Widok
w sumie nie wiem dlaczego jeszcze poprawność światopoglądowa nie dotarła na plażę.... Powinno zrobić się nowocześniejszy podział niż ten na gołych i niegołych np:
plaża dla ubranych - (księży, zakonnic i muzułmanek)
plaża dla nie do końca rozebranych - (wszystko chyba jasne)
plaża dla gołych - ( tu dwa rodzaje dla niewydepilowanych i skrajnych ekstremistów wydepilowanych) ;P
plaża dla ubranych - (księży, zakonnic i muzułmanek)
plaża dla nie do końca rozebranych - (wszystko chyba jasne)
plaża dla gołych - ( tu dwa rodzaje dla niewydepilowanych i skrajnych ekstremistów wydepilowanych) ;P
Różnica polega na tym, że nudyści są nudni a naturyści obcują z naturalnym wcieleniem falsyfikatu. Są to ludzie tak zakłopotani, że mrówki odmawiają im wchodzenia w odbytnicę. Algorytmy Fredricsona skłaniają nas do refleksji podczas eksploatacji fluidów wyciekających z wymion maltretowanego nudysty. Jednym słowem nawet Acapulco śmierdzi chamstwem kiedy absolutnie zblazowane wary opalonych truposzy ciągną się po wydmach niczym katarakta wstrzemięźliwych arcykapłanów.