Widok
        
    
    
    
                                    
                                    
                                                                
                    u nas jest ten sam problem, najpierw było ssanie palca, teraz obgryzanie paznokci. super sposobu nie mam, ale ja przypominam,zeby nie obgryzała a kiedy to nie pomaga smaruje paznokcie gorzkim paluszkiem, który można kupic w aptece. gorzkie ale pomaga.(choć nie zawsze bo mała sprytna jest i czasem idzie w tajemnicy do łazienki umyc ręce;)
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    stres-gwarantuję Ci to. Ja znam przypadek-dziewczyna od najmłodszych lat obgryzała paznokcie, do momentu jak się z domu nie wyprowadziła - przestała. 
Rozejrzyj się dalej-Twoje dziecko chodzi do przedszkola? Moze tam cos sie dzieje niedobrego? Moze cos jest nie tak miedzy Tobą a partnerem, a dziecko to wszystko czuje i przezywa po swojemu...Moze brakuje jej taty? (w sensie za malo czasu jej poswięca)
            
            
            
            Rozejrzyj się dalej-Twoje dziecko chodzi do przedszkola? Moze tam cos sie dzieje niedobrego? Moze cos jest nie tak miedzy Tobą a partnerem, a dziecko to wszystko czuje i przezywa po swojemu...Moze brakuje jej taty? (w sensie za malo czasu jej poswięca)
                                    
                                    
                                                                
                    Ja sama obgryzałam paznokcie :)
I nie pomagały żadne lakiery i te sprawy, które moja mama stosowała jak byłam mała. Robiłam to chyba z nudów, już nawet nie pamiętam.
Do zakończenia dojrzałam sama...jak byłam w 7-ej klasie podstawówki :)))
Wiem że ogólnie nie ma się czym chwalić, ale myślę że w temacie obgryzania paznokci tak naprawdę nie ma z czego robić tragedii. Przypominać do znudzenia i z czasem to poskutkuje.
            
            
            
            I nie pomagały żadne lakiery i te sprawy, które moja mama stosowała jak byłam mała. Robiłam to chyba z nudów, już nawet nie pamiętam.
Do zakończenia dojrzałam sama...jak byłam w 7-ej klasie podstawówki :)))
Wiem że ogólnie nie ma się czym chwalić, ale myślę że w temacie obgryzania paznokci tak naprawdę nie ma z czego robić tragedii. Przypominać do znudzenia i z czasem to poskutkuje.
 
            
        
                
                    
             
                     
                     
                    
