Odpowiadasz na:

Re: nnt: mój pies umiera - czy lepiej go uśpić?

Mozna podać zastrzyki przeciw bólowe. Ale nie każdy chce płacić za wizyty lekarza.
Eutanazja ta decyzję podejmuje właściciel sam. Nikt z nas do końca nie wie czy jest to-to co nasza kochana... rozwiń

Mozna podać zastrzyki przeciw bólowe. Ale nie każdy chce płacić za wizyty lekarza.
Eutanazja ta decyzję podejmuje właściciel sam. Nikt z nas do końca nie wie czy jest to-to co nasza kochana istota by chciała. Samemu dla siebie można podjąć te decyzje i podpisać ten wyrok ale dla kogoś innego ....trzeba z tym później żyć. Mówi się że energia nie trafi do źródła w przypadku eutanazji,proces umierania jest inny, jak w śmierci naturalnej ( nawet przez dobicie czy upojenie alkoholem czy kulką w ...) z tego po prostu trzeba zdawać sobie sprawę, i tu pojawia się dylemat istoty śmierci i Boga,lub w to co wierzymy i nie wierzymy. Ja wiem jedno,dla mnie i mojego zwierzaka, takiego wyroku nie podpiszę dla kogoś. I za eutanazję się płaci,i nie jest to naturalna śmierć. Podpisałam wyrok na chemoterapie dla mojego ukochanego Bubiego,ktora zatrula go szybciej jak nowotwor,mój pies przestał mi wierzyć, kontrolował jedzenie i wodę, patrzył podejrzliwie czy go truje,przeszłam koszmar. Lekarz zdecydował chemoterapie mimo że bubi miał choroby wsöłistniejace,ostoporoze i wrazliwe jelita. Koszty wysokie po drugim wlewie jelita puściły, wstrząs itp. Wyjęłam energoterapeute żeby mieć czas i przeprosić mojego chłopczyka (pies bulldog) żeby mi wybaczył. Bubi był bardzo spokojny i przekazy bardzo dużo pomogły,odszedł przy mnie, obudził mnie wcześniej i wyszliśmy na dwór bo chciał. Położył się a ja przy nim. Gladkalam go cały czas i mówiłam jak bardzo jestem wdzięczna ze jest, widziałam że los dal nam ten czas i wiem że jakbym Go uspila to nie było by to zgodnie z istotą życia- rodzenia się i umierania. Przeżywaliśmy razem cudowne i pełne radości chwile,zbierałam Go wszędzie ze sobą,i przyszedł czas cierpienia i choroby i to też przeżywamy razem, ja to czułam.(eutanazja tak myślałam o tym,Ale ja głęboko wierzę że tak jak i tu na ziemi tak i po śmierci nasze dusze ( energia która wraca do źródła)są razem nie osobno ,wszystkie istoty są tu razem dlaczego w kosmosie osobno?i ja chce moją ukochaną Bube spotkać,dlatego go nie zapłaciłam raz jeszcze za truciznę ( tak to nazwę) żałuję że zaufałam chemoterapi i lekarzom (moj pies by tego nie podpisał wiem o tym,czułam to również) proces śmierci który przeżyłam z nim był spokojny i widziałam jak energia ( dusza ) opuściła ciało, kiedy przeszedł przez 4 etapy i przestał oddychać, umarl i po ok 3-4 min.nastapily 4 głębokie wyziewy ale ciało było martwe. Był w moich ramionach. Ja to czułam i wiedziałam że tak jest dobrze. Każdy musi podjąć sam taka decyzję. Pamiętajmy że przy naturalnej śmierci najpierw wyłączają się organy po kolei i na końcu mózg, natomiast przy eutanazji jest odwrotnie.

zobacz wątek
3 lata temu
~Kate i Bubi

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry