Widok
myjesz i wyparzasz kuwetę, stawiasz w zwykłym miejscu (oczywiście bez żwirku) i czatujesz na kota ;))
a mocz (i krew też) badałam do tej pory u weta, który ma umowę z laboratorium analitycznym
niektórzy weci badają też mocz za pomocą pasków analitycznych na miejscu
a mocz (i krew też) badałam do tej pory u weta, który ma umowę z laboratorium analitycznym
niektórzy weci badają też mocz za pomocą pasków analitycznych na miejscu
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Dzięki Dziewczyny,
mi zalezy, aby mocz był analizowany na miejscu (bo czas jaki uplynie od wysylki do analitycznego aboratorium weterynaryjnego np. w Warszawie do momentu zbadania bedzie zbyt dlugi, aby wyniki byly wiarygodne), ale tez nie chce, by mocz byl analizowany paskami. Chodzi mi o analize biochemiczna w automacie plus analize pod mikroskopem pod katem krysztalow, osadow. Beata na Zaspie weterynarz analizował mocz na miejscu czy wysyłał gdzieś kurierem?
mi zalezy, aby mocz był analizowany na miejscu (bo czas jaki uplynie od wysylki do analitycznego aboratorium weterynaryjnego np. w Warszawie do momentu zbadania bedzie zbyt dlugi, aby wyniki byly wiarygodne), ale tez nie chce, by mocz byl analizowany paskami. Chodzi mi o analize biochemiczna w automacie plus analize pod mikroskopem pod katem krysztalow, osadow. Beata na Zaspie weterynarz analizował mocz na miejscu czy wysyłał gdzieś kurierem?
ja też dawałam do "ludzkiego" w brussie, ja akurat robiłam na pasożyty i trzeba było podać do kogo mocz należy i po prostu powiedziałam że do psa :)
a łapałam do kubeczka, kupiłam jednorazowe rękawiczki, wyszłam na spacer, rękawica na rękę i kubek do ręki i jak tylko podniósł nogę to siup kubeł :) poszło gładko :) więc może czatuj przy kuwecie ? :)
a łapałam do kubeczka, kupiłam jednorazowe rękawiczki, wyszłam na spacer, rękawica na rękę i kubek do ręki i jak tylko podniósł nogę to siup kubeł :) poszło gładko :) więc może czatuj przy kuwecie ? :)
Slucchajcie i nie robiono wam problemow ze oddajecie metarial zwierzecy w ludzkim labie??
Czytam na forum o kotach, ze laboratoria maja teraz odgorne regulacje unimozliwiajace badanie mat. zwierzecego z wtkorzystaniem analizatorow w ktorych bada sie probki ludzkie.Daltego czesc osob oddaje mocz kota jako swoj. Zastanawiam sie czy jesli ujawnie ze mocz jest koci, czy przyjmą mi np. w szpitalu na zaspie probke do badania.. Ja Wy robilyscie?
Czytam na forum o kotach, ze laboratoria maja teraz odgorne regulacje unimozliwiajace badanie mat. zwierzecego z wtkorzystaniem analizatorow w ktorych bada sie probki ludzkie.Daltego czesc osob oddaje mocz kota jako swoj. Zastanawiam sie czy jesli ujawnie ze mocz jest koci, czy przyjmą mi np. w szpitalu na zaspie probke do badania.. Ja Wy robilyscie?
też zawoziłam mocz psa do szpitala na Zaspie. ze skierowaniem od weta. oczywiście badanie płatne. była też adnotacja, że to mocz psa. Ale ogólnie byłam wpisana ja. (imię, nazwisko, adres)
za drugim razem wet wysyłał mnie z Żabianki do laboratorium przy ETC (nie pamiętam jak się nazywa, wejście od strony Legionów) - zależało nam na czasie (jak moja sunia miała mocznicę)
za drugim razem wet wysyłał mnie z Żabianki do laboratorium przy ETC (nie pamiętam jak się nazywa, wejście od strony Legionów) - zależało nam na czasie (jak moja sunia miała mocznicę)