Widok
na kiedy miałyście gotową wyprawkę?
Witam przyszłe mamusie:)
Jutro wybija mi 36 tc. Chciałam się podpytać na jaki tc miałyści już spakowaną torbę do szpitala i naszykowaną całą wyprawkę?, bo przyznam szczeże że ja jak narazie mam troche ciuszków które czekają na prasowanie, wózek i nosidełko. Torba jeszcze nie spakowana i reszty też jeszcze nie mam.
Jutro wybija mi 36 tc. Chciałam się podpytać na jaki tc miałyści już spakowaną torbę do szpitala i naszykowaną całą wyprawkę?, bo przyznam szczeże że ja jak narazie mam troche ciuszków które czekają na prasowanie, wózek i nosidełko. Torba jeszcze nie spakowana i reszty też jeszcze nie mam.
w sumie 37 tydzien to dziecko urodzone w terminie więc trzeba zakładać , ze moze urodzić się wczesniej niż w 40 tyg ...lepiej wszystko mieć przygotowane bo facet to czasem body od kaftanika nie odróznia przy pierwszym dziecku więc trudno liczyć na nich w takich sprawach ...a latac po sklepach po urodzeniu naprawde nie ma czasu za bardzo ..
ze wam już nie wspomnę o tym iz warto zadbac o takie szczegóły jak przygotowanie ubioru dla siebie i malucha na wyjście ze szpitala bo jak widziałam co faceci przynosili świezo upieczonym mamom na wyjście to było śmiesznie :-) stringi koronkowe, spodnie jeansy , które po porodzie wchodziły im tylko trochę powyżej kolan ...itd
tak samo pierzesz pościel do łóżeczka , pieluszkli tetrowe bo warto je mieć na początku ( do wycierania buzi gdy się ulewa , do osuszania pupy przy przewijaniu ) skora dziecka jest bardzo delikatna ja przez pół roku swoje rzeczy prałam nawet w Loveli bo wciąż syn dotykał buzią do moich swetrów /bluzek jak był na rękach
Ja jestem w 32tc i mam jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia, jeszcze zbieram ciuszki, nie mam wózka, nawet modelu wybranego:D pościeli do łóżeczka, odświeżonego mieszkania. Ciuszki będę prać w Loveli, ale tylko używane, chyba, że te nowe będą śmierdz****. Uważam za przesadę prać nowe ciuszki, a tymbardziej jak napisała rybalon jeszcze swoje w Loveli, ale to każdego wybór. Wczoraj w ekspresie reporterów był reportaż o rodzinie 2+21dzieci. Kiedyś w ogóle nie było takich proszków antyalergicznych dla dzieci, a matka wychowała 21 dzieci na zdrowe!
Oj to ja od jutra ruszam z przygotowaniami pełną parą.
Musze łóżeczko zamówić, pościel, kołderkę kupić i inne gadżety cieszące oko. jeszcze jakieś ciuszki zakupić bo mam w sumie pełno od znajomych ale chce takie swoje dla małej jeszcze pokupować które mi się strasznie podobają, z kosmetyków też jeszcze nic nie mam. No i musze zakupić rzeczy dla siebie do szpitala. Nie mówiąc o tym że to wszystko jak wspomniałyście trzeba wyprać i wyprasować. No i przydałoby się żebym sobie jakieś poradniki o ciąży/ porodzie czy opiece nad niemowlakiem poczytała. W sumie cały czas jak pracowałam to miałam na to ochote, a teraz chyba ze strachu przed porodem jakoś nie moge zabrać się do czytania na ten temat:)
Musze łóżeczko zamówić, pościel, kołderkę kupić i inne gadżety cieszące oko. jeszcze jakieś ciuszki zakupić bo mam w sumie pełno od znajomych ale chce takie swoje dla małej jeszcze pokupować które mi się strasznie podobają, z kosmetyków też jeszcze nic nie mam. No i musze zakupić rzeczy dla siebie do szpitala. Nie mówiąc o tym że to wszystko jak wspomniałyście trzeba wyprać i wyprasować. No i przydałoby się żebym sobie jakieś poradniki o ciąży/ porodzie czy opiece nad niemowlakiem poczytała. W sumie cały czas jak pracowałam to miałam na to ochote, a teraz chyba ze strachu przed porodem jakoś nie moge zabrać się do czytania na ten temat:)
syrenka:
kiedyś też nie było tyle chemii w ubraniach.
