Re: niepracujaca zona, czy to zle?
Ja nie pracuje, ale mam male dziecko przedszkolne i kolejne w drodze. Narazie mi to odpowiada, lubie zajmowac sie domem, choc czasem chcialabym byc bardziej "wsrod ludzi". I nie chodzi o zycie...
rozwiń
Ja nie pracuje, ale mam male dziecko przedszkolne i kolejne w drodze. Narazie mi to odpowiada, lubie zajmowac sie domem, choc czasem chcialabym byc bardziej "wsrod ludzi". I nie chodzi o zycie towarzyskie, bo mamy sporo znajomych, ale wlasnie o rozwijanie sie, wlasne sprawy, satysfakcje. Narazie odchowam dzieciaki, ale szczerze to nie wyobrazam sobie nie pracowac majac juz szkolne dzieci, z nudow bym umarla chyba:) Juz teraz jak corka jest w przedszkolu to czasem nie wiem co z soba robic, a musze sie oszczedzac ze wzgledu na ciaze. Dzieci w wieku szkolnym maja juz przeciez wlasne sprawy, kolegow, kolezanki, duzo nie ma ich w domu. I tez wydaje mi sie ze z punktu widzenia meza, atrakcyjniejsza jest zona ktora sie rozwija. Przy malym dziecku jest duzo pracy, ja zawsze chcialam te pare lat byc z dzieckiem w domu bo uwazam ze to duzo daje dla jego rozwoju. Prace po 8-10h dziennie i wychowywanie dziecka, dbanie o dom juz ciezej pogodzic, napewno nie robi sie wszytskiego co mozna by zrobic nie pracujac. Tak jak ktos wspomnial praca na 4-5h bylaby idealna, ja mam taki zawod ze w takim wymiarze czasu moglabym pracowac wiec zobaczymy.
zobacz wątek