Odpowiadasz na:

Re: nnt: co na karaluchy?

Doby kapeć:)

A tak serio - 15 lat mieszkałam w wieżowcu, jedynym w miarę efektywnym sposobem (oczywiście wtedy, a było to 14 lat temu) było wezwanie ekipy która 'odkaraluszała'... rozwiń

Doby kapeć:)

A tak serio - 15 lat mieszkałam w wieżowcu, jedynym w miarę efektywnym sposobem (oczywiście wtedy, a było to 14 lat temu) było wezwanie ekipy która 'odkaraluszała' mieszkanie. Tyle, że w zasadzie każdy sposób bedzie nieskuteczny na dłuższą metę, gdyż karaluch może przejść od sąsiadów (np. pod drzwiami wejściowymi) lub z zsypu.

zobacz wątek
16 lat temu
~listopadowa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry