzinie żyje się przekonaniem, że sztuczne mleko jest lepsze od maminego. Jej siostry tak samo szybko rzuciły cyckowanie, u niej w rodzinie rekord to 2 tygodnie. No i jakoś wszyscy zdrowi są.
Tylko, że marudziły ile kasy na mleko idzie i jakie to drogie.

I to ja czułam nacisk jak chodziłam do nich w odwiedziny, bo wręcz napadały na mnie dlaczego chociaż nie dokarmiam sztucznym, że kobiece mleko jest niepełnowartościowe, że dziecko się na pewno nie najada, itp itd
Tak samo z reszta dziwiły się dlaczego nie daję dziecku smoczka. A dziecko po prostu smoczka nie chciało :P

I patrząc jak muszą robić to mleko, podgrzewać w jakimś podgrzewaczu (a dziecko czeka i płacze), myć te butelki i smoczki. Gonić męża do robienia mleka i sie o to z nim kłócić, szukać sklepu z mlekiem w święto.... to cieszyłam się, że karmię cyckiem i nie znane mi są te problemy ;) Zawsze gotowe do podania ;)
Ale były też kryzysy i chwile zwątpienia. Najgorsze było to ciągłe uwiązanie, tym bardziej że moje dziecko nie chciało w ogóle pić z butelki. Czułam się jak jakaś dojarka, to nie jest fajne uczucie ;)
Fizycznie problemów z karmieniem nie miałam, ale miałam swoje doły.

Także są plusy i są minusy. Każdy musi wybrać co najlepsze dla niego.
Zadowolona mama to zadowolone dziecko.

Ładnie ktoś napisał, że miłość jest w sercu a nie w cyckach i to powinno być motto tego wątku ;)
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja nie bedac jeszcze w ciazy zawsze wiedzialam ,ze nie chce karmic.Nie wiem co bylo powodem ,ale nigdy nie akceptowalam swoich piersi,zawsze mialam kompleks ,ze sa za duze i tak naprawde jest do dzis.
Jak pisalam wczesniej karmilam 3 tygodnie,a wlasciwie zmuszalam sie, odstawienie bylo dla mnie wybawieniem,a po 2 dniach pokarm sam znikl.Chociaz zawsze mowilam ,ze nie bede karmic,sprobowalam dla mnie nic przyjemnego,nie czulam zadnej nadzwyczajnej wiezi karmiac naturalnie,karmilam butelka i czulam dokladnie sie tak samo.Dziecko bylo w moich ramionach,a ja szczesliwa,ze nie musze wywalac piersi!!!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
A ja was nie rozumiem. Karmienie piersia to niesamowita wygoda i nikt nie zaprzeczy, że jest to najlepsze dla dziecka.

Też swoje przeszłam ale wiedziałam, że będę karmić piersią i nic mnie nie złamie.

Widziałam ludzi szukających przegotowanej wody w parku i płaczących w samolocie, że się proszek skończył.

Ciągłe bieganie z butelką, wielkie torby z mieszankami, butlami, podgrzewaczmi i jakimis innymi sprzetami.Wstawanie w środku nocy i mieszanie, podgrzewanie, sprawdzanie - to nie dla mnie.

A tu dziecko ma idealny pokram zawsze w idealnej temperaturze czy jestem w Lądku Zdroju, lesie czy Londynie.

Leciałam samolotem, który miał opóźnienie 18 godzin, wylądował w Warszawie o 5 rano i wiem co przeżyli rodzice butelkowych dzieci.
Moja Mała nie była głodna :)

Ale fakt jest taki: Karmienie jest w głowie. Chcesz to będziesz karmić i już (patrz AgusiaGda) nie chcesz to nikt nie da rady Cię przekonać.
Nie wierzę w "nie mam pokarmu" i inne tego typu problemy. Każdy problem da się rozwiązać. Najważniejsze, żeby chcieć. A jak się nie chce...
image
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 16
A ja nie rozumiem gadania "wygoda". Dla mnie wygodą było karmienie butelką. Zawsze o stałych porach. Jak wychodziłam to wiedziałam ile potrzebuję - 3h - 1 butelka, 6h- 2butelki itd. Mogłam wyjść i zostawić dziecko teściowej czy partnerowi. Nie byłam uwiązana do dziecka. A czy ja wstaje w nocy do dziecka i robię butelkę czy ide borę karmię 20min czy dłużej i odkładam to to samo.Gdzie karmiąc na żądanie trochę mniej się śpi niż przy cyklu 3godzinnym. Moje dziecko jadło 7min i po ptakach. Wszystko jest kwestią organizacji. Nie miałam podgrzewacza/sterylizatora czy miliona butelek. Jak się chce to wszystko można.

I błagam bez gadek o tym, że brak pokarmu, za mało pokarmu i inne problemy są błahe i do rozwiązania.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5
Dla mnie butla też była wygodna!
O niebo lepiej, niż karmienie piersią.
image

image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
ja juz w ciązy wiedziałam, że o ile będę mieć pokarm to i tak piersią nie będę karmić. Korzystałam z laktatora, bo troche tego mleka było więc mała była karmiona moim mlekiem ale w innej postaci:) przez 6 miesiecy. Po prostu tego karmienia nie czułam, starałam sie ją przystawiać do piersi kilka razy ale nie zależalo mi za bardzo zeby karmić. Moja decyzja nie była podyktowana wyglądem biustu czy coś takiego, po prostu czułam sie skrępowana a uważam, ze bez sensu jest dziecko karmić kiedy matka czuje sie niekomfortowo tylko dlatego ze "tak trzeba". Ja podawalam mleczko w butlece i dzieki temu moj maz ktory zawsze karmi ja na kolacje ma z coreczka super kontakt. Ja mam swietna relacje z mala i uwazam,ze nic poprzez brak karmienia piersia nie stracilam. Strasznie mnie denerwuje ten nacisk na karmienie piersia i pytania"DLACZEGO NIE KARMISZ PIERSIA??" to jest mega indywidualna sprawa,ale oczywiscie jestem zdania ze mm jest najzdrowsze
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja tez preferuję karmienie butelką - malo mialam pokarmu i zestresowana byłam wciaz tym ze malo je - a w zasadzie nie wiem ile właściwie je z cycka ...z butlą wygodnie , widac ile dziecko zje inna sprawa ze bywają kłopoty z dobranie odpowiedniego mleka bo jednak mleko matki trawi sie szybciej i jest latwiej przyswajalne dla dziecka . Tak czy siak karmienie butlą krzywdy dziecku nie zrobi a zta póżniejszą odpornością to też ściema bo znam wiele dzieci piersiowych -chorujących dużo i butelkowych - co chorują 2 razy w roku na katar ....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Byłam po CC, pokarmu od samego początku miałam bardzo, bardzo mało, ale chciałam karmić piersią. Jednak życie zweryfikowało plany i musiałam podać butelkę żeby nie zagłodzić małej. Jednak przez ten wszechobecny terror laktacyjny i ciągłe słyszenie dookoła "karmisz?" czułam się gorszą matką, pomimo że walczyłam o pokarm laktatorem ściągając max. 20ml. Jak kupowałam w sklepie MM, to czułam się jak morderczyni. Przypłaciłam to wszystko niezłą deprechą i okropnymi wyrzutami sumienia i to dopiero był dramat, a nie to czy mam cycki pełne mleka czy nie mam.
Teraz spodziewam się drugiego dziecka i jestem dużo mądrzejsza i znacznie bardziej asertywna. Moje nastawienie jest takie - będę karmić piersią to będę, jeśli nie to nie i koniec kropka, bo to wyłącznie moja sprawa. Jak już wcześniej jedna z dziewczyn napisała - miłość do dziecka jest w sercu.
Autorce wątku dziękuję za poruszenie tematu, bo po jego przeczytaniu jest mi jeszcze bardziej lżej, zwłaszcza że nie jestem jakimś odosobnionym przypadkiem.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
wg mnie Jadzia3 ma rację, jak umawiałam się ze znajomymi na spacer to mieli przygotowane sobie mleko załóżmy na 1 karmienie i o określonej porze czy chcieli czy nie chcieli musieli wracać do domu. Nie było mowy o tym, zeby spontanicznie zostali u nas na noc, itp itd, bo mleka nie ma.

Przy karmieniu piersią jest inaczej. Jest mama jest dobrze. Jest mama i to wystarczy. Nie trzeba butelek, nie trzeba smoczków, mleka, ciepłej przegotowanej wody. Jak sie zasiedziałam to zawsze mogłam zostać na noc. No i zasiedzieć się też mogłam ;) Jakbym nie miała mleka to już nie byłoby mowy o tym żeby wrócić do domu później niż było w planie.

A jak ktoś jeszcze fisiuje z jakimiś sterylizatorami to w ogóle porażka.
Cycków ani podgrzewać ani sterylizować nie trzeba ;) Nawet wstrząsnąć przed użyciem nie trzeba ;)

Nikt mnie jednak nie przekona, że karmienie butelką jest wygodniejsze.

Wygodne jest tylko wtedy jak mama chce się ulotnić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 13
P.S. Jak ściągałam sobie mleko to mogłam ściągnąć max. 20-30 ml. A jakoś wykarmiłam dziecko i jakoś nie umarło z głodu.
Dziecko lepiej ciągnie niż laktator.
Jak jest prawidłowy przyrost wagi to nie ma się czym martwic, a nie wmawiać sobie że "nie mam pokarmu"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Moja siostra z wyboru nei karmiła piersią, żeby i mąż i ona pół na pół wstawali w nocy do dziecka, oboje pracowali praktycznie od urodzenia dziecka, a mąz na popoludnia to ona wstawała pierwsza pozniej on.

dziecko jest 100% zdrowe, ma 3 lata.

Za to moja siostra, do 2roku zycia była karmiona piersią, na siłę mama ją oddstawiła i co ? chrowite dziewcze baaardzo, nie ma zasady.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
aa, no i jeszcze jedno, ja się staram o dziecko i też nie ma opcji zebym karmił piersią...obojętnie co otoczenie będzie myślało, nie wyobrazam sobie tego.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Fajnie że jest taki wątek :)
Ja jakoś tak nie wiem, ale dziwnie mi z tym że mam karmić piersią. Z drugiej strony stale słysze jakie to zdrowe dla dziecka i jaki ma wpływ na więź matki z dzieckiem. Boje się tego, że nie dam rady ani fizycznie ani psychicznie z tym tematem:/
Zobaczę po porodzie, może jakoś się przestawię i hormony zrobią swoje.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
opcja "nie mam pokarmu" naprawdę istnieje ...ja mialam tak niewiele ze po podaniu butli w ciągu 2 dni miałam zero mleka ...było go więc naprawdę malutko niestety w 3 tygodniu po porodzie się poddałam bo naprawde nie było o co wlaczyć ..szkoda moich i dziecka nerwów ..przy drugim zupelnie bym się juz kwestią karmiena nie stresowała .
Karmienie butelką wbrew pozorom wcale nie jest uciążliwe za to daje więcej swobody mamie ( no chyba ze komuś bardzo zalezy i ściąga mleko ... ja musiałabym wisiec 3 dni na laktatorze aby ściągnąć na jedno karmienie ..) jak podałam butelkę to i ja i mlody odżyliśmy także nic na siłę z tym karmieniem cyckiem
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Święte słowa:
Karmienie jest w głowie i nie ma czegoś takiego jak "nie mam pokarmu"!

To jest tylko wytłumaczenie dla własnej wygody. I to mnie wkurza.

Co do wad budowy piersi itp - w większości nieprawda, bo tylko niewielki procent rzeczywiście nie może karmić piersią.

Podziwiam matki, które umieją powiedzieć: jestem leniwa, nie chce mi się karmić piersią będę karmić mm (choć to o wiele bardziej skomplikowane, bo mleko mamy zawsze jest gotowe do podania).

Kolejna sprawa: karmienie zawsze na początku boli - mnie bolało przy momencie zassania przez 3-4 tygodnie. Później bajka.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Jeżeli będziesz zakładać, że się nie uda, to się nie uda.

Jak już wiele osób: karmienie jest w głowie.

Ja karmie już ponad 10 mcy (od 4 pracuję). I jest super :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja również rodziłam na Zaspie i było ciśnienie na karmienie piersią. Mój syn ciągle płakał(okazało się, że był poprostu głodny), na moje prośby o mieszankę gadka, że wymyślam i mam piersią karmić. A jak mi już dzieciak zasnął po całonocnym koncercie i spał smacznie od godzinki może to pielegniarka przychodziła i kąpała dzieci i cyrk zaczynał się od nowa. Po powrocie do domu kupiłam mieszankę i dziecko najedzone, smacznie spało a mi kamień z serca spadł.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja przed urodzeniem pierwszego dziecka naczytałam się dzieciowych gazet i podręczników i podchodziłam do karmienia jak do obowiązku. Niestety nie czułam się z tym dobrze - nie akceptowałam swojego ciała i ciągłego uwiązania. Wytrzymałam 4 miesiące i gdy przeszłam na butlę poczułam ulgę. Przy drugim dziecku byłam pewna: albo będę karmić albo nie, bez wewnętrznego przymusu. Drugie dziecko jest wcześniakiem i nie miało odruchu ssania, więc od razu było karmione butlą - najpierw ściąganym mlekiem, a później modyfikowanym.
Uważam, że powinno się karmić piersią tylko w zgodzie ze sobą i nie przejmować się naciskami otoczenia.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
wiecie co... najezdzacie na mamy karmiace ze sie afiszuja... tylko ze zadna tu nie zamiescila watku i nie najezdza na te niekarmiace... ja osobiscie nie moge zrozumiec sformuowan typu - nie fascynuje mnie to, nie wyobrazam sobie karmic piersia wlasnego dziecka. Zacofana jakas jestem albo nie z tej epoki bo nie pojmuje tego. Ale widac kazdy musi sobie tłumaczyc swoje wybory... i po to ten watek chyba. Nawet nie bylam w stanie go przeczytac w calosci bo az serce boli :(
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 9
ja nie mialam prawie wogóle pokarmu,przzywalam traume i ja i malutka,presja otoczenia-powodowala ze bylo mi jeszcze gorzej,mialam depresje,zaprzestałam prob chyba calkiem w 2 msc cos kolo,juz nawet nie pamietam.i od razu lepiej.............
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
to zrozum i tyle, nie każda chce karmić i to jest jej osobisty wybór. a to, że Tobie szczęśliwa matko polko pęka serce jak to czytasz to tylko i wyłącznie twój problem. ja również dołączę do tych matek co nie beda karmić naturalnie i jest to moja decyzja. nie mam zamiaru, zeby dziecko non stop wisiało na cycku, nie ruszyc sie na krok. cenię sobie wygodę a mleko modyfikowane + butelka zapewnią mi taki komfort. jak widze jak moja siostra się męczy, nie może nawet do dentysty wyjść bo mała w ryk, a najgorsze jest to, że nie chce nauczyć sie pic z butelki. dlatego nie mam zamiaru dopuścić do takiej sytuacji
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3
"nie mam zamiaru, zeby dziecko non stop wisiało na cycku"

- no właśnie! i o to właśnie chodzi, a nie o to, że "nie ma pokarmu" albo "pokarm za chudy"

Dziecko zamienia się z chuderlawego noworodka w pampuśnego, pyzatego bobasa z polikami niczym chomik a mamuśka mówi, że "nie ma pokarmu" albo "mleko za chude", bo dziecko chce często ssać i prawie, że non stop wisi na cycku.
Ma pokarm! Oczywiście, że ma! Tylko przy karmieniu piersią czesto jest tak, że dziecko musi być przystawiane często.

