Re: nnt. słomiane wdowy...kontynuacja wątku żony/narzeczone marynarzy.....
no to pożegnałam mojego dziś rano jak wychodziłam do pracy...samolot miał o 10:40 a ja już o 6:30 wychodziłam do pracy.Dopiero weszłam do domu i kurcze...pusto i jakoś tak smutno :( piesek też go...
rozwiń
no to pożegnałam mojego dziś rano jak wychodziłam do pracy...samolot miał o 10:40 a ja już o 6:30 wychodziłam do pracy.Dopiero weszłam do domu i kurcze...pusto i jakoś tak smutno :( piesek też go szuka, bo chodzi do łazienki, do drzwi :( no,teraz przede mną 8 długich tygodni :(
zobacz wątek