Re: nnt. słomiane wdowy...kontynuacja wątku żony/narzeczone marynarzy.....
olenka ja tez nigdy nie jade z nim na lotnisko bo mamy dzieciaka i nie ma jak sie pozegnac nawet na spokojnie, powroty oczywiscie tez sa niepewne, a wiadomo im pozniej wraca z rejsu, tym mniej...
rozwiń
olenka ja tez nigdy nie jade z nim na lotnisko bo mamy dzieciaka i nie ma jak sie pozegnac nawet na spokojnie, powroty oczywiscie tez sa niepewne, a wiadomo im pozniej wraca z rejsu, tym mniej czasu potem jest na lądzie
co prawda pływa 4/4 tygodnie wiec chyba najlepsza opcja z mozliwych, ale kurcze ostatnio wychodzi tak ze na lądzie jest 3 tygodnie a na morzu 5 i szlag mnie trafia ze nie jest w tej drugiej ekipie, no ale jak czytam że ludzie jeszcze na 6-7 miesiecy wypływają to stwierdzam ze nie mam aż tak źle, chociaz i tak za każdym razem pożegnaniem morze wylanych łez :(
zobacz wątek