Ale jak mamusia chce mieć spokój, nakarmić dzieciaka i mieć 3-4 godziny luzu to jej takie przystawianie co chwilę nie odpowiada i wmawia przede wszystkim sobie, że nie ma pokarmu tylko po to, żeby z czystym sumieniem przerzucić się na mm. Taka prawda.

Lepiej podejść do sprawy uczciwie (jak niektóre tu forumki) i powiedzieć po prostu "nie chcę/nie lubię/nie odpowiada mi to" a nie wciskać bajek o braku pokarmu.

(co innego jak faktycznie nie ma pokarmu)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8
Bimka masz racje.Czasem mamy zeby pozbyc sie wyrzutow sumienia,ze nie karmia same sobie wmawiaja ze nie maja pokarmu,a pozniej faktycznie go nie maja.Ja w 3 dobie mialam nawal a i tak nie karmilam malego i pokarm zanikl.Jak patrze na moja szwagierke,ktora karmila swojego syna rok czasu,a teraz ma cycki do pasa...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
hehehe, no wiesz, ja karmiłam 13 mcy i cycków do pasa nie mam ;)
A znów koleżanka, która karmiła tylko 2-3 doby ma te cyce do samego pępka (cyce, właściwie to sama skóra jest). Jeżeli cycki mają obwisnąć to i tak obwisną, bo swoje dostaną już w trakcie ciąży + predyspozycje indywidualne tez tu wchodzą w grę. Ale to nie jest powiedziane, że im dłużej karmisz tym większe zwisy.

Moja mama chociaż wykarmiła 2 dzieci i ma 55 lat to nadal zwisów nie ma, niejedna nastolatka może pozazdrościć takich sterczących sutów, hehe ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
to moze od innej strony, moja tesciowa ma 4 dzieci, pierwsze straszny niejadek, zrezygnowala z karmienia piersia po miesiacu, urodzila mojego meza po 2 latach i nawet nie probowala, chociaz on byl odwrotnym przypadkiem i jadl za duzo, po 10 latach zaszla w ciaze i urodzila siostre meza, potem druga i obie dziewczyny karmila piersia bo sprobowala. moj maz do tej pory od czasu do czasu stwierdza ze nawet nie probowala z nim, z lekkim wyrzutem.
To jest bardzo indywidualne ale moze lepszym podejsciem jest sprobowanie a przynajmniej bycie otwartym bo moze akurat spodoba ci sie, a jak nie to przejdziesz na butelke. ja bylam ani w jedna ani w druga strone, ale jak urodzilam to bardzo chcialam karmic i udalo mi sie wrocic z butelki do piersi. chyba najwazniejsze jest zeby byc otwartym bo mozesz zalowac ze ie karmilas, nie wiesz tego jeszcze, bo to jest jedna z tych rzeczy ktore sie okazuja po porodziei i nie sa do konca do przewidzenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bimka - zgadzam się z Tobą w 100%.

Ja karmiłam 13 m-cy (pisałam w innym wątku, o kryzysie) i absolutnie zwisów nie mam. Piersi są teraz identyczne jak przed ciążą.
To sprawa genów. Moja mama 3 ciąże i karmienie (co prawda raczej krótkie bo po ok 3 m-ce, przy pierwszym kryzysie laktacyjnym zawsze się poddawała, ale to inne czasy były, nie wiedziała, że to chwilowe itd) ma piersi nadal b. ładne, duże i nie wiszące, a ma 60 lat. Moje dwie siostry: jedna karmiła 8 m-cy, druga 18 m-cy i małą też ładne biusty - zero zwisów.

Poza tym - sorry, nie każde dziecko wisi non stop na cycku. Może na początku jest trudniej - ale coś za coś.

Zresztą dla mnie wygodne jest karmienie piersią - zawsze ciepłe i pod ręką, bez mycia butelek itd.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Aaa i chciałam jeszcze dodać, że karmienie piersią jest właśnie NATURALNE. Jak każdy ssak jesteśmy przystosowane do tego, żeby karmić piersią.

Jeśli rzeczywiście się to nie udaje, bo są takie przypadki to trudno. Na szczęście jest mm.
Jeśli kobieta nie chce karmić - jej sprawa. Nie potępiam, ale osobiście ciężko mi zrozumieć. Ja uwielbiałam karmić, może dlatego. Dla mnie to wspaniałe...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie ma nic lepszego niż karmienie piersią :)
to najprzyjemniejsze uczucie na świecie :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
No ale o co Wam chodzi? Bo nie bardzo rozumiem? Kto Wam daje prawo oceniać matkę, która nie karmi? Chyba są inne wątki żeby się tym pochwalić? Czy już wszystkie pozamykali? Właśnie presją jest takie głupie gadanie. To nie Wasza sprawa. Myślę, że są inne ważne rzeczy w życiu dziecka, które sprawiają, że wyrasta na dobrego i ciepłego człowieka niż cycek. Więc proszę zajmijcie się nimi, a nie ocenianiem innych matek bo to nie wyścig "która się bardziej poświęciła cyckami dla swojego dziecka". Ja poświęcam teraz swoje życie mojemu dziecku i nie karmiłam i na prawdę nic Wam do tego. Pamiętacie może może jak Was denerwowały złote rady innych kiedy nie miałyście na to ochoty? Czy już główki zapomniały? :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 3
Mua_mama, nikt nikogo nie napada, normalnie rozmawiamy, dzielimy się swoimi spostrzeżeniami, tak? Każda ma prawo do własnego zdania.
Jak ktoś pisze "karmiłam rok i nie wiem jak można nie spróbować" to jest napaść? To tylko subiektywne zdanie.

Wydaje mi się, że matki niekarmiące jednak jakieś kompleksy z tego powodu mają skoro byle tekst doprowadza je do takiej złości.
I same sobie wmawiają, że jest presja.
Presję mają tylko w swojej głowie.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 8
z resztą wiecie, zanim piersi "nauczą się" produkować odpowiednią ilość mleka i zanim wpadną w rytm to też może trochę trwać i pewnie stąd te kryzysy, raz za dużo, raz za mało. Ale po 2-3 m-cach powinno się wszystko unormować. Tylko chodzi o to, zeby przetrwać te cięższe momenty.

W ogóle w pierwszej dobie życia noworodek wypija zaledwie tyle ile mieści się na 1 małej łyżeczce, wiec ile wypije na raz? Te kilka kropel, kilka ml na sam poczatek w zupełności wystarczy.

Ale, tak jak pisałam, jak ktoś nie chce to nie musi. Wszystko powinno być dobrowolne. Powinno nas to cieszyć (a przynajmniej nie męczyć)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Mua_mama, ale ja nikogo nie oceniam.
Napisałam, że nie potępiam matek, które nie karmią.
Ale po co pisać, że to nienaturalne, że dlatego że potem cyce wiszą, że dziecko non stop wisi na cycku itd.
To nieprawda.

Jak ktoś nie chce to niech nie karmi. Jego wybór. Nikomu nic do tego. Ale niech się nie tłumaczy głupimi argumentami. Nie i koniec - nie chcę. Z wygody, lenistwa, przekonań itd.
Chdzi mi to o mamy, które z góry zakładaja że nie będą karmić.
Bo Twój przypadek jest inny - nie mogłaś karmić. Przecież wiem, że są takie kobiety, które nie mogą. Ale są też takie, które poddają się przy kryzysie laktacyjnym - a tu jak się chce, to można go pokonać.

Tak jak pisałam, nie oceniam, nie potępiam. Chciaż trudno mi osobiście pojąć, bo wspominam ten czas cudownie. Może tak jak walerka piszę - nie nastawiać się za bardzo. Być otwartym, spróbować, i wtedy dopiero zdecydować.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
"Wydaje mi się, że matki niekarmiące jednak jakieś kompleksy z tego powodu mają skoro byle tekst doprowadza je do takiej złości.
I same sobie wmawiają, że jest presja.
Presję mają tylko w swojej głowie."

Nie Tobie to oceniać. Nie jesteś w skórze nikogo i nie baw się w psychologa! Temat był założony aby matki nie karmiące mogły sobie spokojnie pogadać o swoich problemach i wasze komentarze są tu zbędne.

Napada? masz jakieś urojenia? Myślałam, że już bardzo jasno się wyraziłam. Widać nie dla wszystkich.

Jeszcze raz przypominam temat rozmowy: "mamy które nie karmiły piersią z własnego wyboru- są tutaj takie???? "

a nie "mamy które nie karmiły piersią z własnego wyboru- są tutaj takie???? i czy matki karmiące też mogłyby się wypowiedzieć na temat niekarmienia piersią"
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
zobaczymy jak będę matką czy będę miała kompleksy - ale nadal twierdze ze z wyboru nie będę karmic, będę sama z dzieckiem większośc czasu, nikt mi nie pomoże, u mnie wszędzie daleko, trzeba duzo samochodem jezdzic z dzieckiem, wiec jakos nie wyborazam sobie ustawiania wszystkiego pod cyca. Przy zimie przez 8 miesięcy jest to raczej kłopotliwe.
I nie bardzo rozumiem, jak karmienie cyckiem czy nie karmienie moze meic wpływ na milosc matki do dziecka ?dziwne, zeby wartościowac miłosc przez pryzmat jedzenia...przez zołądek do serca ? tak ?

Po trzecie biust...juz nie raz na tym wątku zostałam okreslona jako egoistka zwracająca za bardzo uwagę na swój wygląd ale cóż, kazdy robi tak, zeby czuc się dobrze, i wydaje mi sie ze normalnie dbam o siebie a nie przesadnie - biust po ciazy juz jest okropny a co dopiero po karmieniu...ja planuję korektę biustu po ciązy, szczerze mowiąc tylko dlatego jeszcze nie zrobilam bo planujemy dziecko to zeby za jednym zamachem, po ciązy to zrobic. I tak,chcę sobie powiekszyc biust o jeden rozmiar bo mam mały, maz mowi ze jak mnie to uszczesliwi to on jest za. Tak, puste to i głupie, zeby myslec o korekcie biustu jak powinnam myslec o karmieniu cycem...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
nie karmienie bo dziecko wisi na cycku pol dnia - i wlasnie o to chodzi mowiac o bliskosci dziecka i matki karmiacej piersia. Bo wisi, ale jest to zaledwie kilka miesiecy, moze trzy, pozniej dziecko bardziej interesuje to co poza cyckami. A skoro mamie nie karmiacej naturalnie takie wiszenie nie odpowiada to znaczy ze nakarmi butla i do lozeczka - zeby nie wisialo na niej pol dnia. Wiec tej fizycznej bliskosci jest zdecydowanie mniej. A dziecko wlasnie tego na poczatku potrzebuje, ono jest przyzwyczajone do Waszego ciepła z zycia w brzuchu, nie jest za to przygotowane na nicosc, polozenie w lozeczku i widok sufitu nad soba...
Zeby byla jasnosc nie mowie tu o mamach ktore probowaly mocno i z jakichs powodow nie mogły, mowie o tych ktore mowia NIE z gory...
porazka, nowoczesne europejskie matki...
w d*paach sie niektorym poprzewracalo... sorki!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 10
Emenems - powiem Ci że mojej mamie po ciązy i karmieniu biust powiększył się o jeden rozmiar i nic jej nie wisiało :) A wiadomo że kiedyś nie było kremów, maści jak teraz.
Także to nie jest jakaś reguła, a raczej sprawa indywidualna. Ja też mam mały, a obecnie o rozmiar większy :)
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maua_mama - skoro matki karmiace mialyby sie nie wypowiadac to jakim prawem oceniacie te karmiace co?
Zycze cudownych biustow, bo to chyba najwazniejsze...
kiedys sie zestarzejecie i i tak cale bedziecie wiszace... wtedy to zostanie sie chyba powiesic, jak zyc z oklapnietym biustem co? :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5
Co ty pieprzysz jak potłuczona? Nie karmiłam to położyłam dziecko w łóżeczku żeby patrzyło w sufit? Nie miało ze mną bliskości? Wierz mi, że miało jej więcej niż statystyczne dziecko. Twoje ograniczenie nie dopuszcza do świadomości innych form bliskości, masaże, chustowanie-kangurowanie, tulenie, noszenie itp itd? Ręce opadają...

Dziewczyny darujcie sobie już komentowanie w tym temacie. To nie jest temat dla was. tyle.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
A w którym momencie ktoś źle ocenił matki karmiące? Dziewczyno ogarnij się i naucz czytać.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mi się wydaje, ze Bimka trafila w sedno...

Jesli chodzi o matki zakladajace z gory, ze nie beda karmic, nie probujace to uwazam, ze sa egositkami. Na sile, wymyslaja argumenty, ktore sa ZA.

Kazda matka chce najlepiej, a mleko matki jest najlepsze... jesli ktoras tego nie wie, albo udaje, ze nie wie? to jakie jest to podejscie... Wygoda... wazniejsza nie dziecko. A powiem Wam na zachete, ze dla mnie bylo cholernie wygodne nie robic mleka mm, bo mialam juz gotowe i w kazdej chwili dziecko moglam nakarmic...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
no tak jestem ograniczona, to co kiedys bylo norma i dla mnie nadal jest, teraz jest dziwactwem... boze co za super nowoczesny swiat! i nie pieprze, pisze...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
Maua_mama - trzeci post od gory (slepa?), a calego nie bylam w stanie przejsc...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
dla tych co maja trudności z przyswajaniem tekstu jeszcze raz przypomnę
temat rozmowy: "mamy które nie karmiły piersią z własnego wyboru- są tutaj takie???? "

a nie "mamy które nie karmiły piersią z własnego wyboru- są tutaj takie???? i czy matki karmiące też mogłyby się wypowiedzieć na temat niekarmienia piersią"

Załóżcie sobie osobny i piszcie do woli :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
"Maua_mama - trzeci post od gory (slepa?), a calego nie bylam w stanie przejsc..."
Nie ślepa, a czyta ze zrozumieniem. Przecież wyraźnie napisała o sytuacji, że koleżanka afiszowała się z karmieniem bo ona nie karmiła.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
po prostu kiedyś nie było innych sposobów, to tak samo jakby z uporem nosic ligline w gaciach zamiast tamponów albo cienkich podpasek...tez kiedys innego wyjscia niie było.

