Widok
płacz i wyginanie o 3 tygodniowego noworodka
laski wy tu takie mądre pomóżcie!
Ze starszym nie miałam takich problemów..
Przed wczoraj od nocy był brak kupki do tego płacz,głowa odginana do tyłu,mostek,od 12-18 nic prawie nie spał na płacz tylko cycek pomagał..noc spokojna..wczoraj to samo tyle ze kupki i gazy były normalnie dzisiaj tez ale skad to pręzenie...
brzuszek przy płaczu napięty...
niewiem co mu czasmi tak płacze głośno i żałośnie,bródka mu sie wtedy trzęsie a mi serce pęka..
smoka wypluwa przy takim płazu i jego juz nei zaciągnie
czasami co 20 minut ssie,więc najedzny na pewno jest..chyba ze mleko slabe..
niby na rękach zasypia mocno,a odkładany zaraz płacze..
NIewiem skad to spanie na rękach bo wcześniej jak juz najedzony był to odkładałam do kołyski to zasypiał sam..
Ze starszym nie miałam takich problemów..
Przed wczoraj od nocy był brak kupki do tego płacz,głowa odginana do tyłu,mostek,od 12-18 nic prawie nie spał na płacz tylko cycek pomagał..noc spokojna..wczoraj to samo tyle ze kupki i gazy były normalnie dzisiaj tez ale skad to pręzenie...
brzuszek przy płaczu napięty...
niewiem co mu czasmi tak płacze głośno i żałośnie,bródka mu sie wtedy trzęsie a mi serce pęka..
smoka wypluwa przy takim płazu i jego juz nei zaciągnie
czasami co 20 minut ssie,więc najedzny na pewno jest..chyba ze mleko slabe..
niby na rękach zasypia mocno,a odkładany zaraz płacze..
NIewiem skad to spanie na rękach bo wcześniej jak juz najedzony był to odkładałam do kołyski to zasypiał sam..
kolki :P
uwielbiane przez wszystkich ;P
dziecko pręży się, drze w niebogłosy (bo tego już nawet płaczem nie można nazwać), zgina i prostuje rączki i nóżki...
spróbuj układać na brzuszku - wtedy lepiej odchodzą gazy...
ciepłe okłady na brzuszek
masaż brzuszka - trzeba robić kółeczka ale trochę naciskać, żeby masować "flaki" ;P a nie tylko skórę...
może pomóc delikatne zginanie i prostowanie uniesionych nóżek, robienie rowerków...
u nas super sprawdzały się rurki do odgazowywania Windi :) jak już nic innego nie pomagało - to rurka dawała radę :)
nie wiem czy nie doczytałam, czy nie pisałaś - czym karmisz? może trzeba mm zmienić?
Sab simplex też pomagał :) (najlepiej żeby ktoś z Rodziny/znajomych przysłał z Niemiec)
uwielbiane przez wszystkich ;P
dziecko pręży się, drze w niebogłosy (bo tego już nawet płaczem nie można nazwać), zgina i prostuje rączki i nóżki...
spróbuj układać na brzuszku - wtedy lepiej odchodzą gazy...
ciepłe okłady na brzuszek
masaż brzuszka - trzeba robić kółeczka ale trochę naciskać, żeby masować "flaki" ;P a nie tylko skórę...
może pomóc delikatne zginanie i prostowanie uniesionych nóżek, robienie rowerków...
u nas super sprawdzały się rurki do odgazowywania Windi :) jak już nic innego nie pomagało - to rurka dawała radę :)
nie wiem czy nie doczytałam, czy nie pisałaś - czym karmisz? może trzeba mm zmienić?
