Widok
Zwierz
W żadnym miejscu nie napisałam, że TYLKO w ciemnych zaułkach z pajęczynami. Myślą przewodnią było, że tam TEŻ. Że nie boję się ciemności i miejsc unikanych przez zwykłych ludzi i potrafię się w nich poruszać. Że dobrze się w nich czuję, niż w blasku dnia, wśród ludzi, dla których muszę ciągle grać.Co do gryzienia, to przecież już raz mnie prozszarpałeś. Co prawda było to w innym życiu. A co mi tam. Mam ich jeszcze kilka.
dr lecter
Nie biorę niczego na ślepo. Są rzeczy które mi się podobają lub nie. Te pierwsze czasami przejmuję, ale to ja sama określam zakres.
Oprócz tego bawię się różnymi, widzianymi oczyma wyobrażni obrazami siebie.
Moim problemem, drogi spowiedniku, jest w tej chwili: Jak nauczyć się sterować sobą. Świedome próby zawsze napotykały wielki opór.
Oprócz tego bawię się różnymi, widzianymi oczyma wyobrażni obrazami siebie.
Moim problemem, drogi spowiedniku, jest w tej chwili: Jak nauczyć się sterować sobą. Świedome próby zawsze napotykały wielki opór.
Ifka
A Ty walczysz z szarością? Czy uwazasz, że nie warto?
Masz dzieci, tak? Czy w planie ich wychowania oprócz "miłe i grzeczne i z sercem" znajduje się miejsce na zaszczepienie tendencji do tworzenia swego własnego, "odstającego" świata? Byłoby to cudowne. Powszechniej stosowane zwiększyłoby ogólną tolerancję. Większość "odstających" indywidualistów nie wiedziała, że są odstającymi indywidualistami, dopóki nie napotkała innych ludzi, którzy ich o tym w dosadny i często brutalny sposób nie poinformowali.
Masz dzieci, tak? Czy w planie ich wychowania oprócz "miłe i grzeczne i z sercem" znajduje się miejsce na zaszczepienie tendencji do tworzenia swego własnego, "odstającego" świata? Byłoby to cudowne. Powszechniej stosowane zwiększyłoby ogólną tolerancję. Większość "odstających" indywidualistów nie wiedziała, że są odstającymi indywidualistami, dopóki nie napotkała innych ludzi, którzy ich o tym w dosadny i często brutalny sposób nie poinformowali.
to jest NAGŁÓWEK
nie rzucam słów na wiatr.
ostatnio to wiatr rzuca się na moje słowa oraz na całe moje jestestwo...
jakiś czas temu ów wiatr targnął się także na mój ulubiony samochód i ... za pośrednictwem spadającej gałęzi wgniótł mi błotnik!
głupi palant
wracając do jestestwa to ostatnio nie jest tak żle, bo wiatry na mazowszu trochę ucichły a dziś o egzystencjalnym pierwiastku mojego istnienia przypominają mi tylko moje lekko przmoczone buty...
ostatnio to wiatr rzuca się na moje słowa oraz na całe moje jestestwo...
jakiś czas temu ów wiatr targnął się także na mój ulubiony samochód i ... za pośrednictwem spadającej gałęzi wgniótł mi błotnik!
głupi palant
wracając do jestestwa to ostatnio nie jest tak żle, bo wiatry na mazowszu trochę ucichły a dziś o egzystencjalnym pierwiastku mojego istnienia przypominają mi tylko moje lekko przmoczone buty...
Lamiro
Przede wszystkim nie wychowuję je na "grzeczne laleczki"...
Napisze jedno
Ludzie traktują dzieci jak - dzieci, istoty głupiutkie, które można postawić, przestawić, wyżyć na nich swą bezsilność i głupotę.
Ja zawsze traktowałam i traktuję dzieci jak istoty myśląca, wyciągające wnioski itd...Pomagam im się rozwijać, czasem kierunkuję lekko, ale staram się nie narzucać własnych poglądów. Co najważniejsze SZANUJĘ JE JAK wszystkich innych tak zwanych dorosłych. Zauważ, ludzie na ulicach, autobusach, wszędzie...jak zwracają się do dzieci? Bez szacunku!
Może zamotałam, chaos w mojej wypowiedzi (już idę do domu- przesadzam z pracą. Ale właśnie napisałam artykuł na temat sexu... na nasz portalik i wybiłaś mnie z pantałyku pytaniem o dzieciach
hihihi
Napisze jedno
Ludzie traktują dzieci jak - dzieci, istoty głupiutkie, które można postawić, przestawić, wyżyć na nich swą bezsilność i głupotę.
