Widok
olenka ja tez nigdy nie jade z nim na lotnisko bo mamy dzieciaka i nie ma jak sie pozegnac nawet na spokojnie, powroty oczywiscie tez sa niepewne, a wiadomo im pozniej wraca z rejsu, tym mniej czasu potem jest na lądzie
co prawda pływa 4/4 tygodnie wiec chyba najlepsza opcja z mozliwych, ale kurcze ostatnio wychodzi tak ze na lądzie jest 3 tygodnie a na morzu 5 i szlag mnie trafia ze nie jest w tej drugiej ekipie, no ale jak czytam że ludzie jeszcze na 6-7 miesiecy wypływają to stwierdzam ze nie mam aż tak źle, chociaz i tak za każdym razem pożegnaniem morze wylanych łez :(
co prawda pływa 4/4 tygodnie wiec chyba najlepsza opcja z mozliwych, ale kurcze ostatnio wychodzi tak ze na lądzie jest 3 tygodnie a na morzu 5 i szlag mnie trafia ze nie jest w tej drugiej ekipie, no ale jak czytam że ludzie jeszcze na 6-7 miesiecy wypływają to stwierdzam ze nie mam aż tak źle, chociaz i tak za każdym razem pożegnaniem morze wylanych łez :(
skąd ja to znam...no ja zawsze odwozilam mojego na lotnisko i przyjeżdżałam po niego ale odkąd jest nasz synek z nami to niestety narazie nie mam jak:((a te łzy smutek i tęsknota to chyba kazda z nas zna..no ale racja są jeszcze tacy co pływają po6-7mcy i nie wiem jak oni i ich rodziny to znosza bo to jest o wiele za długo jak na mnie:(
oleńka z tą kawą to chyba jednak nam nie wyjdzie bo po pracy wiadomo jak najszybciej do Małej wracam
sylwia, ja pamietam jeszcze jak sie żegnaliśmy przed takim właśnie półrocznym rejsem...masakra...wyłam już na miesiąc przed na samą myśl...a dzień przed wyjazdem spiłam się tak że prawie wesoło mi się zaczęło robic hehe...to były straszne czasy - 6 tygodni bez zasiegu, żadnego smsa, meila...wogóle bez porównania z warunkami jakie są teraz
sylwia, ja pamietam jeszcze jak sie żegnaliśmy przed takim właśnie półrocznym rejsem...masakra...wyłam już na miesiąc przed na samą myśl...a dzień przed wyjazdem spiłam się tak że prawie wesoło mi się zaczęło robic hehe...to były straszne czasy - 6 tygodni bez zasiegu, żadnego smsa, meila...wogóle bez porównania z warunkami jakie są teraz
no ja akurat też czasami uważam, że ta rozłąka się przydaje, wtedy doceniam to, że go mam...bo czasami jak jest w domu 4 tyg to mam go dość i ciągle się kłocimy i nie mogę się wtedy doczekać kiedy pojedzie, a jak się zbliża czas wyjazdu to żałuję każdej sekundy straconej na kłotnie.
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Mój na szczęście nie jest kłótliwy hmm bo jakby mial taki charakterek jak ja to pewnie też byśy to przechodzili. A ja uważam że taka rozląka jest czasem zdrowa bo przynajmniej mu sie nie znudze, ale i tak częściej mam takie chwile i mysli, że jednak bym wolała aby był przy mnie ciągle. Ale moze wtedy by wracał późno z pracy i tylko marudził kto wie:)
mój mąż pracuje 6/2, 6 tyg. w Norwegii, potem 2 czasem 3 w domu, ale zawsze ma stałe pobyty w domu tj. 3 tyg. na Boże Narodzenie, 2 tyg. na Wielkanoc i min. 4 tyg. latem; niby nie jest tak źle, ale w sumie jest coraz gorzej, tzn. jakoś trudniej nam to znosić choć minęło już 5 lat...