Ja jestem wychowana w bardzo tradycyjnej normalnej, katolickiej polskiej rodzinie, zadnej nowoczesnej itp. Po prostu myślę jak częsc dziewczyn trochę inaczej ale to czyni nas głupimi przyszłymi i obecnymi matkami, egoistkami i ignrantkami.

Matko Polko - nie obrazam cie i nie mowie ze ci się w d*pie poprzewracało, tak samo mogę powiedziec ze jestes ciemnogród(chociaz tak nie uwazam) twoje ocenianie jest po porstu bardzo powierzchowne. Jak pisały dziweczyny, to ze nei wisi na cycu pół dnia nie oznacza braku bliskosci z dzieckiem. To Ty myslisz egoistycznie chcąc dzieco trzymac za wszelką cene przy sobie, odcinając mu inne mozliwosci pokarmu jak tylko cyc, wiec co tu się dziwic ze chce byc przy tobie bo tylko ty mu zarcie dajesz?? Wrecz mozna powiedziec ze szczersza jest milosc dziecka karmionego butą bo nie rpzebywa z toba dla zarcia tylko dla Ciebie.

Matko, i tak mozna w kółko się licytowac, i odbijac arguementy, zeby nei bylo, nie mysle tak, jak napislam powyzej, tylko podałam przykład ze wszystko mozna odwrócic i z normalnej kobiety robic złą matkę
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 5
a jakis regulamin zakazujacy jest? otwarte forum przeciez :) dotyczy to kazdego watku! Myslalas ze beda same wypowiedzi klaskajace na takie wypowiedzi?
przepraszam, musze isc, moje dziecko chce mleczka, no porazka, caly dzien wisi... :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 8
idź już idź :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
biedne to twojego dziecko, tak uzaleznione od Ciebie - jestes pewna ze jego potrzeba Ciebie jest szczera ??
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
"to Ty myslisz egoistycznie chcąc dzieco trzymac za wszelką cene przy sobie, odcinając mu inne mozliwosci pokarmu jak tylko cyc" - dajac mleko modyfikowane zamiast cyca jest sie mniej egoistycznym? :))) bo po kilku miesiacach czy dziecko na naturalnym czy na sztucznym to przeciez dostaje normalne jedzenie...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
tak emenems - biedne to moje dziecko... ma 17 miesiecy i dawno je normalne jedzenie...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
a z zupelnie innej beczki - czy myslałyscie (mamy karmiące piersią ) ze ojcowie też potrzebują nazwiązac bliskosc z dzieckiem ? my chodzimy w ciązy 9 miesięcy mamy dziecko pod sercem, jestesmy z nim bardzo związane od poczęcia - faceci tego przywileju nie mają, muszą czesto uczyc się milosci od urodzenia dziecka i tej bliskosci. uwazam ze karmienie piersią zabiera taką mozliwsc ojcom - a to tak samo ich dziecko i tak samo im się należa chwile intymnosci z dzieckiem...

Mylsle ze karmienie przez i ojca i matkę bardziej związuje dziecko z obojgiem rodziców a nie tylko z matką jak przy karmieniu cyckiem.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
same mowicie jakie to łączące karmic dziecko cyckiem, a facet nie ma tej mozliowsci to dlaczego by mu zabierac ?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
ale pocieszajcie sie dalej i utwierdzajcie sie nadal jakie to naturalne karmienie jest nienaturalne, fuj, cyce wisza, dzieciak wisi, uzalezniony, pewnie jeszcze nieporadny wyrosnie z tego uzaleznienia... pocieszajcie sie, wspierajcie w swojej egoistycznej postawie niekarmienia "bo nie"... kazzdy probuje wytlumaczyc swoje decyzje, zwlaszcza jak go gryzie sumienie... :) dziwne ze matki karmiace nie musza sie tak wspierac w tym czy dobrze robia czy nie...
milego dnia i weekendu.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 9
bo takie dziewuszki jak ty uwazają sie za przdowniczki macierzynstwa...dobrze ze juz w szkole nie pracuje bo taki typ matki jak ty reperezentujesz jest najgorszy, tylko ty masz rację i zadna metoda nie jest lepsza.zero porozumienia i wymiany poglądów, tylko twoje racje się liczą.
Nikt się nie pociesza i nie usprawiedliwia i nei ma wyrzutów sumienia, nie chce i tyle. A egoistką to jestes ty i samolubem, bo nei potrafisz zrozumiec innych.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4
ememens, wypowiedzi szczesliwej matki polki moze sa troche przesadzone ale tak nas natura stworzyła ze dziecko w pierwszych dniach zycia potrzebuje mleka i mamy
wiec tego nie kwestionujmy ..

nie podlega zaprzeczeniu ze ktos nie karmił piersia i ma zdrowe szczesilwe dziecko

ale rezygnacja z karmienia piersia powoduje powstanie pewnego braku - z faktu że czegos nie było
i nie wydarzyło sie to zarówno w zyciu matki i zyciu dziecka
i to cos jest juz w tym przypadku nie do powtórzenia - bo chwile minione nie wróca..

czy i jaki bedzie miało to wpływ tak jak wszystko w naszym zyciu nie wiemy.. - po prostu cos sie nie wydarzyło..

nie chce przez to powiedzić ze karmienie piersia nie jest obowiązkowe ale dla mnie to były bardzo fajne chwile

mama bardzo juz niezależnego małego złobkowicza ( to info dla tych co by mnie posądzili o trzymanie dzieciecia przy cycu ;) )
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Przesadzacie dziewczyny... nie potrzebnie sie burzycie, ublizacie.

Takim tokiem myslenia, to proponuje korzystac z uslug surogatek.
Mama i tata beda wtedy mieli po rowno 50% szans na bycie z dzidzia.
W czasie ciazy cialo tak sie zmienia,niszczy wiec trzeba zachowac dobra sywletke. KIEDYS nie bylo takiej mozliwosci, a przeciez wszystko co nowe - to dobre?
Oczywiscie glupi przyklad, ale takie juz glupaty piszecie. A nie wiadomo,czy tak za 20 lat nie bedzie?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
mam rozumiec ze tata nabiera wiezi z dzieckiem poprzez butelke??? Na mnie corka wisiala przez pierwsze miesiace, a jak nie wisiala to tata nosil ja w chuscie. Zadna butelka nie byla mu potrzebna...
Kazdy robi co chce, ale mysle ze karmienie piersia jest i zawsze bedzie lepsze dla dziecka i bez sensu to kwestionowac... A co wybierze matka to juz jej decyzja i jej strata badz nie...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
kiedyś upuszczanie krwi było uznawane za super metode...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
oj i znow nieprzebne comments.

ja za drugim razem , nardzo swiadomie dalam spokoj od poczatku, choc prez 3 tyg dawalam cyca, sciagalaam pokarm z jedna i druga, ale za drugim razem mialam miej pokarmu niz za pierwszym razem, na pewno jest swoboda i to duza jak karmisz butla, ale drugiej strony piers masz zawsze wiec jest to bardzo wygodne...

nie kazde dziecko wisi pol dnia na dziecko, u mnie niestety tak bylo, ja mialam walki starszej jak widziala jak karmie czy cyc czy butla...i to byla masakra...

aha ostatnio badania wskazaly, ze dzieci karmione piersia, wiecej placza, sa smutniejsze itp...natomiast jest to najlepsze mleczko, i mloda matka musi byc tego swiadoma, ze dzidzie moga duzo wiecej plakac...choc nie wierze w to do konca...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Podczas całej tej dyskusji słyszę tylko " ja " , "moja wygoda", " moja wolność". Gdzie w tym wszystkim jest dziecko i jego potrzeby? Nie można zakwestionować , ze mleko matki jest najlepsze i nie do podrobienia- przeczytacie to nawet na opakowaniach MM. Czy nie można się przemóc i podarować dziecku choć 3 miesiące i zrezygnowac z własnego komfortu i mobilnosci?
Rezygnacja z karmienia jeszcze zanim się podjęło jego próbę jest wynikiem źle pojętej emancypancji kobiet.
Sama karmienia nie znoszę , nie fascynuje mnie , ale wiem , że bedzie to najlepszy prezent jaki mogłam dać mojemu dziecku. Syna karmiłam 8mscy , teraz córcia ma 2 miesiące i jeszcze te pół roku chce pokarmić. A pieniążki , które wydałabym na MM wolę przeznaczyć na super ciuch w nagrodę za te dni kiedy trzeba się było potrzebom malucha podporzadkować :)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 5
Emenems, odnosząc się do twojego postu wyżej to mój mąż uważa, że mężczyźni kochają "lepiej". Oni kochają, bo kochają nam pomaga oksytocyna ;)
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
kkasia1 - hehehe, no to dobre informacje w końcu ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Do butelkowa mama:

Pozdrawiam ~:)

Jestem Mama karmiaca piersia i bardzo sie ciesze, ze zabralas glos.
Nie daj sie tej wariackiej "presji otoczenia".
Mam ogromny szacunek do Kobiet, ktore spedzaja dodatkowy czas na przygotowywaniu pokarmu dla dzieci karmionych butelka.
Nic tak mnie nie dobijalo jak moment, w ktorym Dziecko po calym procesie (mycie, wyparzanie, odmierzanie porcji, studzenie) rzucalo butla o podloge i plulo mlekiem, odmawiajac jedzenia.
Teraz jestem "pod ostrzalem" uwag o tym, ze za dlugo karmie piersia.
Ludziskom nie dogodzisz a Macierzynstwo jakie jest tylko Mama wie.
Wszystkiego dobrego
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mamo dwojki, prosze nie pisz mi ze swiadomie rezygnujemy z tego co najlepsze, kazda z nas duzo przeszla aby zdecydowac, ze juz nie moge, wole butle itp...

jakby u mnie lekarze z druga czekali na mnie po porodzie to znow bylby OIOM, a jak dziecko rodzi se z wielkim niedocukrzeniem, zoltaczka, to od razu u nas podano sonde, nie mialam na to wplywu, bo wiedzialam jakie nas procedury czekaja, a z pierwsza to nawet nie miala odruchu ssania i jest wiele kobiet ktore przezywaja, ze o co kaman...a po 36h porodu i emergency cc, to naprawde ciesze sie, ze z dzieckiem bylo ok
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
izulucha - co innego twój przykład a co innego tych ,co swiadomie nie chcą karmic, ze dziecko ok, poród ok (chociaz tez bym wolała cc, bez bałaganu między nogami pozniej...)i tak, wiem co to CC bo mialam tak operowana na guza jajnika to nie mowcie mi ze nie wiem.

Tylko karmic wolą butlą a nie cyckiem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
emenems, no ja wole butle, ale cyc pomaga, czy w samolocie itp...

z drugim dzieckiem swiadomie podjelam decyzje, ze nie chce na sile walczyc, bo szkoda mi chwil dla corki starszej i mlodszej...

najwazniejsze, to to , ze mloda mama szczesliwa, to dziecko szczesliwe, a milosci do dziecka nie kojarze z cyckiem czy z butla, tylko z glowa, bo milosc rodzi sie od poczatku itp...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
no bardzo mądre co piszesz, ja tez zawsze staram się wytłumaczyc, ze dlatego chciałabym to i tamto(poki co staram się o dziecko jeszcze nie wiem wiec nie wiem jak to będzie) i zawsze podkreslam, ze jak mama zadowolona to dziecko tez.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mój syn ma w tej chwili 6 lat.Jest zdrowym, cudnym chłopcem, który nigdy nie był karmiony piersią. Urodził się odrobinkę za wcześnie, miał tzw. trudności adaptacyjne, nie potrafił ssać. Położne miały za to ciśnienie.Mały płakał, waga spadała.Powiedziałam, że nie będę karmiła piersią.Dostał mieszankę i sytuacja zmieniła się o 180 stopni.Zaczął pięknie jeść, przybierać na wadze.Nie jest mi szkoda tego, że nie karmiłam piersią, bo tak naprawdę nigdy jakoś mnie to nie pociągało.Jest mi za to szkoda zbyt wielu dni spędzonych w szpitalu, łez wylanych przez malucha i przeze mnie. Ja w zaciszu swojego sumienia podjęłam tę decyzję. Drażnią mnie natomiast mamy "obnoszące się z cyckami", chustowaniem, opowiadaniem pierdół o tym, jak to więzi się buduje w ten sposób. Popieram zdanie już tu napisane- więź nie bierze się z cycka, ani z chusty, ale jeśli ktoś uważa, ze tego potrzebuje- proszę bardzo.Ja nie potrzebowałam, ale nikomu nie wieszałam tego na nosie, nie opowiadałam, jakie karmienie butlą jest super, za to o karmieniu cyckiem to się na placu zabaw nasłuchałam... Dla mnie karmienie butelką było super rozwiązaniem-pod każdym względem.Psychicznym, logistycznym...
Pozdrawiam WSZYSTKIE mamy.
PS. Mój brat ma dwóch synów- 3 i 6-latka.Obydwaj karmieni piersią do ukończenia roku. Młodszy ma astmę oskrzelową, starszy AZS i milion innych alergii.Nie ma reguły...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wnioski, które mi się nasunęły po przeczytaniu wątku:

1. O tym czy kobieta jest dobrą matką czy złą nie świadczy ani czy karmiła piersią ani jak długo, to jest pewne

2. Wiemy już, że to nie jest powiedziane że dziecko karmione piersią to zdrowe dziecko, a dziecko karmione butelką to chore dziecko

3. Wiemy też, że więzi się za pomocą cycka nie buduje
(fakt, powstaje więź, ale dziecko - cycek, a nie dziecko - matka ;)
a że matka jest doczepiona do cycka to już inna sprawa ;)

4. No i wiadomo, że nie o stan piersi tu chodzi, bo zwisy jeżeli mają powstać to powstaną.

Ale! Co jest naukowo udowodnione - karmiąc piersią szybko zrzuca się nagromadzone podczas ciąży kilogramy + jeszcze jakiś zapasik ;)
Także to jest absolutny argument ZA :P

Presja. Presja na matki tak czy inaczej jakaś jest kładziona. Każda matka chce się w swojej roli sprawdzić. Chce pokazać otoczeniu, że sobie radzi. Czesto matki są na tym punkcie przewrażliwione i każda najdrobniejsza uwaga może je urazić. Np. jak można było przeczytać matka niekarmiąca denerwuje się na samo pytanie "czy karmisz?".