Ja zawsze traktowałam i traktuję dzieci jak istoty myśląca, wyciągające wnioski itd...Pomagam im się rozwijać, czasem kierunkuję lekko, ale staram się nie narzucać własnych poglądów. Co najważniejsze SZANUJĘ JE JAK wszystkich innych tak zwanych dorosłych. Zauważ, ludzie na ulicach, autobusach, wszędzie...jak zwracają się do dzieci? Bez szacunku!
Może zamotałam, chaos w mojej wypowiedzi (już idę do domu- przesadzam z pracą. Ale właśnie napisałam artykuł na temat sexu... na nasz portalik i wybiłaś mnie z pantałyku pytaniem o dzieciach
hihihi
Zwierzu kwa kwa
Hmm no to wreszcie wiem jakiego rodzaju zwierzeciem jestes .... ale zeby tak od razu kaczka??? BTW. od kiedy to kaczki sie ostrzeliwuja? Aha wiem to jest pewnie jak ze slawetnym sowieckim kombajnem zborzowym na ktory jak samotnie pracowal w polu napadli chinscy partyzanci... Kombajn odpowidzial celnym ogniem kilku dzial a nastepnie odlecial....
Jest wreszcie jakąś bardziej „ ludzka” godzina to mam chwile czasu żeby odpowiedzieć na odpowiedz;) Co prawda na początek jedna prawa proszę o przemawianie jednym głosem gdyż moja biedna osoba nie może połapać się i mogę dostać kręćka mówiąc do jednej osoby w paru postaciach ;) (a jak wiem empirycznie nie jesteś duchem świętym twu nawet nie smakujesz jak duch, no chyba żeby cię przypalić to nie powiem...nie powiem pieczone kiełbaski.. swoją drogą do dziwne jak pachnie przypiekany człowiek zwłaszcza w obecności innych głodnych istot;)
No ale do rzeczy pierwsze : Mówimy o chwili obecnej (tak na moje oko to ze dwa trzy lata ) czy grzebiemy głębiej? To apropo zdrad i zaradzeń. Poza tym punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ja tylko mam ci za złe że jak coś obiecałeś i nie zrobiłeś to mogłeś zadzwonić i uprzedzić co i jak a może bardzo wstydziłeś się danego słowa??? Tylko na litość nie wmawiaj mi że nie miałeś czasu albo siły bo w HP to wpisać się miałeś wiec nawet SMS mogłeś wstukać jak ci obrzydła rozmowa.
Co do innych punktów o podkładaniu kłód pod nogi innym to mam nadzieje że nie zniżasz się do poziomu jak kalemu ukraść krowę to źle... zresztą ...
Co do słów będę ...khem... to jaki będę panie proroku jaki będę??? Sam wiesz co.. właśnie sam wiesz, tylko to co sadzałeś że będę a sądząc po reakcji spodziewałeś się iż wejdę przez ścianę do twojego domu i siekierą wymorduję najbliższych??? Cóż oficjalny ton tej wypowiedzi brzmi smutny!!! Smutny!!! I tyle... obecnie może zawiedziony ale to wszystko.
Co do przekazywania propozycji to Zgadza się ale to jest propozycja że tak się posłużę twoją ulubioną wojskową analogią : z nad pola bitwy dobiega głos s radiostacji trzymanej przez zabitego żołnierza z rozbitego plutonu w pół godziny po bitwie : W odpowiedzi na wasze zapytanie uciekajcie w lewo tam nie ma min... i soory że to tyle trwało ale musiałem zjeść obiad.
Bez komentarza!!!!
Jest wreszcie jakąś bardziej „ ludzka” godzina to mam chwile czasu żeby odpowiedzieć na odpowiedz;) Co prawda na początek jedna prawa proszę o przemawianie jednym głosem gdyż moja biedna osoba nie może połapać się i mogę dostać kręćka mówiąc do jednej osoby w paru postaciach ;) (a jak wiem empirycznie nie jesteś duchem świętym twu nawet nie smakujesz jak duch, no chyba żeby cię przypalić to nie powiem...nie powiem pieczone kiełbaski.. swoją drogą do dziwne jak pachnie przypiekany człowiek zwłaszcza w obecności innych głodnych istot;)
No ale do rzeczy pierwsze : Mówimy o chwili obecnej (tak na moje oko to ze dwa trzy lata ) czy grzebiemy głębiej? To apropo zdrad i zaradzeń. Poza tym punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ja tylko mam ci za złe że jak coś obiecałeś i nie zrobiłeś to mogłeś zadzwonić i uprzedzić co i jak a może bardzo wstydziłeś się danego słowa??? Tylko na litość nie wmawiaj mi że nie miałeś czasu albo siły bo w HP to wpisać się miałeś wiec nawet SMS mogłeś wstukać jak ci obrzydła rozmowa.