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
ja na statku z mezem to bym mogla chyba max tydzien posiedziec, na pewno nie caly kontrakt - nie wiem co bym tam robila :)
co do rozlaki to jakos dajemy rade, no bo co innego pozostalo a ejsli chodzi o pobyt w domu to my sie w sumie nie klocimy, co najwyzej maz ma wtedy gorzej bo ma wolne i jest w domu a ja chodze do pracy bo przeciez nie moge miec 8 tyg urlopu :)
co do rozlaki to jakos dajemy rade, no bo co innego pozostalo a ejsli chodzi o pobyt w domu to my sie w sumie nie klocimy, co najwyzej maz ma wtedy gorzej bo ma wolne i jest w domu a ja chodze do pracy bo przeciez nie moge miec 8 tyg urlopu :)
To chyba u każdej z nas jest podobnie. Jak ja chodziłam do pracy to zawsze był ten ból że nie moglismy spędzić z sobą tyle czasu ile chcemy a teraz jak byłam na zwolnieniu i jestem na wychowawczym to jak jest to mam go dla siebie a i też jego pomoc przy małym jest nieoceniona:)bo wkoncu jak wraca można naładować akumulatory na kolejny rejs.
ja nie mam mam jakieś 400km ode mnie. Mam teściow a to już nie to samo. Musze byc twarda jakby nie było dla małego. Najgroszy był pierwszy raz po porodzie ale po tyg jakoś juz sobie unormowałam czas i jest lepiej. Choć czuje się zmeczenie i nie wiem jak kobiety sobie radziły bez męża 6m-cy nie wyobrażam sobie tego nawet... a Wy jak sobie z tym radzicie?
No to i ja sie dopisuje,mój naszczescie juz nie marynarz,ale na platformy jezdzi do Norwegii, wczesniej wyjezdzal 4/4 teraz 2/4 ale z tym to różnie raz jest 2/2 raz 2/3 a raz2 /5 np. druga cyferka oznacza tyg. w domu, jak narazie jakos sobie radze, ale oczywiscie smutek est zawsze jak wyjezdza :( na szczescie albo jutro max w pon wraca i moze wrszcie posiedzi te bite 4tyg w domu :P jakby któras z Was miala ochote na kawke to zapraszam,ja jestem z gdyni w tej chwili :P
ja rumia tak jak oleńka no mój ma doświadczenie w sektorze offshorowym a do platworm to mial jedna propozycje na inne stanowisko ale najpierw miałby odbyć kurs w stanach 4m-czny a to bylo zaraz po porodzie więc dałam mu wybór na szczęście jest mądry i zdecydował się zostac w domku i widziec jak mały się rozwija i mi trochę pomóc bo inaczej chyba by mnie dopadła jakas depresja poporodowa he no ale moze kiedyś mu sie uda zobaczymy...no a te platformy to chyba 3/4 marynarzom się marzom:)
Duze podatki to i teraz sie płaci,ale tragedi nie ma, mój miał poprostu szczescie,bo kiedys jeszcze za marynarza dostał raz mozliwosc pojechania na pw i tak sie firmie spodobal ze odrazu go na foremana chcieli :) teraz pracuje jako senior foreman,ale nie bez posrednio dla kampanii paliwowej,tylko dla firmy servisowej norweskiej,ale jezdzil tez na pw do afryki i stanów,tam juz tak kolorowo nie było :P
no to pożegnałam mojego dziś rano jak wychodziłam do pracy...samolot miał o 10:40 a ja już o 6:30 wychodziłam do pracy.Dopiero weszłam do domu i kurcze...pusto i jakoś tak smutno :( piesek też go szuka, bo chodzi do łazienki, do drzwi :( no,teraz przede mną 8 długich tygodni :(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Dasz radę :) Dla mnie najgorsze są pierwsze dni, potem jakoś już leci.
Ja mam kotka, aby coś się kręciło po mieszkaniu jak jestem sama i zawsze mam po co wracać :)
Odkąd znalazłam sobie nowe hobby (biegam na fitness 2-3 razy w tyg.) to ten czas samej szybciej mija, jeszcze praca i nie ma czasu na smutki.
Ja mam kotka, aby coś się kręciło po mieszkaniu jak jestem sama i zawsze mam po co wracać :)
Odkąd znalazłam sobie nowe hobby (biegam na fitness 2-3 razy w tyg.) to ten czas samej szybciej mija, jeszcze praca i nie ma czasu na smutki.
kurde ale afera :( mój T zawsze leci z gdańska do kopenhagi i z kopenhagi do dublina i wyobraźcie sobie, że właśnie dzwonił, że wylądowai w manchesterze i że nie chcą ich wypuścić z samolotu i wracaja do kopenhagi, tam SAS płaci im za hotel i dopiero rano będą jechać na miejsce...nie chcieli im nawet powiedzieć czemu nie mogą lądować w dublinie ....
