Widok
najlepsze wymówki gości
dziewczyny! jaki słyszałyście najlepsze powody, które podawały osoby odmawiające przyjścia na Wasze wesele??
ja ostatnio usłyszałam, ze moje czetery koleżanki nie przyjdą bo nie chcą zebym ja wydawała na nie pieniądze, bo wesele takie drogie, co Wy na to?? i nie przyjdą, co daje łącznie mniej 8 osób (no bo miały przyjśc z facetami..)
ja ostatnio usłyszałam, ze moje czetery koleżanki nie przyjdą bo nie chcą zebym ja wydawała na nie pieniądze, bo wesele takie drogie, co Wy na to?? i nie przyjdą, co daje łącznie mniej 8 osób (no bo miały przyjśc z facetami..)
ania basterd
W naszym przypadku Chrzestny mojego Męża zadzwonił i powiedział, że niestety nie mogą zaszczycić nas swoją obecnością, bo tydzień po naszym ślubie wyjeżdzają na 5 dni do Berlina:))) Pewnie się już przygotowywali. Heheh. W każdym bądź razie zrobili nam tym przysługę
Matyda, ur. 15.10.2008; 3430g, 54 cm
i niestety okazuje się prawdą że "z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu". Mam przyjaciół z Bielska-Białej, sytuacja finansowa nie jest u nich za rożowa. Długo podejmowali decyzję z oczywistych powodów czy przyjechać. Bardzo mi zależało aby byli. Sprawili mi olbrzymią radość potwierdzając przybycie a wiem że nie była to dla nich łatwa decyzja. I to jest prawdziaw przyjaźń :)))
My teraz z mim Grzesiem jesteśmy w środku fazy zapraszania.
Dodam, że jesteśmy osiem lat po cywilnym.
W niedzielę zapraszaliśmy rodzinę mojego męża - wujka, który jest chrzestnym , ciocię i dwóch i ch synów. Byliśmy u nich godzinę i nawet nam nie zaproponowali herbaty.
Słowem się nie zapytali o nic związanego ze ślubem. Nie było żadnych tematów związanych z nami, co robimy, gdzie pracujemy, jak zdrowie.
Jak nakręceni gadali tylko o tym jak im źle i jak to dziedek mojego męża (88 lat) pije i s****pod siebie, a chłopaki muszą to sprzątać
Myślałam, że umrę.
Dodam, że jesteśmy osiem lat po cywilnym.
W niedzielę zapraszaliśmy rodzinę mojego męża - wujka, który jest chrzestnym , ciocię i dwóch i ch synów. Byliśmy u nich godzinę i nawet nam nie zaproponowali herbaty.
Słowem się nie zapytali o nic związanego ze ślubem. Nie było żadnych tematów związanych z nami, co robimy, gdzie pracujemy, jak zdrowie.
Jak nakręceni gadali tylko o tym jak im źle i jak to dziedek mojego męża (88 lat) pije i s****pod siebie, a chłopaki muszą to sprzątać
Myślałam, że umrę.
Najgorsze jest to, że człowiek myśli, że ktoś będzie się cieszył jego szczęściem (w większości przypadków tak jest), a okazuje się, że tych ludzi nie obchodzi nic tylko oni sami.
Nawet jeśli nie chcą przyjść, to uważam, że można to jakoś kulturalnie załatwić.
Ja do dziś jak ich sobie przypomnę mam przed oczami obraz tych skwaszonych min, jakbyśmy im przywieźli wiadomość o pogrzebie.
Nawet jeśli nie chcą przyjść, to uważam, że można to jakoś kulturalnie załatwić.
Ja do dziś jak ich sobie przypomnę mam przed oczami obraz tych skwaszonych min, jakbyśmy im przywieźli wiadomość o pogrzebie.
dla mnie najgorsze było to jak kogoś zapraszałam i widziałam tą minę nieszczęśliwą, że nie wiadomo, moze przyjdzie, moze nie przyjdzie, a własciwie to po co wesele i miałam wrazenie ze krzywde robię tej osobie...
co innego jak widać jako ktoś się cieszy, dopytuje i mówi że nie moze sie doczekać - dla takich ludzi chce sie robic wesele!!
a najlepsze - jak przekonywałam moje kolezanki ze bardzo mi zależy zeby były na weselu i ze gdyby nie było kasy to po prostu bym wesela nie robiła, to powiedzialy ze i tak nie przyjdą bo znałyby tylko kilkanaście osób i nie bawiłyby się dobrze więc to bez sensu być na takim weselu, miło co??
co innego jak widać jako ktoś się cieszy, dopytuje i mówi że nie moze sie doczekać - dla takich ludzi chce sie robic wesele!!