Co do innych punktów o podkładaniu kłód pod nogi innym to mam nadzieje że nie zniżasz się do poziomu jak kalemu ukraść krowę to źle... zresztą ...
Co do słów będę ...khem... to jaki będę panie proroku jaki będę??? Sam wiesz co.. właśnie sam wiesz, tylko to co sadzałeś że będę a sądząc po reakcji spodziewałeś się iż wejdę przez ścianę do twojego domu i siekierą wymorduję najbliższych??? Cóż oficjalny ton tej wypowiedzi brzmi smutny!!! Smutny!!! I tyle... obecnie może zawiedziony ale to wszystko.
Co do przekazywania propozycji to Zgadza się ale to jest propozycja że tak się posłużę twoją ulubioną wojskową analogią : z nad pola bitwy dobiega głos s radiostacji trzymanej przez zabitego żołnierza z rozbitego plutonu w pół godziny po bitwie : W odpowiedzi na wasze zapytanie uciekajcie w lewo tam nie ma min... i soory że to tyle trwało ale musiałem zjeść obiad.
Bez komentarza!!!!
Dr. Lecter
Doktorku nie bądź śmieszny i wracaj w swój wyidealizowany świat białych fartuchów i sal laboratoryjnych. Tu jest życie i to twarde, brudne i nieuczciwe. Jeżeli myślisz iż słowa o tym iż w każdej ulicy jest róg a za rogiem ręka która trzyma nóż aby wbić go w plecy jest piosenką o paranoiku to spróbuj coś w naszej kochanej kapitalistyczno socjalistycznej (mówię o mentalności ludzi w systemie który już nie istnieje ;) a nie o polityce) Polsce coś zrobić. Zgodnie z prawem, legalnie i uczciwie. Uda ci się fajnie... Mnie nie udało się to pięć lat za to widziałem jak wokoło toną i giną inni uczciwi. Aż zostałem sam. SAM. OSTATNI!!!
Wiesz jak boli bycie ostatnim sprawiedliwym? Zaczynam rozumieć Lota choć on miał Bardzo Wysoko postawionego Przyjaciela. Ja nie mam. Co wiec pozostaje zrobić? Pozostaje przeżyć. Znużyć się w to bagno wyciągnąć pazury, wyszczerzyć kły i rzucić się w bój. Cóż że futro całe w szlamie cóż że metody budzą obrzydzenie tych co leżą nad brzegiem bagna do góry brzuchem. Myślisz że jesteś bezpieczny? Ze coś wiesz? HA! Mów co chcesz ja jestem cierpliwy. Nigdzie mi się nie śpieszy ja już nauczyłem się pływać w bagnie i poczekam. A kiedy bagno sięgnie twojej szyi to będziesz miał ten sam wybór . pływać albo utonąć. I wtedy będę na ciebie czekać bowiem w tym bajorku to ja będę rekinem a ty ... cóż przebieraj łapkami bo ja cię nie tknę ale są i inne rekiny. Albo dorwie cię Kraken i wtedy będziesz inaczej piszczał. A na razie to proszę nie wypowiadaj się o sprawach których nie przeżyłeś. Bo po prostu to nie wypada. Widzisz ja już dawno przeszedłem ciemną stronę mocy. Ty zaś widziałeś o niej jedynie film fabularny. I taka jest miedzy nami różnica.
Ha zabawna rozmowa człowiek który podszywa się pod psychopatę i psychopata który podszywa się pod człowieka.
Bezpiecznych snów. Śnij o chwale
Salute!
