Hmmm to ja się chyba wyłamie. Pół roku temu wróciłam do pracy po macierzyńskim i to była najlepsza decyzja. Z dzieckiem w domu było fajnie, na wszystko miałam czas itp., ale brakowało mi kontaktu z...
rozwiń
Hmmm to ja się chyba wyłamie. Pół roku temu wróciłam do pracy po macierzyńskim i to była najlepsza decyzja. Z dzieckiem w domu było fajnie, na wszystko miałam czas itp., ale brakowało mi kontaktu z dorosłymi ludźmi, zajęcia ktore zaangażuje mózg. W domu czułam że glupieje, że robię ciągle tylko pranie, gotowanie, sprzątanie i w ogóle nie muszę myśleć. To było straszne. Odkąd wróciłam do pracy odzyskałam pewność siebie, jestem szczesliwsza. Fakt, zakupy itp. robimy z wywieszonym jęzorem, ale wszystko to kwestia organizacji. Obiady planuje na tydzień, w sobotę kupuje mieso, warzywa i pieczywo na cały tydzien, mroze i wyciągam na bieżąco, więc nie tracę w tygodniu czasu na zakupy. A z pracy czasami szkoda mi wychodzić i 8 godzin mija mi jak dwie godziny,ale fakt że bardzo lubię swoją pracę. Dziwią mnie trochę teksty o tym, że patrzycie w pracy na zegarek i odliczacie minuty do końca pracy, bo ja w pracy jestem zajęta i raczej jestem w szoku że już tak późno niż odliczam minuty do końca.
Żeby nie było, kocham moją rodzine, lubię spędzać z nimi czas, ale muszę też realizować się poza domem, w czymś co umiem i lubię, choć była że fizycznie jestem wypompowana i np. nie mam siły na żaden fitness.
Może po prostu nie trafilyscie jeszcze na pracę, która będzie was jarać?
zobacz wątek