Widok
pazerota
Dzisiaj przypadkiem natknęłam się na ogłoszenie o sprzedaży wózka,i nie zdziwiło by mnie gdyby nie to że jest to wózek który oddałam jednej babie za darmo (dziecku nawet przysłowiowego lizaka nie kupiła) bo była potrzebująca i jest mi trochę przykro że ludzie potrafią być tak pazerni,teraz za wózek chce 60 zł albo pieluchy i coś tam jeszcze w dodatku za wózek który jest uszkodzony bo ma popękaną folię ,uszkodzoną sprężynę i system składania (po rozłożeniu składa się i tak) aż mi ciśnienie skoczyło i teraz przez takich ludzi człowiek który jest naprawdę potrzebujący jest brany "pod lupę".
Ja też kiedyś (2 lata temu) likwidowałam sklep z używaną odzieżą.Dałam ogłoszenie,że oddam GRATIS ubrania ,ale osobom potrzebującym....Zgłosiły sie osoby..Tym co zawiozłam osobiście to fakt ,potrzebujący,ale Przyjechała jedna babka autem,i co się okazało wzięla te ubrania do swojego sklepu:(Nie zazdroszczę jej,że akurat Ona wzięla,ale to nie ladnie ,to miało byc dla biedniejszych:(ale cóż i tacy oszuści się zdarzają:(
wiecie co , ale jesli ktos np ma trudną sytuacje finansową i potrzebuje gotowki , np na mleko dla dziecka czy jedzienie , to chyba nie ma nic zlego w tym ze zamienia rzecz ktorą dostało na pieniadze, czesto tak bywa, ze kiedy zaczynąją się zbiórki dla osoby potrzebującej to większośc chcących pomóc daje np ubranka dla dziecka. I teraz co dalej, przeciez tymi ubrankami dzieci sie nie nakarmi ? Jesli nie moge wesprzec kogos finansowo, to nie pogniewam sie jesli ktos przedmiot ktory by ode mnie dostal zamienil na gotowke.
a ja jeśli komuś coś daję, to nie interesuje mnie co z tym dalej zrobi. widocznie korzystała jak potrzebowała, teraz przyda jej się parę zł więc sprzedaje. co w tym takiego złego? jak dostanę coś od rodziny, to mam to później im oddać? nie- sprzedam, bo za kasę ze sprzedaży kupię coś innego maluchom. na pewno nie przejem i nie przepiję. tylko zawsze jakiś kolejny ciuszek dla nich, który akurat potrzebują. a jak daję coś dalej, to nie wnikam, co ta osoba z tym dalej zdobi, ja oddałam i już nie moje. a czy komuś odda, sprzeda czy wyrzuci, to jej już jej rzecz i jej sprawa.
Niby tak ale to trochę nie ładnie wziąć od kogoś za darmo a potem sprzedać za nie małe pieniądze w dodatku uszkodzone.Jeżeli ja coś dostaję od kogoś za DARMO nie kupując nawet głupiego lizaka dla dziecka w podzięce ,udając biednego i przyjeżdżając autem po coś ,to oddaję to dalej ew. zamieniam na karton mleka za 10 zł a nie na 60 zł.Przez takich cwaniaczków ludzie naprawdę potrzebujący zostają bez niczego .No ale cóż ten kto ma jest pazerny i chce jeszcze więcej .
To przykre jest. Najzwyczajniej w świecie. Bo dajesz coś chcąc w zamian jedynie radość, że Twoja rzecz temu komuś się przyda, że też sprawi komuś radochę - to jest naturalne. A potem okazuje się, że ten ktoś Cię wykorzystał... Tak się po prostu nie robi :(
wózek to wózek. Tak nagle nie przestajesz go potrzebować.
Nie znam sytuacji, ale jestem w stanie zrozumieć, jeśli np. komuś dajesz ciuszki, dziecko z nich wyrośnie to ktoś je sprzeda. Tak jak mówisz, jeśli ktoś jest w potrzebie to nie będzie go "stać" na oddanie komuś tego co dostało za darmo, też za darmo, sprzeda, zarobi na kupno kolejnych ciuszków.
Ale fakt, ludzie są straszni i często wykorzystują fakt tego, że dostaną coś za darmo
Nie znam sytuacji, ale jestem w stanie zrozumieć, jeśli np. komuś dajesz ciuszki, dziecko z nich wyrośnie to ktoś je sprzeda. Tak jak mówisz, jeśli ktoś jest w potrzebie to nie będzie go "stać" na oddanie komuś tego co dostało za darmo, też za darmo, sprzeda, zarobi na kupno kolejnych ciuszków.
Ale fakt, ludzie są straszni i często wykorzystują fakt tego, że dostaną coś za darmo