Wiesz jak boli bycie ostatnim sprawiedliwym? Zaczynam rozumieć Lota choć on miał Bardzo Wysoko postawionego Przyjaciela. Ja nie mam. Co wiec pozostaje zrobić? Pozostaje przeżyć. Znużyć się w to bagno wyciągnąć pazury, wyszczerzyć kły i rzucić się w bój. Cóż że futro całe w szlamie cóż że metody budzą obrzydzenie tych co leżą nad brzegiem bagna do góry brzuchem. Myślisz że jesteś bezpieczny? Ze coś wiesz? HA! Mów co chcesz ja jestem cierpliwy. Nigdzie mi się nie śpieszy ja już nauczyłem się pływać w bagnie i poczekam. A kiedy bagno sięgnie twojej szyi to będziesz miał ten sam wybór . pływać albo utonąć. I wtedy będę na ciebie czekać bowiem w tym bajorku to ja będę rekinem a ty ... cóż przebieraj łapkami bo ja cię nie tknę ale są i inne rekiny. Albo dorwie cię Kraken i wtedy będziesz inaczej piszczał. A na razie to proszę nie wypowiadaj się o sprawach których nie przeżyłeś. Bo po prostu to nie wypada. Widzisz ja już dawno przeszedłem ciemną stronę mocy. Ty zaś widziałeś o niej jedynie film fabularny. I taka jest miedzy nami różnica.
Ha zabawna rozmowa człowiek który podszywa się pod psychopatę i psychopata który podszywa się pod człowieka.
Bezpiecznych snów. Śnij o chwale
Salute!
Atrydzi plemienu z przeszłości
Oficjalnie rzucam rękawicę. Atrydzi umarli. Zdechli tchórzliwą śmiercią kryjąc się po kontach przed własnymi lękami. Nie byli w stanie stanąć naprzeciw trudności. Porzucili drogę którą tak długo kroczyli dla wygody, ciepełka i strawy. Niegodniśmy by wypowiadać słowa o naszym rodzie bo go zdradziliśmy. Zgładziliśmy. Klan rozszedł się na wszelkie strony świata. I co wy na to Kuzyni i Kuzynki, Siostry i bracia we krwi i myśli. Gdzież to braterstwo i obietnica iż trwać będziemy do końca. Plugawe nasze czyny i myśli. W ogniu próby bieżeliśmy ku sadzawce zdrady naszych ideałów aby ugasić ból. Plawam na nasze członki które dokonały tych czynów. Czyż jesteśmy godni by nosić głowy?
Przekonajcie mnie iż jest inaczej. Pokażcie mi płomień który palić się miał wiecznie. Popioły i zgliszcza. Czyż jest jeszcze dla nas szansa? Czy złoty jastrząb z szkarłatnej tarczy podnieść może się raz jeszcze niczym feniks z popiołów? Przyzywam was jeżeli coś znaczy to jeszcze. Przybądźcie tedy w me włości W tygodnia celebracji dzień kiedyż to pełnoletni dzień zakończy swój blask. Podążcie marmurowymi schodami w biel ścian i bądźcie ... nie, nie sobą bądźcie Atrydami. A jeżeli nie przybędziecie bądźcie przeklęci na wieki. Jako i ja będę przeklęty.
Przekonajcie mnie iż jest inaczej. Pokażcie mi płomień który palić się miał wiecznie. Popioły i zgliszcza. Czyż jest jeszcze dla nas szansa? Czy złoty jastrząb z szkarłatnej tarczy podnieść może się raz jeszcze niczym feniks z popiołów? Przyzywam was jeżeli coś znaczy to jeszcze. Przybądźcie tedy w me włości W tygodnia celebracji dzień kiedyż to pełnoletni dzień zakończy swój blask. Podążcie marmurowymi schodami w biel ścian i bądźcie ... nie, nie sobą bądźcie Atrydami. A jeżeli nie przybędziecie bądźcie przeklęci na wieki. Jako i ja będę przeklęty.
Zwierzu pytanie
Zwierzu mam małe ale bardzo poważne pytanie. I prosiłbym jeżeli się nie boisz odpowiedz szczerze. Powiedziałeś ostatnio do kogoś proste słowo przepraszam? Cóż ono dla ciebie znaczy? Tylko nie rzucaj banałami ja chciałbym usłyszeć twą szczerą i głęboką odpowiedź. (nie chodzi mi o przyznawanie się do błędów tylko sam sens tego słowa)
Malayach
Przesedłeś na ciemną stonę mocy i to już dość dawno. Ostatni sprawiedliwy? Przeczysz samemu sobie. Ja nie czerpie spraw z dalekiej przeszłości, choćby sprawa "sprawdzania teczek" i nie tylko w stosunku do mnie ale i ... Nie wiem jakie były fakty i nie wiem co naprawdę się zdażyło ale sposób przedstawienia tego przez Ciebie był wątpliwy. W stosunku do Ciebie trudno mi stwierdzić które informacje są prawdziwe a które nie. Niektórych spraw jestem pewien takich jak OC itp ale nie jestem w stanie stwierdzić czy kłamiesz czy nie. Często nie zgadzam się z Twoją opinią zdarzeń czy ludzi, ciężko się z Tobą też dyskutuje w cztery oczy czy po prostu rozmawia ze względu na ciągłe uważanie byś mnie nie wykorzystał, zmanipulował.