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
O tak ta niepewność jest najgorsza, kiedyś byliśmy na urlopie w górach, tel. z firmy, że nagle podmiana, wracamy na złamanie karku do Trójmiasta, ja szybko robię pranie, potem wszystko żelazkiem suszę, szybko szybko szybko i ....dupa, lot jednak za tydzień.
Innym razem już na 100% miał wrócić, opóźnienie już było ok. tygodnia i nie ma możliwości by było większe, ja biorę długi urlop i co... wiadomo.
Dlatego ja już nic nie planuje, nie nastawiam się.
Innym razem już na 100% miał wrócić, opóźnienie już było ok. tygodnia i nie ma możliwości by było większe, ja biorę długi urlop i co... wiadomo.
Dlatego ja już nic nie planuje, nie nastawiam się.
no mój ma o tyle dobrze, że w domu jest zawsze 4 tygodnie i na razie, na szczęście, obywa się bez "niespodzianek" o jakich mówicie... tylko z powrotem jest zawsze kłopot. Bo przeważnie jest o parę dni później niż wychodziło. Ostatnio też był w sobotę zamiast w czwartek. No,ale to dzięki Bogu niewielkie zmiany...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
U Nas to samo bylo, my juz bilety do anglii kupione,hotel zarezerwowany a tu nagle bach telefon z firmy ze pilnie go potrzebuja, na szczescie kase za Nasz niedoszly urlop zwrocili :) a tak to juz nie raz bylo tak ze nagle telefon czy mmoze jechac bo jest potrzebny i np. byl 5 dni w domu i juz go nie było :P
My dzieci nie mamy ale nie wyobrażam sobie takiego życia jak przyjdzie dziecko...jak wszystko dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku ruszy firma męża w polsce i wtedy po jakimś czasie on zrezygnuje z norwegi
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Karolina kwestia przyzwyczjenia, ja sie balam n a poczatku ze nie dam rady, i nie raz padałm od kiedy jest mała,ale teraz juz mam tak wszystko zorganizowane,ze nie czuje wiekszej róznicy czy mąz jest w domu czy go akurat nie ma, zzawsze najbardziej szkoda mi jego bo nie widzi jej postepów,no i jakby nie patrzez przezs te dwa tygodnie na chwile obecna mala duzo sie zmienia,a on tam siedzi, za to jak przyjezdza to nadrabia troche z mala i jest 24/24 co ułatwia życie bo jak chce gdzies wyjsc czy cos załatwic to nie wazne jaka godzina,ale zawsze moge, niestety tylko ta tesknota jest dobijajaca, a i jego firma jak na to ze robia na offshorach wcale nie placi jakichs milionów... no ale tez tragedii nie ma,gdyby nie jego praca pewnie jeszcze dlugo nie zdecydowalibyśmy sie na maleństwo :P
mam tak samo jak paula2411 żal mi mojego męża że nie widzi jak mały rośni jedynie ze zdjęć i moich smsow czy naszych rozmów. Ostatnio było smiesznie bo mówił, że jak wróci to będzie małego uczył raczkować a tu się okazuje że może nie zdąrzyc bo mały sie już rwie i dupsko z raczkami podnosi do raczkowania.na szczęście wymyślono cos takiego co się zwie kamerą i próbuje uchwycic każdy moment z tych ważniejszych aby chociaz tak mógł dzielic te wszystkie radości ze mna, a ktore ja mam na codzien:)s
ja jestem jak najbardziej chętna na takie spotkanko :) tylko, że jeszcze nie jestem mamusią?ale może być :)?