a najlepsze - jak przekonywałam moje kolezanki ze bardzo mi zależy zeby były na weselu i ze gdyby nie było kasy to po prostu bym wesela nie robiła, to powiedzialy ze i tak nie przyjdą bo znałyby tylko kilkanaście osób i nie bawiłyby się dobrze więc to bez sensu być na takim weselu, miło co??
ania basterd
Ja na szczęście maiałam na razie tylko jeden niemiły przypadek z rodziną męża, a zaprosiliśmy już 32 pary. Mój mąż trochę się załamał w niedzielę i też zaczął mówić po co my stare konie w ogóle to robimy. Ale jak wczoraj zapraszaliśmy u mnie w pracy, to dziewczyny po prostu były super, mówiły, że już nie mogą się doczekać, pytały o przygotowania, więc Grzesiek się podbudował.
Dobre ANDZIOR ;)) Mój narzeczony tak się do mnie zwraca ;) Albo Andzior albo Andziorek hihihi
Natomiast co do gości, to nigdy wszystkim się nie dogodzi. Każdemu podoba się co innego... Ja z moim narzeczonym zaczęliśmy szukać sali mniej więcej misiąc temu..
Początek taki piękny... coś nowego, pełen entuzjazm, zapał....
Szybko się jednak skończył po rozmowach z rodzicami. A to,że miejsce nie takie, bo są schody na parkiet, bo za daleko do toalety, menu za ubogie - tylko dwa rodzaje mięsa, a to ,że powinna być orkiestra a nie DJ... Ech, mówie Wam, ciężko się słuchało. Ale sami podjęliśmy decyzję - w końcu to NASZ DZIEŃ!!!
Natomiast co do gości, to nigdy wszystkim się nie dogodzi. Każdemu podoba się co innego... Ja z moim narzeczonym zaczęliśmy szukać sali mniej więcej misiąc temu..
Początek taki piękny... coś nowego, pełen entuzjazm, zapał....
Szybko się jednak skończył po rozmowach z rodzicami. A to,że miejsce nie takie, bo są schody na parkiet, bo za daleko do toalety, menu za ubogie - tylko dwa rodzaje mięsa, a to ,że powinna być orkiestra a nie DJ... Ech, mówie Wam, ciężko się słuchało. Ale sami podjęliśmy decyzję - w końcu to NASZ DZIEŃ!!!
A ja miałam juz chęć rzucić to wszystko w cholerę, po prostu odwołać choć do ślubu zostały niecałe trzy tygodnie. Na początku robiliśmy naprawdę baaardzo okrojoną listę na 85- maks 90 osób. Nie zapraszało się wielu, których chciało się i wiedziało, że by naprawdę przybyli bo po prostu nie stać nas na wielkie wesele. Poza tym jak byśmy tak zrobili i zaprosili tych, to połowa ciotek i kuzynostwa by się poobrażało że nie oni zostali zaproszeni tylko ktoś tam (oczywiście ta połowa, która teraz i tak odmawia) A najgorsze jest to, że jak wspomniałam ślub tuż tuż i z mojej strony pewniaków jest 20 osób!!! a drugie 20 NIEWIADOMO!!!Uważam że dwa tygodnie do uroczystości to najwyższa pora żeby opowiedzieć się po którejś stronie. No nie ukrywajmy to są koszta...Jak bym wiedziała, że nie przyjadą robiłabym wesele o 20 osób mniejsze. Ale jak mi się nagle wszyscy zjadą, to co??? A co do wymówek to głównie choroby (nagle wszyscy są umierający..., choć wiem o paru osobach, że naprawdę i to akurat rozumiem) nie mam z kim iść, wyjazd, sesja i takie tam. No i oczywiście czemu wesele w Gdyni a nie tu... (cała rodzina mojego przyszłego męża jest zamiejscowa) Naprawdę gdybym wiedziała, ze tak będzie darowalibyśmy sobie to. Ale nic. Teraz tylko odliczam i będe się super bawić mimo wszystko. Pozdrawiam
andzik, a jak Twój narzeczony ma na imię ?? - moj mówi do mnie dokładnie tak samo - Andziorek albo Andzior, hi hi:))
ja pare razy zastanawiałam się co nas podkusiło zeby robić wesele, trzeba było zostać przy wersji pierwotnej: slub + obiad i spokój.. no tak ale pewnie gdybysmy robili tylko obiad to bym załowała, ze to jednak nie wesele, trzeba się wyluzować, chociaż (akurat tak było w przypadku tych kolezanek) łzy mi się cisnęły do oczu i klucha w gardle...ciężko podejść na spokojnie gdy ktoś się na Ciebie wypina.