Sab simplex też pomagał :) (najlepiej żeby ktoś z Rodziny/znajomych przysłał z Niemiec)
aaa - no i kolki powtarzają się kilka razy w tygodniu(mogą być codziennie) o tej samej porze...
u nas napady trwały od 30 minut do 6 godzin...
jeśli karmisz swoim mlekiem - może zjadłaś coś co nie posmakowało Synkowi?
ale ogólnie bardzo dużo dzieci ma kolki, wynika to m.in. z niedojrzałości układu pokarmowego/nerwowego itp. :/
u nas napady trwały od 30 minut do 6 godzin...
jeśli karmisz swoim mlekiem - może zjadłaś coś co nie posmakowało Synkowi?
ale ogólnie bardzo dużo dzieci ma kolki, wynika to m.in. z niedojrzałości układu pokarmowego/nerwowego itp. :/
My niestety też przerabialiśmy kolki.
Wtedy zaczeliśmy podawać Gripe Water i było ok.
Jednak zanim dowiedzieliśmy się o tym leku to najlepszym rozwiązaniem
było ogrzewanie brzuszka suszarką do włosów. Oczywiście w
odpowiedniej odległości, aby małej nie poparzyć.
Wtedy zaczeliśmy podawać Gripe Water i było ok.
Jednak zanim dowiedzieliśmy się o tym leku to najlepszym rozwiązaniem
było ogrzewanie brzuszka suszarką do włosów. Oczywiście w
odpowiedniej odległości, aby małej nie poparzyć.
racja...to kolki...
u nas kolki same przeszły zanim znaleźliśmy odpowiedni lek... Najbardziej jednak pomagał Bobotic.
Możesz również położyć maluszka na brzuszku na stole na kocyku i turlaj na boki jakbyś ciasto urabiała, bez naciskania tylko turlanie a gazy odejdą.
Oli pomogła rownież ciepła pieluszka położona pomiędzy jej a mój brzuszek.
Trzymam kciuki aby szybko minęły.
u nas kolki same przeszły zanim znaleźliśmy odpowiedni lek... Najbardziej jednak pomagał Bobotic.
Możesz również położyć maluszka na brzuszku na stole na kocyku i turlaj na boki jakbyś ciasto urabiała, bez naciskania tylko turlanie a gazy odejdą.
Oli pomogła rownież ciepła pieluszka położona pomiędzy jej a mój brzuszek.
Trzymam kciuki aby szybko minęły.
Nam pomógł debridat, jest na receptę ale po 24 h od pierwszej dawki mała nie miała kolek :D! spróbuj włączyć odkurzacz jak maluszek zacznie płakać, suszarkę cokolwiek co odciągnie uwagę i ma jednostajny dźwięk. Najbardziej moją uspokajało śpiewanie i tulenie :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
ja tez mialam debrigat ale kupilma tez butelke antykolkowa dr brownsa i te rurki i pomagało. niby nie byl mocno zagazowany ale jak rurke wlozylam to az bylo slychac jak gazy i w jakich ilosciach odchodzimy a malemu widac bylo ze ulga przychodziła. mi zostalo pare sztuk wiec jak chcesz daj znac na priv to ci podesle:)
tych rurek podobno wolno używać tylko w ostateczności, bo niby jak za często się jej używa to potem dziecko nie potrafi się wypróżnić ani wypurtkać bez tego. No nie wiem, tak mi gadała pediatra, nie polecała tego do użytku domowego.
A Sab Simplex może pomaga czasami bardziej, bo ma 69,19 mg simeticonu w 1 ml i dawkuje sie po 15 kropel do każdego posiłku.
A Bobotic ma 66,66 mg na 1 ml i dawkuje się 8 kropli 3 razy dziennie. Czyli każą dawać mniej, wg mnie jest bezpieczniejszy.
Ja nawet podawałam po 5 kropli 2 razy dziennie i był widoczny efekt.
A Sab Simplex może pomaga czasami bardziej, bo ma 69,19 mg simeticonu w 1 ml i dawkuje sie po 15 kropel do każdego posiłku.
A Bobotic ma 66,66 mg na 1 ml i dawkuje się 8 kropli 3 razy dziennie. Czyli każą dawać mniej, wg mnie jest bezpieczniejszy.