Można powiedzieć, że ogólnie wymaga się żeby matka się poświęcała. Im bardziej się poświęca tym jest lepszą matką. Tak jest? Chyba jednak tak jest.
Ale w tym całym macierzyństwie nie można zapominać o sobie. W końcu to matka jest dla dziecka a nie tylko jej cycki.

Więc co? Chodzi tylko o indywidualne podejście, indywidualną motywację, indywidualne chęci. I czynniki niezależne (ale nie o tym miał być wątek).

I nigdy nie zostanie ustalone co jest lepsze, bo dla każdego co innego się liczy i każdemu co innego pasuje.

Wychodzi więc na to, że "róbta co chceta" ;)
image
image
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
i o to właśnie chodzi.
Dodam tylko wyjaśnienie do "czy karmisz". Wiesz jak ono pada od każdej napotkanej osoby łącznie z obcymi w warzywniaku to jednak jest to ingerowanie w Twoją intymność i może mega denerwować. Chętnie bym odpowiadała na pytanie czy syn jest zdrowy, a nie o to czy karmię.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no tak, ale wiesz, takie pytania pewnie padają do każdego (pewnie też mi je zadawano miliony razy, ale nie rejestrowałam). Ale to pewnie tylko z ciekawości albo żeby rozmowę zagaić, a nie ze złośliwości przecież. Kto może przewidzieć, że Ciebie to drażni?
Jakby synek był chory to by Cie denerwowały pytania "czy zdrowy?"
image
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
to nie jest łatwy temat dla młodych matek i fajnie by było gdyby ludzie mieli więcej taktu, bo nie bardzo chciało mi się każdemu tłumaczyć np panu z warzywniaka, że mam kanały mlekowe niedrożne... To trochę jak pytać osobę otyłą ile już schudła ;)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
hehehe może tak Maua_mama. Ale ludzie nie wiedzą, nie zdają sobie sprawy, pewnie myślą że padnie odpowiedź "tak", a oni odpowiedzą "to fajnie" i na tym się skończy ;) Chcą być mili, ale nie wychodzi.

Ale jak już chcą zagadywać to mogą dziecko chwalić, że śliczne albo że ma mądre oczka, albo że do mamy podobne i sie tych cycków nie czepiać ;) Wtedy wszyscy zadowoleni będą ;)
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dokładnie tak :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja karmiłam butelka do pewnego momentu drażniło mnie to pytanie a po czasie to już się tylko śmiałam.to jest moje indywidualne podejście czemu karmie butelka. a najlepsza jest mina tych ludzi jak mówisz ze karmisz butelka.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Karmienie piersią powoduje wydzielanie się oksytocyny, a oksytocyna nazywana jest hormonem więzi. I stąd tak się mówi. Co do karmienia to ja jestem za i o ile nie zachodzą jakieś ważne przesłanki ku temu żeby nie karmić to jestem jak najbardziej za karmieniem cyckiem.
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Oksytocyna wydziela się również, gdy malucha tulimy, dotykamy, a nawet, gdy na niego patrzymy.I ani słowa tu o piersi...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oczywiście, że tak. Ja napisałam skąd się to wzięło, a nie że mama, która nie karmi piersią w ogóle nie czuje więzi ze swoim dzieckiem.
Ja lubię karmienie piersią, ale też nigdy nie miałam z tym żadnych problemów. Nie wiem co to zastoje, nawały itd.
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dlaczego w każdym wątku jest tak,że wystarczy ze ktoś ma inne zdanie mam tu na myśli "szczęśliwą matkę polkę" i zaraz na nią zbiorowo napadacie,nie rzadko obrażając! Co to ma być,wzajemny klub adoracji ???? A nowe forumki które tu przychodzą tylko powielają ten schemat,czyli wspólne ataki na kogos kto myśli inaczej,nie wiem jak mozecie nazywać się tolerancyjnymi.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
Stało się tak, ponieważ posty "szczęśliwej matki polki" są napastliwe, pozbawione zrozumienia dla innych sytuacji, niż jej własna. I częściowo-tak, to ma być klub wzajemnej adoracji, ponieważ mama, która założyła ten wątek szukała w pewnym sensie oparcia i poparcia swojej decyzji.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nienawidziłam szczerze karmienia piersią. Czegokolwiek bym w tym czasie nie jadła i tak córce szkodziło. Po 6 tygodniach dałam sobie z tym spokój. Dziecku wyszło to na zdrowie. Skończyły się jej bóle brzucha a dzisiaj jest może i jedynym 5 latkiem, który nie choruje wcale. Raz w życiu miała infekcję nigdy nie musiałam podawać antybiotyku.
Nie jest też alergikiem.
Nigdy więcej CYCBARU.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
i tak trzymać. Nie dajmy się zwariować w żadną stronę. Trzeba robić to, co podpowiada nam intuicja.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maja - czyli jednym słowem poparłaś to co napisałam - wątek założony po to żeby wzajemnie dodać sobie wiary że dobrze się zrobiło. Ja jestem nietolerancyjna - pod tym względem tak! Dlaczego? Mogłabym tu skopiować wypowiedź "mamy dwójki". Dlatego... dlatego że to karmienie nie trwa latami, dlatego że niezaprzeczalnym jest że mleko matki nie jest do wyprodukowania w żadnym laboratorium... i po prostu nie rozumiem matek które z góry zakładają że nie podarują swojemu dziecku tego... I nie mówcie (nie piszcie) że matka karmiąca piersią to nic innego dziecku nie daje i że dziecko tylko za cycki kocha... bo coś takiego się tu pojawiło. Kazda normalna matka daje ogrom miłości swojemu dziecku, a matka karmiąca piersią - dodatkowo daje bliskość w tej formie. I nie piszcie bo to śmieszne, że dziecko kocha matkę karmiącą piersią tylko za te cycki... Myślę że niemowlęta nie są tak wyrachowane żeby kochać za coś..
Pisanie jakichś dziwnych argumentów, że co z tatusiem... przecież też musi zacieśniać więzi ze swoim dzieckiem. Mój mąż się tylko uśmiechnął na to. Karmienie piersią nie odbiera ojcu dziecka.
Czasami mam wrażenie czytając ten wątek że karmienie butelką to dla dobra dziecka...
Piszecie tu o wygodzie swojej... wiecie... znam dziewczynę która dla swojej wygody ładuje swojemu dziecku czopki żeby więcej spało... Chyba nie zawsze "ja" powinno się liczyć. Dla własnej wygody to może dzieci sobie nie sprawiać - nie ma problemu jak karmić, nie ma problemu z nieprzespanymi nocami, bolesnym ząbkowaniem itd...
I wierzcie mi, matki karmiące piersią nie afiszują się. Po prostu karmią. I pewnie są z tego dumne. Chyba jednak co niektóre gryzie sumienie skoro widok matki karmiącej napawa Was taką agresją.
Karmię piersią ale nie zapomniałam o sobie. Poświęcam się ale też pamiętam o sobie. Daję to co najlepsze karmiąc swoim mlekiem. Wychowuję najlepiej jak umiem. I nie mam dylematów. Nie potrzebuję poparcia na forum czy dobrze robię karmiąc. Moja świadomość że robię dobrze i że daje z siebie to co najważniejsze i najlepsze daje mi siłę na każdy dzień.
Tyle słyszycie jakie karmienie jest dobre? Jak chustowanie jest super? I czemu Was tak to denerwuje? Bo może po prostu jest w tym coś prawdy?...
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 5
Bardzo długo, a może w ogole nie przeczytałam tak mądrej i prawdziwej wypowiedzi na tym forum.
Pełna racja.
To samo tyczy się kobiet które nie chcą mieć dzieci,te stale krytykują te co mają dzieci.
Jedno jest pewne drogie mamy,karmienie piersią jest najlepsze dla niemowlaka i zadne mm tego nie zmieni,ale decyzja jak karmić dziecko to indywidualna decyzja każdej mamy i żadna z nas nie ma prawa tego podważać czy obraźliwie komentować.

Ciao mamuśki,Hiszpania wygrała yeah! lęcę świetować:)przepiękny finał,co za mecz.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
Szczęśliwa matko polko, masz dużo racji w tym co piszesz, aczkolwiek jedną rzecz chciałam sprostować bo chyba mnie źle zrozumiałaś.

"I nie mówcie (nie piszcie) że matka karmiąca piersią to nic innego dziecku nie daje i że dziecko tylko za cycki kocha... bo coś takiego się tu pojawiło."

- chodziło mi o to, że dziecko nawiązuje więź z osobą, która się nim opiekuje i która je karmi i to obojętnie czy butelką czy piersią.
A z matką karmiącą piersią nawiązuje więź głównie dlatego, że jest JEDYNYM "podajnikiem" pożywienia, to jest zrozumiałe i instynktowne.
Przepraszam za porównanie, ale to tak jak z psem - "ulubionym" panem jest ten co daje miskę ;)

Jestem zwolenniczką karmienia piersią, ale próbuję spojrzeć na sprawę obiektywnie.
Ciężko jest powiedzieć jakie znaczenie dla psychiki dziecka ma sposób karmienia. Karmienie piersią to przecież nie jedyny z możliwych sposobów okazywania miłości. To dopiero czubek góry lodowej!

Z resztą jeżeli matka podczas karmienia jest zastresowana, spięta, zdenerwowana to wątpie żeby dziecko czerpało z tego przyjemność. Watpie żeby podczas takiej męczarni dziecko odczuło czystą, piękną matczyną miłość, szybciej odczuje jej złość i frustracje. Może wtedy rzeczywiście lepiej żeby w spokoju i na luzie napiło się z butelki.

Z Twojego postu można wywnioskować, że matki nie karmiące mniej kochają, a to przecież nie jest prawda.

Co innego jak popada się w skrajności. Zimny chów z lat 80-tych. Wedle niej nie karmiono piersią, nie przytulano (nawet podczas karmienia dziecko powinno być oddalone od karmiącego), karmienia o ściśle określonych porach, o określonej porze dziecko w łóżeczku zostawiane na całą noc i chociażby się darło w niebogłosy wejść do pokoju nie było wolno. Nie całowano i w żaden właściwie sposób nie okazywano uczuć własnym dzieciom. Wersja lajt - dopuszczona możliwość tulenia przez 15 minut po popołudniowym karmieniu.
O! Takie metody moglibyśmy tutaj skrytykować, a nie matkę która nie karmi piersią za to okazuje miłość na milion innych sposobów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
nie zgadzam se z twoim pogladem w ogole, calkowicie inaczej postrzegam bycie matka do konca nie polka...natomiast szczesliwa dwojki corek...

to co napisalas ne przemawia do mnie w ogole i jest po prostu to nawiedzone, sorki ale tak uwazam...

ps. ne potepiam itp, z jedna rzecza zgodze sie, piers jest wygodniejsza...choc ja butle wole i koniec, mnie nikt na karmienie piersia nie namowi juz hihi
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
ja tez nie karmilam piersią,mam strasznie wrazliwe piersi,i nie dosc ze dziecko nie potrafiło ssac piersi,to mnie tak bolało,że wolałam laktatorem ściagnac pokarm i dac go w butelce.poza tym i tak mialam tego pokarmu jak kot napłakał,trzeba bylo mlekiem kupionym dokarmiać,to jest kazdego indywidualna sprawa jak bedzie karmił
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Skonczcie ten głupawy wątek... Już kilkanaście było takich o karmieniu i i Żadna z was nic nowego nie dodała...ciagle to samo... Cyc nie cyc dziecko musi jeść a matka musi nakarmić. Po co dyskutować jak karmić..skoro jeść dać trzeba i koniec. Pogoda piękna może lepiej zabrać dziecko na spacerek niż przekrzykiwac się na forum? Buziaki.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
W moim przypadku było tak, iż po cesarce było u mnie ciężko z mlekiem ale nie mam żalu do siebie, że nie karmiłam piersią. Oczywiście jest duża presja otoczenia (rodzina, lekarze itp), którzy karzą karmić piersią i wywierają nacisk na inne sfery życia młodej mamy. Dlatego też jeśli zdecydujesz się nie karmić piersią to nie powinnaś się martwić otoczeniem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zgadzam się z wypowiedzią ~Mama "dwójki"
Mam takie same odczucia dotyczące karmienia, te pół roku chyba można się dla swojego dziecka przemęczyć, też miałam problemy z przystawianiem małego - walczyliśmy 2 miesiące ale się udało,
Po skończeniu 6 miesiąca zaczęłam odstawiać małego, i mogę powiedzieć że każdy rodzaj karmienia ma swoje plusy i minusy, ale mleko mamy jest najlepsze, od biedy można je ściągać i podawać z butli
Ale każda matka lubi robić po swojemu, więc uważam też że otoczenie nie ma prawa narzucać jej sposobu karmienia dziecka
Bimka nie prawda że panem psa jest ten kto go karmi, jestem żywym przykładem :P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
ze mną z kolei bylo tak,ze nie mial mi kto powiedziec jak naprawde wyglada karmienie piersia i chodzac w ciazy chcialam karmic.po porodzie maly ladnie ssal i wszystko wygladalo ok...ale tylko wygladalo.przez ciezki porod nie najadal sie i prawie ze sie odwodnil!!!!!! o czym dowiedzielismy sie w ostatniej chwili, sutki wiadomo-krwawiace rany.ogolnie masakra przystawiajac dziecko plakalam i mialam wrazenie ze nie dam rady.dzis maly ma 3 mce i karmie nadal piersia,nic mnie nie boli i wszystko jest ok.ale tez dostaje butelki z mlekiem sztucznym z zalecenia pediatry.uwazam ze karmienie butelka jest WYGODNIEJSZE DLA MAMY i nie ma co tu kryc.mi to sie bardzo przydaje gdy musze wyjsc do lekarza czy sklepu a nie mamy z mezem znikad pomocy.niestety. ALE TEŻ musze zaznaczyc ze karmienie piersia jest bardzo wciagajace do tego stopnia ze gdy ostatnio odwodnilam sie mocno rpzez grype zoladkowa to prawie stracilam pokarm, jednak przystawialam malucha co by sie nie zarazil i chociaz mleka poczatkowo bylo malo,teraz wrocilo to donormy a ja wiedzac ze moglabym przestac karmic strasznie sie z tym zle czulam, brakowaloby mi tej bliskosci malenstwa.TO STRASZNE.dodatkowo z mleka mamy maluch uzyskuje przeciwciala co nieraz mnie uratowalo gdyz jak pisalam wyzej nie ma mi kto pomoc gdy choruję...