Przy pomocy jasnej strony też da się załtwiać sprawy, nie wszystkie, ale ty ciemnej strony nadużywasz i nie widzisz często innych rozwiązań kożystnych bardziej długofalowo.
Przy pomocy jasnej strony też da się załtwiać sprawy, nie wszystkie, ale ty ciemnej strony nadużywasz i nie widzisz często innych rozwiązań kożystnych bardziej długofalowo.
Lemiro
To nie całkiem tak jak to wyglądało z zewnątrz. Jest możliwość działania ale jaki ono kształt ostatecznie przyjmie jest jeszcze nie jasne. Jest to okazja zrobienia czegoś, ale ostateczny kształt tego jeszcze nie został określony. W tym momencie wiele motywacji się po prostu wypaliło we mnie i muszę znależć taką wizję która znów wypełni mnie entuzjazmem, bym zdołał wykorzystać tą szansę.
Lemiro
Świadome sterowanie sobą jest dość trudne. Podstawowym probleme jest to, że Twoja podświadomość nie słucha rozkazów. Trzeba do tego podchodzić delikatnie. Podstawową sprawą jest umiejętność rozpoznawania swoich emocji i problemów. Pomocne w tym jest na przykład analiza własnych snów (wybranie kluczowych elementów i poprowadzenie ciągu skojarzeń). "Wsłuchanie się w siebie" sprawdzanie swoich uczuć, wyobrażanie sobie osób, sytuacji i badanie swoich odczuć. Na swoją podświadomość trzeba działać wyobraźnią, obrazami.
Nie wolno Ci negować swoich potrzeb, musisz je zrozumieć i odpowiednio zaspokoić by być szczęśliwą.
Nie wolno Ci negować swoich potrzeb, musisz je zrozumieć i odpowiednio zaspokoić by być szczęśliwą.
Zwierzu
A .... to ty zrozumiałeś że ja niby dalej jestem ostatni sprawiedliwy... oj niestety, niestety. Ja nie jestem sprawiedliwy. Jestem stronniczy i nieprzewidywalny jak jasna ch..... Po porostu świat to wymusił a co do dalszego kontekstu wypowiedzi to przyjmij wreszcie do swojej wyidealizowanej wizji świata iż dotyczyła ona nie tego czym ty się próbowałeś ze mną zajmować ale tego czym ja się obecnie zajmuję. Korzystne długofalowo... HA HA HA – sądzę iż korzystne długofalowo oznacza eufemizm na niekorzystne teraz a nie pomyślałeś że pacjent który leczy bo ja wiem ..... np.: raka a w tym czasie umiera z powodu ataku serca ( a rokowania na wyleczenie raka miał 100%) to właśnie jest korzystne długofalowo? (Void nie wściekaj się za analogię jest kretyńska ale w tej chwili nie umiem znaleźć innej) Pomyśl, nie sądzisz że czasami nie można zbyt długo czekać i patrzeć na korzyści długofalowe bo zabije cię krótki termin. Ale po raz kolejny ci powiadam iż tak się dzieje w dziedzinie którą reprezentuję (nie w zawodzie – ale mam nadzieje że umiesz czytać miedzy wierszami).