T dzwonił, że już jest na statku ... ufff...kamień z serca... mój T chciałby się dostać na ofshory, bo póki co pływa na pasażerskich Irish Ferry
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
T dzwonił, że już jest na statku ... ufff...kamień z serca... mój T chciałby się dostać na ofshory, bo póki co pływa na pasażerskich Irish Ferry
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Moj to jakies 3lata plywa na offshorach a zaczynal ze szczecinskiej firmy PMS teraz wilhelmsen czy jak oni to przerobili a potem juz sie potoczylo dalej wystarczy jeden 2 kontrakty i juz potem z gorki. wiem ze osm zatrudnia na offshory ale oni zawsze z doswiadczeniem chca wiec marna szanasa ale moze z tego pmsu jest taki portal marynarski i tam sa ofertu czasami potrzebuja na zaraz i wtedy mozna latwo sie zalapac. a kim na pasazerach jest Twoj Maz Olenka? a na pasazery to zalezy za kogo bo jak za stewarda czy cos w tym stylu to chyba wystarczy znajomosc angielskiego plus ksiazeczka zdrowai i podstawowe kursy co mozna zrobi w UM w gdyni i np pamietam jak moj pierwszy raz plynal to w gdyni jest firma MAG i tam dziewczyna jechala na pasazerskich.ale swoja droga na pasazerach dziewczyny rozumiem ale na offshorach tak jak np ahtsie to juz nie bo jest 20mezczyzn i jedna bab i co o takiej mozna pomyslec?co do spotkania to ja tez jestem za ale moj teraz wraca wiec raczej przez najblizsze6-7tyg z mojej str niestety nie wypali:(
kiedys bylam tu zalogowana i kurcze nie pamietam hasla a jak chcialam sie jeszcze raz zalogowac to jakis blad mi wyskakuje ee mimo ze na inny mail.
kiedys bylam tu zalogowana i kurcze nie pamietam hasla a jak chcialam sie jeszcze raz zalogowac to jakis blad mi wyskakuje ee mimo ze na inny mail.
2-3 to jeszcze rozumiem moj mial teraz 1 babe to juz nie rozumiem takiej. a jak byl swego czasu na seismikach to mial mase bo tam zalogi 50osobowe i wiecej ale tu na AHTSie to nie wiem co taka ma w glowie ehh i troche sie im dziwie no ale to chyba typ takiej kobiety co nie chce sobie zycia ulozyc albo planuje uzlozyc je duzzo duzzo pozniej niz inne babki
to nie wiem czy zazdrościc czy współczuc hehe. Nie no ta im sie jedna trafila jedyna i to rozwódka po 30 raptem więc mi się wcale to nie spodobało. No ale na szczęście podobno to była taka babeczka co duzo gadała o sobie i o byle czym co niezbyt przypadlo do gustu tym kolesiom co tam sa. No ale to juz historia bo wróciła do domu.No ale co by nie mówić nawet dla kucharza to jest dobra robota bo na lądzie takiej kasy nie da się zarobic
a ja napisze zaczepnie, ze zgadzam sie z tym co mowia marynarze - kobieta na statku to pech albo i gorzej ;)
Marta a co do ofert pracy to polecam http://www.portalmorski.pl - tam masz forum, co rpawda full na nim pieniaczy ale jak sobie przejrzysz watki wstecz to znajdziesz pare rpzydatnych informacji, teraz z pasazerami jest raczej ciezki, keidys latwiej bylo sie dostac przez np Vship ale oni stracili duzego paszerskiego armatora, na pewno taka firma jak Vegamar ma pasazery lub ewentualnie ro-paxy jesli to Cie tez interesuje :)
co do ofsiurow to faktycznie osm zazwyczaj bierze z doswiadczeniem - tak jakby sie czlowiek z tym rodzil ;))wiekszosc ludzi plywa na ofsiurach bezposrednio
Marta a co do ofert pracy to polecam http://www.portalmorski.pl - tam masz forum, co rpawda full na nim pieniaczy ale jak sobie przejrzysz watki wstecz to znajdziesz pare rpzydatnych informacji, teraz z pasazerami jest raczej ciezki, keidys latwiej bylo sie dostac przez np Vship ale oni stracili duzego paszerskiego armatora, na pewno taka firma jak Vegamar ma pasazery lub ewentualnie ro-paxy jesli to Cie tez interesuje :)
co do ofsiurow to faktycznie osm zazwyczaj bierze z doswiadczeniem - tak jakby sie czlowiek z tym rodzil ;))wiekszosc ludzi plywa na ofsiurach bezposrednio







