Odpowiadasz na:

Re: nnt: co na karaluchy?

Caroca, też mieszkam w wieżowcu i przerabiałam karaluchy i inne robactwo przechodzące od sąsiadów. U nas pomógł dopiero środek GLOBOL - w formie pasty. Można go kupić w drogeriach - to jest taka... rozwiń

Caroca, też mieszkam w wieżowcu i przerabiałam karaluchy i inne robactwo przechodzące od sąsiadów. U nas pomógł dopiero środek GLOBOL - w formie pasty. Można go kupić w drogeriach - to jest taka brązowa pasta, którą rozkłada się w różnych miejscach mieszkania. Musisz uważać przy dzieciach, żeby nie miały do tego dostępu. Do tego - pasta jest tłusta, więc zostawia plamy. Najlepiej rozłożyc ją gdzieś w kątach, na linoleum, żeby dało się to potem zmyć. No i w miejscach którymi karaluchy wchodzą do domu, czyli kratki wentylacyjne, okolice rur grzewczych i kanalizacyjnych. Skuteczne, ale w mniejszym stopniu, są płytki nasączone trucizną z tej samej firmy. Niestety, są to rzeczy toksyczne, więc idealnie byłoby wywieźć dzieci na weekend i zrobić "kurację". Poza tym, trzeba wietrzyć, żeby samemu się nie podtruć, a najlepiej po rozłożeniu pasty wyjść z domu na parę godzin.

zobacz wątek
16 lat temu
gosia_dim_

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry