Widok
tak :) u nas jest to Kolekcja przedszkolaka (czterolatki) z Nowej Ery :] http://allegro.pl/kolekcja-przedszkolaka-czterolatki-wys-24h-i3553564364.html
no u nas 70 zl ale zdziwilam sie bo juz bylo zebranie itd i nic niemowiono a dzis wchodze do przedszkola i jedna z pan pomagajacych odrazu do mnie ,,pieniadze na ksiazki" ja mowie jakie ksiazki a ona ze maja i koniec i pytam jej sie na kiedy a ona do mnie na ,,juz" odpowiedzialam ze w tej chwili niestac mnie i sie odwrocilam troche glupio mi bo bylo to przy innych rodzicach...
to troche nieladnie pani postapila. u nas o podrecznikach na ten rok przedszkoly dowiedzielismy sie pod koniec zeszlego roku. poznalismy nawet przyblizony koszt ksiazek, takze u nas wszyscy byli przygotowani i nikt nie byl zdziwiony. takie rzeczy powinno sie ustalac z rodzicami i to z wyprzedzeniem.
u nas 11.09 było zebranie i wtedy dowiedzieliśmy się jakie będą podręczniki.
Panie w przedszkolu nie mogą zbierać pieniędzy. Nie było też rodzica chętnego do zbierania(ciężko to przeprowadzić jak dzieci są przyprowadzane i odbierane o różnych godzinach), a nie dziwię się, że nikt nie chciał zamówić dla całej grupy i zrobić przelew z własnego konta, a później odbierać kasę od rodziców ;) bo 64-75(ceny różne, zależy gdzie się zamawia)zł za sztukę x 25 osób to kwota pokaźna ;)
Panie prosiły, żeby w miarę naszych możliwości dzieci do końca września przyniosły książki.
Ja zamówiłam w środę wieczorem, w sobotę miałam odbiór w paczkomacie, dzisiaj Młody zaniósł do przedszkola.
Panie w przedszkolu nie mogą zbierać pieniędzy. Nie było też rodzica chętnego do zbierania(ciężko to przeprowadzić jak dzieci są przyprowadzane i odbierane o różnych godzinach), a nie dziwię się, że nikt nie chciał zamówić dla całej grupy i zrobić przelew z własnego konta, a później odbierać kasę od rodziców ;) bo 64-75(ceny różne, zależy gdzie się zamawia)zł za sztukę x 25 osób to kwota pokaźna ;)
Panie prosiły, żeby w miarę naszych możliwości dzieci do końca września przyniosły książki.
Ja zamówiłam w środę wieczorem, w sobotę miałam odbiór w paczkomacie, dzisiaj Młody zaniósł do przedszkola.
szczerze powiem , ze o ile ksiażki dla 5-latków są OK to dla 4 latkow kupowac kolorowanki/wycinanki za 70 zł to lekkie przegięcie ...jak dla mnie w mlodszych grupach spokojnie można poprosić rodzicow o kupienie kilku kolorowanek i wycinanek za kilkanascie złotych ew. zakupić takie wszystkie same z zebranych pieniążków
Ja uważam że ten cyrk z książkami to skutek nacisków na nauczycieli ze strony wydawnictw i lobby gospodarczego, pogoni za sukcesami kosztem uczniów (taki nauczyciel wpisze sobie w osiągnięcia że prowadzi dzieci wg takiego a śmakiego podręcznika)
i kompletnego braku szacunku do rodziców w połączeniu z ... łamaniem prawa.
Nam te podręczniki narzucono chamsko pod koniec roku, stawiając przed faktem dokonanym. Nikt nie pytał czy chcemy takich podręczników i czy nas stać.
I efekty mamy, przchodzi rodzic i skądś ma dorzucić kolejne np 70 złotych i nawet nie ma szansy wyrazić opinii.
Chyba trzeba to gdzieś skarżyć, tylko zastanawiam się dokąd skargę kierować, do MEN, kuratorium, może do prezydenta (skoro włączył się w przepychankę o dziecko między celebrytami, to może zaregauje na drenaż kieszeni rodzica przedszkolaka)...
i kompletnego braku szacunku do rodziców w połączeniu z ... łamaniem prawa.
Nam te podręczniki narzucono chamsko pod koniec roku, stawiając przed faktem dokonanym. Nikt nie pytał czy chcemy takich podręczników i czy nas stać.
I efekty mamy, przchodzi rodzic i skądś ma dorzucić kolejne np 70 złotych i nawet nie ma szansy wyrazić opinii.
Chyba trzeba to gdzieś skarżyć, tylko zastanawiam się dokąd skargę kierować, do MEN, kuratorium, może do prezydenta (skoro włączył się w przepychankę o dziecko między celebrytami, to może zaregauje na drenaż kieszeni rodzica przedszkolaka)...
Ach, dodam że zgadzam się z Rybalon.
Koszt jest wygórowany. Specjalne książki typu podręcznik, dla czterolatków, widziałam i za kilkanaście złotych, to jeśli chodzi o alternatywę.
Ponadto nauczyciel ma program, który może realizować z czegokolwiek a my składamy się po 70 złotych na semestr (140 rocznie) na kredki, farbki i i kartki do rysowania oraz super-ważną teczkę na rysunki (SIC!).
Koszt jest wygórowany. Specjalne książki typu podręcznik, dla czterolatków, widziałam i za kilkanaście złotych, to jeśli chodzi o alternatywę.
Ponadto nauczyciel ma program, który może realizować z czegokolwiek a my składamy się po 70 złotych na semestr (140 rocznie) na kredki, farbki i i kartki do rysowania oraz super-ważną teczkę na rysunki (SIC!).
przerabialismy ten temat na zebraniu w zeszłym roku - jak sie okazało dla 3-latków nie mozna kupic byle jakich kolorowanek bo do nich w przedszkolu publicznym musi byc opracowana podstawa programowa
istny cyrk
i tak mielismy ksiazki za 60-70 zł
o ile do kolorowanek nie mam uwag to zupełnie nie wiem po co kupowalismy wycinanki - potem wycinane były głownie przez panie i dzieci dostawały do domu takie papierowe cudeńka co sie potem tylko walały po domu...
teraz tez mamy książki
a wogóle to hitem było jak mi sie dzisiaj synek przyznał ze on woli przedszkole od żłobka bo w żłobku ( tez publicznym) zadania były trudniejsze..
bez komentarza
istny cyrk
i tak mielismy ksiazki za 60-70 zł
o ile do kolorowanek nie mam uwag to zupełnie nie wiem po co kupowalismy wycinanki - potem wycinane były głownie przez panie i dzieci dostawały do domu takie papierowe cudeńka co sie potem tylko walały po domu...
teraz tez mamy książki
a wogóle to hitem było jak mi sie dzisiaj synek przyznał ze on woli przedszkole od żłobka bo w żłobku ( tez publicznym) zadania były trudniejsze..
bez komentarza