A informację dotyczącą prania wszystkich ubranek dla noworodków można znaleźć nawet w wielu poradnikach dla kobiet w ciąży. Ostatnio H&M w swoim magazynie z kolekcją dla dzieci - od 1,5 roczku pisał, że dbają o to żeby nie było potrzeby prać ubrań od nich przed pierwszym założeniem. Więc to nie jest żadna przesada że dla noworodka nowe ubrania się pierze.
kiedyś też nie było tyle chemii w ubraniach.
A informację dotyczącą prania wszystkich ubranek dla noworodków można znaleźć nawet w wielu poradnikach dla kobiet w ciąży. Ostatnio H&M w swoim magazynie z kolekcją dla dzieci - od 1,5 roczku pisał, że dbają o to żeby nie było potrzeby prać ubrań od nich przed pierwszym założeniem. Więc to nie jest żadna przesada że dla noworodka nowe ubrania się pierze.
ubrania dla dzieci piorę zawsze nawet gdy sa kupione nowe w sklepie , są powlekane róznymi środkami więc wole nie ryzykować - syn od małego ma wrażliwą skórę . Ostatnio raz nie uprałam spodni z cienkiego jeansu i młody mial takie uczulenie na nogach ze szok ....spodnie przestały go uczulać chyba po 7-8 praniach ...już myslalam , że będą do wywalenia. Normanie w szoku byłam , chyba ten uzyty barwnik go aż tak uczulał.
pogadamy za jakiś czas jak będziesz walczyć z różnego rodzaju wysypkami u dzecka :-)
osobiście pralam ciuszki w proszku dla dzieci do 6 m-ca potem przeszłam na delkatne płyny do prania - mam alergika to wiedziałam od początku właścwie i uwierz mi choć dziś ma 7,5 roku nadal muszę uważać na niektóre produkty baaa nawet na niektóre leki .
Teraz chyba 90% dzieci ma jakąś alergię wykryta wcześniej lub póżniej - takie mamy czasy.
Zapewniam Cię , że nic w domu nie sterylizowałam , nawet kota miałam (potem kot uciekł sobie ) a ja 3 lata póżniej po testach alergicznych u syna dowiedzialam się , że ma alergię na kota ....
Niestety nie mamy zbyt wielkiego wplywu na to czy dziecko będzie ją miało czy nie ...wystarczy , że jeden z rodziców jet alergikiem a juz szansa na alergię u dziecka jest b. duża.
osobiście pralam ciuszki w proszku dla dzieci do 6 m-ca potem przeszłam na delkatne płyny do prania - mam alergika to wiedziałam od początku właścwie i uwierz mi choć dziś ma 7,5 roku nadal muszę uważać na niektóre produkty baaa nawet na niektóre leki .
Teraz chyba 90% dzieci ma jakąś alergię wykryta wcześniej lub póżniej - takie mamy czasy.
Zapewniam Cię , że nic w domu nie sterylizowałam , nawet kota miałam (potem kot uciekł sobie ) a ja 3 lata póżniej po testach alergicznych u syna dowiedzialam się , że ma alergię na kota ....
Niestety nie mamy zbyt wielkiego wplywu na to czy dziecko będzie ją miało czy nie ...wystarczy , że jeden z rodziców jet alergikiem a juz szansa na alergię u dziecka jest b. duża.
Po pierwsze pranie to nie sterylizowanie. Nigdy nie usuwa sie wszytskich bakterii, one sa wszedzie, w calym domu. Ale bakterie to jedno, a ohydna chemia to drugie. Pozatym dziecka nabywa odpornosc z wiekiem, na poczatku czesto wyparza sie dzieciom butelki, smoczki, pierze ubranka w delikatnych plynach, wszytsko po to zeby powoli mialo stycznosc z roznymi bakteriami i chemia. Nie wyobrazam sobie zeby dziecko z zerowa odpornoscia mialo od razu walczyc z tyloma "brudami".
Ja po kilku miesiacach przestalam prasowac ubranka, zaczelam prac w normalnym proszku i bylo ok, teraz tez nic nie sterylizuje ale to wszystko z czasem.