ja pare razy zastanawiałam się co nas podkusiło zeby robić wesele, trzeba było zostać przy wersji pierwotnej: slub + obiad i spokój.. no tak ale pewnie gdybysmy robili tylko obiad to bym załowała, ze to jednak nie wesele, trzeba się wyluzować, chociaż (akurat tak było w przypadku tych kolezanek) łzy mi się cisnęły do oczu i klucha w gardle...ciężko podejść na spokojnie gdy ktoś się na Ciebie wypina.
ania basterd
to ja jeszcze dodam wujka, który nie przyszedł na wesele, bo czym on niby maił by z tego wesela wrócić! Dodam,. że wesele w Gdańsku i wujek też z Gdańska, no i ma samochód :) chyba liczył, że postawię mu taksówkę! A no i oczywiście się obraził, że ktoś śmiał go poprosić, żeby wcześnie się zdeklarował czy przyjdzie czy nie :)
heheh, no duży, duży, ale coś widzę, że andzioras się nie odzywa??? Mówiłam o tym mojemu Kuborkowi, był zaskoczony. Andzior bierze ślub za 2,5 miesiąca z tego co wyczytałam.... będę śledziła hihihi. No mój Kubik na pewno pod jednym względem jest bardzo charakterystyczny ;) ciekawe jak Kubulek Andziorka :)
odzywam się, odzywam!!!
słuchaj, przyglądaj się swojemu Kubulkowi 19 sierpnia, czy nie znika na parę godzin, hi hi!!! faktycznie duzy zbieg okoliczności!! a gdzie mieszkacie??
a jestem ciekawa pod jakim względem Twój jest "charakterystyczny" (???)
chodzi o wygląd? bo jesli tak, to mój chyba się specjalnie nie wyróżnia, więc to chyba nie ten sam:)))))
słuchaj, przyglądaj się swojemu Kubulkowi 19 sierpnia, czy nie znika na parę godzin, hi hi!!! faktycznie duzy zbieg okoliczności!! a gdzie mieszkacie??
a jestem ciekawa pod jakim względem Twój jest "charakterystyczny" (???)
chodzi o wygląd? bo jesli tak, to mój chyba się specjalnie nie wyróżnia, więc to chyba nie ten sam:)))))
ania basterd
njasmieszniejsza wymowka ciotki i wujka mojego lubego to : nie przyjedziemy bo nasz pies jest chory i nie mamy go z kim zostawiac no chyba ze wyzdrowieje. Normalnie rece opadaja. Pewnie jakby zdechll ten piesek ( czego oczywiscie nie zycze) to by nie przyjechali bo przeciez zaloba w rodzinie!!! Kurde jak dlugo zyje czegos takiego nie slyszalam.
url=http://www.waszslub.pl]
[/url]

No to widze, ze troskliwa gadka o moich pieniądzach które mam wydać na wesele to wcale nie jest taka kosmiczna wymówka po tym co tutaj czytam:))
do andzika - w Redłowie (zawsze to Gdynia:)))
tak czy siak: jesli jest z Tobą w nocy to nie ten sam, bo mój w nocy chrapie obok mnie:) he he - a zaintrygowałaś mnie tym charakterystycznym czymś - co to jest???
do andzika - w Redłowie (zawsze to Gdynia:)))
tak czy siak: jesli jest z Tobą w nocy to nie ten sam, bo mój w nocy chrapie obok mnie:) he he - a zaintrygowałaś mnie tym charakterystycznym czymś - co to jest???
ania basterd
czasami lepsza głupia wymówka, niż nie pojawienie sie wcale. U nas tak było. Kuzynka A. potwierdziła, ze przyjdzie, a potem do dnia ślubu sie nie odezwała. A.dzwonił do niej w dniu wesela, ale nie odbierała. W końcu napisała nam smsa, ze jej przykro, ze nie bedzie jej dzis z nami. i nic wiecej. nawet głupich życzeń.
Mogła chociaz dac nam znac 5 dni wczesniej, to byśmy nie musieli płacic za nia (i jej chłopaka) i za ich nocleg.
szkoda gadac
ludzie są tak nieodpowiedzialni...
