Homoseksualista, moim zdaniem, nie powinien wikłać się w związek, bo jest to wystawianie się na pokusy wręcz niemożliwe do odparcia. Najlepiej byłoby gdyby podjął się próby wyjścia z...
rozwiń
Homoseksualista, moim zdaniem, nie powinien wikłać się w związek, bo jest to wystawianie się na pokusy wręcz niemożliwe do odparcia. Najlepiej byłoby gdyby podjął się próby wyjścia z homoseksualizmu. Są programy terapeutyczne o znacznej skuteczności. To tylko agresywne lobby LGBT twierdzi, ze to absolutnie niemożliwe. Ci ludzie jednak przeczą sami sobie, bo w innych przypadkach gloryfikują i gorąco zachęcają do zmiany orientacji. Odejście od hetero i zostanie homo, czy bi to dla nich wspaniała manifestacja wolności i odnalezienia tożsamości, a jak ktoś proponuje krok w odwrotną stronę to dla nich zbrodnia.
Natomiast czy w małżeństwie powinno się ustawicznie dążyć do współżycia? Nie wydaje mi się. Celem jest wzajemna pomoc w osiąganiu zbawienia. Prokreacja też co prawda, dlatego jeszcze musiałbym to przemyśleć. A pora spać
zobacz wątek