Poza tym odnoś się do całości wypowiedzi a nie wyszarpuj kawałków zdań bo w ten sposób można by zinterpretować wszystko na swój sposób. Co do słowa przepraszam to nie użyłeś go nigdy do mnie ani do naszego wspólnego przyjaciela. Przynajmniej jeśli chodzi o niego to wyczytałem to w jego notatkach i sam mi tak mówił. Dlatego mam podstawy sądzić iż baaardzo rzadko przyznajesz się do winy wobec tych którzy znają cię najlepiej. Co gorsza myślę iż uciekasz przed, nimi kiedy wina staje się zbyt wielka, w samo usprawiedliwianie się np.: „to mnie męczyło, przestało być najważniejsze, zbyt bolesne, niewarte zachodu, zbieg okoliczności, było dla mnie ważniejsze co innego”. Masz rację nie mówimy już do ciebie trak otwarcie jak kiedyś, a nawet cię okłamujemy i wykorzystujemy do swoich celów. I nie jest to dla mnie hańbą przyznać się do tego. Nie jestem doskonały i nigdy nie będę, ale mam świadomość swoich grzechów i nigdy się ich nie wypieram, nie zasłaniam się stwierdzeniami że to przez to że ktoś zrobił mi krzywdę wcześniej. Zresztą taką motywacją można by dojść do Kaina i Abla . Nie sądzisz?
Fakt mówisz przepraszam. Ale zrobiłeś to kiedyś publicznie wobec nas ? Sam i bez nacisków? Nawet teraz kiedy nie dałeś znaków życia i wypadało by powiedzieć przepraszam moja wina, nie mam nic na usprawiedliwienie (nawet jeśli wydaje ci się że masz) minął tydzień a ty w każdej wypowiedzi unikałeś tego tematu. Pomyśl nad tym.
Poza tym odnoś się do całości wypowiedzi a nie wyszarpuj kawałków zdań bo w ten sposób można by zinterpretować wszystko na swój sposób. Co do słowa przepraszam to nie użyłeś go nigdy do mnie ani do naszego wspólnego przyjaciela. Przynajmniej jeśli chodzi o niego to wyczytałem to w jego notatkach i sam mi tak mówił. Dlatego mam podstawy sądzić iż baaardzo rzadko przyznajesz się do winy wobec tych którzy znają cię najlepiej. Co gorsza myślę iż uciekasz przed, nimi kiedy wina staje się zbyt wielka, w samo usprawiedliwianie się np.: „to mnie męczyło, przestało być najważniejsze, zbyt bolesne, niewarte zachodu, zbieg okoliczności, było dla mnie ważniejsze co innego”. Masz rację nie mówimy już do ciebie trak otwarcie jak kiedyś, a nawet cię okłamujemy i wykorzystujemy do swoich celów. I nie jest to dla mnie hańbą przyznać się do tego. Nie jestem doskonały i nigdy nie będę, ale mam świadomość swoich grzechów i nigdy się ich nie wypieram, nie zasłaniam się stwierdzeniami że to przez to że ktoś zrobił mi krzywdę wcześniej. Zresztą taką motywacją można by dojść do Kaina i Abla . Nie sądzisz?
Fakt mówisz przepraszam. Ale zrobiłeś to kiedyś publicznie wobec nas ? Sam i bez nacisków? Nawet teraz kiedy nie dałeś znaków życia i wypadało by powiedzieć przepraszam moja wina, nie mam nic na usprawiedliwienie (nawet jeśli wydaje ci się że masz) minął tydzień a ty w każdej wypowiedzi unikałeś tego tematu. Pomyśl nad tym.
Void
Pracy nie możemy zmarnować. Trzeba walczyć. Ale trzeba to robić zdobywając wszędzie przyjaciół i pomocników. Nie stać nas na to by mieć wrogów. Jedyną siłą jaką mamy jest nasze słowo. Nie mamy żadnych pleców czy twardych argumentów, mamy tylko dłoń wyciągniętą po pomoc by zrealizować piękną wizję.
Kwisatz
Jak można być uczynnym i miłym dla kogoś, kogo widujesz w tv? Mozemy wysłać nasze opinie, prośby, uwagi. Czy dojdą one do właściwych rąk, czy też jakiś biurokrata wyrzuci je do kosza, bo będzie mieć taki kaprys?
Co do założeń, to miało na to wpływ to, że rozmowy były prowadzone w cztery oczy (dosłowniw). Brak było styku. Jedne opinie narzucane przez jednych, inne przez innych. Łączyła je tylko jedna osoba i ogólna nazwa (idea). To był domek z kart, w którym każde pietro było budowane inaczej i przez inne osoby.`
Co do założeń, to miało na to wpływ to, że rozmowy były prowadzone w cztery oczy (dosłowniw). Brak było styku. Jedne opinie narzucane przez jednych, inne przez innych. Łączyła je tylko jedna osoba i ogólna nazwa (idea). To był domek z kart, w którym każde pietro było budowane inaczej i przez inne osoby.`
Void
Dziś byłem zajęty w laboratorium dlatego mało odpisywałem.
