Ciesze się, że ktoś założył taki temat, myslalam,ze tylko ja tak mam, tylko ja 'nie do konca sobie radze'. Co z tego ze jestem super pracownikiem, tak naprawde to chyba kocham swoja'robotę', jestem...
rozwiń
Ciesze się, że ktoś założył taki temat, myslalam,ze tylko ja tak mam, tylko ja 'nie do konca sobie radze'. Co z tego ze jestem super pracownikiem, tak naprawde to chyba kocham swoja'robotę', jestem ekspertem w swojej dzialce w pracy, co z tego ze wdrozylam 'ekstra' automatyzacje-kierowniczka dolozyla mi zadan, tak ze nadal nie idzie wszystkiego zrobic. Wracalam do domu-i nie mialam sil wstac z fotela. Rano- z wielkim trudem zwlekalam sie z lozka. Po odejsciu na zwolnienie -2 m-ce przed porodem - potrzebowalam 2-3 miesiace aby 'odreagowac stres' i wrocic 'do normalnosci'. Poki co jestem w domu-wiec 'problem mnie nie dotyczy', niestety nie mam tez recepty , jak zrobic by bylo lepiej - a kiedys nadejdzie moment powrotu do pracy. Chyba jest tak, jak ktos wyzej napisał: nie ma szans pogodzic idealnie rodziny, pracy dzieci i obowiazkow domowych, i jeszcze dojazdu do pracy -tak godzinke w jedna strone (z przystankiem na przedszkole). Ja juz chyba bylam na granicy depresji-tak to teraz oceniam.
zobacz wątek