Kromp sama znam takich ludzi...najczęściej są to faceci, wiadomo nie wrócą do domu o 16 i nie palną się na kanapie z piwem bo...ona- żona im jęczy, dzieci coś chcą itd itp. To smutne jest coś się w...
rozwiń
Kromp sama znam takich ludzi...najczęściej są to faceci, wiadomo nie wrócą do domu o 16 i nie palną się na kanapie z piwem bo...ona- żona im jęczy, dzieci coś chcą itd itp. To smutne jest coś się w ich życiu popsuło, zmieniło że dom traktują jako większe zło...My z mężem jesteśmy po 30, mamy 2 dzieci i każde z nas robi co może, żeby je odebrać jak najszybciej z p kola, żeby nie musiały tam kwitnąć do 17 często już od 6:30...Mamy też swoje hobby i dbamy o to aby każde z nas miało na nie czas. Mąż wychodzi z kolegami i też staram się mu nie jeczeć, że po co, ze znowu piwo itd bo wiem, ze on tego potrzebuje, potrzebuje pogadać z innymi, oderwać się i od pracy i ode mnie, od dzieci, ja gdy jeszcze nie padam na twarz też staram się gdzieś wyrwać. Mimo to dbamy o wspólny czas z dziećmi i sam na sam. Myślę, że najważniejsze w tym wszystkim jest zadbanie o potrzeby swoje nawzajem inaczej człowiek wypala się na każdym polu.
zobacz wątek