Re: niewinny flirt????
Proponuję do tych wypowiedzi dodać słowo "niektóre" (chociaż fakt, że tu pasuje słowo "większość").
Ja nadal spotykam się z 5 (!) koleżankami z liceum, trzy z nich nawet nazywam moimi...
rozwiń
Proponuję do tych wypowiedzi dodać słowo "niektóre" (chociaż fakt, że tu pasuje słowo "większość").
Ja nadal spotykam się z 5 (!) koleżankami z liceum, trzy z nich nawet nazywam moimi przyjaciółkami. Nigdy w naszej grupie nie było walki o faceta, ani kopania pod sobą dołków (a "tereny łowieckie" przecież miałyśmy te same :)). Kilka razy spodobał nam się ten sam facet, ale zawsze się dogadywałyśmy, nigdy nie było na tym tle najmniejszego konfliktu. Żadna z nas nie strzela oczami do męża innej, ani nie przychodzi półnaga na wspólne spotkania. Często sobie pomagamy... To nie jest tylko pakt o nieagresji...
Za to w ostatniej pracy... Matko, trafiłam na takie babsko, które jak widziało jakiegoś faceta na horyzoncie, to stawała tak, aby mnie zasłonić!
zobacz wątek