Ja nawet podawałam po 5 kropli 2 razy dziennie i był widoczny efekt.
NASZ SYNEK TEZ TO PRZECHODZIŁ PRĘŻYŁ SIE PŁAKAŁ W NIEBOGŁOSY I NIE SPAŁ WOGÓLE..CZASAMI POTRAFIŁ PŁAKAĆ 19GODZIN NA DOBE WIEC BYŁO BAAAAAARDZO CIEŻKO I PRZESZŁO PO 5 TYGODNIACH =] nawet sab simplex nie pomógł wrecz przeciwnie było jeszcze gorzej...
ŻYCZE POWODZENIA CIERPLIWOŚCI, NERWY NA WODZY TO MINIE NIEDŁUGO =] TRZYMAM KCIUKI =]
ŻYCZE POWODZENIA CIERPLIWOŚCI, NERWY NA WODZY TO MINIE NIEDŁUGO =] TRZYMAM KCIUKI =]
My również mieliśmy butelki dr brown's :) u nas kolka trwała z reguły od 18-24 zanim zaczęliśmy działać i tak samo jak u innej forumki nie pomagały żadne ciepłe pieluchy, masowanie itp... wiesz dla pewności może udaj się do pediatry i opowiedz ile dziecko płacze, powiedz o wyginaniu przy kolce dziecko raczej nie wygina się do tyłu-moja podkurczała nóżki pod brzuszek, zaciskała piąstki.... będziesz spokojniejsza...
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
dzieki laseczki za wszystkie odpowiedzi,dzisiaj znowu postękuje i żle spi wszystko zaczyna sie 12-13..
co do diety to staram sie jesc tylko to co wolno,dzisiaj na śniadanie zjadłąm bułke z masłem,a na obiad makaron z jogurtem,chce zobaczyc czy moja dieta ma na niego wpływ..
Kupiłam tez ta wode koperkowa ale jemu jakos nie smakuje..
co do diety to staram sie jesc tylko to co wolno,dzisiaj na śniadanie zjadłąm bułke z masłem,a na obiad makaron z jogurtem,chce zobaczyc czy moja dieta ma na niego wpływ..
Kupiłam tez ta wode koperkowa ale jemu jakos nie smakuje..
moj plakal po kazdym jedzeniu, zawsze godzine czasu bylo meczarni zarowno w dzien jak i w nocy. pojechalam do pediatry, dala skierowanie na usg i wyszlo ze jest zagazowany. kupilam te rurki i dwa razy dziennie odgazowywalam malego, debridat bo nam przepisala.raz na jakis czas plakał tylko i jeszcze jak malego kapalam w cieplejszej wodzie to gabka masowalam brzuszek i widac bylo jak gazy odchodza po babelkach. tak przetrwalismy. polecali tez krople bio gaja.
jak uspokaja sie tylko przy cycku i co chwilę chce ssać to kryzys laktacyjny młody ma akurat 3 tyg. niech wisi wiem ze to męczące powinno przejśc po paru dniach.
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/karmienie-piersia/648-kryzys-laktacyjny.html
A że brzuszek napiety jak płacze to sie spina bidek
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/karmienie-piersia/648-kryzys-laktacyjny.html
A że brzuszek napiety jak płacze to sie spina bidek
Ja mam prawie to samo. Mała już jakieś półtora tyg płacze, niczym nie idzie jej uspokoić. Podawałam espumisan ale jest gorzej. Teraz przeszłam na sap simplex bo ponoć dobry, na razie dałam jedną dawkę. Zobaczymy jak przebiegnie noc. Dodam że mała ma 3 tygodnie. Odliczam już czas kiedy miną jej te kolki. Czasami ręce opadają z bezradności, chciałoby się pomóc ale nie wiadomo jak.
