Re: niepracujaca zona, czy to zle?
Larisa28, mi nie tyle brakuje kontaktu z ludźmi czy wyjścia z domu, bo mam sporo znajomych i często się spotykamy, co bardziej rozwijania się, no i może trochę docenienia (bo prowadzenie domu jest...
rozwiń
Larisa28, mi nie tyle brakuje kontaktu z ludźmi czy wyjścia z domu, bo mam sporo znajomych i często się spotykamy, co bardziej rozwijania się, no i może trochę docenienia (bo prowadzenie domu jest słabo doceniane, nawet widać to po tym wątku:) ) I brakuje też satysfakcji, że własną pracą dołożyłam się do utrzymania domu (jak widać nawet ja do końca nie doceniam swojej pracy:))) ) Chociaż rozwiązanie pół-etatu też jest super i też o tym myślałam:)
A tak naprawdę to zobaczymy jak się życie ułoży, jestem elastyczna bo jednak takie życie kiedy tylko jedno pracuje ma w sobie więcej niepewności niż kiedy dwójka pracuje. Wystarczy że mąż pracę straci i wszystkie plany w łeb biorą, bo będzie trzeba szukać pracy tu i teraz, i nie na 4h, tylko na 10h:)
zobacz wątek