takze ja gdy zaczynalam karmic to bardzo zalowalam,ale teraz nie zamienialabym tego na nic innego. a jesli jakas mama czuje sie mocno uwiazana proponuje butelke ze sztucznym mlekiem,to naprawde dobre rozwiazanie gdy musimy szybko wyjsc cos zalatwic.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
I dobrze że nie karmiłaś piersią, przynajmiej masz niezniszczone piersi i jesteś atrakcyjna dla faceta a nie tylko dziecko i dziecko - wam też się coś od życia należy - mnie facet zostawił dla innej o nie zniszczonych przez dzieciaka sutkach, teraz sama chowam dziecko przez to że karmiłam piersią i jest mi niezmiernie ciężko.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 16
tak sobie to tłumacz ... współczuje dziecku takiej mamy
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ale sie usmialam hahhah dobre! coz za plytkie istoty stąpają po tej ziemii...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
No i po co tak piszecie? Widać, że dziewczyna jest mega rozgoryczona i bardzo niską samooceną. Być może facet jej to wmówił...nie wiecie tego. A wy od razu atakujecie, zamiast współczuć. współczuje matki, płytkie istoty... Brawo drogie panie, brawo.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie obruszaj sie tak ;D bo wedlug mnie plytka osoba jest facet, ktory wymienil na towar z lepszymi sutkami.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agata uwierz - to nie o cycki chodziło... gdybyś nie karmiła to Wasz związek najprawdopodobniej zakończyłby się tak samo... nie wyobrazam sobie ze kochajacy partner odchodzi z powodu cycków. Sama ciąża zmienia kształt!
A jezeli odszedl z tego powodu to co to za facet?! Niegodny budowania zadnego zwiazku. A Ty jeszcze piszesz ze to przez to ze karmilas...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witajcie butelkowe mamy! Jestem już dojrzałą kobietą po 40, mam 3 dzieci i wszystkie po cc. Również nie karmiłam piersią, bo nie umiałam, bo mało pokarmu, bo po cesarce laktacja przychodzi później i dzieciak do tej pory karmiony z butelki gdzie samo leci, nie chce ssać. Też miałam na początku poczucie winy z tego powodu.
Po latach powiem Wam tyle, że dzieciaki zdrowe jak rzepy. Mamy doskonały kontakt (17,15 i 7 lat), bo dużo ze sobą przebywamy i rozmawiamy.
Karmienie butelką ma swoje zalety:
- w nocy zamiast ciebie może dziecko nakarmić np. tatuś
- nie jesteś uwiązana (jak chcesz spędzić 3 godz. u fryzjera to siedzisz bez stresu)
- dziecko więcej sie najada i szybciej przesypia nocki,
- wg mnie karmienie sztucznym nie ma wpływu na odporność malucha, jeśli się o niego prawidłowo zadba,
- nie musisz jeść samych papek bezsmakowych (by dziecka nie uczulić),
- żadne z moich dzieci nie miało kolek, bo ładnie je odbijałam, itp

Są tez i minusy:
- wysokie koszty odżywek,
- wolniejsze chudnięcie (chociaż różnie to bywa)

Kochane mamy butelkowe, wasz wybór i nikomu nic do tego.

Acha! Każde dziecko rodziłam w innym szpitalu. Ostatnie 7 lat temu w Wojewódzkim i tam było najlepiej. Butelkę podają jak tylko sobie życzysz a jak chcesz karmić piersią a nie umiesz, to położna będzie z tobą nawet 2 godz. siedziała.
Na Klinicznej córka znajomej 2 tyg temu podczas porodu cc nabawiła się gronkowca złocistego.
Na Zaspie z tego co wiem nie dostaniesz butelki z mlekiem, chyba że ukradniesz z noworodków.

Pozdrawiam kochane mamuśki !
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
od kiedy to zaletą karmienia butelką jest brak kolek?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
"- wg mnie karmienie sztucznym nie ma wpływu na odporność malucha"

bez sensu takie wywody, po prostu szczescie, ze wszystko jest ok.
ALe NIC nie moze podwazyc naukowych dowodow o przeciwcialach itp... to sa fakty.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 9
Uuuu! Niech żyje promocja butelkowego karmienia!!! Tak trzymać - same plusy!!! - jak zauwazacie głównie dla mamusiek. A minus butelkowego karmienia? koszt i wolniejsze chudniecie... czyli też minus dla mamusi, bo o minusach dla dziecka tu się nie mówi...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ja miałam fioła nt. karmienia piersią. Miałam cc i miałam pokarm (o dziwo!), ale przystawianie małej przez cały okres karmienia był tak bolesny dla mnie, że dziecko zamiast jeść to płakało ze mną. Mówią, że przyswajanie piersi trwa około 2 tygodni jeśli karmi się tylko i wyłącznie piersią. Rozumiem. Ja karmiłam dłużej ale i dłużej płakałam tak jak i córa. Stosowałam miliony metod mających na celu złagodzenie objawów (nauczyłam rzekomo córkę dobrze ssać, przystawiać, stosowałam purelan i inne cuda na kiju) i NIC wielkie NIC. Dlatego odstawiłam stopniowo córkę i po jakichś kolejnych 3 miesiącach w końcu pozbyłam się wyrzutów sumienia, że jednak nie karmię naturalnie :)

Więc - jeśli będę miała kolejne dziecko - wiem, że będę się starała karmić, ale absolutnie nic na siłę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
no tak, bo dla ciebie tylko "szkiełko i oko..." nie czytałam naukowych wywodów, nie licząc ogólnych zasad ale słuchałam własnego instynktu. Zresztą naczytałam się tego przed I porodem - jakie to niesamowite i szczęśliwe przeżycie dla kobiety - taaa.. 18 godz. pod oksytocyną i w rezultacie brzuch rozpruty.
Poza tym nie tylko ja to potwierdzam na tym forum. a jak słusznie zauważyłaś napisałam " wg mnie".
Mój post miał dodać trochę otuchy kobietom, które nie mogą lub nie chcą karmić naturalnie i muszą sobie poradzić z wszechobecnym terrorem karmienia piersią.
Acha! z tego co pamiętam to maluszki do 3-go miesiąca mają nabytą odporność z łona matki, co nie zmienia faktu, że w mleku matki też są przeciwciała i wszystkie najlepsze składniki odżywcze.
To tyle w temacie. Zdrowia życzę Wam i Waszym kochanym maluszkom - wszak będą w przyszłości czynne zawodowo do 68 lat, co oczywiście jest chore.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
wykarmiłam piersia 2 dzieci i to do 2 roku zycia.początki zawsze były bolesne, ale piersi sie hartują i po 1-2 tyg. jest ok.duzo tez zalezy od dziecka...nie wiem jakie są powody że nie chcesz karmic, ale warto spróbować bo to jednak najlepsze co MU mozesz dać..
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Słowo o szpitalu- chciałam karmić piersią moją małą, ale ona nie miała zamiaru jeść. Pierwsza doba minęła bez żadnego jedzenia, ale już na początku drugiej doby, kiedy mała mnie pogryzła w ramach protestu, pielęgniarka ją zabrała na karmienie sztucznym, potem drugie...

Przykro mi było, że wszystkie dziewczyny z sali karmią, aż echo szło od ciumkania, a ja leżę przy dziecku i nie mogę nic poradzić. Gdyby nie to, że jakoś spróbowała ssać, to pewnie bez problemu by ją karmili sztucznym aż do wyjścia.

Mimo, że w Redłowie wszędzie są plakaty o karmieniu piersią, to nikt nie robił problemu, kiedy dziecko trzeba było jakoś nakarmić...
image[url=http]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agata - na prawdę chciałabyś być z facetem, który jest z tobą tylko dla twoich cycków? No nie wierzę! Facet kobiete traktuje przedmiotowo i widzi w niej jedynie cycki a nie człowieka, a ty za nim tęsknisz???

Żeby nie było nieporozumień - to nie ironia, to po prostu szczere niedowierzanie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mialam laktacje po lekach kiedys, miesiac - dramat, bol, stany zapalne i przewrazliwioen sutki. Od tego czasu walcze z ciagle za wysokim poziomem prolatyny i skonczy sie pewnie na dostinexie.

Prawda jest taka ze absolutnie nie chce powtarzac tych odczuc ani nawet podobnych :) Bylo to dla mnie bolesne, obrzydliwe i problematyczne. DO tego egoistycznie stwierdze ze nie bede chxiala miec wymeczonych piersi (nie dla faceta lecz dla samej siebie) i nie bede chciala robic za krowke.

Do tego uwazam babki oscentacyjnie wykladajace cyca do karmienia publicznie za psychiczne z potrzeba dziwnego ekshibicjonizmu. Rozumiem ze dziecko nie umrze jak ta sama mama 5 minut pozniej wyjmie tego cycka (czesto wygladajacego jak rozdeptana meduza) nieco na uboczu tak zeby ludzie idacy ulica nie dostali traumy.

Rozumiem jesli nie ma innego wyjscia zeby nakarmic dziecko a to juz jest bardzo glodne, ale wywalanie tego czesto gesto kislu w kondomie na wierzch bo taka moda... slabe. Kojarzy mi sie to mocno z brakiem higieny i jakiegos poziomu, afryka, piersi do kolan, babki idace po wode a za nia ciagnacy sie dzieciak z jej cycem.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 15
jantarka jestem zdziwiona, w redłowie leżałam cały tydzień i dziewczyny z sali miały problem żeby dostać mleko dla maluchów, nawet dziewczynie z bliźniakami "żałowali"
seteczka chyba trochę przesadzasz z tą afryką.. a dwa że chyba nie wiesz co to głodny niemowlak i jak kraja się serce gdy takie maleństwo płacze
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja w ogóle nie wiem o czym wy piszecie

jaka nagonka na niekarmiące?
jaka presja?
jakie przymuszanie?
jakie ostentacyjne wyciąganie cyca przy ludziach w miejscu publicznym?

albo te niekarmiące tak widzą świat (przez pryzmat swoich kompleksów) albo na innym świecie żyjemy
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
Sprawa jest prosta, u mnie na studiach jakis czas temu panna chodzila z noworodkiem prawie bo nie miala z kim zostawiac, jak szla karmic to kulturalnie szla na tyl sali, tylem do ludu i se karmila w spokoju.. i to bylo ok

najlatwiej tlumaczyc tym ze ktos ma kompleksy a nie tym ze to jest dla wielu malo estetyczne ogladanie jak dziecko ciumka cyca. Ja rozumiem ze wielu mamuskom oczy dzieciakiem zarastaja, ale nie musiscie raczyc tym przekonaniem innych publicznie.

Dwa co to za patologia dzieciaka tak do glodu doprowdzic ze drze sie wnieboglosy i trezba szybko cyca wyciagac i karmic gdzie popadnie. Dobra mamuska wie kiedy dzieciak zglodnieje mniej wiecej i sie ogarnie z tym jakos.

Z karmiacymi jest taki sam rpoblem jak z feministkami i gejami, nikomu nie przeszkadza fakt ze to robia, ale naprawde obnoszenie sie z tym jest strasznie slabe, bo co by bylo jakby ludzie zaczeli sie obnosic z tym ze lubia sobie dlubac w nosie, czyscic uszy, czy nitkowac zeby. Karmienie cycem jest dla mnie tak samo malo estetyczne jak wyciaganie sobie gaci z rowka czy drapanie sie po jajacach publicznie. Idac ulica czy siedzac w kawiarni nie chce takich rzeczy ogladac. Proste
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 14
Ja wogóle nie rozumiem czemu kobiety same o sobie tak piszą...że mają cyce, cycki. Kobiety mają piersi!!! zacznijcie same siebie szanować.
I przyznam że ani razu nie widziałam takiej sytuacji żeby kobiety obnosiły się z tym że karmią piersią swoje dziecko. Może żyję na jakiejś innej planecie :)
A porównywanie do karmienia piersią do dłubania w nosie???? jeny bez przesady już
image
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 3
seteczka jest jeszcze chyba bardzo niedojrzala (jej porównania, afryka, cyce, krowa... ) nie ma sensu wchodzic z kims takim w polemikę.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
większych bzdur niż te które wypisuje seteczka to w życiu nie słyszałam i nie bede komentować

Czesto bywam w różnych miejscach dla matek z dziećmi i nawet tam nie spotkałam się z tym aby któraś na chama wyciągała swoje cyce i ostentacyjnie pokazywała całemu światu, że karmi. Nawet w takich miejscach kobiety się zakrywają i chowają. To by człowiek sie musiał na taką non stop gapić żeby coś zobaczyć.

Nie chcesz, nie karm i nie rób z tego afery na skalę światową, nie rób z siebie ofiary.

Problem z niekarmieniem mają same niekarmiące, nikt inny.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
obyś seteczka lepiej się znała na antykoncepcji niż na karmieniu dzieci, bo na razie w ogóle się nie nadajesz na matkę
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
bella - to czy ona się nadaje na matkę czy nie Tobie najmniej o tym decydowac - ja od roku staram się o dziecko i mam podobne zdanie jak seteczka. Trudno, karmienie cycem w miejscu publicznym jest nieestetyczne i tak, tak samo mnie obrzydza jak ktoś dłubie w nosie.

Można byc zwolennikiem i można byc przeciwnikiem. Ja jestem zdecydowanie przeciwko.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 10
i też uważasz że patologią jest że dziecko płacze z głodu ?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
bella jakim swietnym psychologiem musisz byc ze wizja niekarmienia cyckiem od razu pokazuje ci zze nie nadaje sie na matke? rewelacja, musisz sie w takim razie Ty nadawac superasnie, pewnie tylko i wylacznie z racji tego ze cycya podajesz hurtowo.

litosci...

