Re: niepracujaca zona, czy to zle?
Niepracująca zona -nic w tym złego... ale zastanowiłaś się co może być kiedyś?
Nie wiadomo co będzie jutro... ropatrzyłaś inne życie niż sielanka?
Czy byłabyś w stanie...
rozwiń
Niepracująca zona -nic w tym złego... ale zastanowiłaś się co może być kiedyś?
Nie wiadomo co będzie jutro... ropatrzyłaś inne życie niż sielanka?
Czy byłabyś w stanie utrzymać rodznię gdyby mąż nagle stracił źródło dochodu? Gdyby się mu coś stało i nie mógłby pracować? Gdyby Go zabrakło? Zastanowiłaś się czy za 20. lat nadal będziecie w takich samych relacjach? Zycie się różnie układa...
Ja się zastanowiłam, mam dwoje dzieci, kochającego męża... byłam na urlopie macieżyńskim.. wróciłam do pracy. Praca daje mi satysfakcję, oparcie finansowe, znajomości... inne niż te"domowe". Daje mi jakąś perspektywę emerytury na starość... (chyba..)... i nie ważne, że mój mąż posiadając firmę zarabia czasami w ciągu dnia tyle ile ja w miesiąc... ważne, że MAM pracę i gdyby coś sie złego stało jestem w stanie wszystko dzwignąć. A też mam ugotowane, posprzątane, .... i też mamy czas dla siebie.
zobacz wątek
9 lat temu
~Pracująca - z własnego wyboru.