Mogła chociaz dac nam znac 5 dni wczesniej, to byśmy nie musieli płacic za nia (i jej chłopaka) i za ich nocleg.
szkoda gadac
ludzie są tak nieodpowiedzialni...
ja usłyszałam, że nie przyjdą na wesele bo ona musi sobie kupić nowe spodnie i buty na wiosnę i nie wystarczy im kasy na prezent ;p .... po czym dowiedziałam sie, ze na tydzień przed moim ślubem pojechali na drugi koniec Polski na weekend do jej rodziców ;(
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli.
w sumie z tego kupa śmiechu że w gdyni miieszka para : też Ania i Kuba i też biorą ślub a on do niej mówi andziorku tak jak mój do mnie a ona do niego Kuborku, prawie jak ja do mojego Kubulku...bardzo to fajne:)))
miłej nocy
i tak jesteśmy nieźli 0 do 1 - chociaż u mnie w domu załoba...
miłej nocy
i tak jesteśmy nieźli 0 do 1 - chociaż u mnie w domu załoba...
ania basterd
Hm, mojej koleżance ktoś odmówił, bo... nie miał się w co ubrać.
Natomiast my zapraszaliśmy bardzo niewielką liczbę gości, przede wszystkim rodzinę, gdyż finanse nie pozwoliły nam zaprosić znajomych. Nie przybyły tylko 3 osoby, ale dowiedzieliśmy się o tym w dzień wesela. To i tak niezły wynik.
Natomiast my zapraszaliśmy bardzo niewielką liczbę gości, przede wszystkim rodzinę, gdyż finanse nie pozwoliły nam zaprosić znajomych. Nie przybyły tylko 3 osoby, ale dowiedzieliśmy się o tym w dzień wesela. To i tak niezły wynik.
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
A u mnie odwrotnie: Mój bardzo bliski kuzyn przez godzinę uswiadamiał mnei przez telefonn ze nie przyjdzie, a z całą rodzina umówił się na spotkanie na moim slubie...a jego panna chwalila się cioci kupiona kreacja na ta okazje...
Rozumiecie cos z tego?? Ja sie bardzo zdenerwowalam i zasumucilam a on chyba ma z tego dobra beke.
Jak ktos tu powiedzial: rece opadaja...
Rozumiecie cos z tego?? Ja sie bardzo zdenerwowalam i zasumucilam a on chyba ma z tego dobra beke.
Jak ktos tu powiedzial: rece opadaja...
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
Mysle ze ostatecznie sie zgodzi. Ale co to za sens tego jego gadania? Ni erozumiem! My naprawdę dobrze się tryzmamy i liczyłam bardzo na niego a tu takie dziwne numery, no ale wiem ze przyjdzie bo mi ciocia powiedziala.
Musze sie do tego dystansowac bo szkoda zdrowia...
Musze sie do tego dystansowac bo szkoda zdrowia...
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
to ja mam tak z chrzestną
nie chcę by przyjechała
dałam jej zaproszenie z myślą że nie przyjedzie
a ona ochoczo że i owszem :(
troche mi to namieszalo w planach, ale dobra
a mi cała rodzinka mowi, ż eona tak mnie tylkmo zwodzi by
narobić zamieszania
a że i tak nie przyjedzie
i mam nie brać tego wogule pod uwage
że ona całe życie taka wredna była i lubiła motać
to i teraz mam pole do popisu
i bądź tu mądry :(
nie chcę by przyjechała
dałam jej zaproszenie z myślą że nie przyjedzie
a ona ochoczo że i owszem :(
troche mi to namieszalo w planach, ale dobra
a mi cała rodzinka mowi, ż eona tak mnie tylkmo zwodzi by
narobić zamieszania
a że i tak nie przyjedzie
i mam nie brać tego wogule pod uwage
że ona całe życie taka wredna była i lubiła motać
to i teraz mam pole do popisu
i bądź tu mądry :(
.
U mnie babcia sie wymawiala ze za stara i gdzie ona na wesele...na szczescie przyszla.
Ojciec wujka mial przyjsc ale dwa dni przed slubem dostal krwotoku z nosa i dlatego nie przyszedl...ale podobno dzien po krwotoku jechal gdzies na wies parenscie km.za gdansk i jakies meble nosil.
ale najlepsza wymowka..i najczestrza i najbardziej smieszna to..."nie mam sie w co ubrac"
Ojciec wujka mial przyjsc ale dwa dni przed slubem dostal krwotoku z nosa i dlatego nie przyszedl...ale podobno dzien po krwotoku jechal gdzies na wies parenscie km.za gdansk i jakies meble nosil.
ale najlepsza wymowka..i najczestrza i najbardziej smieszna to..."nie mam sie w co ubrac"
Szczerze powiem ze tak bo wystarcza czarne spodnie na kant i bluzka na ramiaczka czy cos w tym stylu...wyglada sie elegancko i jest ok...u mnie wlasnie kumpelki panikowaly zeby sie wystroic a to nie to to przeciez chodzi i calkiem nie potrzebnie...wszyscy sie bawia razem szaleja nikt nie patrzy jak kto wyglada.:)