Zgadza się że większość była omawiana w 4 oczy, a każde z nas chciało czego innego. Wspólny mianownik okazał się tak s****znie odległy że trudno było znaleźć coś wspólnego. Została sama forma bez treści. Wszystko zawieszone "bo jeśli x to ja odchodzę". Było to zrobione na siłę. Trzeba to zrobić inaczej. Nie wiem jeszcze jak. Forma, droga jest niezła ale musimy dokądś iść i mieć jakieś zasady. Bez nich wszystko runie od samego początku. Kolos na glinianych nogach.
Zgadza się że większość była omawiana w 4 oczy, a każde z nas chciało czego innego. Wspólny mianownik okazał się tak s****znie odległy że trudno było znaleźć coś wspólnego. Została sama forma bez treści. Wszystko zawieszone "bo jeśli x to ja odchodzę". Było to zrobione na siłę. Trzeba to zrobić inaczej. Nie wiem jeszcze jak. Forma, droga jest niezła ale musimy dokądś iść i mieć jakieś zasady. Bez nich wszystko runie od samego początku. Kolos na glinianych nogach.
Zwierzak
Pseudonimy jak juz pisalem mi nie przeszkadzaja... co innego kiedy zaczynasz wypowiedz pod jednym a pod drugim kończysz ten wątek. Tego nie rozumiem i nie pojmuję celu takich przeskoków. Ale chyba jestem po prostu zbyt tępy na taki skąplikowany taniec. Wolę bardziej bezpośrednie i jednoznaczne metody. Bez urazy. Co do poklasku (silnie rozwiniętego motywu akceptacji społecznej to mam swoje zdanie) zresztą oparte bez wyjątku na tym co sam mi bez przerwy powtarzasz. Przypomnieć publicznie? Przy okazji to jak pamiętam powtarzałeś to przy świadkach wiec to żadna tajemnica... no i sam zapisałeś to w pewnym zeszycie prawda? Co do słów przepraszam to padają one nie raz w poważnych i mniej poważnych sprawach. Nawet jeżeli wina nie leży po mojej stronie a jestem jedynie uczestnikiem wydażeń .... nie zawsze się jednak o tym pamięta. Prawda?
OLIMPIADA.......................
.... amerykańce wygrywają 3:0 z "braćmi" ze wschodu! nie chodzi o uprzedzenia, ale o faktycznie dobrą gre - o zgrozo! - tych w czerwonych koszulach....
Nad rankiem napiszę coś do WAS!
A teraz dalej oglądam OLIMPIADE i robie porządki w kompie.....
Trzymajcie sie ciepło.
Nad rankiem napiszę coś do WAS!
A teraz dalej oglądam OLIMPIADE i robie porządki w kompie.....
Trzymajcie sie ciepło.
O N I ...
...dobrze, że nikt nie oczekuje odpowiedzi...No bo po prostu -nie chce mi się pisać...
Ten ...przeklęty komputer zajmuje tyle czasu(choć...tak bardzo pomaga...)!!! Dlatego i dzisiaj na tym zakończe...(Niusia oglądała mecz i...nie zasnęła! Mocna Dziewczyna... :))) )No to kończe...
...dalej ide robic porzadki ...
Dobrego RANKA WSZYSTKIM życzę!!!
Ten ...przeklęty komputer zajmuje tyle czasu(choć...tak bardzo pomaga...)!!! Dlatego i dzisiaj na tym zakończe...(Niusia oglądała mecz i...nie zasnęła! Mocna Dziewczyna... :))) )No to kończe...
...dalej ide robic porzadki ...
Dobrego RANKA WSZYSTKIM życzę!!!
Ameno
Oooo -- czuję się nobilitowany.... Moje szwarc Futerko aż skrzy się (oczywiście diabelsko!) z radości :)))).
Me myśli .... hm... wiele "intensywnych" artykulików wykroiła by z nich Ifcia pisząc je z policzkami jak gorejące słońce o zachodzie w maju, z rozkoszą dotykając wystających z klawiatury klawiszy oraz
nastroszonej myszki .
Me myśli .... hm... wiele "intensywnych" artykulików wykroiła by z nich Ifcia pisząc je z policzkami jak gorejące słońce o zachodzie w maju, z rozkoszą dotykając wystających z klawiatury klawiszy oraz
nastroszonej myszki .