Matko, mam podobnie! Siedzę na zwolnieniu w ciąży, ale na codzień pracuję jako specjalista w korpo. Jak pomyślę o powrocie to brrr...
Nie to, że nie lubię swojego stanowiska, ale ten stres,...
rozwiń
Matko, mam podobnie! Siedzę na zwolnieniu w ciąży, ale na codzień pracuję jako specjalista w korpo. Jak pomyślę o powrocie to brrr...
Nie to, że nie lubię swojego stanowiska, ale ten stres, ta odpowiedzialność - to niszczy powolutku.
Stres związany z pracą odpuścił dopiero po jakimś miesiącu. Razem z partnerem wynajmujemy mieszkanie, oczekujemy na dzidzię. Nie należą nam się żadne zapomogi czy dofinansowania, nie korzystamy z żadnej pomocy, 500+ nam nie będzie przysługiwać. Jednocześnie ciągle słyszymy o różnych zapomogach, które rząd wprowadza bądź planuje. Ostatnio wpadła kolejna dopłata 10gr do paliwa, straszą podwyżkami cen prądu, vat na książki w górę, na soki też planują w górę, jeszcze kupa innych rzeczy. Nie zarabiamy jakoś źle, ale mam wrażenie, że na codzień ścigamy się w wyścigu, którego nie da się wygrać. Jak nie pniesz się w górę z pensją to tak ajkbyś spadał w dół.
To nie są czasy, że za jedną pensję da się spokojnie wyżyć i jeszcze czasem gdzieś wyjechać.
Jak się przyznam, że jestem zmęczona tą pogonią to słyszę, że jestem za młoda na zmęczenie, że inni mają gorzej, że szkoda wykształcenia na mało ambitną pracę, że jeszcze zawału nie miałam to nie wiem co to stres, a w ogóle to w tym wieku już powinnam mieć na umowie jeszcze ze 2 tys. więcej.
Uwierzysz, że są ludzie, którzy z podziwem patrzą na tych, co się dorobili w korpo 2 zawałów bo oni tacy oddani firmie, tacy ambitni i odpowiedzialni i tak się przejmują? Nie wiem czy to świat jest chory czy my, że się na to wszystko godzimy.
Czasem chciałoby się rzucić to wszystko w cholerę i wyjechać w Bieszczady, ale kto by pensję przysyłał :)
Też chciałam się trochę uzewnętrznić. Jestem z Tobą!
zobacz wątek