Ja po kilku miesiacach przestalam prasowac ubranka, zaczelam prac w normalnym proszku i bylo ok, teraz tez nic nie sterylizuje ale to wszystko z czasem.
Sterylizacja a pranie to 2 różne pojęcia:)
Ja w okolicy 35 tygodnia miałam wszystko przygotowane.
Również wszystko wyprałam i wyprasowałam przed porodem. Torba czekała spakowana.
I cieszyłam się,że nie zostawiałam tego na ostatnią chwilę bo rodziłam 30 czerwca więc było mi bardzo ciężko pod koniec w upalne dni i jeszcze na dodatek byłam chora na samej końcówce.
Ja w okolicy 35 tygodnia miałam wszystko przygotowane.
Również wszystko wyprałam i wyprasowałam przed porodem. Torba czekała spakowana.
I cieszyłam się,że nie zostawiałam tego na ostatnią chwilę bo rodziłam 30 czerwca więc było mi bardzo ciężko pod koniec w upalne dni i jeszcze na dodatek byłam chora na samej końcówce.
ja nie wiem co to sterylizacja ;)
zawsze prałam normalnie, w zwykłym proszku, nie prasowałam bo mi sie nie chciało. I dziecko nie ma żadnej alergii.
A może dlatego, że nie chowałam w sterylnych warunkach i od poczatku miało do czynienia ze wszystkim?
Nie wiem.
Zobaczymy jak bedzie z drugim, ale tez nie zamierzam szaleć i wydziwiać.
zawsze prałam normalnie, w zwykłym proszku, nie prasowałam bo mi sie nie chciało. I dziecko nie ma żadnej alergii.
A może dlatego, że nie chowałam w sterylnych warunkach i od poczatku miało do czynienia ze wszystkim?
Nie wiem.
Zobaczymy jak bedzie z drugim, ale tez nie zamierzam szaleć i wydziwiać.
Dziewczyny ale Wy mylicie pojęcia! To, czy dana osoba zachoruje na alergię i na co będzie uczulona, zależy od genów a nie od "przyzwyczajania do czegoś od małego"
Też nie byłam świrem na punkcie wyparzania, prasowania żeby zlikwidować bakterie, chuchania i dmuchania ale wprowadzacie w błąd. To że miałyście o tyle dobrze że po zwykłym proszku nie wystapiła reakcja alergiczna nie znaczy ze macie zawdzięczac to sobie i swojemu przekonaniu że "im szybciej dziecko bedzie mialo stycznosc ze wszystkim tym lepiej" owszem warto spróbowac wyprac jakis ciuszek w zwyklym proszku ale trzeba sie liczyc z tym ze jednak moze sie ujawnic alergia.
Też nie byłam świrem na punkcie wyparzania, prasowania żeby zlikwidować bakterie, chuchania i dmuchania ale wprowadzacie w błąd. To że miałyście o tyle dobrze że po zwykłym proszku nie wystapiła reakcja alergiczna nie znaczy ze macie zawdzięczac to sobie i swojemu przekonaniu że "im szybciej dziecko bedzie mialo stycznosc ze wszystkim tym lepiej" owszem warto spróbowac wyprac jakis ciuszek w zwyklym proszku ale trzeba sie liczyc z tym ze jednak moze sie ujawnic alergia.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Dokładnie-ROZSĄDEK przede wszystkim. Ja nie sterylizowałam butelek, nie prasowałam ubranek jeśli nie było potrzeby, od 3 mca prałam w zwykłym proszku. Nie popadłam na szczęście w skrajności a macierzyństwo nauczyło mnie pokory i tego by "nigdy nie mówić nigdy" :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Nascimento to chyba Ty mylisz pojecia, alergie mozna nabyc i mozna sie jej pozbyc w niektorych przypadkach. Niekoniecznie musi byc uwarunkowana genetycznie. Alergie sa wywolywane przez czynniki srodowiskowe takie jak chemia w pozywieniu, zanieczyszczone powietrze wiec rownie dobrze dziecko moze sie nabawic alergii przez proszek do prania.
w ciazy nr.1 36tc, , w xiazy nr.2 - 33tc, bo w 32 tc trafilam do szpitala i maz wszystko pral, przygotowywL ITP...do tego ja mialam starter mleka dla dziecka, w razie czego, z Blanka nie mialam i przeklinalam itp...ale po porodzie maz zapomnial mi zostawic hihi, ale wracal po 2h, bo ja pokarmu nic, a dziecko glodne, a ze miala znaki zoltaczki kazano dopajac, z pierwszym nie udalo mis ie, i niestety 3ba bylo wlaczyc leczenie itp...aha no i moja mlodsza miala niedocukrzenie, ze wzgledu na moja cukzyce ciszowa i musieli dopoic, choc prosilam aby czekali, ale 2h to za dlugo bylo...bo ja mialam komplikacjrepo cc...