Tak sie sklada ze ja pare razy sie nacielam na natarczywe cycki karmiacych i serio uwazam to za obrzydliwe. Mam chyba prawo tak uwazac.
Aczkolwiek widze ze tu lobby kobiet ktorych jedynym spelnieniem i wyznacznikiem wartosci jest ilosc odbebnionych cycogodzin za pomoca piersi. Jesli tak to wspolczuje i faktycznie zyjemy w innych swiatach :)
Chwala bogu zadna kobieta bedaca matka w mojje rodzinie dalszej lub lizszej nie byla tak po&*^ ona zeby z karmienia piersia sobie religie albo sposob na zycie robic. Sporo z nich karmilo ale nigdy nie widzialam zadnych cyckow przy stole. Bo wszystko mozna robic na przynajmniej dwa sposoby, z tlumem lub z klasa....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8
Seteczka - klasy to właśnie Tobie i to bardzo brakuje jak i kultury osobistej.
image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
janie karmilam piersia. Nib yz powodow trudnosci z pryzstawieniem, problemow dzieci ze ssaniem i znaikiem pokarmu, ale tak naprawde odetchnelam z ulga jak moja męka w ty mwzgledzie skonczyla sie po 3-4 tygodniach.

Presji otoczenia nie bylo, nikt mi zandych pytan nei zadawal czemu nie karmie, a jak rozmowa schodzila w ogoel na karmienie to ja wychwalalam karmienie butelka i pomoc meza w tym wzgledzie :)

nie daj sie!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
NOvia a co jest takiego niekulturalnego w moich postach? Bezposredniosc to nie jest brak kultury.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
komuś można nagadać że jest kur**** i powiedzieć że to bezpośredniość a nie brak kultury... możesz sobie jeszcze dopisać brak taktu... :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale mozna by sie zastanowic nad przewrazliwniem na ten temat niektorych dzikich zwolenniczek cycogodzin, czy aby to juz nie jest cycoholizm.
Jakby nie patrzec jest to pewne podbudowanie ego, karmie piersia wiec jestem wazna, potrzebna, niezbedna. Jestem prawdziwa matka polka, prawdziwsza od tych co nie karmia, co nie rodza naturalnie a juz zupelnie od tych co nie maja dzieci.

No i jakich to rozrywek w zyciu dostarcza, zawsze mozna porozmawiac z innymi cycoholiczkami jak to wspaniale nam brodawka pekla i jak to cudownie bobo wczoraj puszczalo baki bo mamusia nawsuwala sie kapusty. Ja mysie ze cycoholizm to tylko kolejna jazda panienek ktore maja malo innych atrakcji w zyciu.

Oczywiscie zaznaczam zeby nei bylo, znam wiele kobiet ktore karmily piersia z mojego otoczenia i zadna zn ich nie miala takiej jazdy jak coponiektore panny tutaj. Co wiecej czesto narzekaly na to,ale ciagnely dla swietego spokoju i oszczednosci finansowych. Niejednokrotnie tez wspominaly o wszedobylskiej krytyce kobiet niekarmiacych.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Seteczka - stwierdzenia typu "natarczywe cycki karmiących" "cycogodziny" itp itd. Kurcze nie wiem masz jakieś kompleksy, coś Ci w życiu nie wyszło, mścisz się za coś? po co te negatywne emocje i obrażanie?
Widzisz, ja nie jestem typem dziewczyny która szaleje na punckie każdego dziecka. Jakoś karmienie piersią szczególnie mnie też nie ruszało czy przekonywało, że coś co jest związane z moją kobiecością, seksualnością mam teraz inaczej traktować. Jednak w miarę upływu czasu mojej ciązy, rozmowy ze świetną położną, patrzę na to inaczej.
Pewnie że nie ma co robić z tego tytułu jakiejś "afery" bo uważam że karmienie piersią to jednak rzecz intymna. I jeśli kobiety robią to publicznie to fajnie jak odchodzą gdzieś na bok, przykryją się np. pieluszką. I takie też sytyacje obserwuję i dla mnie to ok. To jest naturalna czynność i związana ze swoim kochanym maleństwem :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
cycogodziny sa obrazliwe?

i dlaczego mialoby mi cos w zyciu nie wyjsc? dziwne rozumowanie.

Nabjam sie z matek polek dla zasady, dla unaocznienia jak postrzega sie takie postawy z boku, spokojnie, kompleksow tez nie mam zadnych.

JAkbys nie zrozumiala krytykuje postawy kobiet ktore ewidentnie przesadzaja z tym. Kto nie przesadza nie powinien tego odbierac osobiscie.

Ale skoro sie poczulas to moze... masz jakies kompleksy?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 13
No i to dorabianie niekonczacych sie poetycznych ideologi do karmienia,
karmienie jak karmienie

bliskosc jak bliskoc, jesli nie ma jej poza karmieniem to karmienie niczego tu nie naprawi...

a reszta to dzika demagogia kobiet ktorych nigdy nie zrozumiem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
Seteczka, z ciebie to normalnie tylko śmiać sie chce, bo takie bzdury jak ty wypisujesz to nic innego jak albo olać albo sie pośmiać.
Widać dziewczyno, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. Zerowa znajomość tematu.

Ale do kabaretu sie nadajesz, jakiś fajny skecz o cycoholiczkach zarzucających swoje sflaczałe obwisłe wory na plecy i wyrabiających ponad światowe normy cycogodziny mogłabyś napisać :P

Dopisz sobie do swojego elokwentnego słowniczka: cycomaniak, cycochłon i mamochłon (to o dzieciach karmionych piersią jakbyś się nie domyśliła)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Fakt seteczka przesadza i to zdrowo , sama nie nakręca,ja karmiłam dłuugo i nigdy sie nie afiszowałam z tym, nie spotkałam tez karmiacych matek z cyckami na wieszchu .... ona ma wyrażny problem z soba, bo chyba zadna matka karmiaca czy tez nie, nie ma takich obsesji -seteczka ,nie karmienie jest obrzydliwe tylko twoje wypowiedzi...widac jestes jeszcze nie dojrzała.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Myślę, że jest wiele więcej obrzydliwych widoków na świecie. Nie karmiłam piersią, jak widzę karmiącą matkę - idę dalej. Widok jak każdy inny. Nigdy jakoś nie widziałam karmiącej z piersiami na wierzchu i sądzę, że to jakaś skrajność.
Porównanie kamienia - czynności fizjologicznej, do dłubania w nosie jest mocno słabe.
"Dwa co to za patologia dzieciaka tak do glodu doprowdzic ze drze sie wnieboglosy i trezba szybko cyca wyciagac i karmic gdzie popadnie. Dobra mamuska wie kiedy dzieciak zglodnieje mniej wiecej i sie ogarnie z tym jakos." Po tej wypowiedzi wnoszę, że nie jesteś matką i nie przebywałaś z małym dzieckiem dłużej niż 1 godzina :)

seteczka, co ci dają te wypowiedzi? Czujesz się lepiej? W życiu są ciekawsze rzeczy niż zjadliwe i anonimowe komentarze. Niech każdy pilnuje swojego tyłka i wierdziela się innym. Nie podoba się kamienie piersią publicznie - odwróć wzrok i idz dalej - będziesz zdrowsza :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie karmiłam swoich dzieci, ani razu ich nie przystawiłam do piersi (ze względu na lekarstwa które biorę) ale to nie sprawia że karmienie piersią jest dla mnie czymś obrzydliwym

Brak akceptacji tak naturalnego zjawiska jak karmienie piersią niemowlęcia, czy też obrzydzenie do własnej laktacji świadczy o tym, że Ty po prostu nie akceptujesz swojego ciała, jego fizjologii itd.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
mnie obrzydza miesiączka, tak, moja wlasna, czesto sie zastanawiam za ile set czy milionów lat kobieta tak ewoluuje ze bedzie mogla nie miesiączkowac albo bedzie to kontrolowac - paskudztwo i tyle.

miesiączka - to totalny brak kontroli nad swoim ciałem - i co tu się dziwic ze tego nie lubie ?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
dobre, uśmiałam się po pachy :D co ma okres do karmienia!??? błagam.
ps. te miliony lat juz nastąpiły i to już można ores kontrolować i na dłuższy czas wyeliminować :D
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak z grubsza przeczytalam posty...Jestem mama prawie 6miesiecznej coreczki.Karmilam ja piersia moze z 4tygodnie...Jakos nie szlo mi to,przerazalo...W wojewodzkim dokarmialam ja mlekiem,tez wolalam na zadanie moje,,a gdy juz w 3 dobie mala tracila wage sami dawali by tylko przytyla bysmy mogly wyjsc.W domu mialam nacisk mego faceta,gadanie...mimo tego dokarmialam mm az w koncu zaprzestalam piersia.wykanczal mnie psychicznie przez to ze nie karmie piersia..Mała zdrowa,nie jest pucowata od mm bo mozna przekarmic,nie chorowala przez zime.Fakt faktem,mleko drogie..ale co tam :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maua_mama - okres można kontrolować (piguły) lub wyeliminować, podobnie jak kp (karmienie mm)

poza tym Dziewczyny, dyskusja jest jałowa, wątek powstał jako miejsce wsparcia dla mam butelkowych, więc nie rozumiem tych wszystkich ataków na nie!

każda mama podejmuje sama decyzje, JAK będzie karmić; komfort zarówno dziecka jak i matki są tu priorytetowe i RÓWNORZĘDNE

więcej empatii i sympatii do drugiej osoby życzę :))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
A i jeszcze jedno,ktoras pisala(ta znienawidzona na tym forum tu :) ),ktora porównala piersi krmiacych do rozdeptanej meduzy :)-przeciez kazda kobieta karmiaca ma piersi nabrzmiale od pokarmu :).ale trzeba dodac,ze skojarzenia ma dobre-jak na osobe po studiach dosyc "oryginalne" niczym z podworka :).Mnie osobiscie kobiety karmiace nie przeszkadzaja,czasem dziecko nie jest glodne ,tyle ze chce piers ,przytulenia tyle.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
widze ze tu wielu babkom oczy cycem zarosly juz definitywnie,

jedno pytanie, skoro sie nie afiszowalyscie i wszystko bylo w estetycznej normie, to czemu boli was krytyka kobiet ktore przesadzaja?

poczuwacie sie? hehe

mnie na szczescie moze az tak ciala nie obrzydzaja ostatecznie, ale smarki, katar, jakies sluzy, piersi z pokarmem - to jest obrzydliwe, fakt ze ludzkie no ale nie chcialabym zeby jakas babka karmila w restauracji jak ja siedze przy stoliku naprzeciwko.

CZesc z tych pospinanych panienek widze nie rozroznia tego o czym pisze, nic nie mam naprzeciw mamom ktore siada sobie, nakarmia dyskretnie i luz, mam duzo naprzeciw mamuskom ktore sie z tym obnosza publicznie, a wierzcie mi takich jest sporo.

Sam fakt ze reagujecie tak spinkowo i emocjonalnie na krytyke ktora notabene nie dotyczy was (o ile prawda ze nie robicie tego chamsko) swiadczy o tym ze jestescie na tym punkcje niezle ptrzewrazliwione.

I jak mniemam gdyby ktos zazartowal z waszego dzieciaka np textem z Dr Housa, ze jest PASOZYTEM to zamiast smiac sie pewnie puscilybyscie znajomego z dymem.

DLaczego wy nie bierzecie przykladu z emenems, to jest jedna z niewielu naprawde racjonalnych isensowych babek tu, i nie tylko.

Cala reszta cycomaniaczek jak kwoki na grzedzie.
Pozostawiam was w tymze watku, mozecie saobie teraz rozwinac cala ferie narzekan i przeklinan, dochodzenia jhakie to mam kompleksy a jakich nie mam - i tak wam to nie pomoze :P
buziaczki
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 9
seteczka- ależ z ciebie komediantka!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Uwielbiam gdy nt. karmienia piersią bądź nie, wypowiadają się kobiety, które nie mają dzieci :D
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Seteczka - Ty nie widzisz że z Ciebie się tu śmieją??? naprawdę jesteś śmieszna. Troszkę żałosna. Ja już pomijam istotę założonego wątku, mówię tu o Twoich wypowiedziach... sama żółć! Trochę Ci współczuję. Ale w sumie tylko trochę. Chyba szczęście się do Ciebie w życiu jeszcze nie uśmiechnęło.
Zasatanawiam się skąd się biorą tacy prymitywni ludzie? Mówić że karmienie piersią jest obrzydliwe i porównywać do dłubania w nosie czy wyciągania gaci z tyłka? Rozumiem że pierś to nos a dziecko to gil? Nie lubię ogólnie tego robić, ale muszę powiedzieć że czuję się zniesmaczona takimi ludźmi jak Ty. Tak naprawdę mało wiesz o życiu, o tym co ważne, co istotne, wartościowe...
biedna jesteś...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4
brawo kaficzka !!! trafny komentarz wypowiedzi seteczki !!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja karmię piersią przyznaję też z własnej wygody, łatwiej mi dziecko uspokoić, ululać czy przetrwać noc. Może gdyby nie to już bym nie karmiła, ale nie musze wstawać w nocy i robić mleka, itd. Karmić piersią jest zwyczajnie wygodnie, nie kupuje co chwile mleka, nie wyparzam smoczków i butelek... Nie dorabiam do karmienia naturalnego dodatkowych znaczeń. Córka jak się zawstydzi kogoś, czegoś sie boi to zawsze woła cyci ale wtedy tylko się przytulamy a pierś daję jej w możliwie najbardziej dyskretnym czasie i miejscu. Czyli jednak pierś daje jej poczucie bezpieczeństwa itd ale nie wierzę, że takiej relacji nie da się zbudować jakoś inaczej. Także, mimo że sama karmię tak długo nie skrytykowałabym mam butelkowych bo chociaż wiem, że moje jest zdrowsze to podziwiam je chociaż właśnie za te miliony czynności przy robieniu mm. To też wyrażenie miłości :)
Decyzja każdej kobiety jak karmi ale fajnie by było jakby każda mimo wszystko spróbowała chociaż te pierwsze tygodnie bo to jednak zdrowe dla malucha.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
emenems podobnie jak Ty nie jest jeszcze matką - tym się różnicie od całej reszty
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 3
i widac ze kwoczkom oczy mlekiem zalalo

oczywiscie nei wiem nic o karmieniu, ale wiem jak nieprzyjemna jest laktacja bo ja mialam

czy babka ktora nie ma dziecka ma zakaz posiadania wlasnego zdania o tym jak ZACHOWUJA sie kobiety karmiace?
lol a to dobre, dlugo nad tym myslalyscie??

