Odpowiadasz na:

Re: nnt: co na karaluchy?

tez miałam w wieżowcu problem z karaluchami. Znajomy marynarz przyniósł jakiś środek w strzykawce, wylał po kilka kropli przy kratkach wentylacyjnych u siebie, u mnie i kilku innych... rozwiń

tez miałam w wieżowcu problem z karaluchami. Znajomy marynarz przyniósł jakiś środek w strzykawce, wylał po kilka kropli przy kratkach wentylacyjnych u siebie, u mnie i kilku innych zaprzyjaźnionych sąsiadów. Karaluchy znikły na dobre!
Środek działał tak, że karaluchy znosiły go do gniazda i tam wszystkie zdychały.
Więc na pewno coś jest, tylko niestety nie wiem jak się nazywa.
Obstawiałabym ten środek z Rosji - oni tam mają niezłe patenty ;)

zobacz wątek
11 lat temu
~ajeczka niezalogowana

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry