Re: nnt. słomiane wdowy...kontynuacja wątku żony/narzeczone marynarzy.....
skąd ja to znam...no ja zawsze odwozilam mojego na lotnisko i przyjeżdżałam po niego ale odkąd jest nasz synek z nami to niestety narazie nie mam jak:((a te łzy smutek i tęsknota to chyba kazda z...
rozwiń
skąd ja to znam...no ja zawsze odwozilam mojego na lotnisko i przyjeżdżałam po niego ale odkąd jest nasz synek z nami to niestety narazie nie mam jak:((a te łzy smutek i tęsknota to chyba kazda z nas zna..no ale racja są jeszcze tacy co pływają po6-7mcy i nie wiem jak oni i ich rodziny to znosza bo to jest o wiele za długo jak na mnie:(
zobacz wątek