Dwa tekst wypinajacy emenemce ze nie jest matka i stad jej zdanie, jest troche przykry o kochajace i jak to obezwladnione miloscia mamuski.

jestescie zwyklymi domowymi barachlami, ktore nie wiedziec czemu ubzduraly sobie ze ktos wam czegos zazdrosci,
a mysl ze ktos moze miec was w d*pie i wcale wam nie zazdroscic jest najgorsza mysla jaka moze was spotkac.

Otoz jak patrze na was to modle sie gorliwie zeby mi po urodzeniu dziecka tak nie odpalilo :) tym bardziej ze umnie w rodzinie mamuski sa normalne chwala Bogu.

a teraz krowki boskie, mozecie jojczyc dalej :) jak to wam zazdroscimy neiprzespanych nocy, cycka do pasa, meza ktrory juz pewnie patrzec na was nie moze i sluchac tym bardziej.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Zaglądasz na forum gdzie w 95% są matki i wywalasz swój jad. I kto tu jest dziwny? :D Na pewno są gdzieś fora dostosowane do twoich poglądów. Czemu tam się nie udzielasz? No chyba, że chcesz sobie ulżyć. Wierz mi, twoimi komentarzami nikt tu nie poczuł się dotknięty. Na próżno sączysz jad :)
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Seteczka - dawaj dalej, pośmiejemy się z Ciebie skoro to lubisz...
Żeby kogoś coś zabolało to chyba po pierwsze musiałoby być prawdziwe, po drugie powiedziane w odpowiedni sposób. Za to sposób Twoich wypowiedzi mówi tylko o Tobie...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
A ja myślę że seteczka - to takie wrednawe babsko którego nikt kijem ruszyć nie chce i musi poobrażać inne kobiety żeby sobie ulżyć :)))
image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
i tak ją denerwujemy a mimo wszystko siedzi na tym forum :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
ale jesteście wstrętne! połowa to kozak w necie,d*pa w świecie to jedna sprawa,druga to ze emenemens nie ma dzieci nie znaczy ze jest mniej doścwiadczona niż wy,kazdy ma prawo wypowiadać sie nt karmiacych,widoku karmiącej itd, i nie trzeba byc matką by mieć zdanie nt karmienia,co druga z Was krzyczy na inne,nieustanie ruszajac temat o kulturze osobistej tak naprawdę nie majac o niej pojęcia,obrażacie się jedna z drugą nawzajem,a reszta przyklaskuje.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
tak was smiesze a ciagle czytacie...

(...)
pewnie zalamie was fakt ze od 11 lat jestem mega szczesliwa zona, mam dobra robote a dzieci planuje jak dojde do pulapu zawodowego ktory mnie interesuje. Czyli za jakis rok, dwa :)

cycem karmic nie zamierzam, rodzic naturalnie tez nie.
teraz mozecie nazwac mnie szatanem :)

mimo wszystko smutne jest jak (...) sa niektore mamusie, tylko dzieci zal... same(...) wyrosniete na kulcie matki polki.

jednakze wiare w ludzi przywraca te kilka glosow neutralnych i wywazonych. Pozdrawiam
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
no seteczka, tylko prawda taka, że twoje głosy nie są ani neutralne ani wyważone :P Och jaki zonk.

Ja rozumiem pożartować, każdy chyba ma na tyle dystans do siebie że umie się też pośmiać z samego siebie, ale ty już przegiełaś i na siłę próbujesz nas tu poobrażać. Nie wychodzi ci niestety, bo nikt się zdaniem takiej osoby jak ty przejmować nie zamierza. Znów zonk.

Czekolada, jasne, każdy ma prawo wypowiedzieć się na każdy temat, ale punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia, ty powinnaś o tym wiedzieć.
Ja sobie też wiele rzeczy myślałam zanim zostałam matką, życie (stety/niestety) zweryfikowało wiele moich poglądów.
Także proponuje nie teoretyzować, a wypowiadać się tylko na podstawie własnych doświadczeń, bo wszyscy na tym lepiej wyjdą (a szczególnie wypowiadający się).

Seteczce proponuję zachować sobie ten wątek w ulubionych (albo lepiej zrobić print screeny, bo jak tak dalej pójdzie to wątek zostanie zablokowany) i poczytać sobie swoje wypowiedzi za 5 lat, jak już po pewnych doświadczeniach będzie.
I mam nadzieję Seteczka, że twoje myślenie się jednak zmieni, przy takim egoistycznym podejściu do życia lepiej dzieci po prostu nie mieć, dziecko to nie zabawka. Życie z matką, która nie widzi nic poza czubek własnego nosa na pewno nie jest ani fajne ani przyjemne.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
od 11 lat szczęśliwa żona? Jeśli nie wychodziłaś za mąż w liceum (a to ostatnio dość rzadkie zjawisko) to 30 musiałaś już jakiś czas temu przekroczyć.
Oznacza to że z roku na rok masz coraz mniejsze szanse na zostanie matką.

I jesteśmy wszystkie tym faktem załamane :P
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
no i smutne, że taka stara a taka głupia :P
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
oj tam oj tam, karmicie trolla, a on ma radochę
nie zwracać uwagi na nią i tyle...

udanego dnia :))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
seteczka - fajnie sie czasem posmiac wiec czytamy. My Ciebie irytujemy, a tez siedzisz. Nie wiem który powód jest bardziej zrozumiały.
ale to fakt - trola juz chyba lepiej zostawić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kurcze, a ja nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić (bo może coś jednak ze mną lub z moim kamieniem piersią było nie tak), że pomimo ponad rocznego karmienia piersią nie mam "cycków" do pasa, a mój mąż nadal je uwielbia. No i karmienie piersią nie miało wpływu na przesypianie nocy - budziłam się tyle razy ile dziewczyny, które karmią butelką. A przez pierwsze 3 m-ce życia małej, nawet rzadziej - córka przesypiała 5-6 godz.
;-))
Aaa i żeby nie było, również uważam, że ostentacyjne karmienie piersią w miejscach publicznych jest nietaktowne. Nidgy nie pokazywałam piersi publicznie, więc karmiąc również nie. Jak musiałam nakarmić dziecko np. w trakcie spaceru, szłam w ustronne miejsce, przykrywałam się pieluszką tetrową.
A widok karmiącej matki - własnie tak kulturalnie, zawsze był dla mnie hmm rozczulający. To piękne po prostu, że możemy być matkami, nosić w sobie życie, a potem je wykarmić. I jakioś karmienie piersią nie kojarzy mi się z dziką afryką ;-).
Seteczka za dużo filmów przyrodniczych oglądała.

Nie rozumiem całej tej dyskusji. Ważne jest żeby dziecko było najedzone, szczęśliwe i kochane - nie ważne czy karmione piersią czy mm. Jednak wiadomo, że najzdrosze jest mleko mamy i warto chociaż spróbować karmić piersią.
Czemu dla niektórych karmienie piersią równa się urdręczonej, zaniednabej matce z piersiami do pasa? Nigdy tak się nie poczułam i na pewno nikt z mojego otoczenia tego nie odczuł.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja też nie rozumiem tak wielkiego oburzenia, posiadanie włąsnego zdania jest tutaj karalne.
To ze nie mam dzieci nie powoduje jak ktoś pisał, że nie mogę miec zdania na ten temat, juz kilka razy podkreślałam, moze przeprosze was wszystkie po urodzeniu dziecka i stanę się taką samą mamuską jakie teraz krytykuje, osobiście wątpię, aczkolwiek You never know.

Po drugie, taki argument jest beznadziejny, ze nie mam dzieci to nie mogę miec zdania, a aborcja? ile z was stanęło przed takim wyborem i ile z was się wypowiada w tej kwestii? i pare innych sytuacji, jak np. czy wybaczyłabyś zdrade męza, połowa powie ze tak a połowa ze nie a 100% nigdy nei było zdradzone.

Więc mowienie ze nie mozna się wypowiadac na temat siebie (bo w końcu piersi to jednak częśc mnie) jest po prostu słabe.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5
enemens:
a gdzie ktokolwiek zabronił Ci wypowiadania się w tym wątku?
Czytanie ze zrozumieniem to wielka sztuka - ale czas już ją opanować.

Na 99% nie staniesz się "matką karmiącą" po urodzeniu dziecka, w Twoim przypadku (na podstawie innych wątków w których się wypowiadasz) głównie potrzebna jest pomoc specjalisty bo cierpisz na jakąś nerwicę natręctw lub inną podobną chorobę.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 5
Nerwicy natręctw nie mam, ani objawów klicznicznych ani nie potrzebuje leczenia psychiatrycznego - i tak, wiem to od specjalisty, bo sama się zastanawiałam nad tym czy to normalne, jednak tak, to jest normalne, że człowiek dba o czystośc i higienę - i w moim wydaniu jest to po prostu normalne. Wiec dziękuję za troskę, ale nie ma obaw.

Juz parę razy przeczytałam w tym wątku ze nie powinnam się wypowiadac bo nie mam dzieci - stąd moja wypowiedz, i jak najbardziej, wzięła się ona z czytania ze zrozumieniem.

No to mnie pocieszyłas, ze nie będę mamąkogoś tam, tylko będę emila, mama tego i tego.

bella - muszę Ci przyznac, ze atakujesz mnie osobiście, nie widzę powodu, chyba dlatego że moje wypowiedzi jednak jakś cię dotnkęły, chociaż były ogólne - dziwne zachowanie jak na dorosłą kobietę, próba wjechania mi na coś ? urażenia mnie? pokazania mi że jestem nienormalna ? ja nikomu nic takiego nie wytykam.

A, a co do choroby, to ułatwie Ci, już kiedyś o tym mówiłam na forum, tak, chorowałam psychicznie, 10 lat temu przeszłam bulimię. Mam nadzieję ze wyczerpująco Ci udzieliłam odpowiedzi na Twoje wątpliwości
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Bez sensu klotnie kobity ;)

Podjescie "niematek" moze sie zmienic o 180 stopni. WIec podchodzcie do wypowiedzi takich osob na luzie ;)

Ja sama przed ciaza, nie lubilam karmienia, dzieci mnie nie rozczulaly a dzis emenems moglaby mnie nazwaz MATKA POLKA ;p bo jestem zwolenniczka "cyca", uwielbialam karmic piersia, teraz druga dzidzie tez chce bede karmic ;D
Milego dnia!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciekawe czy nasze matki te 30 lat temu też tak psioczyły na siebie wzajemnie - "Ty karmisz butlą leniwa egoistko!! a Ty karmisz cycem zboczenico!!", czy to tylko internet otwiera furtkę to takiej bezsensownej przepychanki?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
mysle ze było jeszcze gorzej :D każda co się wychyliła była besztana :D jak moja matka, wzieła ślub o zgrozo jak miala 25 lat a dziecko pierwsze w wieku 29 ! coż za frywolność i zchamienie obyczajów, by tak staro się za mąż wydawac (lata 70te) i nie robić dzieci od razu po ślubie...

także to chyba zawsze było, tylko innymi kanałami
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
mysle ze niewiele sie zmienilo, wiekszosc moich znajomych, a sa to ludzie ktorzy mozna powiedziec ze do pewnego stopnia klada nacisk na kariere, chociaz moze nie jakos obsesyjnie, kiedy w wieku 30 lat nei mialy jeszcze dziecka podobne do tutejszych kwok im jechaly z przekasem ze dzieci miec juz nie beda i ze fajnie bo pewnie sie na matki nie nadaja.

czesc z nich ma juz dzieciaki i ani nie siadly jak kwoki w pieluchy, ani dzieciaka po biurach nie ciagaja. Osiagnely dobry kompromis.

Ale sam ten watek pokazuje ile jest mlodych lasek tak zdewocialych w pewnych pogladach ze naprawde strach.

Dzisiaj babki maja dzieci spokojnie po 30, w mojej rodzinie to jest np normalne, i poki masz reke na pulsie, badasz sie regularnie, i wiesz na ile dziala twoja gospodarka hormonalna, jajeczkowania itp, mozna do pewnego stopnia zaryzykowac, zwlaszcza jak lubisz to co robisz i niekoniecznie chcesz sie spelniac jako kura domestic ktora z wywalonym ozorem probuje pogodzic prace i dziecko.

Ale nie neguje, bo mam tez znajome ktore sa w domu z dzieciakami ale...

one nigdy nie mowily ze ktos kto nie pcha sie w pieluchy jest nieteges (jak ma miejsce to tutaj)

Tak wiec mysle ze to tezx kwetia srodowiska, a wiekszosc panien na tym forum to nie jest jakas smietanka elokwencji i tolerancyjnosci. Ot babki jak babki, cale zycie sen o ksieciu z bajki, slub, dzidzia, druga dzidzia, moze jakas praca, wszystko musi byc tak prawidlowo, ksiazkowo jak mamusia i babcia radzily.

Emenms mam nadzieje bedzie mamusia bo bedzie zarąbista mamusia, bo ma rowno pod sufitem i co najwzzniejsze nie jest hipokrytka jak wiekszosc kobietek ktore z jednaj strony pierdziela tu o milosci matki podczas karmienia, cieple i bliskosci,

a za chwile z lekka ironia i nadzieja dodaja ze emka dziecka miec nie bedzie, feruja wyroki kto jest i bedzie dobra matka a kto nie. Taka dulszczyzna jakby troche. I to poparta wyksztalceniem z pieluchologii.

Emka znamy sie pobieznie z forum weselnika ;)
A dwa, ddrogie krzykaczki, same nie umiecie czytac ze zrozumieniem, bo ani emka ni ja nigdzie nie napisalysmy ze karmienie piersia jest zle.

I jesli sadzicie ze ilosc kwakania wplynie na moja decyzje albo czyjakolwiek decyzje to chyba chyc.
Oczywiscie poprawicie sobie tym humor moze na 5 min klepiac sie po brzuszku "o jak to dojechalysmy jednej czy drugiej"
ale to slabe drogie mamusie, bardzo slabe zwlaszcza w swietle tej milosci ktora ociekacie.

Mozna byc matka karmiaca a mozna byc cycoholioczka, dwie rozne osobowosci.
Mysle ze i Emka i ja np mialysmy okazje poznac jak zycie zaskakuje i ile pokory nalezy miec, co nie oznacza wcale braku wlasnego zdania i jakiejs stanowczosci, wiec drogie cura domestic... wszystko przed wami :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
ty jesteś śmieszna naprawdę:

"Ale sam ten watek pokazuje ile jest mlodych lasek tak zdewocialych w pewnych pogladach ze naprawde strach. "

- tu piszesz o sobie

"wiekszosc panien na tym forum to nie jest jakas smietanka elokwencji i tolerancyjnosci"

- tu tez piszesz o sobie

"feruja wyroki kto jest i bedzie dobra matka a kto nie"

- znów coś o tobie...

"I jesli sadzicie ze ilosc kwakania wplynie na moja decyzje albo czyjakolwiek decyzje to chyba chyc. "

- i znów piszesz o sobie, spójrz ile już nabazgrałaś :P

ech.... zero samokrytyki
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
tak tp juz wiem ze jestem smieszna

no ale zawsze to lepiej byc smieszna niz malo rozumna hipokrytka Bimka :)

zle czytasz, pisalam to o pannach takich jak Ty, a jak nie wierzysz to przewertuj sobie poprzednie wpisy jeszcze raz i powoli i jak nie zrozumiesz

to zapytaj mamy niech ci wyjasni, lub babci albo innej cioci, skoro slowo pisane Cie przerasta.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
za mało mnie znasz Seteczka,
i niech tak pozostanie ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
To nie jest śmieszne, ale żałosne.
seteczka musi udowadniać "kwokom", że ma świetne środowisko, że skończyła (?) studia itp.
Bo jej wysoka kultura, którą powinna reprezentować śmietanka towarzyska ;) ma się nijak do jej wypowiedzi, ktore są obraźliwe i naprawdę pokazują na jakim jest poziomie...
Trochę pokory, luzu ...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
lol
ja was nei znam, ale wy mnie tak
rewelacja, a jakimze to cudem taka dysproporcja co?

bylo napisane na pudelku z kaszka czy tez na worku z pieluchami?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
Seteczka to w jaki sposób piszesz ( składnia , interpunkcja , słownictwo itp.) bardzo wiele o Tobie mówi. Tu nawet nie chodzi o Twoje poglądy , ale o to jak je prezentujesz. Nikogo do siebie nie przekonasz a do własnych przekonań tym bardziej.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
kolejna psycholog z pieluchologii

moze podasz konkretne przyklady i np co wg Ciebie oznaczaja...
no i na czym opierasz te wnioski - to by byloby najlepsze-aczkolwiek rozumiem ze wymagam niemozliwego :)

smialo :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Seteczka nie jestem psychologiem z "pieluchologii" tylko magistrem polonistyki. Napisałam kilka postów wyżej swoje zdanie na temat karmienia , ale nikogo przy tej okazji nie obraziłam. Z tonu Twojej wypowiedzi wybrzmiewa postawa arogancka i niemile ironiczna. Zero szacunku dla interlokutora. Słownictwo momentami rodem z piaskownicy. Uwierz mi , że szanuję innych argumenty , ale do czasu , gdy nie są to typowe pyskówki i tzw. "wycieczki osobiste". Jeżeli potrzebujesz jeszcze kilku przykładów to zapraszam na korepetycje , bo mój czas jest cenny- lekcje kosztują.

Mimo wszystko wszystkim mamom karmiącym w jakikolwiek sposób życzę miłego dnia.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
rozumiem, ze przy okazji wyksztalcenia polonistycznego gratis dostalas doktorat z psychologii.

rozumiem tez, ze kazdego kto w twojej okolicy uzyje slowa d*pa, przypieprzac, cycek, albo lol - ktore notabene jest skrotem anglojezycznym w krajach anglojezycznych uzywanym popularnie nie tylko przez mlodziez (ale skad bys mogla to wiedziec)

takich ludzi nie wpuszczasz do domu lub tez uskuteczniasz im wyklad z polonistopsychologi stosowanej.
Zapewne czujesz sie wtedy tez taka wspaniala i cudowna, chyba przeceniasz role swojego wyksztalcenia nieco, polonista nie oznacza psycholog i jeszcze do tego wrozka.

No i jestesk olejna osoba ktora tak strasznie wszystko o mnie wie i tak strasznie mi wygarnia
a ja tak strasznie uslysze i wtedy to juz wogoole bedzie masakra.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8
mgr z polonistyki...o wow...też mam, zrobiłam w między czasie fil. klasycznej i co ?? i tez pisze bezskładniowo, robie literówki itp. nie widzę związku wyksztalcenia z sposobem wypowiadania się na forum. Burakiem i mamuśką jak i chamem mozna byc z doktoratem i odwrotnie....
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
Spokojnie emenems, ludziom na forach zazwyczaj jak koncza sie argumenty to wyciagaja ciezkie dzialo typu:

POPELNILAS ORTOGRAFA

typowe dla kwoczek...

dwa w dalszym ciagu nie doczekalam sie sprecyzowania ktore to moje konkretne slowa o czym konkretnie swiadcza i na czym ta wiedza jest oparta. No ale jak juz pisalam, zapewne nie mam co czekac na takie uscislenia.

Taki Kaczyzm troche, wiem cos o Tobie ale nie powiem co i skad.
Mozliwe tez, ze kolezanka spasowala poniewaz zorientowala sie ze sama nie wie co o czym swiadczy i kazdy jej wywod bylby cokolwiek zenujacy. No i niby czym mialaby sie podeprzec.
Wlasne odczucia to jedno
Metody naukowe to drugie

wiec trzeba sie wycofac :) i rzucic dalej ogolnikiem
mowienie niczego za pomoca wszystkiego :)

naprawde zgroza ze tak wiele glupich matek po globusie biega.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ja nie chciałam karmić ale gdy moja córka urodziła sie w 30 tyg z wagą 1180 to z lekarzami doszlismy do wniosku zebym cos tam chociaż podusiła , a pokarmu nic a nic...po jakimś czasie mi sie udało ale córka moj pokarm dostawała sondą tylko 3 tygodnie bo przez nerwy spowodowane sytuacja straciłam mleko. Jest na butli ja nie narzekam , córa nie narzeka ,każdy szczesliwy ;D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po jaką cholerę wypowiadają się na temat ,osoby których to nie dotyczy.
Innaczej/ nie karmiły ani cycem ani butlą .
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
emenemes jest przykładem /licencjat zaoczny/i zawyżone ego,o seteczce nie wspomnę,
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
boszzz, jak ja studiowalam nie bylo licencjatów zaocznych a polonistyka to prosze was...przynajmniej na UG poziomem nie śmierdzi... dwa kierunki kończyłam dziennie - ale co to za róznica ?? mam dodac jeszcze ze tez pracowałam w tym samym czasie na pełen etat ? i co z tego ? moge równie dobrze napisac byle co, nie kumam, jak to wszystko się za do tego ze nie będę karmic cycem, bo MI TO SIE NIE PODOBA, matko, pierwszy raz uzyłam duzych liter na forum, bo juz nei kumam do czego doążycie ??

co ma wykształcenei do karmienia dzieci piersia??co mi chcecie udowodnic? ze po waszych wypowiedziach nagle poczuje sie straszną niedopowiedzialną kobieta i zapragnę robić ze swoich piersi dojce ??

Po prostu wspieram autorkę wątku swoim niematczynym,ale kobiecym zdaniem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
dojca co te panny maja z mozgu ewidentnie,

a do czego daza... same najpewniej nie wiedza....
bylby pokwakac jak kury na grzedzie, jak takie przekupy ze wsi, a i na wsiach pewnie wiecej kumatych ludzi.

Takie typy osiedlowych plotkarek, aa ta kowalska nie karmi cycem, a to zdzira, a tamta nie ma dzieci, pewnie nie moza hahahahaha, a ta z parteru to wogoole... szkoda gadac, licencjat... nic dodac nic ujac...

ale ja pani kochana to swoje dziecko tak kocham, i wie pani ze grunt zeby dziecko mialo dobrze, jak tule to czuje ten ogrom milosci, ja cala jeste mmmmmiloscia ...

XD
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 7
zalinkuję fajny tekst, napisany dla i do mam karmiących butelką

http://wswieciezyrafy.blogspot.com/2012/08/do-mamy-karmiacej-butelka.html

:))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Odświeżam wątek :)

na pytanie czy karmisz piersią odpowiada się, że mięso od 6 miesiąca maluszek może jeść ;)

mnie też temat nie fascynuje, ani też stereotyp matki polki wielce poświęcającej się rodzinie.
Jestem kobietą i cycków nie wystawiałam na plaży ani przy całej familii. Po ciąży nadal będę kobietą i cyckami świecić nie zamierzam. Mam problemową ciąże i chce wreszcie po porodzie poczuć, że ciało jest moje a nie kartonem mleka.
Mąż mnie popiera. Najważniejsze :) i pozdrawiam mamy, które dokonały tego samego wyboru co ja. Olać społeczną presje a z tą odpornością, to ściema, nie ma reguły. Bardziej tu genetyka ma coś do powiedzenia a nie cycki.
[
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
to czy kobieta karmi piersią to jej wybór, jej ciało, jej dziecko i ma prawo do podjęcia takiej decyzji. Bez względu czy podejmuje ja względu na obawę przed utratą dawnej figury, dbałość o własną psychikę i poczucie bycia kobietą. Nie rozumiem dlaczego się krytykuje takie kobiety. Co komu do tego czy ktoś karmi piersią czy nie. Lepiej robić coś na siłę, zmuszać się i być wiecznie zestresowanym?

Ja mam zamiar karmić, i zrobię co mogę żeby mieć pokarm itd. Ale jeżeli się nie uda to też nie będzie tragedii.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
już minusy, taka to akceptacja społeczna i mówienie, że to moja sprawa, mój wybór, ale lepiej żebym karmiła... więc jak to jest? hipokryzja?
[
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jaka tam akceptacja... Jeśli karmisz mlekiem modyfikowanym, jest źle. Jeśli karmisz piersią, też jest źle. Nie wiadomo, czy w ogóle się przyznawać :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlatego mówi się, że się karmi MLEKIEM :P a jak ktoś zapyta o pierś, to najlepiej odpowiedzieć, że mięso wprowadza się w 6 miesiącu do diety :) inaczej idzie zwariować.
[
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zawsze wydawało mi się, że nikogo nie powinno obchodzić, jakiego wyboru dokonuje matka. Okazuje się, że temat wzbudza ogromne zainteresowanie i skrajne emocje.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie karmilam z wlasnego wyboru.Probowalam pare dni ,ale to bylo cos strasznego niestety.
Przy drugim dziecku jak bedzie z gory wiem,ze karmic piersia nie bede.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja tez nie karmiłam z własnego wyboru. Dzieci są zdrowe. Nie karmiłam, bo jest to dla mnie obrzydliwe i mało higieniczne. Jest to sprawa osobista.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
Macie rację, że jest to sprawa kazdej z nas i nikom nic do tego. Ja bardzo chciałam karmić, ale sie nie udalo z miliona przyczyn. W szpitalu wołali na mnie "ta co nie umie karmić", porażka. Bardziej ja miałam żal do siebie, że się nie udało. Nikt z rodziny i znajomych nie oceniał, nie gadał, ze jestem taka i owaka. Najbardziej zdziwiła mnie pediatra, która powiedziała, ze w ogóle nie mam się tym przejmować, tylko kochać dziecko najmociej na świecie.
Ja 2 dziecko spróbuję karmić, jak się nie uda trudno. Butla też fajna rzecz.
Także robcie jak chcecie!!!!
Tylko taka mała rada, jeżeli nie chcecie karmić, to zabierzcie swoje mleko do szpitala, bo proszenie pielegniarek jest napradę upokarzające, mimo, że idziesz po coś co powinny dać bez jakiegokolwiek ale.
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
To ja też coś dopiszę. Karmię mm z wyboru. U mnie jest to kwestia psychiki. Wiem, że karmienie piersią ma dużo plusów, ale ja mam piersiofobię (cyckofobię). Nie cierpię jak mąż ich dotyka, lekarz, czy nawet ja sama. Już w ciąży wiedziałam, że karmienie piersią to nie dla mnie. Jak położne w szpitalu próbowały dotykać, sprawdzać czy jest pokarm - ja robiłam uniki. Przystawianie dziecka to był koszmar. Dla mnie to było to samo, co ciasne pomieszczenie dla osoby z klaustrofobią, lub chodzenie pająka po ręku osoby z arachnofobią. W szpitalu wymyślałam gadki o braku pokarmu, bo było mi głupio tłumaczyć się każdej zmianie położnych, które i tak by tego nie zrozumiały. Tylko jedna położna z poradni laktacyjnej zauważyła mój problem. Poradziła na początku laktator dla przyzwyczajenia piersi - ale laktator nie pomógł. Moja psychika postawiła dużą blokadę. I mogę się zgodzić, że położne w szpitalach stosują terror - ja czułam się fatalnie. Mały był głodny i ryczał, a ja nie byłam w stanie go przystawić. No i jeszcze to proszenie o mm. Teraz karmię butlą i niby jest ok, ale czasem mam poczucie, że jestem "gorszą matką" - być może przez otoczenie, które nie wie o moim problemie i myśli, że to moje widzimisię.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Uważam, że obecne mieszanki są bardzo dobre, jednak warto choć trochę pokarmić dziecko, bo karmienie zmniejsza szansę na raka piersi. Moja mama miała problem z karmieniem jedną piersią, mało pokarmu itd. i własnie w tej piersi rozwinął się niezłośliwy rak. Drugą karmiła i nic się nie dzieje. Ja karmiłam 8 miesięcy, moja siostra chyba 2 lub 4 tygodnie i nie ma żadnej różnicy! A słuchanie tego gadania o złych matkach itp. to ja mam gdzieś, bo karmienie butelką nic nie zmienia w tym jakimi jesteśmy matkami :) Pozdrawiam :*
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jeżeli zaczynasz przygodę z laktatorem to możesz zdecydować się na model wodoodporny https://neno.pl/produkt/trojfazowy-bezprzewodowy-wodoodporny-laktator-elektroniczny-neno-perfetto/, z którym wejdziesz pod prysznic i w czasie kąpieli po prostu odciągniesz bardziej komfortowo pokarm. Trójfazowe zestawy dominują w rankingach, a to właśnie jeden z nich. Wygląd, opakowanie, cena bez zarzutu. Gwarancja od producenta i szybkie ładowanie. Zmieścisz się w granicach dwóch godzin spokojnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

nnt. pokój rodziców i dziecka (38 odpowiedzi)

Witam wszystkich. Mam ogromny problem. W chwili obecnej mieszkamy z mężem i 1,5 roczną córeczką w...

Co na uspokojenie przed egzaminem na prawo jazdy? (68 odpowiedzi)

Proszę o polecenie, jakiś tabletek uspokajających, ale nie usypiajacych. Będę baaaardzo wdzięczna :)

nnt: ogrzewanie pokoju elektrycznie (11 odpowiedzi)

jak kształtują się koszty, chodzi o ogrzanie mieszkania prądem, mieszkanie 18 m2

do góry