Widok
po poronieniach - pomoc dobrego specjalisty ?
Mam już jedno dziecko, starania o kolejne skończyły się na dwóch poronieniach, oba w 6tc.. mój ginekolog nie zalecił mi żadnych specjalnych badań i trochę umywa ręce od tej sytuacji.. ja natomiast chciałabym wiedzieć na czym stoję, dlaczego tak się dzieje i czy jeszcze mam szansę.. Czy możecie polecić jakiegoś dobrego specjalistę?
Mnie dr.Suchanek zlekceważyła, stwierdziła, że wyniki dobre, choć część miałam na granicy normy, bardziej pomocny był hematolog niż ona. Immunologia jest podstępna i mało kto wie, że nawet jeśli pewne badania przed ciążą wychodzę przyzwoicie, to już w jej trakcie mogą nie mieścić się w żadnych granicach.
w 2010 r urodziłam zdrową córeczkę, potem 2 poronienia :/ moja ginekolog się wypięła i powiedziała, że tak czasem jest, że nie muszę jeszcze szukać przyczyn... niby natura zdecydowała tak...
s****a tata, zaczęłam na własną rękę drążyć temat, porobiłam badania i wyszła niedoczynność tarczycy + haschimoto :/
zaczęłam się leczyć, zmieniłam ginekologa i teraz jestem kolejny raz mamą rocznej dziewczynki :)
ale gdybym już po 1 poronieniu została uświadomiona i dobrze pokierowana to drugiego poronienia by nie było :/
s****a tata, zaczęłam na własną rękę drążyć temat, porobiłam badania i wyszła niedoczynność tarczycy + haschimoto :/
zaczęłam się leczyć, zmieniłam ginekologa i teraz jestem kolejny raz mamą rocznej dziewczynki :)
ale gdybym już po 1 poronieniu została uświadomiona i dobrze pokierowana to drugiego poronienia by nie było :/
Po trzech poronieniach robią badania genetyczne na NFZ. Polecam dr Limona z Klinicznej. U mnie po 4 poronieniach okazalo sie,ze mialsm ukryta chorobę autoimmunologiczną tarczycy. Badania hormonalne byly okej, dopiero przeciwciała ujawniły anomalię.
Jeśli znajdzie się lekarza, który wystawi skierowanie na badania NFZ to, tak, ale musi jeszcze się nie bać ich wypisać, bo to drogie badania i boją się kontroli, a no i muszą mieć podpisany kontrakt NFZ. Prof.Limon i badania genetyczne... byłam rok temu i się nie załapałam, bo uwaga! poradnia genetyczna przy Akademii Medycznej nie dostała kontraktu. Sama wizyta u profesora poniżej wszelkiego poziomu krytyki, śmiał się z moich wyników, sposobu leczenia, nie wykazał żadnego zainteresowania historią moich poronień ani tym, że mam już zdrowe dziecko. Na koniec stwierdził, że co bym nie zrobiła to i tak nie miałam i nie mam szans na zdrową i zakończoną sukcesem ciążę.
Lepiej już iść do dr.Ochman, przyjmuje w Inviccie także na NFZ (odeszła w ubiegłym roku z Akademii Medycznej).
Kariotyp zrobiłam w końcu prywatnie i wszystko wyszło w porządku...
Lepiej już iść do dr.Ochman, przyjmuje w Inviccie także na NFZ (odeszła w ubiegłym roku z Akademii Medycznej).
Kariotyp zrobiłam w końcu prywatnie i wszystko wyszło w porządku...
Wiesz, mnie też to bardzo zdziwiło, sama wizyta trwała może 15minut, jedyne o co mnie zapytał, to ile razy poroniłam i czy w rodzinie mojej lub męża były historie poronień. Obejrzał moje wyniki badan immunologicznych- to one go tak rozbawiły, na koniec wypisał skierowanie na zbadanie kariotypu i zakończył stwierdzeniem żebym sobie darowała dalej to szukanie i zmienianie lekarza, bo i tak nic nie zmienię.
Rozsądni, oczytani i mający doświadczenie kliniczne lekarze mają świadomość , że problem poronień nawykowych to niesłychanie trudna sprawa. Niestosowne jest lekceważenie któregokolwiek z choćby najmniej prawdopodobnych czynników, czy profesorskie wyśmiewanie kogokolwiek, kto próbuje spróbować zaradzić problemowi. Jednak należy się szacunek lekarzom PRAKTYKOM, którzy przyznają, że problem jest wielodyscypplinarny i nie udają że wiedzą jako ginekolodzy, immunolodzy, hematolodzy wszystko na ten temat. Proponuję nie wyśmiewać i szydzić z tych, którzy poważnie traktują roniące, nawet jeżeli uczciwie na pewnym etapie diagnozowania zmieniają zdanie. Wśród wyszydzanych na tym wątków jest ktoś, kto ma osiągnięcia, np. po 5 poronieniach u mojej krewnej, dzięki temu mam siostrzeńca. A krewkie internetowo osoby zachęcam do stonowanych opinii, skończenia medycyny i tej specjalizacji i zajęcia się problemem poronień, zobaczymy jak Wam pójdzie.