No oczywiście że przez czynniki srodowiskowe wywołują alergie ale u osob ze sklonnosciami genetycznymi między innymi... widzialas kiedys leczenie alergii poprzez podawanie alergenu ? ja nie wrecz przeciwnie nalezy tych substancji unikac i o to mi chodzilo ze stwierdzenie "jak sie nie wypierze w swoim proszku od poczatku to pozniej beda problemy" jest mylne.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
każdy z czasem poznaje swoje dziecko i wie co mu sluży a co nie więc każdy robi tak jak uważa - osobiście nie wydzwiałam za mocno smoczki i butelki wyparzalam do 2 m-ca , prałam w delikatnych plynach ale nie wszystko i nie zawsze prasowalam bo nie lubię prasować :-), jakoś po 6-tym m-cu pralam rzeczy dziecka z naszymi w delikatnym plynie , jak raczkował nie szorowałam podłóg domestosem i nie latałam non-stop z mopem ...
Ja miałam naszykowane:
fotelik samochodowy a w nim cała wyprawka na wyjście synka (rodziłam w Swiss więc nic nie potrzebowałam tam na miejscu) - to przykryte prześcieradłem by się nie kurzyło - mąż tylko wziął do auta pakunek a ja wiedziałam że wszystko mam;
łożeczko też przygotowałam szybciej - również przykryłam prześcieradłem. Przez pierwsze pół roku ani razu nie użyliśmy kołderki i podusi - jedynie z kompletu potrzebny był ochraniacz. Za to dokupiliśmy dwa rożki - sprawdziliśmy je w używaniu w szpitalu;
ubranka sukcesywnie sobie prasowałam - nawet w dzień porodu (planowana cesarka) nie mogłam spać i od 4,30 zabijałam czas prasując. Nawet nie obejrzysz się jak cały przygotowany komplet będzie leżał wyprawy czekając na kolejne prasowanie;
wózek odebraliśmy tydzień po porodzie - a ponieważ był nowy przez kolejne kilka dni musiał się wywietrzyć. To samo z meblami - pokój synka robiliśmy w połowie 7 miesiąca - i to jest ostatni gwizdek żeby meble mogły odstać i wywietrzyć ten zapach nowości. Włożone po niespełna miesiącu rzeczy do komody przeszły zapachem drewna i musiałam jeszcze raz je prac.
fotelik samochodowy a w nim cała wyprawka na wyjście synka (rodziłam w Swiss więc nic nie potrzebowałam tam na miejscu) - to przykryte prześcieradłem by się nie kurzyło - mąż tylko wziął do auta pakunek a ja wiedziałam że wszystko mam;
łożeczko też przygotowałam szybciej - również przykryłam prześcieradłem. Przez pierwsze pół roku ani razu nie użyliśmy kołderki i podusi - jedynie z kompletu potrzebny był ochraniacz. Za to dokupiliśmy dwa rożki - sprawdziliśmy je w używaniu w szpitalu;
ubranka sukcesywnie sobie prasowałam - nawet w dzień porodu (planowana cesarka) nie mogłam spać i od 4,30 zabijałam czas prasując. Nawet nie obejrzysz się jak cały przygotowany komplet będzie leżał wyprawy czekając na kolejne prasowanie;
wózek odebraliśmy tydzień po porodzie - a ponieważ był nowy przez kolejne kilka dni musiał się wywietrzyć. To samo z meblami - pokój synka robiliśmy w połowie 7 miesiąca - i to jest ostatni gwizdek żeby meble mogły odstać i wywietrzyć ten zapach nowości. Włożone po niespełna miesiącu rzeczy do komody przeszły zapachem drewna i musiałam jeszcze raz je prac.