Przetestowane patenty na kolkę (obecnie udało się ją zredukować do minimum):
1. Butelki dr Browns z rurką antykolkową odprowadzającą powietrze z mleka - i żadne inne!
2. Esputicon (czy innny odpowiednik) na pobudzenie gazów.
3. Delicol wkraplany do każdego mleka. Jeśli karmisz piersią, podawaj łyżeczką przed posiłkiem.
4. Masaż brzuszka NIE w trakcie ataku, bo wtedy doprowadza raczej do szału (boli) - przy każdym przewijaniu, gdy dziecko jest spokojne, pomasuj kilka minut brzuszek.
5. Przyciskanie nóżek do klatki piersiowej - rowerek - pięknie odgazowuje.
6. Leżenie na brzuszku - j.w.
7. Termofor i jeszcze raz termofor. Podczas popołudniowego spania wkładam pod kocyk i grzeję brzuszek. Jeśli się udaje, również wieczorem, po kąpieli.
8. Jeśli jest źle, kładę się na łóżku na poduszkach i układam sobie na brzuchu termofor, na nim np. kocyk, na wierzch dziecko na brzuszku i przykrywam ją np. kołderką. Zwykle w takiej pozycji na żabę się uspokaja.
9. Ostatnie odkrycie - kateter, czyli rurka do odgazowywania WINDI - gorąco polecam, wypróbowałam wczoraj, gazy wyszły i był święty spokój na resztę wieczoru. Uwaga: nie da się użyć, gdy dziecko ma atak kolki, bo nie chce wtedy zgiąć nóżek.
1. Butelki dr Browns z rurką antykolkową odprowadzającą powietrze z mleka - i żadne inne!
2. Esputicon (czy innny odpowiednik) na pobudzenie gazów.
3. Delicol wkraplany do każdego mleka. Jeśli karmisz piersią, podawaj łyżeczką przed posiłkiem.
4. Masaż brzuszka NIE w trakcie ataku, bo wtedy doprowadza raczej do szału (boli) - przy każdym przewijaniu, gdy dziecko jest spokojne, pomasuj kilka minut brzuszek.
5. Przyciskanie nóżek do klatki piersiowej - rowerek - pięknie odgazowuje.
6. Leżenie na brzuszku - j.w.
7. Termofor i jeszcze raz termofor. Podczas popołudniowego spania wkładam pod kocyk i grzeję brzuszek. Jeśli się udaje, również wieczorem, po kąpieli.
8. Jeśli jest źle, kładę się na łóżku na poduszkach i układam sobie na brzuchu termofor, na nim np. kocyk, na wierzch dziecko na brzuszku i przykrywam ją np. kołderką. Zwykle w takiej pozycji na żabę się uspokaja.
9. Ostatnie odkrycie - kateter, czyli rurka do odgazowywania WINDI - gorąco polecam, wypróbowałam wczoraj, gazy wyszły i był święty spokój na resztę wieczoru. Uwaga: nie da się użyć, gdy dziecko ma atak kolki, bo nie chce wtedy zgiąć nóżek.
dziewczyny nie zawsze to są kolki! Moja mała miała tzw. nietolerancje laktozy. też wtedy wzdęty brzuszek miała, nie chciała jeść, płakała, prężyła się. Płakała tak mocno, jakby ją ktoś żywcem na pół kroił, a jak już puściła gazy to o b. nieprzyjemnym zapachu. natomiast nam córa odmawiała jedzenia- ponoć tak małe dziecko jest w stanie powiązać po czym odczuwa ból i unika "szkodliwej" rzeczy, czyli u nas odmawiała mleka (laktoza jest właśnie w mleku kobiecym i mm). po zmianie mleka mm na bez laktozowe było po problemie. więc mimo wszystko namawiam aby podejść do pediatry, ale takiego z sercem do dzieci. bo u nas sama musiałam szperać i robić badania bo pediatra zwalał na kolki, a dziecko przez 10h nie było wstanie wypić mleka z butli. w końcu po 2 dniach takiego odmawiania mleka, trafiłam z małą do szpitala, bo już się nie wybudzała nam z odwodnienia:(